niedziela, 29 października 2017

DORADCY

Znalezione obrazy dla zapytania memy z Szydło

Cyklon Grzegorz sieje zniszczenie,giną ludzie a opozycja rekonstruuje rząd.
To Kaczyński powinien wziąć odpowiedzialność a nie kryć się za plecami
 sterowanej marionetki Szydło "grzmią totalnej opozycji" a teraz "totalnej propozycji".
"Kaczyński jest tchórzem" - mówi gwiazda .Nowoczesnej Joanna Scheuring-Wielgus,
twierdząc,że Kaczyński nie tylko steruje osobiście rządem ale również wszystkimi
politykami PiS.To wg.mnie komplement dla Kaczyńskiego.
W małym ciele duży duch a rozum jeszcze większy a ,siła sugestii niesamowita.

Beznadziejna minister zdrowia .jeszcze słabsza jako premier i beznadziejna
szefowa Platformy Oszustów,Ewa Kopacz która sromotnie przegrała wybory
parlamentarne i oddała PiS władzę na tacy,udziela się jako doradca.
Nie radzi swoim partyjnym kolegom co zrobią aby jej formacja przestała dołować
w sondażach,nie wysila swojego intelektu na potrzeby własnej formacji
ale radzi PiS aby na stanowisku  premiera  Beatę  Szydło zastąpiła minister
E.Rafalska.Pani poseł Kopacz przewiduje również którzy ministrowie stracą
swoje teki i kto ich zastąpi.Szkoda że,swoich umiejętności dotyczących
przewidywania nie wykorzysta la ponad 2 lata temu,być może klęska PO
przez nią kierowanej nie byłaby tak wielka.

Moim zdaniem dla sporej części społeczeństwa nie jest ważne kto rządzi.
kto kieruje z tylnego fotela i jak nazywa się premier czy minister,ważne jest
jak rządzi.I w tym przypadku społeczeństwo jest odmiennego zdania
od totalnej czy innej opozycji bo zamiast oddawać swe sondażowe głosy
na partię pań,Kopacz czy Wielgus,oddaje na  partię i rząd którym
steruje Kaczyński.
Mimo marszów,protestów,głodówek i innych nieszczęść które na nas
spadają w trakcie rządów PiS wyborcy w większości oddają sondażowe
głosy na PiS.


Gdyby wybory odbywały się w drugiej połowie października, wygrałoby je
Prawo i Sprawiedliwość z poparciem 42,8 proc. Polaków.
Drugie miejsce zajmuje Platforma Obywatelska, na którą chce głosować 22,2 proc.
Trzeci jest ruch Kukiz‘15 (9,1 proc.).
Do Sejmu weszłyby jeszcze Nowoczesna (8,4 proc.), PSL (5,8 proc.) i SLD (5,4 proc.).

Co to oznacza ? To oznacza 248 mandatów dla PiS.
Nad tym politycy opozycji powinni się zastanowić a nie rekonstruować rząd.

Na koniec zacytuje klasyka.
"Jak sobie wygracie wybory to będziecie mogli przegłosować sobie co chcecie,
a teraz my mamy większość,cisza".
Tak mówiła i robiła PO,PiS robi dokładnie to samo,tylko trochę lepiej.

                                                 http://www.liiil.pl/promujnotke

piątek, 27 października 2017

SPUTNIK

Sputnik.jpg


Wywiad Millera dla Sputnika.

"Nie będę się nikogo pytał z kim mam rozmawiać"

 Nie reprezentuję żadnej władzy polskiego państwa, jestem obywatelem i nie będę się nikogo pytał z kim mam rozmawiać, a z kim nie - mówił w "Faktach z Zagranicy" Leszek Miller. Były premier był pytany o to, dlaczego udał się na spotkanie Klubu Wałdajskiego w Soczi i dlaczego udzieli wywiadu wydalonemu z Polski na wniosek ABW rosyjskiemu dziennikarzowi Lenidowi Swiridowowi. We wtorek portal Sputnik, należący do rosyjskiego państwowego operatora medialnego, opublikował artykuł byłego premiera i byłego szefa SLD Leszka Millera pod tytułem "Moskwa nie widzi Polski z wysokości Kremla". To relacja byłego premiera z XIV sesji Klubu Wałdajskiego - corocznego spotkania ekspertów specjalizujących się w studiach nad polityką wewnętrzną i zagraniczną Rosji - która odbyła się w Soczi 16-19 października. Były premier w artykule stwierdził m.in., że w Polsce "rusofobia stała się oficjalną doktryną państwową, ustały kontakty na wszystkich piętrach władz, a straszenie Rosją stało się obowiązkową codziennością". Wcześniej na portalu pojawił się wywiad byłego premiera udzielony Leonidowi Swiridowowi - Rosjaninowi, wydalonemu z Polski w 2015 roku na wniosek ABW z powodu podejrzeń o działalność szpiegowską. Miller pytany, dlaczego udzielił wywiadu Swiridowowi, zaznaczył, że jego zdaniem decyzja ABW "była zdecydowanie na wyrost". - Myślę, że to była decyzja, która mieściła się w ówczesnym nastroju. Na niego padło, bo był najbliżej, bo był pod ręką. Był najbardziej znanym korespondentem rosyjskim - powiedział były premier. Miller dodał przy tym, że nie ma zaufania do polskich służb. - Uważam, że ja nie reprezentuję żadnej władzy polskiego państwa, jestem obywatelem i nie będę się nikogo pytał z kim mam rozmawiać, a z kim nie - podkreślił Miller. Miller powtórzył w programie stwierdzenie z artykułu podkreślając, "doktryną naszego państwa jest rusofobia". Według niego aby to dostrzec, wystarczy się wsłuchać w słowa polityków. - Jeżeli się wsłuchamy się w to co mówią polscy politycy, to jeszcze dziwne naprawdę, że mimo zapowiedzi wizyty rosyjskich czołgów w Warszawie, i że Putin wyciągnie ręce splamione krwią patriotów, nic się jeszcze nie stało - mówił Miller. "Z Kremla w ogóle Polski nie widać" Jako największe dla Polski zagrożenie były premier wskazał międzynarodowy terroryzm. Jego zdaniem konflikty zbrojne, w które za czasów obecnego prezydenta uwikłała się Rosja, nie stanowiły dla NATO bezpośredniego zagrożenia. - Czy w Polsce jest jakaś duża rosyjskojęzyczna mniejszość, która uważa się za uciśnioną? Czy Rosja ma jakieś pretensje terytorialne do Polski? Nie ma, ale Ukraina ma. Przynajmniej niektórzy działacze nacjonalistyczny. Czy w Polsce są bogactwa naturalne, które Rosja chciałaby przejąć? - pytał retorycznie Leszek Miller. Zdaniem Millera nie ma powodów, dla których Rosja mogłaby interweniować zbrojnie w Polsce. - W Polsce wydaje się wielu ludziom, że Polska jest jakimś centrum uwagi, że z Kremla tylko się ogląda Polskę. Tymczasem z Kremla w ogóle nie widać Polski - przekonywał były premier. Miller był też pytany, po co Polsce obecność w NATO, skoro ze Wschodu nic nam nie zagraża. - Po to by stwarzać i być w pakiecie szerokiego odstraszania. Nie wiemy kto przyjdzie po Putinie - odpowiedział były premier. - Za Putina Rosja jest rządzona w sposób centralistyczny. Za Putina Rosja nie rozpadnie się i cały arsenał termojądrowy jest pod kontrolą. Wyobraźmy sobie, że w Rosji coś się dzieje na przykład wybucha wojna domowa, Putin traci władze, przychodzi jakiś szaleniec. I co wtedy? - dodał były premier. Rosyjska ingerencja w wybory Nawiązując do informacji o ingerencji rosyjskich służb w wybory w USA i Europie Miller ironizował, że "Putin wybrał prezydenta USA. O mało co wybrałby prezydenta Francji. Miał wpływ na wybory w Austrii, może Niemczech. No potężny człowiek". - Rosjanie muszą być bardzo dumni ze swojego prezydenta - dodał. - Ja na miejscu amerykanów, gdybym miał podejrzenia (odnośnie ingerencji obcych służb wybory- przyp. red.), bym powiedział tak: drodzy urzędnicy, drogie służby, waszym zadaniem jest do tego nie dopuścić. A nie płakać, że ci Rosjanie byli od was lepsi. Jeżeli prawdą jest, że byli od was lepsi, to wy się do niczego nie nadajecie - mówił Miller. - A tu co słyszymy? Płacze, rozdzieranie szat, że tamci są lepsi. To jest żenujące i jest żałosne - dodał Miller.

(http://www.tvn24.pl)

                                                    http://www.liiil.pl/promujnotke


środa, 25 października 2017

2 LATA RZĄDU PiS

Znalezione obrazy dla zapytania memy z pisem

Sondażowe rekordy i jedno poważne tąpnięcie.

Dwa lata od zwycięstwa PiS Dokładnie dwa lata temu wyborcy postawili
na Prawo i Sprawiedliwość, które obiecywało "dobrą zmianę".
I mimo tego, że na ulicach rządowi sprzeciwiało się tysiące protestujących, poparcie dla rządzącej partii jest rekordowo wysokie. Opozycja w sondażach pozostaje daleko za PiS. Skąd ten sukces? Wynik wyborczy PiS w 2015 dał partii Jarosława Kaczyńskiego pełnię władzy. Wtedy było to marzenie wielu polityków tej partii. Dwa lata później dzieje się to, w co jakiś czas temu nie wierzyli nawet najwięksi optymiści w PiS-ie. Partia Jarosława Kaczyńskiego zbliża się do poziomu popularności, który wydawał się nieosiągalny. W sondażach gigantyczne poparcie - na poziomie nawet 47 procent. I ma opozycję, która próbuje zrozumieć: jak to możliwe? - To, co wypracowali Polacy przez 25 lat, jest rozdawane - ocenia Ewa Kopacz. - W połowie dekady Gierka też się wydawało, że można żyć na kredyt - dodaje Ryszard Petru. Wskazówki na prowincji Część odpowiedzi, których od dwóch lat szukają politycy opozycji, można znaleźć, ruszając się z Warszawy. Na przykład na Podlasiu ze świecą można szukać kogokolwiek, kto nie głosuje na PiS, choć kiedyś był to przyczółek PSL. Dwa lata temu w gminie Kobylin-Borzymy ponad ponad 85 procent z blisko trzech tysięcy wyborców zagłosowało na Prawo i Sprawiedliwość. Odwiedzamy ich dwa lata później. Większość mieszkańców mówi, że zdecydowanie lepiej im się żyje niż przed zwycięstwem PiS. - PiS dokonał zerwania z tym, co sam Jarosław Kaczyński nazwał imposybilizmem III Rzeczy Pospolitej, czyli pokazał, że państwo może mieć pewną moc sprawczą - ocenia dr Jacek Sokołowski, politolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Opozycja próbuje Opozycja próbuje się przebić z tym, że nie ma nic za darmo. We wtorek rząd zwiększył planowany deficyt do blisko 60 miliardów złotych. Ale powiedzieć "zlikwidujemy 500 plus" to popełnić polityczne samobójstwo. Reporter programu "Czarno na białym" TVN24 odwiedził tereny, przez które latem przeszły nawałnice. Rząd był wtedy krytykowany za spóźnioną pomoc. Nawet biznesmen który - podobnie jak tysiące mieszkańców, wyborców PiS - do dziś zmaga się ze skutkami potężnej wichury, nie ma wątpliwości. - Ci wszyscy ludzie, którzy głosowali na PiS, będą dalej głosowali - mówi Piotr Grobelny. Poparcie dla Prawa i Sprawiedliwości tąpnęło raz. Po szarży w Brukseli, gdy Beata Szydło próbowała zablokować drugą kadencję dla Donalda Tuska. Wtedy, w oczach wyborców, PiS poniosło spektakularną porażkę.

 Autor: Krzysztof Skórzyński / Źródło: Fakty TVN (http://www.tvn24.pl)

                                        http://www.liiil.pl/promujnotke

wtorek, 24 października 2017

KASA ZDROWYCH

Będą dziedziczne!

Medycy strajkują, głodują a w środę w Krakowie lekarze solidaryzując
się z protestującymi.W szpitalach i przychodniach będzie tylko lekarz dyżurny,
a pozostali lekarze: rezydenci, specjaliści i stażyści nie przyjdą do pracy.
Taka postawa mi się nie podoba bo cierpieć będą pacjenci a nie rząd.
Czy jest to działanie zgodne z przysięgą i etyką  lekarską pozostawiam
ocenie pacjentów.
Postulaty protestujące oprócz podwyżek wynagrodzeń zawierają jeden
istotny postulat wzrost nakładów na służbę zdrowia do 6,8% PKB
w ciągu 3 lat.Może ktoś mi wytłumaczy dlaczego protestujący lekarze
żądają wzrostu nakładów 6,8 a nie 8,6 procenta.Pewnie dlatego,że ani
ani jedna ani druga wysokość żądań i mojej propozycji jest niemożliwa
do wprowadzenia w tak krótkim terminie.
Podwyższenie nakładów bez generalnej przebudowy systemu opieki
zdrowotnej niewiele zmieni bo sporą sumę z tych pieniędzy generują
koszty utrzymania NFZ,oddziałów pododdziałów i innych zbędnych
placówek.Wraz z rosnącym od lat PKB automatycznie rosną również
nakłady na lecznictwo.Czy pacjenci to odczuwają,tak bo czas oczekiwania
do lekarzy specjalistów zamiast się skracać to się wydłuża.
W 2004 roku 3 miesiące oczekiwania na wizytę u lekarza specjalisty
wydawało się czymś niesamowitym,dziś tysiące pacjentów
byłoby szczęśliwych gdyby mogła w tak krótkim czasie podjąć leczenie
u specjalisty. Mimo rosnących nakładów czas oczekiwania się wydłuża.
Jednym z problemów może być dystrybucja środków jakimi dysponuje NFZ.
Od początku działalności tej Instytucji zatrudnienie wzrosło o ponad 1000 osób.
Średnie wynagrodzenie około 5 tysięcy zł. i pula 13 milionów przeznaczonych
na podwyżki w budżecie NFZ na 2017 r.
Ponad dwukrotnie wzrosły wydatki na administrację a to ponad 700 milionów.
W wolnych chwilach,protestujący medycy niech sobie te wszystkie koszty
pomnożą,pododają i zastanowią się czy wzrost nakładów do proponowanej
wielkości rozwiąże w Polsce problem z dostępem do lekarza.szczególnie
specjalisty? Moim zdaniem pudrowanie trupa spowoduje jedynie,że będzie
on trochę ładniejszym ale, w dalszym ciągu trupem.

Może opozycja wykorzysta tą okazję,nie do pokazywania się ze strajkującymi,
popierania ich słusznych żądań ale  spróbuje opracować,przynajmniej zarys
programu ,funkcjonowania służby zdrowia w drugiej dekadzie XXI w.
Bo przecież wtedy Zjednoczona Opozycja ma "obalić" PiS.

                                     http://www.liiil.pl/promujnotke


poniedziałek, 23 października 2017

PETRU

autor: twitter/Ryszard Petru

W cieniu"wielkiej konwencji Platformy,w Poznaniu odbyła się regionalna
konwencja .Nowoczesnej.Według jej przewodniczącego wygranie wyborów
samorządowych przez opozycję,"jest w zasięgu ręki".
Trudno jest mi się w tym wszystkim połapać,czy będzie to zjednoczona
 opozycja czy nie,Bo skoro zjednoczona to dlaczego Petru stawia "uczciwe"
warunki i chce aby przedstawiciele jego partii otrzymali 1/3 miejsc
kandydując na prezydentów miast  wojewódzkich.2/3 mieliby otrzymać
pozostali członkowie "zjednoczonej opozycji".

"W jednej trzeciej miast wojewódzkich, kandydatów na prezydentów,
jako jedynych kandydatów opozycji, wystawia Nowoczesna.
W pozostałych dwóch trzecich, kandydatów na prezydentów miast wskazują
pozostałe ugrupowania opozycyjne - a my ich popieramy" powiedział Petru.
Myślę,że zarówno PO.PSL będą miały trudności w zaakceptowaniu tego pomysłu,
między innymi dlatego że,Petru nie ma prawie żadnych struktur samorządowych
ani znanych ludzi którzy od siedzą w samorządach a po ostatnich wyborach
rządzą większością miast wojewódzkich.Mimo słabych notowań PO i PSL
w sondażach parlamentarnych w wyborach samorządowych mają znacząco
większe szanse niż kandydaci .Nowoczesnej.

Przewodniczący Petru,jest gotowy podjąć współpracę nawet z ugrupowaniami
lewicowymi.Nie sadzę aby SLD a tym bardziej Razem zechciały uczestniczyć
w konkurowaniu o 2/3  miejsc jakie proponuje Petru.

Moim skromnym zdaniem,mimo zapowiedzi jaką zaprezentował dzisiaj
wiceprzewodniczący PO Siemoniak -"dzisiaj w sensie politycznym mamy
przesądzone, że do wyborów samorządowych pójdziemy z Nowoczesną ",
"sens polityczny" ciężko będzie przełożyć na merytoryczna dyskusję.

Na koniec dobra rada dla posła Petru,zanim się czegoś wspólnie nie uzgodni
propozycja 1/3 dla swojej partii jest bezsensowna i komplikuje ewentualne
osiągnięcie kompromisu/

                                               http://www.liiil.pl/promujnotke

niedziela, 22 października 2017

I PO KONWENCJI

Schetyna wreszcie się obudził i odpalił petardę. [b]"Totalna propozycja" w miejsce "totalnej opozycji"[/b]

Schetyna wreszcie się obudził i odpalił petardę.
"Totalna propozycja" w miejsce "totalnej opozycji",donosi również rozbudzony
petardą portal, "naTemat",dyskretnie milczący przed konwencją.
Stwierdzenie Schetyny o "totalnej propozycji" kłóci się z demokratycznymi
zasadami państwa prawa bo totalitaryzm nawet w propozycjach
jest przeciwieństwem demokracji - totalnie zakręcony p.pośle Schetyna.

Generalnie rzecz biorąc przemówienie Schetyny można podsumować
w ten sposób - tego co wam obieca Platforma nie da rady zrealizować
nawet PiS który konsekwentnie realizuje swój program wyborczy.
Nie oceniam działań PiS a jedynie stwierdzam fakt.

Wiele tych obietnic,propozycji PO chce realizować dopiero teraz.
W ciągu 8 lat nie próbowała zlikwidować urzędów wojewódzkich
bo traktowało to jak inne partie jako łup i miejsce dobre ba osadzenie
w nich całej chmary aparatczyków a teraz proszę
.@SchetynadlaPO: Zlikwidujemy urzędy wojewódzkie. 
Marszałek będzie gospodarzem regionu. 

Ta propozycja przypomina mi obietnice likwidacji Senatu przed wyborami
a po wyborach ,Senat nadal funkcjonuje.
I jeszcze jedna uwaga merytoryczna,aby zlikwidować Urzędy Wojewódzkie
należy wygrać wybory parlamentarne na co,przynajmniej na razie się
nie zanosi.
Konwencja PO skupiła się bardziej na wyborach parlamentarnych
niż na najbliższych samorządowych bo niektóre propozycje np.zmiana szefów
spółek Skarbu Państwa leży w gestii rządu a nie samorządu.
Zabrakło na konwencji  jednej z najważniejszych przedstawiciele samorządu,
H.Gronkiewicz-Waltz. Prezydent Warszawy,wiceprzewodnicząca Platformy
swoim wizerunkiem i kłopotami dotyczącymi przekrętów lokalowych
nie powinna psuć partyjnej uroczystości,tak zapewne zadecydowało szefostwo PO.
Platforma ma pomysły a jeden z nich najważniejszy wybija się na czoło
wszystkich wypowiedzi.
"Pozbawić PiS władzy"- tylko jak to zrobić,skoro sami własną indolencją
w wielu dziedzinach życia społeczno-gospodarczego oddaliście praktycznie
bez walki władzę PiS.

Szczerze powiedziawszy cały ten plan obalenia władzy, nie wart jest złamanego
grosza,bo więcej w nim jest pobożnych życzeń niż realnych propozycji.

                                                     http://www.liiil.pl/promujnotke


sobota, 21 października 2017

KONWENCJA

01.07.2017, Warszawa. Rada Krajowa Platformy Obywatelskiej

I kto by pomyślał jeszcze kilka lat temu o tym że,tak ważne wydarzenie
polityczne będzie miało tak słabą oprawę medialną.
Gdzie są ci dziennikarze którzy jeszcze kilka lat temu zabiegali o możliwości
rozmowy z czołowymi politykami tej formacji.Gdzie są ci którzy pod niebiosa
wychwalali program tej partii,chwalili ich rządzenie i osiągnięcia w ciągu
pierwszej i drugiej kadencji.
Przeglądam strony internetowe TVN 24,na TEMAT,Newsweeka a tam pustka
o partii którą przez lata lansowali.Musi być smutno działaczom i wyborcom
PO,że "przyjaciele" opuszczają ją w tak ciężkim dla partii czasie.
Jedynie Gazeta "Wybiórcza" coś tam napisała o dzisiejszej Konwencji.
Z mównicy ma popłynąć pozytywny przekaz (do kogo?) skoro wyborców
ciągle ubywa.Przemilczane maja zostać afery w których politycy PO
odgrywali znaczące role,szczególnie afera reprywatyzacyjna.
Czy wierchuszka PO zdecyduje się na radykalne cięcie i pożegna się
z wiceprzewodniczącą Gronkiewicz-Walz ciągnącą swą partię na dno.
Czy nastąpi atak "młodych wilków" na "starego basiora" który mógłby
nieco zmienić postrzeganie wyborców,przekonamy się niebawem.
Czy przedstawiony plan-program na przyszłoroczne wybory samorządowe
rozpocznie marsz ku zwycięstwa w następnych wyborach parlamentarnych
czy będzie początkiem końca Platformy.Partii podzielonej na młodych i starych,
na zwolenników Schetyny i Kopacz.Partii o której tuż po jej powstaniu,
późniejszy jej członek i lider,Niesiołowski mówił że jest bezideowa.

Wiele pytań a uzyskanie na nie odpowiedzi jest raczej niemożliwe
bo nie przewiduję radykalnych zmian które niewątpliwie są potrzebne,
tej na razie największej opozycyjnej partii.

Dziwi mnie również to że, jej medialni zwolennicy w czasach świetności
PO piejący z zachwytu ,w czasach trudnych zapominają o poinformowaniu
o ważnym wydarzeniu.Dotyczy to również blogerów z którymi często
się sprzeczaliśmy na temat Platformy Oszustów a którzy dziś taktownie
milczą,zamiast wspierać swych wybrańców w walce o przetrwanie.

                                             http://www.liiil.pl/promujnotke


piątek, 20 października 2017

# ME TOO


Podobny obraz

A to się porobiło,Coraz więcej kobiet na całym świecie mówi #METOO,
# JA TEŻ, byłam molestowana ,gwałcona.To chyba taka nowa moda
na zaistnienie w przestrzeni medialnej.
Nie tak dawno,panowie a może również panie ogładzały COMING OUT,
wychodząc publicznie z szafy i ogłaszając urbi et orbi swoje preferencje
seksualne.Ta moda już minęła teraz teraz nastała moda na  #JA TEŻ.
To ciekawe gdyby nie nieodpowiednie zachowanie znanego producenta
w stosunku do kobiet,molestowanie seksualne?gwałty? do dziś nie mielibyśmy
pojęcia o skali tego zjawiska.Dziwi mnie to że,molestowane seksualnie
i gwałcone panie dopiero po kilkudziesięciu latach przypominają sobie
i publikują drastyczne momenty i krzywdy których doznały od mężczyzn.
Co ciekawe wiele kobiet # JA TEŻ wywodzi się z branży filmowej czy ogólnie
z  show-biznesu.Nie jest chyba tajemnicą w tym interesie,znane od lat powiedzenie
"kariera przez łóżko".Oczywiście to wstrętne i taka propozycja powinna być
przez kobietę odrzucona ale chęć bycia gwiazdą,moim zdaniem,zwalnia hamulce
moralne i klepnięcie w tyłek czy chwycenie za pierś jest ceną którą wiele
kobiet akceptuje.Gdyby było inaczej to walnęłaby adoratora w pysk
lub kopnęła w jaja i po kłopocie,Jeżeli boi się używać przemocy to są odpowiednie
instytucje którym te przypadki należy zgłaszać.Dlaczego dopiero teraz
wiele kobiet,powiedzmy sobie w zaawansowanym wieku przypomina sobie
o krzywdzie którą im wyrządzono kilkadziesiąt lat wcześniej.
Przykład niemieckiej fotomodelki i aktorki często występującej w filmach
epatujących nagością która oskarża Polańskiego o to że zgwałcił ją i to dwukrotnie
prawie 50 lat temu.Znając upodobania Polańskiego mógłbym w to uwierzyć,
ale tłumaczenia zarówno dotyczące gwałtu jak i terminu ujawnienia prawdy
są śmieszne.Aktorka filmów erotycznych nie ujawniła prawdy o gwałcie
z obawy o zdrowie rodziców,Zrobiła to teraz bo już nie żyją.
To kuriozalne tłumaczenie.Pierwszy gwałt miał nastąpić gdy ubiegała się
o jakąś rolę u Polańskiego.Mimo tego traumatycznego i tragicznego dla
jej psychiki przeżycia postanowiła znowu spotkać się z gwałcicielem
w Rzymie gdzie zagrała "małą rolę nagiej dziewczyny w kapeluszu "
w filmie "Co? "reżyserowanym przez gwałciciela który wg.jej relacji ,
w trakcie realizacji filmu zgwałcił ją po raz drugi.

Nie mam zamiaru stawać w obronie Polańskiego czy Weinsteina
dziwię się jedynie tym wszystkim niespełnionym i podstarzałym
"gwiazdom" które szukają rozgłosu uczestnicząc w tej akcji.

A tak na marginesie drogie panie,częste są również przypadki
molestowania seksualnego  i gwałtów dokonanych na mężczyznach.
Panowie do boju,dołączcie do pań na #JA TEŻ i pochwalcie się paniami
które was molestowały czy gwałciły.

"Na zewnątrz złoto, w środku wielki syf"

Pierwszy molestowany już się zgłosił.To Harvey Weinstein.

"#MeTooSoSorry" (Ja też przepraszam),za ten tekst który paniom zapewne się nie spodoba.


                                                      http://www.liiil.pl/promujnotke

czwartek, 19 października 2017

WSPARCIE




Czytając prośbę o wsparcie posłanek .Nowoczesnej byłem zdumiony,tym że.
jako pierwsze zwracają się do społeczeństwa aby swoimi uwagami,
doświadczeniem życiowym,często tragicznym.pomóc im stworzyć ustawę
współpracując z elektoratem.Dopiero później zauważyłem że ,posłankom
nie chodzi o merytoryczną pomoc a - o KASĘ!.
Na papier,długopisy,ekspertów czy inne przybory potrzebne do stworzenia
ustawy.Wszystko te i inne przybory mają bezpłatnie a zapewnia je
Kancelaria Sejmu.Nawet tablety im kupiono z pieniędzy podatników.

Posłowie to dość dobrze opłacana funkcja jeżeli chodzi o świadczenie
swych usług.Gdzieś przeczytałem ,że na 430 wybrańców aktywnych
jest połowa a 60 ,może więcej rzeczywiście ciężko pracuje za nierobów.
Ale wynagrodzenie mają podobne.
Miesięcznie netto prawie siedem tysięcy ale za to ile i jakie bonusy
o których nam,śmiertelnikom nawet się nie śniło.
Oprócz wynagrodzenia podstawowego dieta,za "wykonywanie mandatu"-
2 569,53 zł. nieopodatkowana!
Biedacy posłowie mają kwotę wolną od podatku w wysokości 27 360
złotych w skali roku.
Bogaty elektorat w roku 2017  ma kwotę wolną od podatku w wysokości
6 600 złotych.
Na prowadzenie biura poselskiego przez "znajomych króliczka" posłowie otrzymują
miesięcznie 11 500 zł.
Jak wiemy z doświadczenia w Sejmie jest sporo niepotrzebnych Komisji,Podkomisji
ale które generują całkiem niezłe dochody dla  biednych posłów.
Przewodniczący prawie 2 "kawałki",zastępca 1,5 "kawałka"w Podkomisjach
o połowę mniej.Przewodnicząc w kilku Komisjach można dorobić 35%
podstawowego uposażenia.
Podatnicy płacą nie tylko za wożenie dup poselskich sejmowymi limuzynami
ale fundują im jeszcze bezpłatny przejazd 3.500 km miesięcznie samochodami
prywatnymi.Co skwapliwie wszyscy biedacy wykorzystują.  Przykłady?
Jak ktoś spyta to podam.

"Nie mające co do gara włożyć"  biedne/ ni  posłanki i posłowie z Sejmem
są związani,jak mawiał nieodżałowanej pamięci Bohdan Smoleń,przez kasę
zapomogowo- pożyczkową w której mogą się zadłużać spłacając kredyty
przy 0 stopie procentowej!

Biedacy są zwolnieni z opłat komunikacji miejskiej,maja darmowe* przejazdy
PKP i usługi LOT PL.
*Darmowe w tym sensie ,że oni nie płacą, a to my podatnicy im fundujemy.
Mamy gest co?

Nie chcę używać brzydkich słów które cisną mi się na usta,aby nie obrazić
tak uroczych i mądrych posłanek .Nowoczesnej, więc delikatnie odmawiam
wsparcia finansowego dla tej inicjatywy,  bo pisanie ustaw jest ich obowiązkiem!

                                http://www.liiil.pl/promujnotke

środa, 18 października 2017

HIPOKRYCI

autor: screen youtube.com


Nie wiem,zapewne większość Polaków również nie ma takiej wiedzy
o co rzeczywiście chodzi protestującym rezydentom i kolejnym grupom
pracującym w służbie chorych którzy do protestów dołączyli.
Hasła są nośne,zwiększyć nakłady dać nam podwyżki a jak nie to Polacy
będą masowo umierać mówiła jedna z pań rezydentek,podobno właścicielka
prywatnego gabinetu lekarskiego.Może mieć nawet dwa i mnie to nie przeszkadza
bo protestować każdy może.Wbrew pozorom,przynajmniej na razie w Polsce
jest jeszcze demokracja bez ograniczeń.

Denerwują mnie jedynie ci którzy pod ten protest z różnych przyczyn,przeważnie
politycznych,się "podpinają".Poprzedni ministrowie w zasadzie nie powinni
zabierać głosu o tym proteście bo w swojej karierze mieli również podobne
epizody a ich praca ministerialna raczej nie przyniosła istotnych zmian
w służbie chorych.Mowa oczywiście o ministrach PO E.Kopacz i B.Arłukowiczowi.

   

Zdjęcie użytkownika Ewa Svensson.

Co prawda ani Tusk ani Żelichowski w kwestii protestu głosu nie zabierają,
przynajmniej na razie,ale warto przypomnieć co mówili przed laty.

Zdjęcie użytkownika Polityczna Konserwa.

W Każdym proteście biorą udział tzw.celebryci,którzy delikatnie mówiąc
nie lubią PiS.Ich obecność moim zdaniem przynosi więcej szkody niż pożytku
i jest wykorzystywana przez rząd aby sprzeciwowi nadać rangę polityczną,

Zdjęcie użytkownika Prażona Cebula.

I jeszcze ciekawa wypowiedź przewodniczącego Ogólnopolskiego Związku
Zawodowego Lekarzy  - K.Bukiela.
Pytany przez K.Piaseckiego w Radiu Zet  o to, czy nie przeszkadza mu,
jako konserwatyście, że np. Janda brała udział w czarnych protestach odpowiedział:
"Powiem tak, że jak do Chrystusa prostytutki też przychodziły i to nie oznacza,
 że Pan Jezus był złym człowiekiem".
Pani Janda prostytutką? To chyba p.Bukiel przesadził,może to na skutek głodówki?
Bo taki,mizerny jakiś.......


                                                     http://www.liiil.pl/promujnotke


wtorek, 17 października 2017

KURZ




AUSTRIA-VOTE



Sebastian Kurz lat 31 reprezentujący Partię Ludową zostanie kanclerzem
Republiki Austriackiej.Taki scenariusz przewidywano po spełnieniu
kilku warunków.Opuszczenie ludowców koalicji z socjaldemokratami,
mianowanie Kurza szefem ludowców oraz zmiana polityki emigracyjnej.
Wszystkie te warunki zostały spełnione i europejscy politycy mają potężny
ból głowy co dalej.Przeważa opinia o dość wyraźnym skręcie centrowej,
konserwatywnej dotychczas ÖVP w kierunku prawicowym.
Ma to podobno wynikać z deklaracji przyszłego kanclerza o stworzeniu
koalicji nie jak dotychczas wielokrotnie bywało z socjaldemokratami
a z wolnościowcami z FPÖ.
FPÖ to partia konserwatywno - nacjonalistyczna anty islamska oraz
co ważne eurosceptyczna a szczególnie ważne dla rusofobów przyjazna
wobec Rosji i Putina.
Wobec konfliktów dotychczasowych koalicjantów skutkujących
przedterminowymi wyborami specjaliści uważają koalicje pomiędzy
tymi partiami za niemożliwą.

Tak więc w kolejnym państwie dzięki błędnej polityce kanclerz Merkel
siły nacjonalistyczno prawicowe,co prawda jeszcze nie wygrywają ale,
na przykład w Austrii mogą mieć znaczący wpływ na politykę rządu
bo w wyniku zawarcia umowy koalicyjnej otrzymają fotel wicekanclerza
i kilka ministerstw.

Włoski pisarz i germanista Claudio Magris pisze na łamach "Corriere della Sera" ,
że skręt Austrii w prawo odzwierciedla złe samopoczucie, które szerzy
się niczym epidemia w wielu krajach świata.
Grozi to tym, dodaje, że ten świat "nie będzie już nasz".

Wypada tylko zapytać kto do tego doprowadził.

                                                       http://www.liiil.pl/promujnotke

poniedziałek, 16 października 2017

GŁODÓWKA?

autor: PAP/Paweł Supernak

Serce wskazuje że,należy stanąć po stronie protestujących,umysł się waha.
I to nie ze względu na zmasowany atak strony rządowej na protestujących
ale na coraz większe upolitycznienie protestu przez polityków opozycji.
Czy nie jest błędem że, człowiek który kilka dni temu został "rezydentem"
być może jeszcze nie pracował staje się twarzą protestu.
Czy zaporowa wysokość nakładów na służbę zdrowia 6,8% daje nadzieję
na porozumienie,protestujących z rządem.Otóż nie daje i jak przypuszczam
o to właśnie chodzi.Nie wierzę również w kilkunastodniową głodówkę
i świetną kondycję jednej z pań medyczek-rezydentów.
Jarosław  Rosłon dyrektor Międzyleskiego Szpitala Specjalistycznego
w wywiadzie dla RFM FM  mówi"
„Przyjdźcie pracować, dyżurujcie, a za te dyżury dostaniecie większe pieniądze”.
Większe to znaczy miedzy 60 złotych za godzinę, do nawet 100 złotych za godzinę.
Dyżur trwa w dni powszednie od 17,5 do 24 godzin w weekendy, soboty".
I co? Nie ma chętnych.klepiących biedę rezydentów na dyżury.
Nie sądzę aby to była propaganda anty protestujących,moim zdaniem to prawda.

A oto opinia człowieka niezwiązanego z branżą zdrowotną i nie korzystającego
z udogodnień jakie państwo funduje lekarzon w okresie robienia specjalizacji.

''nie_dla_prostestu_głodowego 

 Cześć, skoro lekarze mogą to czemu ja nie. Rok temu skończyłem prawo, nie, nie zaocznie ale stacjonarnie, nie, nie na pierwszym lepszym wydziale w Polsce, ale na topowej trójce. Po obronionej pracy dyplomowej, zdałem trudny egzamin na aplikację radcowską. W moim roku zdało 34 procent osób - w skali kraju. Oczywiście jest on płatny. Po studiach z ponad rocznym stażem pracy w kancelarii i bardzo dobrych ocenach na studiach, doskonałą znajomością języka ang. prawniczego, dostałem propozycję pracy na umowę zlecenia za 1600 złotych, po roku 1800 zł. To dobrze, inni pracują za darmo lub za 1500 złotych pod stołem. Taka zabawa czeka mnie przez najbliższe 3 lata. Po co? Po to by zdać bardzo trudne egzaminy i zostać wymarzonym "mecenasem". Pracy nikt mi nie znalazł, musiałem zrobić to sam. Płacić za aplikacje też nikt za mnie nie zamierza. Trzy lata to 15 tysięcy złotych plus składki członkowskie - co miesiąc 20 złotych. Do tego książki i kodeksy - nowe bo prawo zmienianie jest dość często. O komentarzach w wersji papierowej mogę pomarzyć. Oprócz nauki, muszę też gdzieś mieszkać i mieć za co jeść. Wakacje? No są, mi wystarczy tydzień u rodziców, na polskie morze mnie nie stać. Rodziców nie chcę prosić, bo w końcu skończyłem prestiżowe prawo. Nie, nie mogę tak jak wy sobie dorobić. Pracuje rzekomo na jeden etat, ale często wychodzę po 18 czasem nawet 19 - 20? Czemu? Bo w ciągu tygodnia mam obowiązkowe praktyki w Sądzie i Prokuraturze, do tego zajęcia na szkoleniu - pół dnia. Dlatego z 5 dni mam 3,5, czasem 3. W weekend? Chętnie bym gdzieś poszedł do pracy, żeby nie prosić kogoś o płacenie za mnie czynszu za mieszkanie, ale kancelarii nie ma otwartych w weekend. Do innej pracy trochę "wstyd" iść, chociaż pewnie dostałbym bym tam więcej niż w mojej "kancy". Seicento? Nie mam. Nie stać mnie na samochód. PKP druga klasa? - tak, po proszę - codzienność i norma. Tak samo jak mój 9m2 pokój, dzielony ze studentami. Czy chciałbym zarabiać lepiej? Tak, ale przecież nie od razu Kraków zbudowano? Wiem, że przede mną jeszcze długa droga, a na zarobki rzędu 7,8 tysięcy jeszcze przyjdzie czas. Z całym szacunkiem jeżeli każdy "świeży" lekarz ma zarabiać 5 tysięcy złotych po 6 latach studiów, a jedyny powód ku temu to fakt, że są lekarzami i mają trudne studia, plus są potrzebni, to nie bardzo mi się chce żyć w takim kraju, bo są to słabe argumenty. Moje studia też są trudne, też potrzebne (w szczególności darmowa pomoc prawna) i też chce żyć godnie. Nie, nie potrzebuje 5 tysięcy netto, wystarcza mi 3 tysiące i umowa o pracę - przynajmniej na aplikacji. Ps. Przez swoją chorobę spotkałem masę lekarzy, pamiętam jak jeden powiedział do mnie na prywatnej wizycie, że jest już zmęczony i żeby mu nie zawracać głowy. Po 10 minutach, poprosił 150 złotych. 4 miesiące przed tą wizytą walczyłem o życie na OIOM'ie. Trochę pokory.'' (http://www.tvn24.pl)

                                                  http://www.liiil.pl/promujnotke
                               

niedziela, 15 października 2017

UPA



Czyżby nasi ukraińscy "przyjaciele" zmienili barwy narodowe?
Niewiele zółto-niebieskich flag za to większość czerwono - czarnych
symboli upamiętniających profaszystowską UPA.
Kilkanaście tysięcy ludzi świętuje 75 rocznicę powstania zbrodniczej
organizacji Ukraińskiej Powstańczej Armii.O tych "bohaterskich" czynach
szczególnie dotyczących Polaków,mam nadzieję wszyscy wiedzą.
Niestety ale część prawicy, dotknięta rusofobią,wydaje się o tym zapominać,
popierając odradzający się faszyzm i neobanderyzm na Ukrainie.
Nawet "demokratycznie" wybrany prezydent Poroszenko mówi"
"Wyczyny UPA na zawsze będą przykładem dla Ukraińców" -
szczególnie te dotyczące okrucieństwa w tym ludobójstwa na kobietach,
dzieciach, starcach,tylko dlatego,że byli Polakami.

Niezależnie od tych,nasilających się na Ukrainie tendencji antydemokratycznych
władze PiS wspierają dążenia Ukrainy w wielu dziedzinach.
Na Ukrainę w dniu faszystowskiego święta udał się Marszałek Senatu Karczewski.
Podarował lekarzom specjalistyczny sprzęt medyczny kupiony przez Senat RP
i obiecał wpierać rehabilitację ukraińskich weteranów z Donbasu. 
Jak tłumaczył: „Podziękowałem im za obronę granic Europy”.

A w Polsce nie ma pieniędzy na poprawę funkcjonowania służby zdrowia
ale są na wspieranie odradzających się,banderowskich sił na Ukrainie.

– To już nie jest naiwność. To jest głupota ze strony Marszałka Senatu, 
który daje się ogrywać cwaniakom z Ukrainy – mówi Kresom.pl 
dr hab. Andrzej Zapałowski, historyk i ekspert ds. bezpieczeństwa, 
komentując wizytę Stanisława Karczewskiego na Ukrainie..

I jak tu się z nim nie zgodzić.

                                              http://www.liiil.pl/promujnotke



sobota, 14 października 2017

REZYDENCI

Znalezione obrazy dla zapytania memy ze strajkującymi rezydentami

Głodują lekarze-rezydenci domagając się między innymi większych
wynagrodzeń i co bardzo ważne zwiększenia nakładów na opiekę zdrowotną
do 6,8 % PKB.Zwiększenie nakładów nawet do 8 % nie uzdrowi sytuacji
panującej w służbie zdrowia bez radykalnych zmian które już dawno
powinny zostać wprowadzone.Od lat zwiększa się PKB i z automatu
nakłady na opiekę zdrowotną,mimo tego jest coraz gorzej a powinno być lepiej.
Pompując dziurawy balon nigdy go nie napompujemy,podobnym balonem
jest opieka zdrowotna w Polsce.Jedynie fundamentalna zmiana systemu
może spowodować znaczącą poprawę.Aby to osiągnąć konieczne jest
spełnienie dwóch podstawowych warunków.
Pierwszy to prywatyzacja a drugi to digitalizacja.

Samo słowo prywatyzacja budzi natychmiastowy sprzeciw potencjalnych
pacjentów.Nie chodzi o to aby pacjent płacił za leczenie ale o to aby lekarze
otworzyli sieć prywatnych gabinetów finansowanych bezpośrednio z budżetu
państwa,NFZ, jego oddziały terenowe,siedziby, urzędnicy limuzyny itp,
to właśnie ta dziura przez którą  wypływa sporo pieniędzy przeznaczonych
na ochronę zdrowia a nie na biurokratyczny aparat.Likwidacja tego molochu
i powołanie mniejszych ale skuteczniejszych jednostek kontrolowanych
przez MZ i finansowanych z budżetu to czysty zysk.
Wielkie przychodnie zatrudniające więcej rejestratorek niż lekarzy,
personel pomocniczy - ochrona,sprzątaczki,personel techniczny itd.
znika wraz z przychodniami.Prywatny gabinet lekarski i wszelkie obciążenia
z nim związane przechodzą na lekarza pod jednym wszak warunkiem -
bez limitu na ilość pacjentów i koszty związane z ich leczeniem np.badania.
Takie gabinety zarówno opieki podstawowej jak i specjalistycznej rozwiążą
problem kolejek oraz poprawią jakość zachowania lekarzy w stosunku
do pacjentów.To lekarze będą zabiegać o pacjentów a nie na odwrót.

Digitalizacja to zastąpienie wszystkich danych na tzw.kartotekach
zgromadzonych u wielu lekarzy jedną plastikową kartą:
Znalezione obrazy dla zapytania österreich e Card foto

Wyeliminuje to czasochłonne wypełnianie kartoteki po wizycie u lekarza,
spowoduje dostępność wszystkich danych w różnych gabinetach lekarskich
usprawni np.wypisywanie recept dla przewlekle chorych przez personel
a nie lekarza.Znika rejonizacja bo każdy gabinet wyposażony w modem
po aktywacji karty wyświetla cały "życiorys" chorobowy pacjenta.
Pierwszym kosztownym i niepotrzebnym systemem wprowadzonym przez
rząd PO był "eWUŚ" wprowadzony na cześć min.Ewy Kopacz.
Niepotrzebny dlatego że,Konstytucja gwarantuje wszystkim,nawet
nieubezpieczonym bezpłatna opiekę zdrowotną.To oczywiście martwy
przepis ale nadal istnieje.
Zapewne wprowadzenie systemu "e card" byłoby kosztowne ale ten,
nawet miliardowy wydatek zapewne w krótkim czasie by się wrócił.

Myślę że,młodzi lekarze-rezydenci zamiast żądać zwiększenia nakładów
powinni postulować o unowocześnienie systemu opieki zdrowotnej
który wyeliminowałby pracochłonną robotę papierkową na którą
narzekają nie tylko głodujący ale wszyscy lekarze.

Czas na "dobrą zmianę"o którą walczą rezydenci a którą lansuje PiS.

                                                 http://www.liiil.pl/promujnotke


piątek, 13 października 2017

WYJŚCIE

Podobny obraz

To że,w Platformie źle się dzieje wiadomo od dawna. Spora część działaczy
uważa że,Schetyna jest słabym przywódcą.Mazowieccy działacze PO domagają się
jak najszybszych wyborów wewnętrznych celem weryfikacji szefa partii.
Konflikt z "młodymi wilkami" zapewne jeszcze się zaogni,bo raczej pewne jest
to że,Schetyna nie zaakceptuje pomysłu nad którym pracuje m.in.posłanka Mucha.
Spór rozgorzeje również o kandydatów PO na stanowiska prezydentów,burmistrzów
i innych członków samorządu którzy będą wybierani w przyszłym roku.

Nic nie wskazuje na to,aby pod apatycznym przywództwem Schetyny
Platforma odrabiała straty sondażowe i stała się konkurencją w wyborach
parlamentarnych.To martwi szczególnie tych którzy są w opozycji do Schetyny
i w pierwszej kolejności zostaną "wycięci" z kandydowania do Samorządów
i Sejmu.ZE tak będzie wskazuje prosta arytmetyka oparta na sondażach,
utrzymanie teraźniejszego stanu posiadania szczególnie w Sejmie jest mało
prawdopodobne.

Przeciwnicy Schetyny muszą już terasz szukać wyjścia z tego marazmu.
Najlepszym wyjściem,jest wyjście z PO i założenie nowej formacji.
Im szybciej to nastąpi tym większe szanse na zdystansowanie PO  ze Schetyną
na czele i okrzepnięcie przed decydującymi wyborami do Sejmu.
Może nowa formacja tych wyborów z PiS nie wygra ale moim zdaniem ma szansę
na uzyskanie korzystniejszego rezultatu niż "stara"Platforma.
Politycy skupieni wokół E.Kopacz w tym "młode wilki",posłowie wyrzuceni
z PO przez Schetynę,wydaje mi się mają większy potencjał intelektualny
niż środowisko popierające Schetynę.Również terenowe struktury PO,co wykazał
sondaż nie chcą przywództwa Schetyny w Platformie Obywatelskiej.

Czy posłowie i działacze zdecydują się na dokonanie rozłamu czy dalej będą
tkwić w tej partii bez przyszłości,trudno powiedzieć.Zdaniem wielu działaczy,
zbliżające się wybory wewnętrzne w PO (oprócz szefa partii) to  ostatni
moment na gruntowną zmianę sposobu  działania.
W zależności od wyników to może być moment w którym PO może się podzielić.


Kto nie ryzykuje nie pije szampana.

                                            http://www.liiil.pl/promujnotke


czwartek, 12 października 2017

DR MUCHA

o

To co nie udało się Platformie ani innej partii opozycyjnej przez prawie
dwa lata grzania ław opozycyjnych,być może uda się dr.Musze.
Długoterminowy,bo 25 letni plan,program? działania który ma być przedstawiony
liderom opozycji.Optymistką posłanka Mucha raczej nie jest skoro uważa że.
będzie  w opozycji jeszcze przez, przynajmniej 25 lat.

Przypomnę kilka istotnych faktów z działalności pani posłanki aby przybliżyć
czytelnikom współautorkę planu a być może w niedalekiej przyszłości
szefową Platformy bądź nowej formacji o której pani Mucha wspominała
w jednym z wywiadów.

Działalność polityczną nasza bohaterka zaczęła dzięki J.Palikotowi
ówczesnemu prominentowi PO który wciągnął ją na członka do Platformy.
Media zachwycone jej urodą nazwały p.poseł kobietą "przecudnej urody"
co zgadzało się z rzeczywistością.Pani poseł jest doktorem habilitowanym
nauk prawnych.Po dość nieprzyjemnym incydencie związanym z ministrem
sportu Drzewieckim dotyczącym afery hazardowej pani poseł Mucha
została ministrem /ministrom/sportu.Jej uroda a nie kompetencje a w zasadzie
ich brak o których poniżej,miały poprawić,ocieplić wizerunek Platformy.
Wypowiedzi na temat III ligi hokejowej,kto wybiera drużyny do gry
o Superpuchar ujawniły kompletny brak wiedzy p.ministry.Jeżeli dodamy
do tego problemy z rozliczeniem budowy Stadionu Narodowego,finansowanie
koncertu Madonny czy wreszcie zatrudnienie osobistego fryzjera na stanowisku
wicedyrektora  w COS to mamy niemal pełny obraz niekompetencji i kompromitacji
minister Muchy na tym stanowisku.

Po zmianie na stanowisku premiera pani poseł była zwolenniczką
premier Kopacz i pozostała nią nadal będąc w opozycji do nowo wybranego
szefa PO - G.Schetyny,uważając że,pod jego przywództwem PO
ma nikłe szanse na konkurowanie z PiS.
Pierwszy poważny konflikt nastąpił w trakcie okupacji Sejmu przez
opozycję,szczególnie aktywnych "Młodych wilków" w PO do których
i pani dr.Mucha się zalicza.Oni demokraci chcieli kontynuować niedemokratyczną
okupację Sejmu a Schetyna wolał zakończyć tę akcję.
Właśnie wtedy ujawnił się kolejny talent poseł Muchy -talent wokalny.
https://www.youtube.com/watch?v=3LwlXKJh5YU

Obecnie poseł Mucha,nadal "przecudnej urody" postarzona przez fryzjera,
pozująca na "damę stanu" poprzez pracę nad planem,programem?
usiłuje przeforsować nie tylko swoją wizję działalności Platformy  ale również
współpracujących z nią "Młodych wilków"
To otwarcie kolejnego frontu wewnątrz PO który może skutkować rozłamem.

"Platforma ma swój program" powiedział Schetyna komentując inicjatywę
partyjnej koleżanki.
Schetyna, pytany przez PAP o propozycję Muchy uznał, że to "ciekawy materiał". -
Bardziej oceniłbym go jako wizję, pewnego rodzaju spojrzenie na przyszłość -
dodał przewodniczący PO.
I w zasadzie wszystko jasne,ale chwała dr.Musze za podjęcie się tego zadania
które raczej nie ma wielkich szans powodzenia.

Czekam na program Platformy i plan, program? posłanki Muchy.
Wtedy będzie można ocenić który z nich jest lepszy.


                                                http://www.liiil.pl/promujnotke

                                                   

środa, 11 października 2017

WYBIELACZ

Znalezione obrazy dla zapytania zdjęcie memy - zęby Schetyny

Kilka,a może nawet kilkanaście notek poświęciłem słabej kondycji opozycji
parlamentarnej.Nie pisałem ich dlatego że,popieram Platformę czy .Nowoczesną,
ja ich po prostu nie lubię ale ,jeżeli można się tak wyrazić,bardziej nie lubię PiS.
Oczywiście nie jestem Michnikiem czy Lisem albo innym Żakowskim
aby partyjne tuzy brały pod uwagę moje spostrzeżenia i propozycje korekty
postępowania aby odbić się od dna,zamiast to dno przebijać.
Być może artykuł Jakuba Dymka dla Magazynu TVN 24 spowoduje to,
że opozycja przynajmniej zastanowi się co dalej robić aby PiS w następnych
wyborach nie osiągnął większości konstytucyjnej bo może to zagrozić
polskiej demokracji.
Polecam ten artykuł szczególnie politykom i zwolennikom PO, bo jak twierdzi
autor "opozycja potrzebuje czegoś więcej niż środek do wybielania zębów".

https://www.tvn24.pl/magazyn-tvn24/opozycja-potrzebuje-czegos-wiecej-
niz-srodek-do-wybielania-zebow,120,2171


                                             http://www.liiil.pl/promujnotke

wtorek, 10 października 2017

NA ROSJĘ !!!

Znalezione obrazy dla zapytania macierewicz ministrem memy

\
Podobny obraz

"Koniec Świata",rzekłby cieć Popiołek obserwując zachwyt chronicznych
rusofobów gdy polscy piłkarze zapewnili sobie wyjazd do Rosji.
Prezes co prawda zafrasowany,ale to fotka z innego meczu.

Piłkarzom należą się gratulacje ale również ostrzeżenie.Nie spoufalajcie
się z zawodnikami Rosji a broń Boże nie wymieniajcie się koszulkami
gdy ewentualnie dojdzie do meczu mogą być nasączone roztworem rusofilu.
Darując je później politykom PiS,prezesowi,Macierewiczowi i innym rusofobom
możecie dokonać jeszcze ważniejszej rzeczy niż zakwalifikowanie się do MŚ.
Możecie dokonać przełomu w stosunkach między Polską a Rosją.

Oficjelom którzy będą towarzyszyli naszym piłkarzom,radzę aby nie uczestnili
w spotkaniach,naradach, sympozjach bo po powrocie do kraju IPN może
stwierdzić że,uczestniczyliście w szkoleniach SRU-GRU czy jakiejś FSB.
A wtedy wykop z ciepłej posadki i emerytura mocno w dół.

No i wreszcie nasi wspaniali "kibole"- śmietanka narodowa.
Jak donosi ukraiński Sztab Generalny,manewry Zapad 17 to ściema
mająca" przykryć" właściwy cel którym było przygotowanie rosyjskich
"kiboli" do rewanżu za EURO 2012 odbywające się w Polsce.
Pamiętna "bitwa warszawska","przypadkowe" podpalenie budki strażnika
przed ambasadą Rosji i inne walki polsko-rosyjskie.
Kibole, szczególnie ci z ONR bohaterscy w kupie mogą liczyć na srogi
rewanż, na terenie przeciwnika.Może powinni pooglądać mecze w TVP?

                                   http://www.liiil.pl/promujnotke


poniedziałek, 9 października 2017

"SIECI"

Znalezione obrazy dla zapytania memy z Macierewiczem


"SIECI" to prawicowa gazeta,podobnie jak cała prawica zarażona rusofobią.
Wywiadu tej gazecie udzielił,nie byle kto,bo sam minister Macierewicz.
Minister,co dokładnie ilustruje powyższy "mem"  słynie z bujnej
wyobraźni ale z wiedzą u niego kiepsko.Wszystkie swoje wypowiedzi
dotyczące stosunków polsko-rosyjskich oparte są  na przypuszczeniach
a nie na faktach i wypowiedziach polityków ukraińskich którzy od kilku
lat przewidują atak rosyjski,"lada dzień po niedzieli".
A Putin się leniwi i nie wydaje rozkazu do ataku,czym zasmuca różnych
ekspertów których przewidywania są nic  nie warte,podobnie jak
przewidywania Macierewicza.

"Musimy skoncentrować wysiłek zbrojeniowy na artylerii, zarówno lufowej,
jak i rakietowej. Chodzi o stworzenie własnego systemu anty dostępowego,
a więc takiej zapory ogniowej, która nie pozwoli Rosjanom przekroczyć
pewnej strefy w głąb terytorium Polski" mówi szef MON.
Ta zapora dotyczy jak przypuszczam wojny lądowej,a co w powietrzu?
Po zerwaniu kontraktu z Francuzami minister zapewniał o tym że, lada chwila
kupimy amerykańskie "Black hawki".Minął prawie rok a śmigłowców nie ma
i co ciekawe Macierewicz powiedział że "ta obietnica nie była nigdy aktualna".
W powietrzu nie mamy żadnych szans na walkę z atakującym rosyjskim
lotnictwem.Dobrze że to jedynie wyobraźnia p.Antoniego a nie rzeczywistość.

Co minister Macierewicz załatwił aby wzmocnić potencjał obronny Polski.
Oprócz oczywiście gadania o potędze sił narodowych,czyli Armii IV RP.
Wojska Obrony Terytorialnej.odznaczenie Misiewicza i szukanie haków
na oficerów którzy w przeszłości mieli epizody rosyjskie w swej karierze.
Nie ważne ich doświadczenie,zasługi dla Polski,współpraca z NATO
ważne,że zaliczyli rosyjski kurs,to pewnie są szpiegami.

"Rosjanie pokazali, że mogą zorganizować i przerzucić na całym
swoim froncie zachodnim, a więc na wschodniej flance NATO,
siły zdolne do zaatakowania państw bałtyckich, Ukrainy i Polski
z równoczesnym zablokowaniem Stanom Zjednoczonym możliwości
przerzucenia wojsk do Europy. Że są w stanie przeprowadzić atak,
który zmieni sytuację geopolityczną w Europie.
To jest podstawowy wniosek. Jest też pytanie, czy ćwiczenia Zapad 2017
rzeczywiście się skończyły…" - bo Ukraiński Sztab twierdzi że,Rosjanie
nie wycofali wszystkich sił po manewrach.
Ukraiński Sztab jest tak samo wiarygodny jak szef polskiego MON.
A gdzie nasz kontrwywiad?Aha zapomniałem że ,przed laty Macierewicz
go rozpier*****,podobnie jak teraz rozwala armię, a wszystko to dzięki
"dobrej zmianie"!

                                        http://www.liiil.pl/promujnotke


niedziela, 8 października 2017

sobota, 7 października 2017

RÓŻANIEC

Zdjęcie użytkownika 2 Okienka Czasem 3.

Każdy ma prawo prezentować własne poglądy polityczne,ale sprawy duchowe,
szczególnie wiary nie powinny być w sposób manifestacyjny przekazywane
społeczeństwu.Często,szczególnie w kolorowej prasie pojawiają się
artykuły w których kolejni osobnicy przedstawiają swoje "cudowne"
nawrócenia,powrót do Boga po latach błądzenia.Nie mam zielonego
pojęcia dlaczego robią z tego sensacje i udzielają w tej kwestii wywiadów
prasie o niezbyt wysokich lotach.
Wielu z tych "cudownie" nawróconych stało się obecnie ambasadorami
"różańcowej krucjaty".

Czy ostatnio mniej aktywny aktor Pazura jest dobrym ambasadorem tej akcji?
Wydaje mi się że,nie.Pomijając fakt 2 załatwionych rozwodów kościelnych
jego udział jako kabareciarza przyciągającego ludzi na imprezy promocyjne
na których zostawali oszukiwani przez organizatorów przepłacając
za różne cudowne materiały i sprzęty kuchenne to raczej nie jest rola
godna ambasadora religijności.Czy kabareciarz Pazura nie wiedział co jest
grane?,nie miał pojęcia o oszustwach starszych,przeważnie ,ludzi?

Inny,również  nieczynny aktor J.Zelnik udzielający się w promocji "dobrej zmiany"
po latach błądzenia odnalazł wiarę w Boga i podobnie jak Pazura stał się
twarzą "Różańca do granic".O swej niechlubnej przeszłości sam wielokrotnie
informował,ale nagle w sposób "cudowny" odnalazł ukojenie w wierze.

Jeszcze wiele innych znanych z ekranu twarzy których kariera się załamała
a którzy w przeszłości raczej nie mieli po drodze z wiarą w Boga
i w sposób jawny gwałcili głoszone w kościołach przykazania,nagle
stało się moralizatorami w kwestiach wiary i przestrzegania gwałconych
przez siebie w przeszłości przykazań.

Ten festiwal obłudy prezentowany przez "twarze" krucjaty różańcowej
ma spowodować otoczenie granic Polski  w dniu dzisiejszym-
święta Matki Boskiej Różańcowej, modlitwą różańcową.

                                        http://www.liiil.pl/promujnotke


czwartek, 5 października 2017

SZANSA

                     Podobny obraz

Niezależnie od oporu zarówno "totalnej opozycji" jak również różnych
organizacji społecznych organizujących anty rządowe czy anty pisowskie 
demonstracje poparcie dla tej formacji i ich przedstawicieli,prezydenta Dudy 
czy premier Szydło,w zaskakujący sposób rośnie.Jeszcze kilka decyzji socjalnych,
na które, jak się okazuje, są pieniądze i sytuacja przybierze niekorzystny
obrót dla przeciwników PiS.Nie wykluczam że ,przy tak mizernej opozycji
parlamentarnej zdobycia w następnych wyborach większości konstytucyjnej
przez tą formację.

Im wcześniej tym lepiej,należy zastanowić się nad działaniem które mogłoby
powstrzymać jednowładztwo PiS w systemie quasi demokratycznym.
Jak wskazują minione 2 lata liczenie na opozycję parlamentarną to płonna 
nadzieja.Brak jakiegokolwiek programu a nawet pomysłu na jego stworzenie
wyklucza jakiekolwiek zagrożenie z jej strony dla dominacji PiS.
Z zjednoczoną opozycją jest jak z Yeti,wiele się o niej mówi ale nikt rozsądny
w nią nie wierzy. Działanie pt. "ulica i zagranica" powoduje spadek poparcia
dla opozycji i wzrost dla PiS.Trudno się zresztą dziwić bo społeczeństwo polskie
jest generalnie przeciwko donosicielom i kapusiom.

Szansą jest lewica pozaparlamentarna czyli SLD.Dlaczego? Wyjaśniam.

SLD ma mocno rozbudowane struktury i znaczącą liczbę działaczy
którzy mają doświadczenie w rządzeniu.Program socjalny SLD właśnie
realizuje obecna władza.SLD jako jedyna partia opozycyjna jest gwarantem
zachowania przywilejów przez beneficjentów PiS co stanowi niebagatelny
kapitał w walce o wyborców którzy obecnie z wdzięczności a nie z przekonania
głosują na obecną władzę.Jeżeli ktoś sądzi,że obecne 43 %  wyborców którzy
w sondażach popierają PiS robi to dlatego że,odpowiada im całokształt
pisowskich działań to, moim zdaniem się myli.Oni nie tyle głosują na PiS,
co przeciw Platformie i Nowoczesnej, które to partie mogą im zabrać to co
dał im PiS.

SLD 2 lata temu popełnił ogromny błąd tworząc ad hoc koalicję z dołującym
Palikotem i innymi lewicowymi "kanapami".Ta kosztowna pomyłka kosztowała
i kosztuje nadal zarówno partię jak i wspierający ją lewicowy elektorat bardzo dużo.
Krótko mówiąc gdyby SLD bez ciążących jej podmiotów wystartował sam
to w obecnym Sejmie PiS nie miałoby większości i niekorzystne "dobre zmiany"
by nie nastąpiły nawet gdyby PiS znalazło koalicjanta,w co wątpię,lub zdecydowało
się utworzyć rząd mniejszościowy.

Ten błąd lewica pod sztandarem SLD ma szansę naprawić.Trzeba już teraz 
prowadzić szeroko zakrojone konsultacje z wszystkimi lewicowymi "kanapami" 
aby już w wyborach samorządowych dać sygnał społeczeństwu że, lewica funkcjonuje.
Niezależnie od wzajemnych niechęci politycy lewicowi powinni się zjednoczyć
w działaniu, a nie na występach w różnych TV i narzekaniu jaki ten PiS jest zły.
Jedynie wspólne działanie może dać efekt który zaprzepaszczono 2 lata temu.
Dwucyfrowe poparcie dla lewicy jest gwarantem demokratycznego odsunięcia
od władzy PiS.Nie protesty,manifestacje i inne formy niezadowolenia społeczeństwa
a głosowanie w wyborach rozstrzygnie o przyszłości Polski.

Tak ja to widzę.Czas pokaże czy miałem  rację.

                                              http://www.liiil.pl/promujnotke


środa, 4 października 2017

CZARNY WTOREK

autor: PAP/Paweł Supernak

Oto do czego doprowadził rząd PiS i brak szczepień.
W rocznicę tzw.czarnych protestów w wielu miastach zorganizowano
manifestacje w obronie praw kobiet.

 Pojawiły się  również "Wściekłe Polki" walczące o "prawa kobiet".
Popieram niektóre z ich postulatów a z niektórymi się nie zgadzam.
Wolno mi,bo żyjemy w państwie demokratycznym w którym różnice
poglądów nie są czymś niezwykłym.
Czy dzięki ubiegłorocznym manifestacjom sytuacja kobiet uległa zmianie?
Niestety nie. Czy tegoroczne protesty wpłyną na zmianę polityki PiS
w stosunku do kobiet.Odpowiedź jest identyczna.Nic nie zmienią.
To po co protestują? Dobre pytanie,na które przynajmniej na razie
nie znam odpowiedzi,uważam że,protestujące panie też nie znają odpowiedzi
Uważają natomiast że,"Beata niestety,twój rząd obalą kobiety".
To błąd bo rządu nie mogą obalić  nie tylko kobiety ale nawet mężczyźni
protestujący przeciw niemu.Z jednego prostego powodu,w demokracji
co najwyżej można "obalić połówkę" a rząd można zmienić jedynie
w demokratycznych wyborach,o czym niestety zapominają zarówno
protestujące panie i panowie.
Przypomnę wydarzenie sprzed kilku lat.
"Tusk matole twój rząd obalą kibole" i nie obalili a są silniejsi niż kobiety
o czym przekonali się pobici piłkarze Legii.

Niestety ta demokratyczna reguła nie dociera do partii opozycyjnych
ani innych"obywatelskich" ugrupowań specjalizujących się w protestach
"w obronie demokracji".

Jedyny sposób to odpowiednie przygotowanie się do kampanii wyborczych,
samorządowych i parlamentarnej czego nie widać w działaniu partii
opozycyjnych. Z hasłem,"obalić rząd" zamiast konkretnych programów
szanse mają nikłe,co potwierdza m.in.taki znawca polityki jak ex prezydent
Kwaśniewski który za PiS raczej nie przepada.To wyjątkowo słuszna diagnoza.

Cała nadzieja w opozycji pozaparlamentarnej która może nieźle namieszać
i powstrzymać "dobrą zmianę",niestety dopiero w następnej kadencji.

O kogo chodzi i jak można to rozegrać w kolejnej notce.

                                       http://www.liiil.pl/promujnotke


wtorek, 3 października 2017

REŻYSER



Arłukowicz: "W Polsce dzieje się źle i Polacy to widzą".
A tymczasem na pasku... 43 proc. dla PiS, pokazuje reżyser programu.

Faktem jest to że,w Polsce źle się dzieje ale PiS ma strategię która,
przynajmniej na razie zapewnia mu tak wysokie poparcie.
Ta strategia polega na rozgrywaniu i szkodzeniu pewnym grupom
społecznym których wpływ na sondaże jest niewielki.
TK,SN,KRS to instytucje o istnieniu których przeciętny wyborca
wie niewiele albo prawie nic.Ale jak usłyszy wypowiedź prezes SN
o 10 tysiącach zarobku,za które trudno wyżyć to z natury rzeczy
los tej Instytucji mało go obchodzi.
Haniebna ustawa dotycząca ograniczenia świadczeń emerytalnych
dla byłych pracowników resortów siłowych w PRL.
Haniebna z tego powodu że,stosuje odpowiedzialność zbiorową
i pozbawia często starych i schorowanych ludzi ,którzy nie są przestępcami,
godnej końcówki życia.Ale,również w tym przypadku to działanie
ogranicza się do pewnej grupy ludzi którzy i tak nie oddaliby głosu na PiS.

Beneficjenci "500+ " i innych działań czy zamierzeń socjalnych rządu
systematycznie zwiększają elektorat PiS chociaż nie do końca zgadzają
się z działaniami tego ugrupowania w wielu innych kwestiach.
Głosują  na PiS tylko dlatego że,niektórzy politycy opozycji  w swoich
nieprzemyślanych wypowiedziach mówią o likwidacji tego przywileju.

No i wreszcie sama opozycja która nie ma żadnego pomysłu oprócz,
"ulicy i zagranicy", na programową rywalizację z PiS powoduje systematyczny
wzrost poparcia dla partii. Zwiększa się również zaufanie do poszczególnych
polityków.Prezydent,premier i niektórzy członkowie rządu są na czele
rankingu zaufania.

Błąd realizatora programu w którym Arłukowicz krytykuje rząd
a na ekranie ukazuje się 43 % poparcie dla PiS pokazuje że,
nawet tak anty pisowska stacja jaka jest TVN w wielu momentach
"traci głowę" i nie ma pomysłu ,podobnie jak opozycja, na działanie
które mogłoby spowodować odwrócenie bądź przynajmniej zastopowanie
wzrostowego trendu dla formacji rządzącej.

                                                   http://www.liiil.pl/promujnotke


poniedziałek, 2 października 2017

E.MACRON



Jeżeli mnie pamięć nie myli to Polska i Francja nigdy nie toczyły ze sobą wojny.
Co prawda obecnie również nie zanosi się na konflikt zbrojny,
ale stosunki po objęciu urzędu prezydenta,przez E.Macrona stały się,dość oziębłe.
Czy miał na to wpływ zerwany kontrakt na śmigłowce czy też były inne
powody tej "antypolskości" Macrona trudno powiedzieć.

Wysoka wygrana,szerzej nieznanego polityka,spowodowała to,że Macron
uwierzył w swoją doskonałość i znaczenie jakie osiągnął dzięki wygraniu
wyborów,których nie mógł przegrać zważywszy na "wielokulturowość"
mieszkańców Francji.Jego  egocentryzm i zachowanie jako zdecydowanego,
 wraz z "cesarzową" Merkel przywódcy Europy śmieszy wielu polityków.
Przykład dodania sobie znaczenia znajdą czytelnicy na krótkim filmiku:
https://www.wprost.pl/light/10064322/Prezydent-Francji-chcial-ustawic-
sie-do-zdjecia-po-swojemu-Zobaczcie-co-zrobil.html

Prezydent Francji próbuje "reformować" UE wg,własnego pomysłu,
eskalując i tak już napiętą sytuację w UE dotyczącą relokacji uchodźców.
Z Polską i innymi krajami Europy Wschodniej też jest w konflikcie
o zmiany jakie chce dokonać w kwestii pracowników delegowanych.
Ma to rzekomo przynieść korzyść pracodawcom francuskim.
Mimo tych,często śmiesznych zabiegów mających podkreślić jego
pozycję na arenie międzynarodowej,traci poparcie własnych wyborców.

 27 sierpnia 2017
Popularność prezydenta Francji w sierpniu spadła do rekordowo niskiego poziomu
- wynika z sondażu Ifop przeprowadzonego dla czasopisma "Journal du Dimanche".
Obecnie zadowolonych z niego jest zaledwie 40 procent Francuzów,
a niezadowolonych - 57 procent.
Jak wynika z najnowszego sondażu, w sierpniu procent niezadowolonych
 z prezydenta Macrona wzrósł, w porównaniu z lipcem, z 43 do 57 proc.
Procent oceniających pozytywnie jego działalność wyniósł 40 proc.
(spadek o 14 proc.). 3 proc. pytanych nie wyraziło żadnej opinii.

Niechęć do prezydenta Macrona przybiera coraz ostrzejszą formę.
Tak jego przeciwnicy demonstrują swoje niezadowolenie.

http://polskaracja.com/tlum-rozwscieczonych-francuzow-dopadl-prezydenta-
macron-zaatakowany-i-obrzucony-jajkami-wideo/

Wydaje mi się,że zarówno dla Francji w której obowiązuje nadal
stan wyjątkowy jak i dla prezydenta Macrona,byłoby lepiej zrobić
porządek najpierw we własnym kraju a dopiero później porządkować UE.

                                         http://www.liiil.pl/promujnotke