''PUTIN MA CORAZ MNIEJ CZASU"
Atak na Ukrainę do połowy maja?
Taka informacja pojawiła się na portalu TVN 24 w dniu 27.03.2014.
Analizując wszystkie za, analityk rosyjski Paweł Felgenhauer,nie zadał
sobie zasadniczego pytania. Po co Putinowi Ukraina?
- Jeśli Rosja zaatakuje Ukrainę,zrobi to w kwietniu lub w pierwszej połowie
maja - twierdzi znany rosyjski analityk wojskowości Paweł Felgenhauer. Na łamach "Foreign Policy" przekonuje, że "okno możliwości" dla inwazji otworzy się wraz z początkiem wiosennego poboru w rosyjskim wojsku (1 kwietnia), a zamknie tuż przed wyborami prezydenckimi na Ukrainie (25 maja). Czas gra na niekorzyść Rosji, a ta ma na tyle ważne powody, że może pójść na wojnę nawet licząc się z dalszym pogłębieniem konfliktu z Zachodem.
Okazuje się ,że nawet tak wybitny analityk mógł się pomylić.
Kolejnym czarnowidzem był Jewhen Marczuk.
Na początku ludzie,bez mundurów, potem regularne wojska - tak według byłego ministra obrony i byłego sekretarza Rady Bezpieczeństwa Ukrainy Jewhena Marczuka może wyglądać rosyjska inwazja na ten kraj. Najbliższe dwa dni mogą być najtrudniejsze w historii niepodległej Ukrainy – uważa Marczuk.
Pisał ten sam portal,w ten sam dzień 27 marca kilka minut po 16.
Również ta wypowiedź wybitnego przedstawiciela bohaterskiej
Armii Ukrainy nie znalazła potwierdzenia w faktach.
Uważam, że nie tylko przedstawiciele Ukrainy ale również nasz rząd
i będące pod jego wpływem "niezależne" media siał i sieją defetyzm.
Strasząc Polaków wojną pragną odwrócić ich uwagę od bałaganu
panującego w polityce wewnętrznej.
Chęć zyskania poparcia wyborczego, dzięki retoryce wojennej
i straszeniu obywateli uważam za przestępstwo przeciwko społeczeństwu.
Mam nadzieję , że społeczeństwo,wyborcy, to oceną w dniu wyborów do EP.
Rosja wzięła to co musiała wziąć ze względu na bezpieczeństwo
zachodnich granic.Bazę gdzie stacjonuje jej Czarnomorska Flota,
a przy okazji cały Krym.Gdyby chciała więcej, czyli całą Ukrainę
a nawet należących do NATO 'Bałtów" to by to z marszu osiągnęła.
Dalej według "Der Spiegel""
"NATO nie byłoby w stanie obronić za pomocą broni konwencjonalnej krajów bałtyckich przed atakiem Rosji.
NATO potrzebowałoby około sześciu miesięcy,
by odpowiedzieć na atak Rosji. - Nie zdążylibyśmy nawet na paradę
zwycięstwa Rosjan - cytuje tygodnik anonimowego eksperta niemieckiego rządu.
Zarówno kanclerz Angela Merkel, jak i szef MSZ Frank-Walter
Steinmeier preferują w konflikcie z Rosją długoterminowe rozwiązania
dyplomatyczne.
Obawiam się,że cały ten zgiełk (u nas) jest sposobem na "przykrycie" kantu stulecia,czyli "zalegalizowaniu" ogromnych zakupów broni.Naturalnie z słusznego źródełka.A że przy okazji stracili "twarz" jacyś politycy czy dziennikarze to trudno i darmo.Przecież od lat jej nie mieli.To tylko towarzystwo wzajemnej adoracji od lat tworzy tzw obowiązującą legendę o ętelygencji "naszych" polityków czy tub propagandowych.Na razie (!) gwałtownie spazmy euforii tudzież szczekania ratlerków umilkły bo porządni gracze zagonili nas pod szafę.Jest sporo wersji proroctw które były w ciągu kilku miesięcy wygłaszane publicznie.Mnie osobiście najbardziej śmieszyła w tym czasie p.Gozdyra w Polsacie News która ze swoją"autentycznością",i przejęciem w głosie pytała swoich gości, "znafców" czarnego charakteru Putina,kiedy wreszcie wkroczą do Polski? A tu zonk! Stała się rzecz straszna (nie mylić z okropną).Ci wstrętni Rosjanie nie chcą wkroczyć nawet na Ukrainę.Rozumiem,że to ze strachu przed sankcjami "nienaszego" narcyza Sikorskiego.Ciekawe,czy ktoś tych pyskaczy będzie miał choć cień "chonoru",wejdzie pod stół i odszczeka te chamskie inwektywy na rosyjskiego prezydenta.Prawdopodobne nie,gdyż kłóciłoby się to z katolickim wychowaniem.Już za kilka lat,historycy z krajów zachodnich prawdopodobnie suchej nitki nie zostawią na polskich politykach za ich rolę w kilkuletnim dobijaniu państw ościennych.Niestety, lecz wtedy nikt już nie będzie pamiętał o personaliach,a całe odium spadnie na polski naród.Kto wie czy w przyszłej dekadzie Polacy nie awansują w opinii przeciętnego Niemca ze złodzieja samochodów na terrorystę.Koszerni na pewno już o to zadbają.
OdpowiedzUsuńPremierowi "zmiękła rura".
UsuńJuż nie chce być w "awangardzie antyrosyjskiej".
"Za późno lalala" jak mawiał Bohdan Smoleń "za późno"
Niestety,to tylko pobożne życzenia.Jeśli weźmiemy pod uwagę dzisiejsze newsy w mendiach,ratlerki trzymają się mocno.Tym bardziej,że sądząc po tonie Sikorskiego przywołał płemieła do porządku.Ponieważ sytuacje lubią się powtarzać,całkiem możliwe iż ktoś na kogoś ma haki.Np metrykę.
UsuńRosja podpisała umowę z Chinami na dostawy gazu na 30 lat. Kolejny sukces Putina, który bardzo ucieszy zawistnego Tuska i innych patriotów.
OdpowiedzUsuńA to pech a jeszcze wczoraj pisali że nie podpiszą.
UsuńWaszyngton,"mamy problem".
Na blogu Azraela, pare dni temu zamiescilem ten komentarz
OdpowiedzUsuńBardzo miło przeczytać głos rosądku na tle histerii rozpętanej w Polsce a skierowanej przeciwko Rosji. Parę dni temu, na Smithsonian Chanel pokazywano krótki film dokumentalny o bombowcach B2 “Stealth”. Zaprojektowanie, budowa i utrzymanie tych maszyn, kosztuje tyle ile złoto ważące tyle samo co B2 ale nie to jest najważniejsze. Nie pamiętam, czy też może nie zwróciłem uwagi na to, że właśnie te bombowce były wykorzystywane do bombardowania celów w kilku miejscach na świecie i to nie zawsze w ramach jakiś wojskowych operacji ale arbitralnie decydował o tym prezydent USA. I tak B2 bombardowały: Serbię, Libię, Afganistan (jeszcze przed udzieleniem bratniej pomocy), Irak i przymierzano sie jeszcze do zbombardowania Iranu i Korei Pólnocnej. Nie przeczę, że może w jakimś przypadku, w końcowym wyniku, przynioslo to korzyść stronie bronionej ale decydowanie arbitralnie kogo ukratkiem zbombardować nie powinno być dane “tym jednym sprawiedliwym”. Przy okazji pokazano, że bombowce startowały za każdym razem z bazy gdzieś w środku USA i wykonywały misje tam i spowrotem nonstop, i z powodu tajnosci nie bylo miedzylądowań nigdzie po drodze (misja do Afganistanu trwała 40godzin). Ciagle aktualny...
Oczywiście że aktualny. Kto choć trochę interesuje się polityką
OdpowiedzUsuńwie że,Amerykanie są "żandarmem Świata" ale nie z miłości
do demokracji ale korzyści materialnych.
Żeby wam się w głowach nie przewróciło to mamy "nową" wiosnę ludów w Wenezueli.Kto wie czy nie zaproszą jako mediatora "naszego" Sikorskiego.Co prawda GW jeszcze tego nie podawała,ale kto wie..W każdym razie ropy tam skolko ugodno,więc w bezinteresowność Wielkiego Brata wierzą tylko w TVNie.
UsuńWlasnie to chcialem powiedziec...
Usuń