sobota, 7 czerwca 2014

DESANT




View image on Twitter
Żołnierze polskiej 1 Dywizji Pancernej biorący udział w inwazji.

Wczoraj uroczyści obchodzono 70 rocznicę desantu wojsk
alianckich  na część kontynentalna Europy.
Przy tej okazji należy zastanowić się ,jak dzisiaj wygladałaby
Europa,Świat gdyby ta inwazja przeprowadzona została wcześniej.
Zachodni alianci zwlekali z inwazją sadząc,że Sowieci i Niemcy
wspólnie się wykrwawią a dzielni zachodni żołnierze,zdążą na
paradę.Niestety,okazało się,że Armie Radzieckie dość szybko
przeganiały Hitlerowców na wschód.
W okresie inwazji stały już na wschodnich rubieżach przedwojennej
Polski. Pracy do przodu wschodni i zachodni Alianci,nie spotkali
się na Bugu,Wiśle czy Odrze.Spotkali się nad Renem,dokąd doszły
Armie Radzieckie.To Rosjanie a nie Alianci Zachodni decydowali
o granicach,wpływach i powojennym porządku.
Pretensje do Churchilla ,Roosevelta można mieć nie za to,że nas
sprzedali Stalinowi ale za to ,że tak późno zdecydowali się na
stworzenie II frontu.
Takie są moje osobiste refleksje.

Jak wszystkie wizyty,spotkania w ostatnim czasie tak i ta uroczystość
odbywa się w cieniu konfliktu Rosja-Ukraina.
Wydaje mi się,że niektórzy wielcy przywódcy świata zachodniego
wielcy są jedynie z nazwy a nie działania.
Zastanawia mnie dlaczego główny rozdający karty i największa
potęga militarna NATO ,Stany Zjednoczone w osobie prezydenta
Obamy,stosuje politykę uników w stosunku do Putina.
Dysponując całą potęgą gospodarczą i militarną Zachodu,powinien
"wezwać" na dywanik byłego komunistycznego agenta KGB,na dywanik
i ,przepraszam za wyrażenie, "zjebać go na funty".
Dlaczego tego nie robi,bo jest,w mojej ocenie słabym prezydentem.
Uniki stosuje się w boksie.Chcąc doprowadzić do rozwiązania konfliktu
i stabilizacji polityki międzynarodowej,należy rozmawiać a nie lekceważyć
przeciwnika, bo to zła metoda.

Jak przypuszczam, Putin ma w nosie uniki Obamy,uścisk ręki Camerona
czy buziaki z Merkel.Chcąc stabilizować sytuację trzeba iść na kompromis,
kompromis można osiągnąć jedynie w czasie  bezpośrednich rozmów a nie
dąsania się jak robi to Obama czy ostentacyjnego zachowania dżentelmena
Camerona.

Niezrozumiałą dla mnie rzeczą jest zaproszenie prezydenta-elekta
Ukrainy na uroczystości 70 lecia D-Day.
Czyżby 14 Dywizja Grenadierów SS - "Galizien" (1 ukraińska)
brała udział w alianckim desancie na kontynent?

Mieszanie obecnej polityki do przeszłości nie jest dobrym pomysłem
zachodnich przywódców, konkretnie prezydenta Francji.
Ale,jak się nie ma co się lubi,to się lubi co się ma.

                   Cześć pamięci bohaterom tych wydarzeń.

PS.Mimo uników Obamy,prezydenci Rosji i USA rozmawiali ze sobą.

                                         http://www.liiil.pl/promujnotke


2 komentarze:

  1. Prezydenci Rosji i USA jednak rozmawiali ze sobą i Putin ostro ochrzanił Obamę, co mu się słusznie należało, dlatego wcześniej tak go unikał. I jak tu nie kochać Putina?

    OdpowiedzUsuń
  2. Niekoniecznie musimy kochać Putina.
    Wystarczy,żeby nasi władcy równie dobrze dbali o interesy swojego państwa
    jak czyni to Putin.

    OdpowiedzUsuń

Jak opublikować komentarz?

Jeśli nie masz KONTA GOOGLE, to można wybrać:

- NAZWA /ADRES URL - w okienku NAZWA wpisać nick i w okienku ADRES wkopiować adres swojego bloga.

- ANONIMOWY - w tej opcji proszę podpisać się w komentarzu.