wtorek, 30 grudnia 2014
ZWYCIĘSTWO
Po trzynastu latach wojny rząd Stanów Zjednoczonych ogłosił
zwycięstwo w wojnie przeciwko terrorystom,którzy rzekomo
mieli swoje oddziały na terenie Afganistanu.
W wojnie kosztującej ponad bilion dolarów, koalicja antyterrorystyczna
poniosła również straty w ludziach.Amerykanie stracili ponad 2 tysiące
żołnierzy,straty ponosili również koalicjanci biorący udział w napaści
na Afganistan i w próbie tworzenia w tym państwie demokracji.
Łącznie w Afganistanie poległo ponad 3,5 tysiąca zachodnich żołnierzy.
Kilkudziesięciu polskich żołnierzy poniosło śmierć ," wyprowadzając Afgańczyków
z ciemności i rozpaczy" jak twierdzą Amerykanie.
Trzynaście lat okupacji,wielkie finansowe nakłady,straty ludzkie i materialne
a 1/3 kraju w dalszym ciągu znajduje się w rękach talibów.
Amerykanie twierdzą,że dzięki nim i innym okupantom Afganistan stał
się bezpieczniejszy. To dziwne,skoro stolica Afganistanu Kabul,niemal co tydzień
nękana jest zamachami bombowymi,a o innych ,mniejszych prowincjonalnych
miastach i miasteczkach niewiele wiadomo.Kto tam sprawuje władze, Czy są to
przedstawiciele reżimu narzuconego przez Amerykanów, czy też antyamerykańscy
bojownicy zwani przez Zachód terrorystami.
Zapewne czytelnicy pamiętają czasy inwazji ZSRR na Afganistan.
Wówczas, walczący z Sowietami Afgańczycy, wspierani byli przez Zachód
a walczący zwani byli partyzantami,bojownikami o wolność,bohaterami.
Dziś,ci sami,bądź ich dzieci walczący przeciwko Amerykanom są terrorystami,
a przecież walczą o to samo,tylko z innym najeźdźcą.
W śród myślących obiektywnie polityków i analityków międzynarodowej sceny
politycznej panuje przekonanie że 13 lat okupacyjnego pobytu przyniosło niewiele
zmian a Afganistan pogrąży się w wojnie domowej podobnej do tej jaka
toczy się w Iraku po obaleniu Saddama Husajna w wyniku agresji amerykańskiej.
Jedno jest pewne,postawa Amerykanów zdestabilizowała sytuację na Bliskim
Wschodzie.Pogrążyła ten region w bratobójczych walkach,doprowadziła
do radykalizacji postaw,zamiast zaprowadzić pokój doprowadziła do wybuchu
walk i stworzenia Kalifatu, na terenach Iraku i Syrii,
http://www.mojeopinie.pl/afganistan_po_zakonczeniu_operacji_surge_proba_bilansu,3,1349099737
http://www.liiil.pl/promujnotke
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Szlak bojowy Jankesów jest godny pozazdroszczenia. Sukcesów co niemiara. Więc zamiast malkontencić podziwiajmy.
OdpowiedzUsuńWietnam. Wyzwalali od czerwonki. Takie poświecenie w interesie interesu. Doświadczeni walkami z epidemią ruszają do Afryki na front z ebolą. Już odnotowali cenne zwycięstwa. Libia pluje z wdzięczności za uwolnienie od EBOV z rodu Kadafich.
Afganistan. Też nie ma co wybrzydzać a doceniać. Poza zapoznaniem się z rosyjska techniką pogubioną na wojnie z talibami, chciano zwalczyć rynek dragów. Udało się go zmonopolizować. Co do sukcesów na tym froncie zdania są podzielone. Bo poligon afgański zwinął się, ale rozwinęła narkomania w USA. I dyżurni eksperci mają problem z oceną; postępujący wzrost narkomanii jest sukcesem czy klęską.
Ukraina. To także przejaw przebojowości Jankesów, jednakże ze zmienną optyką. Zwracam uwagę, że oni zawsze ruszają pod hasłami walki o pokój-bez dualistycznego rozdarcia; walka-pokój. Dla nich stan pokoju, to wojna. Tylko zawistnicy przypisują im złe intencje i dyskredytują wojnę o pokój hasłami typu; Ropa za krew.
Majdanem rozpoczęli cywilizowanie Dzikich Pól. I już Ukraina zachłysnęła się możliwością konsumowania hamburgera popijanego colą. Już zimną wojnę rozgrzał ferwor walki.
Krym nie okazał wdzięczności. Nie umiecie?-Nauczymy. Nie chcecie?-Zmusimy.
Rzucono parę przykładów poświęcania się boys dla ludzkości. Więc, święcić poświęcone, a nie marudzić, proszę malkontentów.
A tak na poważnie. Na wojnach nie ma zwycięzców. Są ofiary i przegrani. Sama wojna jest klęską. Cywilizacji i osobistą człowieka.
Na wojnach nie ma zwycięzców.
OdpowiedzUsuńNiestety,od zakończenia II WŚ ta prawda nie dotarła
jeszcze do Amerykanów. Ich przywódcy są za tępi aby to zrozumieć.
Jednak z wątkiem o narkotykach jest cuś na rzeczy.Jeden z publicystów zachodnich,twierdzi,że już Kosowo miało być powodem do zwiększenia podaży narkotyków,ale nie spełniło oczekiwań z powodu
OdpowiedzUsuńskali zapotrzebowania.Jest to dość prawdopodobne obserwując korelację produkcji heroiny z inwazją
na Afganistan.Co koszerni dystrybutorzy zrobią skoro Obama uciął tak poważną gałąź transportu do USA?Chyba będzie potrzeba na zaatakowanie Iranu bo tam przemytników tłuką masowo( i szybko).
Czyli pretekst już jest.Wygląda na to iż hamerykanie chcą skierować afgańską nadprodukcję do Rosji.
Machiavelli przewraca się w grobie ze wstydu.