czwartek, 12 lutego 2015

"INWAZJA"

Zobacz, jak traktory jadą do Warszawy. Zdjęcia z Błękitnego 24

Zgodnie z zapowiedziami,rolnicy swymi "Ursusami" wybrali się do Warszawy.
Rząd nie spełnia ich postulatów i minister Sawicki musi odejść,z tym się zgadzam
bo nie jest dobrym ministrem i jego próby odwołania jeszcze za Tuska,nie były
polityczne a merytoryczne.Jeszcze nie rozpoczęto na dobre rozmów a już zostały
zerwane.Końcówka zimy zapowiada się gorąco co  może wskazywać na
skoordynowaną akcję Central Związkowych mających na celu zaszkodzić
koalicji rządzącej a nawet zmusić ich,do przynajmniej częściowej rekonstrukcji
rządu. Nie wnikam w szczegóły czy protestujący już, i jak inni mający ochotę
np. kolejarze maja rację. Jedno wiem na pewno, koalicja PO-PSL zmarnowała
ogromny potencjał również finansowy na dokonanie zmian i dostosowanie
Polski do standardów europejskich
Zwyciężyła koncepcja "ciepłej wody","zamiatania pod dywan" nie tylko afer
związanych z przedstawicielami koalicji rządowej i brak istotnych reform,
których wprowadzenie wcześniej mogło w znacznym stopniu złagodzić protesty
zarówno górników jak i rolników.Niekompetencja i arogancja władzy która składała
wiele obietnic bez ich realizacji doprowadziła do wybuchu niezadowolenia społecznego.

Wydaje mi się,że oprócz merytorycznych uwag protestujący,a raczej ich związkowi
przywódcy mają również polityczne cele,wszystkich łączy brak sympatii
do koalicji rządzącej,której działania dosadnie spuentował  jeden z autorów
"Kabaretu Klika" .
-Żadne powiedzenie tak się w Polsce, nie sprawdziło,jak to,że nie
wszystkie bałwany topnieją na wiosnę".
Powiedzenie to dotyczy przedstawicieli rządu którym kieruje Ewa Kopacz.

                                            http://www.liiil.pl/promujnotke


20 komentarzy:

  1. Klik dobry:)
    Cele polityczne są aż nadto widoczne.

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. alElla. Proszę o chwilę uwagi.
    Ludzkim protestom można wszystko przypisać. Choćby u ich podłoża legły odruchy warunkowe w obronie życia, kto chce dopatrzy się w tym gry, wywrotowości, polityki. Zwłaszcza, gdy grunt podatny a warunki takich insynuacji sprzyjające.
    Jestem ostrożniejszy w posądzaniu rolników (wciąż jeszcze chłopstwa aczkolwiek nie pańszczyźnianego) o polityczne intrygi. Znają się na roli ornej, nie roli aktorów klik pałacowych czy koterii salonowych.
    Bo, jeśli za paprykę jej uprawiacz dostawał w latach 90-tych ok. 2 zł. za kg. i dziś płaci mu się na skupie taką samą cenę; wieprzowina nie trafia na rynek rosyjski ani ukraiński, za to ląduje tam 100 mln. a za nimi pan Siemoniak z panem prezydentem chcą posłać broń...to nieporozumieniem jest obciążanie za ten stan rzeczy rolników. Politycznymi były wystąpienia w wielu miastach, gdy protestowano przeciwko polityce rządu wobec rynków wschodnich, ale szybko się z tego wycofano wiedząc, że to woda na młyn Rosji. Jednakże traktowanie obecnych protestów-z domaganiem się wyrównania szkód wyrządzonych uprawom przez dziczyznę i rekompensat za tzw. kwoty mleczne- jako politycznych jest nieporozumieniem. To nie jest strajk w obronie ,,związków zawodowych Dudy'', ani wystąpienia chłopskie lat trzydziestych ubiegłego wieku.
    Rolnicy-wciąż znacząca grupa społeczna-szukają dla siebie miejsca w zmieniającej się rzeczywistości. Domagają się swojej reprezentacji w strukturach tj; Sejm Senat, rząd słusznie traktując PSL jako klikę białych kołnierzyków. Szukają szacunku za swój wkład w gospodarkę kraju. Szacunku czyli podmiotowego traktowania.
    Odpowiedź strony rządowej jest z całą pewnością polityczna. Cała para w gwizdek idzie w upolitycznienie wystąpień rolniczych. Mobilizacja sił bezpieczeństwa, doszukiwanie się wśród protestujących nacjonalistów czy sługusów Putina, dorabianie gęby przywódcom protestów i przyszywanie im wrogiej Polsce ideologii jest polityką. Przekaz wystąpienia ,,na traktorach'' w kategorii lepperiady świadczy o politycznej grze przedwyborczej.
    O podżeganiu miast przeciwko wsiom (,,Nie utrudniajcie nam życia'', ,,Protestujcie u siebie'', ,,Won z Polski'' itp.) lepiej milczeć, niż powtarzać rozpisany w takich sytuacjach scenariusz przez władzę. To świństwa z arsenału szuj.
    Dziękuję za nadużycie cierpliwości.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elu,wszystko można "podciągnąć" pod politykę ,
      ambicje przywódców strajków,blokad, najazdów itp.
      Problem w tym,że to nie rolnicy czy górnicy są odpowiedzialni
      za decyzje polityków a w zasadzie za ich brak.
      I to własnie brak jednoznacznych decyzji powoduje wyjście
      na ulicę górników rolników i kolejnych szykujących się do
      politycznych protestów,grup społecznych.
      Słonecznie pozdrawiam.

      Usuń
  3. ereglo
    Kto pod kim dołki kopie... Nasi rządzący prześcigali się w zachwytach nad kijowskim majdanem, który obalił znienawidzoną przez wszystkich i skorumpowaną bez reszty prorosyjską władzę. A teraz sami robią w portki, że podobny los im samym może sprawić "warszawski majdan", zwłaszcza, że są co najmniej równie skorumpowani, chociaż - przyznać trzeba - nie prorosyjscy, ale proamerykańscy. Niewątpliwie ten protest ma też charakter polityczny, wystarczyło posłuchać wezwań do obalenia nieudolnego i antypolskiego rządu, ale w końcu tylko zasadnicze zmiany polityczne mogą spowodować uzdrowienie sytuacji w Polsce. Bo dziś "wielka trójka" PO, PIS i PSL zabetonowały sobie absolutną (choć "przemienną") władzę w Polsce równie skutecznie jak niegdyś PZPR, chociaż "demokratycznymi" metodami, przede wszystkim poprzez finansowanie z budżetu państwa i rozporządzanie kolosalnymi funduszami z UE (Bóg jeden i macherzy tych partii wiedzą tylko ile z tego kradną). A powoływanie się obecnej władzy na jej demokratyczny mandat jest równie prawdziwe jak tej poprzedniej na to, że jest władzą ludu pracującego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielokrotnie pisałem,że nie zajmowanie się cudzymi
      problemami powinno być priorytetem rządu.Jest wiele problemów
      które poprzez indolencje rządzących wcześniej czy później muszą
      zostać rozwiązane.Szkoda,że te rozwiązania pod presją strajkujących
      są w zasadzie jednorazowe a nie systemowe.

      Usuń
  4. Jak zwykle Alzheimer lub "złośliwy brak pamięci " Kto dziś to,pamięta? No to sobie przypomnijmy
    Kiedy w 2003 roku pytano mieszkańców wsi, czy chcą wejścia polski do Unii aż 80 proc. odpowiadających było na nie. Narzekano, że Bruksela chce "jakiegoś" kolczykowania bydła, że służby weterynaryjne się czepiają, że numery identyfikacyjne są nadawane gospodarstwom i, że jeszcze jakieś deklaracje podatkowe trzeba będzie wypełniać.
    Wspólnotę określano czasami "ciemiężycielem unijnym".
    Samoobrona straszyła, że Niemcy przyjadą i wykupią ziemię, a LPR zauważał, że czeka nas zalew europejskich towarów, który puści polskie gospodarstwa z torbami.
    Atmosferę podsycało Radia Maryja. Sugerowało, że już drugiego maja polską wieś zaleją hordy gejów ateistów, łapiących za pług i rugujących rolników z ich ziemi. Nieraz urzędnikom i weterynarzom, którzy pojawiali się w obejściu wcielać przepisy w życie, przychodziło wysłuchiwać pod swoim adresem obelg. Bywało, że musieli ratować się ucieczkami
    Zapomnieliśmy ze ?
    To wieś polska, choć najbardziej eurosceptyczna, najwięcej zyskała na wejściu Polski do Unii !!
    Prusacy jej nie wykupili, a krowy zaczęły dawać więcej mleka.
    Co ostatecznie przekonało przynajmniej część rolników? Pieniądze.
    Tylko w latach 2004-2006, czyli zaraz po akcesji na wieś polską popłynął strumień 4 mld euro.
    Do 2013 r. zwiększył się on do niemal 30 mld, z czego prawie połowa trafiła do rolników w postaci dopłat bezpośrednich.
    Efekt?
    Zmodernizowano 41 tys. gospodarstw, dofinansowano działalność ponad 1000 grup producenckich, a bezpośrednie dotacje trafiły do 23 tys. rolników. Choć zatrudnienie w rolnictwie spadło, gospodarstwa są większe (średnia w 2004 roku to 8,5 ha, dziś to 10,2 ha). W większych gospodarstwach rosną plony: rzepaku i buraków o ponad połowę, pszenicy o jedną trzecią. Jesteśmy największym eksporterem jabłek na świecie. Wzrost zbiorów wymusił zmiany na przetwórcach. Polepszyło się nawet wiejskim krasulom – na tyle dobrze, że w ostatnim roku dały 12,7 mln litrów, co wywindowało Polskę na miejsce czwartego w UE producenta. Dziesięć lat temu było to niecałe 11,5 mln.
    M.in. z powodu wszystkich tych zmian w latach 2004-2013 realny dochód rolników wzrósł o 64 proc. (dla porównania, wśród osób pracujących na własny rachunek o 37 proc.).
    No i ostatnie o czym nikt nie mówi
    "Urzędnicy" znacznie częściej padają ofiarami kantów związanych z unijnym finansowaniem. Jak informowała „Rzeczpospolita” to właśnie rolnicy najczęściej wyłudzają w naszym kraju wspólnotowe pieniądze.
    W samym 2012 roku było aż 1812 takich przypadków, w większości dotyczyły one dopłat do gruntów – przeważnie chodziło o zawyżanie liczby posiadanych hektarów i fałszowanie dokumentacji.
    /Podobno to i tak mniej w porównaniu z tym, jak próbują kantować we Włoszech, Bułgarii i Rumunii./
    I teraz pytanie
    Dlaczego to"ja ?" /MY/ mamy im organizować nowe rynki zbytu,szukać nowych odbiorców i przetwórnie itp itd jeśli oni zrzeszeni w związkach nie zrobią tego sami/a maja przecież za co opłacić specjalistów/
    Czy ich działacze związkowi są tylko po to by im zapewnić "rozrywkę na przednówku" i wyciągać na wycieczki do Stolicy by inni za nich zrobili, to co sami powinni.
    Kto z tych związkowców był poza granicami kraju i "załatwiał nowe rynki zbytu" Nie mógł ? A to dlaczego ?
    Jeden spryciula "co jest za a nawet przeciw" nie waha się krzycząc "hańba" handlować "ukraińskim zbożem" czy "ruskim węglem" a reszta ...go słucha?
    Kto im broni wziąć sprawę w swoje ręce?No kto?Czy musi w tym pośredniczyć"nieudolny" minister z "nieudolna premier?"


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to może zgłoś nowatorską propozycję likwidacji niektórych
      ministerstw.Skoro rolnik ma sobie szukać rynków zbytu na swoja
      produkcję to po co ministerstwo zatrudniające kilka tysięcy nierobów.
      Komu jest potrzebny facet na stanowisku wicepremiera i ministra
      gospodarki przecież górnicy też sami mogą sobie sprzedawać węgiel
      przy kopalniach.Byłby tańszy niż rosyjski bo odciążony od kosztów
      związanych z wynagrodzeniem prezesów,zastępców i kolejnej grupy
      nierobów,znajomych,kolesi rządzących.
      Nie każdy pomysł musi być mądry.

      Usuń
    2. Ja mam zgłaszać czy protestujący? A co mnie to.Kupie na placu i bez łaski warzywa z zagranicy.Drozej bo drożej ale
      "Skoro rolnik ma sobie szukać rynków zbytu na swoja
      produkcję to po co ministerstwo zatrudniające kilka tysięcy nierobów."
      A na chuj rolnikowi ci ministerialni urzędnicy, ?
      Nie nadają sie niech wiec bierze sprawę w swoje rece a nie krzyczy by inni zabrali sie do roboty.Nie da im zatrudnienia sami "zdechną".
      Widze ze nie masz zielonego pojęcia "o kopalniach" pisząc
      "górnicy też sami mogą sobie sprzedawać węgiel"
      Alez oczywiście!Sprzedawali bezpośrednio "za komuny" sprzedawali by teraz gdyby byli chętni do kupienia
      Zapomniałeś juz te setki samochodów i kolejki kierowców koczujących całymi dniami po d kopalniami.Te samochody wlokące sie po całej Polsce przeładowane węglem do niemożliwości.To nie pomysł tylko tamta rzeczywistość
      "Nie każdy pomysł jest dobry"
      To nie "pomysł" tak sie dzieje we Francji w Niemczech i innych krajach Europy i moze dziac sie u nas Nie ma żadnych przeszkód To jest juz wprowadzone tylko "sie nie chce bo to wymaga dodatkowego zachodu
      Nieinformowany jesteś i piszesz głupoty To sobie przeczytaj
      http://witrynawiejska.org.pl/przesiebiorczosc/pomysly-inspiracje/item/22484-sprzedaz-bezposrednia-zywnosci-w-polsce-przyklady-inspiracje-inicjatywy
      Jak tłumaczy jeden z blogerów
      " We Francji taka bezpośrednia sprzedaż jest bardzo rozpowszechniona. Za wyjątkiem bardzo duzych miast ,gdzie jazda traktorem jest reglementowana.
      Ja sam kupuje u takich objazdowych producentow,bo wole dac jemu niz cwanemu posrednikowi. No i produkty swieze nie zlezale w magazynach u grosistow.
      Tylko, ze polski chlop chcialby maslo i pieniadze za maslo (francuzi mowia na takich
      "Il veut le beurre et l'argent du beurre." a Anglicy" He wants to have his cake and eat it, too.":-)))))
      Czy słyszałeś choc jeden postulat uwolnienia czy możliwości sprzedaży bezpośredniej
      Zauważyłem iz masz "miły zwyczaj" nie przyjmowania do wiadomości rzeczywistości byle tylko obronić swoja tezę.Jesli sam cos nie wiesz pytaj a nie zarzucaj drugim głupote Bo piszą wbrew twoim sadom czy przekonaniom?

      Usuń
  5. Coz można powiedzieć gdy to „biedne chłopstwo” narzekając iż im nie chcą skupować ze im „płody zostają” ze za małe pieniądze bo za kg 3 zł a w sklepie to samo 20 -25 zł nawet nie pomyślało iż do tego wypasionego traktora można doczepić przyczepę i z tej oto przyczepy sprzedawać bezpośrednio „miastowym” to co im zostało, lub nie zostało „skupione” Sprzedawać nawet ze 100 % zyskiem .
    Wtedy to blokada murowana, bo zrobili by ja „miastowi” swymi samochodami,masowo przyjeżdżając „po okazyjną sprzedaż”
    Widziałeś choć jedna przyczepę z „płodami” bo ja nie.
    Ze fiskus by się czepił.Juz widzę nawet jednego odważnego Urzędnika Skarbowego” co by to przyjechał wymierzać kary a to samo z Sanepidem.
    Ze nie myślą.Ze dają sie napuszczać Ze nudzą się na przednówku to widać,słychać i czuć.
    Bo sobie wybrali na przywódce i co gorsza go słuchają zamiast poszczuć psami faceta co to w swoim przedsiębiorstwie sprzedaje a to „ukraińskie zboże” a to „ruski węgiel” bez żenady do tego się przyznając”bo tańsze ,bo kupują” jednocześnie protestując i domagając się by „rzad cos z tym zrobił” i by „zabronione sprzedaży”
    Paranoja? Paranoja a „kmiecie” zaczadzeni tego nie widza.Górnicy popierający tez.Oto Polska właśnie !!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pisać podobnie jak śpiewać,każdy może.
      W pisaniu głupot sięgasz Himalajów,dziwie się że
      Bob cie jeszcze nie pogonił z tego bloga.

      Chłoporolnik

      Usuń
    2. To ja ci odpowiem "ustami" jednego z Internautów "Stanisława"
      " Rzond " ma dafać, " rzond " ma zagwarantować, " rzond " - nic nie robi!

      To może rząd wprowadzić ma : obowiązkowe dostawy, po gwarantowanej cenie? To po to żeśmy z komuny wyszli, żeby do niej wrócić? A może " nasze chłopy " - w ogóle z niej nie wyszli? Mentalnie i roszczeniowo?
      Kto im nakazuje sprzedaż pośrednikowi? Pośrednik - hurtowni, hurtownia - sklepom i marketom? A każdy, mimo, że: nie sieje, nie orze - chce zarobić! A szary klient nie rozumie, jak to się dzieje, że chłop mordę drze, bo: nieopłacalne, bo " grosze płacą ", a on/klient/ płaci wielokrotność tego co dostaje producent?
      A nie łaska dupska wielkie ruszyć, zakładać " grupy producenckie " i samemu sprzedawać produkty przetworzone, bo koszty ich przetworzenia rozłożą się i wcale nie muszą być tak wysokie?
      Po kiego grzyba, mając rozeznanie w koniunkturze rynkowej, z uporem maniaka - co rok - sadzą to, co podobno się nie opłaca? Masochizm? Dlaczego nie wykazują większej elastyczności?
      Jabłka w skupie po 20 gr? To kupić [przemysłową wyciskarkę do soków i sprzedawać , choćby przy szosie - świeży sok jabłkowy, bez konserwantów.
      To samo z większością produktów.
      Miałem kiedyś klienta, Kolendra, który wydzierżawił na środkowej północy wiele ha, sadził tam zwykłe kartofle... Wszystko się opłacało, nawet stworzenie , za paręset tysięcy - odpowiedniego nawodnienia pól! Bo dbał o jakość i podpisał umowy wieloletnie z producentami " czipsów " , Mac Donaldem i kilku innymi... To polskie chłopy, zawistne o sukces " obcego ", podpalały mu ciągniki i zabudowania..
      Ech...szkoda słów !

      Usuń
    3. Anonimowy12 lutego 2015 15:27 Tu masz wzorzec dawno "poczęty "Tyle ze trzeba chciec
      http://witrynawiejska.org.pl/przesiebiorczosc/pomysly-inspiracje/item/22484-sprzedaz-bezposrednia-zywnosci-w-polsce-przyklady-inspiracje-inicjatywy

      Usuń
  6. Nasz ukochany pan Prezydent w dzisiejszym swym wystąpieniu był tak uprzejmy, że ustosunkował się ustaleń które zapadły dziś w Mińsku. Nie śmiało przypominam Panu , że zgodnie z Konstytucją to właśnie Pan odpowiada za politykę międzynarodowa, oraz za bezpieczeństwo naszego Kraju.
    No i cóż my widzimy:
    >W temacie obronności naszej Ojczyzny: Pan i Rząd złożony z Pańskich przyjaciół ideologicznych zmniejszyliście ilość naszej Armii do ilości Gwardii Watykańskiej ograniczając Jej role do funkcji reprezentacyjnej: udziału w uroczystościach kościelnych no i przy okazji państwowych.
    Również wysyłacie Państwo oddziały naszych żołnierzy na wojny agresyjne wszczynane przez obecnych naszych „Wielkich Braci amerykańskich.

    >Przez swoją agresywną politykę międzynarodowa doprowadziliście Państwo (i co najbardziej przykre, że większość z Was ma wyższe wykształcenie np. historyczne), że Waszą rolę w polityce międzynarodowej przejęła Białoruś pod kierownictwem Prezydenta Łukaszenki dawnego kierownika jednego z białoruskich kołchozów

    >Przez swoją politykę kadrową doprowadziliście Państwo do tego, ze wystąpiło, rozszerzające się niezadowolenie społeczne, poparte strajkami.
    Bronicie Państwo nie potrzebnie wyznaczonych prze Was Szefów by mogli oni otrzymać bardzo wysokie odszkodowanie finansowe

    >zapomina Pan i Pańscy ideologiczni przyjaciele, że każdy dzień tych „awantur” kosztuje nasze Państwo milionowe straty
    No właśnie. Może Pan Prezydent będzie tak uprzejmy, że poinformuje Naród (który Pana wybrał) o wysokości strat bezpośrednich i oczywiście tych pośrednich.
    Ponieważ nikt nie jest naiwny i nie uwierzy w to, że to zapłacą Ci co zawinili np. V-ce Premier Piechociński i podlegli mu ministrowie, więc wypadało by poinformować Naród o wysokości tych strat, oraz kto za to zapłaci

    Myślę, że nie weźmiecie Państwo przykładu z Rzeczniczki Prasowej z Jastrzębia , skierujecie sprawę do Sądu a kosztami obciążycie strajkujących

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dodam,że po raz kolejny prezydent odkrywa nieznane fakty.
      Gaz łupkowy zamierzał wydobywać metoda odkrywkową
      i odkrywa,że klucz do rozwiązania konfliktu znajduje się w Moskwie.
      Niesamowite,jak on na to wpadł.

      Usuń
  7. Jako, że moi przodkowie to chłopi z dziada pradziada, to i do dziś większość mojego licznego kuzynostwa to rolnicy. W kilku wsiach, gospodarują na różnej wielkości areałach (od kilkunastu do stu kilkudziesięciu hektarów). Możesz mi nie wierzyć Bob, ale jakoś nikt nie narzeka. Czasem trochę pomarudzą, gdy trzeba zmniejszyć nieco ilość krów w oborze, albo postać dłużej z ziarnem do skupu. Tyle, że oni wiedzą, iż czasem urodzaj, a czasem gradobicie, a bogacą się dzięki ciężkiej pracy, a nie tym co ktoś (rząd, UE) im da.
    Gdybym nie wiedziała o co chodzi z tymi odszkodowaniami za uprawy zniszczone przez dziki to też bym może uwierzyła w owe rolnicze lamenty. Kłopot w tym, że onegdaj wystarczyło opić z kumplem z koła łowieckiego wielkość strat. Niektórzy rolnicy, pod lasem mający pola, to się nawet specjalnie do tych kół zapisywali. Teraz natomiast trzeba złożyć stosowny wniosek w urzędzie gminy i jeszcze komisja przychodzi sprawdzić, czy pan rolnik raczył prawdę w nim napisać.:-)))))
    Pomyślności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak normalnie,po ludzku zazdroszczę Ci Ikko.
      Zazdroszczę,udanej córki która przy sporym bezrobociu
      znajduje odpowiednia pracę w krótkim terminie.
      Zazdroszczę bliższej i dalszej rodziny związanej z rolnictwem
      która nie ma żadnych kłopotów ani z dzikami ani ze zbytem wyrobów
      zarówno roślinnych jak i zwierzęcych.O spłatach kredytu nie piszę
      bo zapewne kupują wszystko za gotówkę,Zazdroszczę również a może
      przede wszystkim ich pracowitości , optymizmu i braku oczekiwania
      na łaskę rządu czy UE,Szkoda,że nie podzielą się swoja wiedzą
      za pośrednictwem TVN 24 być może ci co manifestują wzorując
      się na nich wezmą się do roboty i zrezygnują z protestów.
      Pozdrawiam.

      Usuń
    2. Ja mojemu kuzynostwu nie zazdroszczę, bo to bardzo ciężka praca, od świtu do nocy. Nie boli mnie więc, że mają lepsze ciuchy, duże, świetnie wyposażone domy i jeżdżą nowymi autami. Wolę swoje 2 pokoiki i starego gruchota. Tyle, że od dawna nie chodzę z głową w chmurach i w hasełka jakiegoś pana I., co się lansuje w mediach, nie wierzę. Inni bowiem działacze rolniczy od miesięcy z rządem rozmawiają. W różnym czasie z różnym wynikiem, bo z pustego to i Salomon nie naleje, nie trzaskając po 15 minutach efektownie drzwiami. Ja zaś jak potrzebuję dorobić do skromnej emerytury, to nie wybrzydzam zanadto, ani na rodzaj pracy (nieadekwatność do wykształcenia), ani wysokość wynagrodzenia. Może to takie z zaboru pruskiego jeszcze wyniesione zasady? Mniej roszczeń, więcej inicjatywy i pracy? Wszak nawet "rugi pruskie" tam przetrwano, a "kółka rolnicze" i inne spółdzielnie producenckie, też stamtąd się wywodzą?:-)))
      Pomyślności.
      Pomyślności.

      Usuń
  8. Więc i ja kamyczek odrzucę rzucającym w rolników.
    Liczne głosy w nadliczbowych godzinach dokonują cudów ekwilibrystyki językowej w obrzydzaniu najniższej (prestiżowo) warstwy społeczeństwa, wciąż zwanego od czasów pańszczyźnianych- chłopstwem. Chociaż imć Zagłoba wyrażać się raczył; ,,Chamstwo'' (co to miód piją), a inny sarmata określał ,,Szelmostwem Szeli'', ,,Kmiotkami'' lub wprost ,,Cham'' (z Kordianem w parze).
    Śpieszę wyjaśnić, że to naprawdę najniższa warstwa społeczna stojąca w hierarchii np.; wchodzących do urzędu albo innego sanktuarium kultu na końcu kolejki. Niższy prestiż mają tylko bezdomni, bezrobotni, głodujący...ale takich w nadwiślańskim raju nie ma przecież. W grę wchodzi tez tzw. margines społeczny, ale ,,oni'' wybrali sami taką formę egzystencji. Hobbyści. Wolno im. Demokracja.
    Do obrzydzania wybrano warsztat pracy chłopów czyli traktory. Nadziwić się nie mogą szczuje, czemu nie na koniach czy wołach, które też kiedyś były wystarczającym źródłem utrzymania całej rodziny. I mędzą jakie to full wypasione karoce, szacunkowo więcej warte niż ich fury lub mieszkania (po coście takie tanie kupowali?). Paliwo rolnicze tracą rozbijając się na paradach warszawskich i, w ogóle, że ujeżdżają te setki koni zamiast wstawić do stodoły i trąbić na tym tylko przy urodzinach. Najlepiej ministra rolnictwa.
    To jest obrzydzanie w wersji lajt. Po hard odsyłam do źródeł.
    I ja się nie mogę nadziwić...braku wyobraźni u szczujów. Nie chodzili do szkół, gdzie uczono analizy i kompleksowego oglądu wszelkich zjawisk. Nie nauczono szacunku dla drugiego człowieka a dobrodziej z ambony ,,miłości bliźniego?
    Przecież ten full wypas ,,tjaktoj'' może być zakupiony za odjęty sobie od ust chleb, albo za składki paru osób w rodzinie. Najczęściej zakupywany bywa za pożyczone w lichwiarskich bankach pieniądze, których nie można zwrócić z powodu ruiny zbiorów przez dziki lub z racji ograniczeń udoju krów. (Analogia do ,,frankowiczów'' niczego nie wyjaśniła?). A warsztat pracy musiał rolnik zakupić, by ziemi leżącej odłogiem za free nie wykupywał prusak lub inny niemiec.
    Tym razem traktory zostały użyte niezgodnie ze swoim przeznaczeniem-zarzucają szczuje. I mają rację. Na tej samej zasadzie, jak ich mózg; nie został użyty do myślenia.
    Czekamy na odstrzał z broni gładkolufowej. Dzików. Przodem szczuje-legitymizować ten odstrzał.

    OdpowiedzUsuń
  9. Aby nie byc gołosłownym /to co jest w przepisach/przeczytajcie
    http://www.modr.pl/sub.php?mb=7&t=609
    A czego się kmiecie boja
    zgodnie z obowiązującymi przepisami prawnymi działalność w ramach dostaw bezpośrednich wymaga rejestracji. W związku z tym producent zobowiązany jest złożyć do właściwego ze względu na miejsce prowadzenia działalności Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego wniosek o wpis do rejestru zakładów prowadzących sprzedaż bezpośrednią
    Rolnicy prowadzący sprzedaż surowców roślinnych zobowiązani są również do prowadzenia dokumentacji i udostępniania jej podczas urzędowej kontroli żywności lub zakładowi detalicznemu, do którego realizowane są dostawy bezpośrednie. Zobowiązani są również do składania pisemnych oświadczeń o stosowanych środkach ochrony roślin, występowaniu szkodników lub chorób, które mogą zagrozić bezpieczeństwu produktów pochodzenia roślinnego, oraz innych informacji istotnych ze względu na zdrowie człowieka.
    Jasne i proste tylko po co sie kłopotać jak "chłop śpi a w polu mu rośnie" a stały dochód mamy MY WSZYSCY mu zapewnić.
    A co sie będzie rejestrować Jeszcze mu kontrola wpadnie i stwierdzi ze sprzedaje dopiero co padłą krowę albo świnie zarażona włośnicami
    I będzie jak tą baba której turysta zwrócił uwagę ze zbiera trujące grzyby i może cała rodzinę zatruć.Usłyszał odpowiedz
    Panie to nie dla mnie tylko "na sprzedaj"
    I nie ma co zazdrościć Nikomu Tylko samemu rozwiązywać swoje problemy Pracą !!Ciężką pracą !! I tyle a
    nie wyciągać rękę do społeczeństwa "by mu zapewniło"
    To juz było "za czasów słusznie minionych"Dzis obowiązuje "chcieliście kapitalizmu to go macie" Skumbrie w tomacie
    Bo" o to naród walczył i tego sie naród domagał"Zapomniałeś ?

    OdpowiedzUsuń
  10. Wiesz co , ja cie kompletnie nie rozumiem.Raz piszesz
    tak a innym razem siak.Musisz być chyba krewniakiem
    wielkiego elektryka,który podobnie jak ty jest "za a nawet przeciw"
    Dobranoc.

    OdpowiedzUsuń

Jak opublikować komentarz?

Jeśli nie masz KONTA GOOGLE, to można wybrać:

- NAZWA /ADRES URL - w okienku NAZWA wpisać nick i w okienku ADRES wkopiować adres swojego bloga.

- ANONIMOWY - w tej opcji proszę podpisać się w komentarzu.