wtorek, 26 maja 2020
KTO?KOGO?
Kto kogo przechytrzy w wyścigu do zajęcia fotela prezydenckiego.
W tej kampanii wszystkie chwyty są dozwolone szczególnie po zmianie
kandydata Koalicji Obywatelskiej.Deklaracje niektórych komitetów
wyborczych które akceptowały czerwcowe wybory,dziś nie są warte
przysłowiowego "funta kłaków".
Zmiana kandydata KO spowodowała znaczące zmiany w sondażach.
Ostatnie dane mówią,że oprócz Dudy i Trzaskowskiego pozostali
kandydaci przestali się liczyć.Dwaj kandydaci z partii od lat toczących
wojnę Polsko-polską toczą brutalną walkę w której mało jest merytorycznych
deklaracji a wiele walki nie mającej nic wspólnego z fair play.
Wstępna deklaracja KO o czerwcowych wyborach z każdym dniem wydaje
się nierealna.Kolejny raz ustawa jest przetrzymywana przez Senat,
co z kolei ma wpływ na kalendarz wyborczy jak również na czas zbierania
podpisów pod nazwiskiem nowego kandydata KO.Gdyby Senat akceptował
datę wyborów 28 czerwca to ustawa byłaby już w Sejmie.
Wniosek jest prosty większość,szczególnie senatorowie KO nie chcą wyborów
w czerwcu,sądząc że im późniejszy termin tym większe szanse Trzaskowskiego.
Głosowanie w Senacie przewidziane jest na początku czerwca.
Jak na razie przewaga jest po stronie opozycji,Znając jednak szybkość
procedowania ustaw i głosowania przez koalicje rządzącą oraz własną
interpretację Konstytucji w najbliższym czasie wszystko może się zdarzyć.
Aby mieć szansę na wygraną Dudy,koalicja rządząca może go "poprosić"
o rezygnację z urzędu i start w szybkich wyborach nie jako prezydent,a kandydat.
Podpisy ma więc ten problem jest z głowy.
Ciekawie zapowiada się brudna walka o prezydenturę.
http://www.liiil.pl/promujnotke
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bob.
OdpowiedzUsuńW międzyczasie pisania przez Ciebie notki ,,Kto? Kogo?'' wydarzyło się wcale niemało wokół wyborów prezydenckich.
Piszę swoje uwago ,,po'' zapoznaniu się z nimi, więc pomędrkuję lepiej poinformowany.
Grodzki trzyma i nie popuszcza-jak zalecał klasyk. Torpeduje zapędy pisiorów grając pod siebie i w interesie swojaków.
To już wiemy. Nihil novi sub sole.
Ale, następne wydarzenia są przewrotniejsze.
Primo. Propozycja lewicy.
Aby wybory nie budziły żadnych zastrzeżeń tak prawnych, konstytucyjnych jak i w odczuciu społecznym lewica proponuje przesunięcie terminu wyborów prezydenckich na sierpień-wrzesień. Skoro nie ma spodziewanego ogłoszenia klęski żywiołowej-co ułatwiałoby rozwiązanie obligatoryjności terminu konstytucyjnego wyborów-należy odczekać do końca kadencji prezydentury Dudy (sierpień 2020r). Wówczas bez zastrzeżeń rozpisać nowe wybory. Z Dudą ewentualnie, jako jednym z kandydatów.
Secundo. Ruchy robaczkowe w PO.
W Platformie wrze. Małostkowe ambicje Schetyny (rugowany z przywództwa), Grodzkiego (wyprzedzany przez ,,mózg'' PO), Kidawy-Błońskiej (rozgoryczenie), samego Budki-bis Tuska i Trzaskowskiego (odmawiającego roli sługi)-mogą na nowo przemeblować scenę z kandydatem i kandydatką.
Do prywaty dochodzi problem zebrania 100 tyś. podpisów przez Trzaskowskiego-przy przedłużających się pracach Senatu nad wyborami. (Nawet podejrzewa się Grodzkiego o grę przeciwko nowemu kandydatowi PO). Dodajmy już spełnione wymogi ex kandydatki p. K-Błońskiej.
Reszty możemy się domyślić.
Mam wątpliwości, czy to koniec niespodzianek. Znając inwencję twórcza lemingów skrywaną pod pozorem obrony Konstytucji z demokracją, należy się spodziewać wprost szamba.
Miałbym wiele uwag, zwłaszcza na temat perystaltyki w PO, jednakże-by nie przynudzać czymś, o czym wszyscy wiemy-powiem krótko.
Platforma Obywatelska jest, jak dotychczas główną przyczyną sukcesów PiS. I zapewne dołoży się do reelekcji Dudy. Dalszym graniem dla PiS. Społeczne odium do złodziei z pretensjonalnością bycia elitą narodu dopełnia reszty.
Wiadomo, kruk krukowi...
Przepraszam za to wymądrzanie, ale jestem o kilka info do przodu.
Pozdrawiam
Czekamy na ruch PiS.
OdpowiedzUsuńPiS jak wiemy trzyma w a d z ę. Z nią kasę, granty i fanty. Niebawem zostanie podbudowany w swojej sile przebicia. Bo oto UE ruszyła z 540-to miliardowym (liczone w euro) rekompensowaniem skutków kryzysu. Wcale pokaźna suma przypada wrażym kaczystom.
OdpowiedzUsuń(Dynamizacja przydziału na poszczególne sektory dotknięte kryzysem pandemii nie pozwala na precyzyjne podanie hojności spadających euraków. Dlatego podaje się sumy ogólne).
Następna transza ma być dwa razy cięższa.
Teraz idzie walka o rangę przekazywanych sum. Pożyczki czy granty? Dogadują się. Bo wiele krajów ma kłopot, gdyż brukselskie Midasy chcą uzależnić program ,,plus pińcet'' (razy plus nieskończoność) od stopnia posłuszeństwa władzy UE.
Jakkolwiek się targi zakończą, kwoty pomocowe robią wrażenie. Wywołują drżenie wyciąganych po nie rąk. Ale i jęki rozpaczy, że miliardy ominą miliony łapek. Słychać je właśnie w naszej codzienności. Głównie na niwie polityki. Jazgot zawiści tłustych kotów niczym w marcu. Krew też zalewa, że ich ,,obrona demokracji opartej na europejskich wartościach'' nie jest nagradzana. Konfitury przypadają niecnym przeciwnikom ,,dążącym do wystąpienia z Unii''.
A może brukselczycy przejrzeli podstęp tłustych kotów? Dostrzegli w ich działaniach więcej prywaty-partykularyzmu niż poświęcenia się dla wartości europejskich.
Koty pier...solą płacząc. To tłuste koty tym bardziej. W walce o przedłużenie gatunku. W komfortowych warunkach. A jakże.
A PiS? Realizuje nieśmiertelną mądrość przypomnianą przez śmiertelnika Urbana; ,,Rząd się wyżywi''.
W kawale o partyzantach-znacie?-zaciekle walczono o polanę w lesie.
OdpowiedzUsuńO ósmej rano weszli tam Niemcy. Za godzinę polana znów należała do partyzantów. W południe ponownie powiewała niemiecka flaga...
Znudzony niekończącą się zmiennością sytuacji słuchacz zapytał;
-I dokąd tak się przepychali?
-Aż gajowy się zdenerwował na straszących zwierzynę i rozgonił towarzystwo.
Kaczu zagrał rolę gajowego.
Jeśli 28 czerwca jest ostateczną datą dochowania zapisów konstytucyjnych w kwestii wyborów prezydenckich, to takie wybory na pewno się odbędą w tym czasie-tymi słowy mniej więcej rozgonił walczące towarzystwo.
Kaczu locuta, causa finita.
Oporniki z tzw. twardej opozycji nic więcej swoją obstrukcją raczej nie osiągną. Nie całkiem jednakże wychodzą z szarpacki pokonani. Bo, dowiedli ponad wszelką wątpliwość, dyktatorskiego charakteru naszego państwa. (Swojego zamiłowania do mącenia wody, żeby ułatwić sobie łowy, także). Zmusili Jarosława Kaczyńskiego do zdemaskowania się. Jako dyktatora ucinającego wszelkie spekulacje.
Co nie do końca jest prawdą. Jako że jego wpływy nad Wisłą pozostają daleko za dyktaturą Kościoła katolickiego i Jankeskiego poprzez namiestnika-licho wie, czy to baba, czy chłop-Mosbacher.
Mimo to ruch teraz należy do PO-KO.
Domniemywać należy, że nie będzie spoko.