sobota, 3 stycznia 2015

KONFLIKT



Z reguły jest tak,że w różnego rodzaju konfliktach największe straty ponoszą
ci którzy nie mają najmniejszego wpływu na te konflikty.
Podobnie wygląda sytuacja w Polsce, w której ze względu na konflikt
na linii Ministerstwo Zdrowia-Porozumienie Zielonogórskie poszkodowani
są pacjenci mający ograniczony dostęp do około 2000 placówek służby zdrowia.

Od czasu gdy ministrem zdrowia była obecna premier E.Kopacz słyszymy,
powtarzany przez obecnego ministra Arłukowicza tekst:"Nakłady na służbę
zdrowia rosną".I to jest niekwestionowana prawda.jednakże w raz z rosnacymi
nakładami niewiele się zmienia w polskiej służbie zdrowia.Kłopoty i utrudnienia
w dostępności do lekarzy specjalistów,kolejki w przychodniach nie wystarczające
limity zapisów do poszczególnych lekarzy i wiele innych,znanych pacjentom
problemów,często poruszanych  przez media.Gdzie więc podziały się te rosnące
nakłady.Przeciętnemu choremu trudno to pojąć.więcej pieniędzy w budżecie NFZ
a zmian w jakości i ilości usług niewiele.

Jeżeli nie wiemy o co chodzi w tym konflikcie to wiadomo,że o pieniądze.
W raporcie OECD za rok 2011 czytamy,że Polska przeznacza na służbę zdrowia
zaledwie 4.8 % PKB,Na jednego obywatela te wydatki ilustruje powyższe zdjęcie.
Rząd wydaje 2 x mniej niż Czechy,6 x mniej niż Niemcy i....12 x mniej niż Norwegia.

Nie jest moja intencją obwinianie którejkolwiek ze stron tego konfliktu.
Winny jest system sprawowania opieki zdrowotnej,jego nieszczelność,zbyt wielkie
koszty ponoszone na administracje w tym zakupy luksusowych limuzyn.
Budowanie nowych siedzib NFZ ,projekt w Kielcach około 33 miliony zł,
projekt w Bydgoszczy około 21 mln.zł. itd.

Aby poprawić funkcjonowanie służby zdrowia,konieczna jest głęboka
reforma.Niestety,żaden z dotychczasowych rządów nie podjął się tego zadania
z obawy przed gniewem pacjentów którym nie potrafiono wytłumaczyć,
że to co pozornie gorsze w perspektywie będzie wielokrotnie lepsze.
Wprowadzenie nie jakichś tam eWUŚ ale e'card z wszelkimi danymi dotyczącymi
pacjeta pozwoli na zredukowanie personelu pomocniczego którego głównym
zadaniem jest odpowiadanie, "nie ma już limitów".Zlikwidowane zostana wydatki
nie tylko na etaty ale również na przybory administracyjne a wolne pomieszczenia
z powodzeniem można zamienić na gabinety lekarskie.
Takie decyzje pozwolą zaoszczędzić prawie 7 miliardów zł rocznie przy całkowitej
likwidacji NFZ i przejęcie jego zadań przez MZ.
W przyszłości aby system był sprawny i wydolny powinna nastąpić prywatyzacja
służby zdrowia na wzór systemu panującego w Austrii.Lekarze nie podpisują
rocznych kontraktów,nie maja limitów,prowadzą prywatne praktyki,leczą
pacjentów a koszty pokrywa ich Kasa Chorych.
W Austrii jest tak jak obiecywała min.Kopacz,pieniądze idą za pacjentem
i są wypłacane ,lekarzowi domowemu bądź gabinetowi specjalistycznemu
MR.RG,CT i innych po skończonym okresie obrachunkowym.
Kontrolerem jest "e'CARD" ,ile razy zostanie włożona do modemy tyle
kasy otrzymuje lekarz,gabinet,szpital.Oczywiście,każda procedura jest odpowiednio
wyceniona.
Austria wydaje na 1 pacjenta 4071 dolarów rocznie.
W systemie "e'Card"  cała dokumentacja medyczna znajduje się w pamięci
tego systemu.Dziś czytam,że nie można zaszczepić dziecka bo nie ma kartoteki.
W proponowanym systemie,niezależnie do jakiego lekarza na terenie Austrii
zgłasza się pacjent lekarz dysponuje wszelkimi danymi o chorobach,operacjach,
przepisywanych lekach.Kilka lat słyszałem,że koszt stworzenia takiego
systemu, wówczas miał kosztować 1 miliard zł.
Jestem pewien ,że zyski byłyby wielokrotnie większe niż koszt tej operacji.

                                http://www.liiil.pl/promujnotke

9 komentarzy:

  1. Rozrost administracji tzw. służby zdrowia, właściwy królikarni, to jedna z podstawowych przyczyn zapaści systemu zdrowotnego. Stąd paradoks;
    System zdrowia jest niezdrowy.
    Nie dziwi zatem, że pierwsza pomoc jest coraz częściej ostatnią posługą.
    Poruszone przez Ciebie nakłady na leczenie, tak daleko odbiegające od średniej krajów cywilizowanych. No, ale mamy za to ubogaconą prewencję i diagnostykę. Modły wznoszone w intencji zdrowia (lub zejścia wrogów) czy postrzeganie klęsk np. nowotworowych, jako kary za grzechy są ,,droższe od pieniędzy''-rzekłby Pawlak.
    Nazbierałoby się tych dołków systemowych, z których za Chiny Ludowe wyjść z zapaści nie dałby rady nawet gość z Kany Galilejskiej.
    Dorzuciłbym czynnik socjalizacyjny. Załamanie się etosu wyrażanego dotychczas przysięgą Hipokratesa, przenicowanie hierarchii wartości i norm etycznych. Ale także i mentalności pacjentów.
    Zauważmy, że transformacja polityczno-gospodarcza uczyniła z nas sieroty po PeeReLu a z Polski psychuszkę. Ilość miejsc kultu z wszelkimi sanktuariami bije na głowę placówki zdrowia. Lekarzy coraz częściej zastępują egzorcyści a medykamenty woda święcona. Kult pieniądza wyparł pielęgnowany dotychczas kult Judymów. Lekarz nie patrzy na wyniki, z którymi zwalił mu się arogancko pacjent do gabinetu, tylko z czym przyszedł. A dla zachowania twarzy zapyta przy przyjmowaniu koperty, czy aby nie kradziona. Koperta, bo mu WC nie pozwala na taką grzeszność.
    Ileż się namozolą reformatoły naszej rzeczywistości. Ileż nalicytują wzajemnie politruki z łapiduchami ciągnąc kusą kołdrę każdy w swoja stronę. Przy tym samym p...soleniem rujnując nam zdrowie, po to, by nas później leczyć. Czyli podpalać dom, by wykazać się przy jego ratowaniu. A rzeczywistość wciąż przypomina Rosję przed rewolucją; balszoj nieporiadek.
    Mówiłem o tym ze znajomkiem, czyby Dzierżyńskiego nie reanimować. Jest jakaś na to rada?-pytam. A on odpowiada.
    -Tak. Skasować reglamentację broni. Puścić sprawę na żywioł. Zamknąć granice, żeby zaraza nie mogła uciec przed rękami sprawiedliwości na jakieś Zaleszczyki....
    Nie będę przytaczał całej tyrady wdzięczności dla kreatorów otaczającej nas rzeczywistości. Dodam tylko, że cenzuralnych słów było w niej mało. Proporcjonalnie do moralności kreatorów. A Dzierżyńskiego radził zostawić w spokoju, bo w każdym z nas wkur...onych drzemie Feliks. Impuls tylko mu potrzebny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten jasnowidz którego nazwiska zapomniałem
      ale z którego usług korzysta m.in.Policja przewidział
      w TVN 24 impuls w okolicach wiosenno letnich.

      Usuń
  2. Mam osobiste doświadczenia i wiem, że wiele z tych kolejek (tak do codziennej rejestracji do lekarza rodzinnego, jak do specjalistów), to jedynie kwestia złej organizacji na poziomie przychodni. Także wielomiesięczny okres oczekiwania do endokrynologa w sytuacji pilnej skrócono do dwóch tygodni. Oczywistym jest też dla mnie, że polski system opieki medycznej powinien być zreformowany, to nie znaczy jednak, że musi to być "postawienie wszystkiego na głowie", czyli gruntowna reforma od podstaw. To już bowiem praktykowaliśmy i skutki znamy.
    odrębną kwestią jest mechaniczne porównanie wydatków "na jednego pacjenta" w jednej walucie (tu dolarach). Nijak się bowiem ma do rzeczywistości. Proszę bowiem pamiętać, że tak pensje personelu medycznego, jak i cena świadczeń, koszt leków, i.t.p., są także w przeliczeniu na dolary, czy euro, zupełnie inne (proporcjonalnie niższe).
    Pomyślności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro w przychodniach jest bałagan a pieniądze nie tylko na leczenie
      ale również na utrzymanie wielu niepotrzebnych rejestratorek daje NFZ
      do jak się domyślam w swoich mocno rozbudowanych strukturach ma również
      jednostki kontrolne.Niech skorzysta ze swoich uprawnień.
      Tylko postawienie na głowie może coś zmienić,poprawianie,przerabianie
      systemu trwa lata a efektów nie ma.
      Niezależnie od tego czy porównywanie wydatków w dolarach jest
      słuszne czy nie tak widzi to OECD a Polska z 4,8 % PKB na służbę
      zdrowia zajmuje zaszczytne 3 miejsce,niestety od końca.
      Dziwne,że na "prośbę" Amerykanów odpowiadamy natychmiastową
      akceptacja podniesienia wydatków na zbrojenia.Niemniej dziwne są
      wydatki kilkudziesięciu miliardów dolarów na modernizację armii
      a Rosjanie mimo zapowiedzi "ekspertów" nas nie atakują.
      Czekaja aż się dozbroimy? Głupota jest wydawanie pieniędzy
      na narzędzia powodujące śmierć a nie na narzędzia ratujące życie.
      Noworoczne pozdrowienia.

      Usuń
  3. Nie wiem "co jest grane" Tak samo klnę gdy mam do czynienia ze"służbą zdrowia?"
    Natomiast gdy czytam takie cos
    400 tys. zł z NFZ na martwe dusze
    Narodowy Fundusz Zdrowia płacił za leczenie pacjentów, którzy od dawna już… nie żyli. Śledztwo w tej sprawie prowadzi poznańska prokuratura, która ma już dowody na co najmniej 25 takich przypadków. Kosztowało to 400 tys. złotych.
    Na razie poznańscy prokuratorzy mówią o 25 udokumentowanych przypadkach leczenia martwych dusz. Ale niewykluczone, że to dopiero wierzchołek góry lodowej. Przychodnia, w której dochodziło do oszustw, działała bowiem w trzech miastach. Dlatego liczby mogą być dużo większe.
    W przychodniach zabezpieczyliśmy kilka tysięcy kartotek, aby ustalić, czy doszło do wyłudzeń – tłumaczy Mirosław Adamski z poznańskiej prokuratury. Jednocześnie przyznaje, że to ich pierwsze tak duże śledztwo w sprawie wyłudzeń z Narodowego Funduszu Zdrowia.
    Ale nie pierwsze w ogóle – pół roku temu skazano lekarkę, która albo poza kolejką, albo też osobom zupełnie zdrowym przypisywała aparaty słuchowe. W sumie 130 takich urządzeń miało trafić tylko do jednej wioski. Wynikałoby z tego, że co piętnasty mieszkaniec Suchego Lasu niedosłyszy.
    Mieszkańcy wioski są, delikatnie mówiąc, zdziwieni, bo - jak powiedzieli reporterowi RMF FM – „pierwsze słyszą, że nie słyszą”:
    Czy to nie próba uporządkowania tych złodziejskich działań, przez Arłukowicza nie jest przyczyna wielu "energicznych protestów" Tylko dlaczego tak długo i tak jakoś nieudolnie Opor materii jest tak wielki??I czy tu pomógłby system e,Card boć przecież "rodak potrafi?"

    OdpowiedzUsuń
  4. A co Wy na to
    "http://www.fakt.pl/cwaniacy-oszukuja-polakow,artykuly,449047,1.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rodak potrafi bo bierze przykład z przekrętów dokonywanych
      na górze.Skoro państwo nie istnieją jak mawiał wnuk pisarza
      skoro inwestycje to "chuj,dupa i kamieni kupa"to czyja to wina.
      Kto dopuścił do takiego rozkładu państwa,ja? społeczeństwo?
      czy nieudolna władza dbająca o koryto dla siebie i swoich pociotków.
      To oni sprawują nadzór nad systemem powodującym możliwość
      oszustw,cwaniactwa.Powinni to zmienić a jak nie potrafią to niech
      idą w piz*du.

      Usuń
  5. Ciekawe. Już trzy lata pi-ar-dzi Arłukowicz na stolcu ministerialnym. I nic, poza stęchlizną nagradzaną co roku rekordowymi premiami. Ale trafił się rok wyborczy; pilnowania paprotki w pałacu (kto przez następną kadencję będzie penetrował lochy) i dostępu do koryta na Wiejskiej. Więc się sprężył minister i przebrał w kostium szlachetnego Judyma by punktować. Tym razem na nieporozumieniu się z Porozumieniem Zielonogórskim. Bandzie łapiduchów, która w normalnym funkcjonowaniu służby zdrowia widzi zagrożenie dla swoich interesów. Lepiej im się łowi w mętnej wodzie.
    Morał z tego taki; Gdzie walczą mamuty, tam cierpi trawa.
    Z poprawką, że walka jest udawana a cierpienia prawdziwe.

    Jan z KIjan.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przed nim Kopacz waliła w ten ministerialny fotel i nic
      z tego nie wyszło bo nie mogło wyjść.
      Potrzebne są radykalne zmiany tylko nie ma chętnych na ich
      wprowadzenie.A pozorowanie tego przez Arłukowicza doprowadziło
      do stanu w jakim się obecnie znajdujemy.Lekarz jest od leczenia
      a państwo od zapewnienia pieniędzy.Pieniędzy nie ma bo w perspektywie
      zamierzamy najechać Rosję tylko musimy się dozbroić za kilkadziesiąt
      miliardów kupując broń u naszych największych przyjaciół.
      Będąc potęgą militarną będziemy zdrowsi.

      Usuń

Jak opublikować komentarz?

Jeśli nie masz KONTA GOOGLE, to można wybrać:

- NAZWA /ADRES URL - w okienku NAZWA wpisać nick i w okienku ADRES wkopiować adres swojego bloga.

- ANONIMOWY - w tej opcji proszę podpisać się w komentarzu.