Pierwsza rocznica najazdu Rosji na Ukrainę spowodowała publikacje różnego rodzaju analiz, przewidywań na temat dalszego przebiegu wojny. Wszystkie komentarze, opracowania na temat wojny w Ukrainie skupiają się na jej skutkach dla walczących stron, Europy i Świata. Nie spotkałem się z opracowaniem dotyczącym przyczyn wybuchu wojny i napaści Rosji na Ukrainę. Powielana jest teza o chęci odbudowy imperium, która moim zdaniem nie do końca jest prawdziwa. Cały demokratyczny świat jest przeciw Putinowi co nie oznacza, że wiele państw w taki czy inny sposób jest po jego stronie. Chińczycy, uważają, że odpowiedzialność za wybuch wojny w Ukrainie i jej ciągłą eskalację ponoszą Amerykanie i NATO. Idąc tym tropem spróbuję ,możliwie krótko, zestawić pewne historyczne wydarzenia z obecną sytuacją. Historia- W 1962 ro ku ZSRR rozpoczął rozmieszczać na Kubie pociski balistyczne średniego zasięgu które bezpośrednio zagrażały terytorium USA. Na szczęście "kryzys kubański" udało się rozwiązać w sposób pokojowy. Teraźniejszość- Ukraina wstępuje do NATO i Rosja znajduje się w identycznej sytuacji jak Amerykanie 60 lat temu. Historia - W 1959 roku Amerykanie przeprowadzili referendum na Hawajach, odległych o 3200 km od ich kontynentu. Podobno wygrali i Hawaje zostały 50 stanem USA. Teraźniejszość -Krym, podarunek Chruszczowa dla Ukrainy, rosyjska baza Marynarki Wojennej. Po zmianie sytuacji politycznej pozbawienie Rosji możliwości bazowania na tym terenie. Podobnie jak Amerykanie, Rosjanie przeprowadzili referendum. Podobnie jak Amerykanie wygrali. Krym stał się częścią Rosji.
Czy może mi ktoś w racjonalny sposób wyjaśnić dlaczego Amerykanie mogli a Rosjanie nie mogą?
Rozpatrując przyczyny wybuchu tego konfliktu, należy zadać sobie pytanie, dlaczego Amerykanie, zamiast podawać kolejne daty wybuchu konfliktu nie podjęli rozmów z Rosją w celu ustabilizowania zapalnej sytuacji i wyjścia z tego kryzysu bez rozlewu krwi i strat jakie ponosi, w głównej mierze Ukraina.
Oprócz tych wymienionych, jest jeszcze wiele innych powodów które dzielą walczące ze sobą strony. Nic nie wskazuje na to, aby któraś z walczących stron miała szanse na całkowite zwycięstwo. Eskalacja, na którą się zanosi może doprowadzić do jeszcze większego nieszczęścia i przekroczenia punktu krytycznego, po którym nie będzie szansy na rozmowy.
http://www.liiil.pl/promujnotke