17 stycznia 1945 oddziały Armii Czerwonej i Wojska Polskiego wyzwoliły
spod okupacji hitlerowskiej stolicę Polski - Warszawę.
Główną wiadomością tego dnia był opis powyższego obrazka pokazujący
nieprzytomnego boksera.
A historia?Kto by się przejmował takimi głupstwami skoro historycy
piszą o tym że ,nie było wyzwolenia a zniewolenie,wyzwolone zostały ruiny
bo ludzi nie było,chociaż ta stara fotografia pokazuje co innego.
Ale to pewnie Sowieci tą fotografię zmanipulowali.
Dzisiaj 18 stycznia wyzwolono mój rodzinny Kraków.I cisza.Nowe władze,
zmieniły nawet nazwę ulicy którą wojsko po manewrze oskrzydlającym
wkroczyło do Krakowa.Przeszkadzała tym durniom nazwa "18 stycznia".
Jedyne,co na terenie Polski zostało wyzwolone to "Konzentrationslager
Auschwitz-Birkenau",Jak głosi najnowsze odkrycie historyka mgr.Schetyny
wyzwolicielami byli nie Sowieci a Ukraińcy.
Uroczyście obchodzimy wszystkie historyczne klęski.
O zwycięstwach zapominamy.
Kto nie szanuje i nie ceni swojej przeszłości, ten nie jest godzien szacunku, teraźniejszości ani prawa do przyszłości.
W Częstochowie też była ulica 16 stycznia (wyzwolona dzień przed Warszawą). Obecnie Kiedrzyńska.
OdpowiedzUsuńWiele ulic związanych z wyzwoleniem zmieniono.
UsuńAle kto się spodziewał,że daty będą im przeszkadzac.
Zakłamywanie historii osiągnęło już rozmiary...histeryczne. Sama ,,matka wiedzy'' nie pamięta, aby ją tak kiedyś gwałcono.
OdpowiedzUsuńW interpretacji zdarzeń obowiązuje kanon koniunkturalizmu z szowinizmem zwanym ,,naszością''. Wartościowanie uczestników dziania się zdominowane jest przez relatywizm i wybiórczość. (,,Przeciwko świadczyć nie wstaną umarli''). Z tą samą względną moralnością ocenia się słowa i czyny. Dewastacja pamięci tamtych lat, jak pomników radzieckich- bezprzykładna. Dziki ikonoklazm.
A dał nam przykład Bonaparte; uzgodnić parę pasujących do danej daty kłamstw, rzucić na siatkę mentalną niepamiętających zaszłości, utrwalić zawłaszczonym prawem. Zacząć od edukacji żłobkowej.
To nic, że wychodzą idiotyzmy kalamburowe zwane ,,schetynizmami''. (Obóz oświęcimski wyzwalali Ukraińcy, bo czołgista kijowski pierwszy przekroczył bramę konzentrationslager. Analogicznie Białorusini zniewalali Warszawę, gdyż, jako pierwsi 17-go stycznia 1945 roku weszli do naszej stolicy!). Nic, że zapisy innych są diametralnie odmienne, a świadkowie tamtych wydarzeń przedstawiają przy kominkach szeptem inną wersje niż IPN w telewizornii. Ciemny naród wychowywany na programie ,,wiara przed wiedzą'' kupi głośniej reklamowaną wersję. Pomniki milczą a świat nie zaprotestuje. Będzie zbyt zajęty udowadnianiem nazbyt bliskiego bazom NATO usytuowania ziem Rosji. Albo, że ,,król Herod dobroczyńcom był dla sierot'' a Wuj Sam zbawia ludzkość. Albo podobnych schetynizmów.
Panuje przekonanie, jakoby historia lubiła się powtarzać. Za pierwszym razem, jako tragedia-dowodzą wtajemniczeni. Za drugim-komedia. Po transformacjach, odnowach, tuskizmach już nie wiem, czym jest u rozpędzającej się ,,dobrej zmiany''. Podejrzewam, że zatoczyła koło i wraca do tragedii.
Żebym nie miał sobie nic później do zarzucenia nawołuję;
,,...nie depczcie przeszłości ołtarzy,
...Na nich się jeszcze święty ogień żarzy
i miłość ludzka stoi tam na straży.
I każdy winien im cześć''.
Wyszło tak jakoś patetycznie, ale, jakże inaczej można o rym pisać?
Scyzoryk
Trudno wymagac od glupcow aby od razu stali sie medrcami.
UsuńSmutne to i przykre, że można tak zakłamywać swoją historię, świadkowie której jeszcze żyją. Takie bezeceństwo. Nic dziwnego, że Polaków nikt nie lubi. A za Tych którzy wyzwalali Warszawę, Kraków i całą Polskę spod okupacji niemieckiej - zapalmy świeczkę w oknie.
OdpowiedzUsuńPopieram ta idee.
Usuń