Jan,Maria Rokita były polityk PO twierdzi,że:
"Andrzej Duda wygrałby każde wybory, jakie odbyłyby się w perspektywie
pozwalającej na prognozowanie. To znaczy zarówno w maju, czerwcu, lipcu
bądź ostatecznie – na początku sierpnia, czyli w terminach jako tako „normalnych”,
bo przypadających przed upływem obecnej kadencji prezydenckiej.
Ale także jesienią br., jeśli owa kadencja zostałaby wydłużona za sprawą jakichś
decyzji politycznych albo zmian konstytucyjnych."
Trudno się z Rokitą nie zgodzić, ale ta zgoda dotyczy tylko tych ludzi
czy polityków którzy nie pałają totalną nienawiścią do Zjednoczonej
Prawicy i jej kandydata A.Dudy.Nie dlatego,że obecnie urzędujący prezydent
jest mocny ale dlatego,że kontrkandydaci są słabi o czym wielokrotnie pisałem.
Postaram się to twierdzenie Rokity o wygranej PAD przeanalizować pod kątem
interesów Polski a nie interesów partyjnych.
Pandemia korono wirusa trwa i nic nie wskazuje na to aby zakończyła
się natychmiast.Wszystkie,w zasadzie słuszne ograniczenia mają i jeszcze
długo będą miały wpływ na gospodarkę również w Polsce.
Pewne opracowania wskazują,że Polska w mniejszym stopniu niż inne
unijne państwa odczuje skutki tego kryzysu ale,opracowania a rzeczywistość
mogą się znacznie różnić.
Aby państwo w walce z pandemią i kryzysem funkcjonowało dobrze
musi być ścisła współpraca prezydenta z rządem.
Nie sądzę,aby opozycyjny prezydent miał na temat pandemii i kryzysu
gospodarczego identyczne zdanie jak rządzący.Inne zdanie to np.veto
prezydenckie którego rządzący nie odrzucą a które może skomplikować
a wręcz uniemożliwić podejmowanie natychmiastowych działań w sprawie
pandemii czy kryzysu gospodarczego.
Opozycja nie wykorzystała szansy dotyczącej przedłużenia kadencji PAD
do lat 7 i wprowadzeniu odpowiedniej zmiany w Konstytucji.
Wszystko wskazuje na to,że będzie musiała znosić" kolejne 5 lat prezydentury
Andrzeja Dudy.
Argumentacja Rokity
https://wpolityce.pl/polityka/499458-rokita-dla-sieci-andrzej-duda-wygralby-kazde-wybory
http://www.liiil.pl/promujnotke
Jeśli Jaś Maria stawiając kabałę najbliższym wyborom prezydenckim z PAD-em w roli zwycięzcy, kierował się dobrem Polski, trafił w sedno.
OdpowiedzUsuńW stanie pandemii niosącej koszmarne skutki dla kraju, zgodne relacje pomiędzy egzekutywą a Sejmem mogą być szansą na łagodne wyjście z kryzysu.
Stwierdzenie faktu przez ex Platformersa (premier gabinetu cieni PO) jest bardzo wymowne.
Swój Wam to mówi!
Lasciate ogni speranza...
Pozostają niewyjaśnione kwestie konstytucyjno-demokratyczne. Ale nie bądźmy drobiazgowi. W przeszłości, tej wczorajszej i feudalnej trwającej od wieków też łamano konstytutkę i olewano demokraturę.
Właściwie obecne swary przedwyborcze dają obraz fatalny dla etosu (całości).Da się je zamknąć w dość krótkim stwierdzeniu type; nie bo nie.Akurat J.M. Rokita wykazał się sporą dawką zdrowego rozsądku,o co w dzisiejszych czasach jest równie trudno jak o szczepionkę przeciw Covid-19.W krańcowym przypadku może się okazać,że zabrał tenże rozsądek etosowi na najbliższe 9 miesięcy.Dlatego też wolałbym się zastanowić nad
OdpowiedzUsuńproblemem rzeką,która trapi Polaków od początku znanej historii(nie tej made in IPN).Otóż należałoby się przyjrzeć przyczynom,dlaczego mieszkańcy Polinu tracą multum energii na sprawy przegrane.Ponieważ nie chcę się
kopać z koniem i powtarzać myśli wybrane coraz głupszych dziennikarzy
podsycajacych resztki nadziei np na renesans szans MKB,więc przypomnę coś
starszego,acz równie głupiego( i kosztownego).Od n lat "walczymy" z rosyjskim projektem Nord Stream,który popierają Niemcy.Podobno robimy TO
dla Ukrainy,dokładając przy tym mnóstwo kasy,której nie mamy.Pomimo upływu lat,efekty są żadne,gdyż prędzej czy później rurociąg zostanie ukończony,(o czym było wiadomo od początku)zaś Polin uznany za wściekłego azorka,który zamiast zarobić, wolał szczekać.Czy nie jest to potwierdzenie faktów,że metoda 'nie bo nie' ma źródło w genetyce?Nawet nie w psychice.W tym kontekście,postępowanie obecnej opozycji wraz z resztą bandy może jedynie potwierdzić stare,choć jare; różnego rodzaju mamy zboczenia.Dlaczego psychiatrzy tak mało o tym mówią?Tonette
Tonette.
OdpowiedzUsuńCiekawa teza; ,,Nie, bo nie''-ze źródłem w genetyce.
Niebezpieczna, bo przyjęcie rusofobii jako przekazu w genach przez ojca, determinuje ,,wyssanie genetycznego antysemityzmu z mlekiem matki''.
Skądinąd wiadomo, że geny przekazują dziedziczność w warstwie biologicznej. Psychikę budują socjalizacje. Czyli genetycznie nie sposób przekazać anty rosyjskości czy anty żydowskości.
(Z wyjątkiem Żydów przekazujących sobie pokoleniowo traumę holokaustyczną!?).
Ale koncepcja dająca dużo do myślenia. Skądś się musi brać rusofobia z rusofagią. Są ich całe pokłady w Polakach. Chociaż i filorosyjskość też nam nie obca. W przeciwieństwie do dętej ukrainofilii mającej źródło w jagiellońskim kolonializmie oraz nakazie Wuja Sama.
Ale to zbyt szeroki temat, by go w dwóch zdaniach zamykać. Nas interesuje-poruszone przez Ciebie-przekładanie się na życie sympatii z antypatiami do wschodnich sąsiadów. Zwłaszcza gospodarcze i kulturowe.
Efekty działań ,,naszych'' dyplomatołków z trzymającymi w a d z ę można wyrazić jednym zdaniem.
Pomimo szamańskiego zaklinania bilans zysków w naszych stosunkach z sąsiadami ze Wschodu jest opłakany.
Znaczy się; Niedźwiedź rosyjski płacze ze śmiechu na ujadanie kundli znad Wisły. I Bandera płacze. Ze śmiechu jego za grobem zwycięstwa.
Resztę przykryłbym milczeniem. Żeby jakiś obrzyn umysłowy nie wziął nas za...wrogów Polski pojmowanej po ichniemu.
Pozdrawiam
Wygłoszono dotychczas sporo teorii (wraz z truizmami)na temat rusofobii made in Polin,lecz mało kto zwraca uwagę,że poza efektami wymiernymi w $ są też inne które będą skutkować przez dekady.Przez kilkadziesiąt lat uchodziliśmy w oczach Rosjan za naród zaprzyjaźniony czemu wielokroć dawano wyraz podczas osobistych kontaktów.Teraz wszystko to się zmieniło o 180*.Tylko kompletny idiota sądzi,że kiedyś da się to odkręcić.A trzeba
OdpowiedzUsuńwiedzieć,że wahadło historii zaczęło zawracać.Dlatego też nadmieniłem iż
inwestujemy(zawsze) w przegrane sprawy,nie bacząc na długofalowe(>5 lat) konsekwencje.Dopiero teraz poniektórzy myśliciele ocknęli się gdy okazało się,jakie są konsekwencje radosnej wyprzedaży polskiego przemysłu i zrobienie z Polinu montowni.Ciekawe kiedy się całkiem ockną i zaczną odkręcać swoją chorą propagandę,która właśnie teraz powoduje zatory dla
naprawy powszechnych chorób trapiacych polska gospodarkę.Pierwszym takim objawem był fałszywy opór wobec obecnej reformy szkolnictwa,bez której
nie da się czegokolwiek zmienić w gospodarce.Ale pozostaje trzymająca się mocno schizofrenia,nie pozwalająca zanegować czołowego idiotyzmu "S", czyli osławionych 4 reform.Przecież 'chonor' protestantów na to nigdy nie pozwoli.Chiny zrobiły nie takie idiotyzmy podczas swojej rewolucji kulturalnej i potrafiły z tego wybrnąć,pomimo,że zmarnowali kilka lat.
Czy my musimy czekać,aż Covid wybije do nogi pokolenie idiotów,żeby móc
pójść z postępem? Jesteśmy takimi oportunistami-samobójcami?Czas nie pracuje dla nas i mamy coraz większą szansę,że po 'chwilowych' trudnościach logistycznych,UE nami się znudzi i urządzi 'demokratyczne'
referendum na temat dalszego istnienia kłótliwego tworu o nazwie Polin
i podzieli go wśród chętnych do podjęcia się misji zdemokratyzowania.
Naturalnie dla 'naszego' dobra.Nie mam zbyt dobrego zdania na temat ekipy PiSu,ale akurat innej nie mamy.Prawda niestety jest trywialna i zgodnie z autopsją,opozycyjna alternatywa jest jeszcze gorsza,na dodatek ich credo 'nie bo nie' przeraża.Obie nacje są chore na fobie i w związku z infiltracją przez obcych sabotażystów nie rokują skoku intelektualnego, ale PiS chociaż "coś" robi,podczas gdy totalsi sypią tylko piasek do łożysk.Tonette