piątek, 25 marca 2016
AMERYKA
Czy prezydentem naszych największych przyjaciół Amerykanów
którym przez ostatnie lata "robiliśmy laskę" zostanie imiennik
"naszego" prezydenta Europy Donald TRUMP?
To pytanie spędza sen z powiek wielu politykom na całym świecie.
Do wygrania wyborów jeszcze daleka droga.Co prawda Trump
zdecydowanie prowadzi w prawyborach ale aby mógł uzyska nominacje
Partii Republikańskiej potrzebuje poparcia 1237 delegatów.
Jak na razie popiera go 739 delegatów a jego najgroźniejszy przeciwnik
Ted CRUZ cieszy się poparciem 425 delegatów.
Zarówno system prawyborów,jak i wyborów w USA jest tak skomplikowany.
że nawet nie staram się go zrozumieć.Gdyby Trump'owi nie udało się
uzyskać poparcia wymaganej liczby delegatów,kandydata wyznacza
konwencja Partii Republikańskiej i wcale nie jest pewne,że tym kandydatem
będzie D.Trump.
Kontrkandydatką z Partii Demokratycznej jest Hillary Clinton i wydaje
się być pewna swej nominacji.
Trump to miliarder ale nowicjusz w polityce,niektóre jego poglądy
są szokujące szczególnie dla zniewieściałych polityków europejskich.
Problem uchodźców meksykańskich można rozwiązać budując mur.
Terrorystę złapanego w Belgii przed wybuchem należało torturami
zmusić do mówienia.Ponieważ to drogo kosztuje zamierza ograniczyć
finansowanie NATO w Europie.Trump mówi to o czym już od długiego
czasu piszę określając USA "żandarmem świata".
Kandydat na prezydenta uważa,że Stany Zjednoczone powinny zrezygnować
z polityki interwencjonistycznej i skupić się na rozwiązywaniu wewnętrznych
problemów.Podał przykład Ukrainy,twierdząc że,rozwiązaniem konfliktu
powinni zająć się Europejczycy a nie Amerykanie.
Kreml ma faworyta w USA. "Wprost nie mogą uwierzyć w swoje szczęście"
Donoszą dziś polskojęzyczne media,
Będzie ciekawie jeżeli wygra TRUMP.
http://www.tvn24.pl/kreml-popiera-trumpa-rosyjskie-media-chwala-trumpa,630025,s.html
http://www.liiil.pl/promujnotke
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Uważam,że nie należy przywiązywać większej uwagi do "opinii" omf znafcuf polityki hamerykańskiej made in Poland.Dokładnie wszystko,co przychodzi zza oceanu jest przefiltrowane przez cenzurę.O ile jeszcze I etap tego zabiegu przeznaczony jest dla mendiuf zachodnich i zawiera ok 33% prawdy lub konkretów,to do polskiego ciemnego luda docierają już smętne resztki które z prawdą mają wspólne tylko nazwiska i niektóre pikantne szczególiki.Technika ta znana jest z naszych wiodących gazet(ów).Przecież nie na darmo do GW przylgnęło miano Gazety Wybiórczej.Od kilku lat sytuacja się tak pogorszyła,że
OdpowiedzUsuńnawet czytanie między wierszami budzi ogromne wątpliwości.Jakoś ludzie którzy tym się zajmowali w III RP nie chcieli zauważyć,że na każdym kroku wpadają w g..wiarygodności,ale parli naprzód,co spowodowało ich klęskę.Ich następcy wcale się czegoś nie nauczyli. Rusofobia powoli staje się odłamem religii smoleńskiej,zaś wiara w omnipotencję USA dalej jest dogmatem wśród odłamów etosu.Ponieważ
wiara czyni cuda,więc dalej politykierzy sądzą iż zmiana w Białym Domu może przynieść coś dobrego (lub złego)Polsce.Jednak sądzę,że obojętnie kto wygra,nie będzie miał zbyt wielkiej ochoty na zwracanie swojej uwagi na ratlerka Europy,który nie wie kiedy przestać szczekać.
Historia ostatnich dziesięcioleci dokładnie wskazuje co wielcy tego świata potrafią poświęcić dla swoich interesów.Ale też nie ma co się dziwić,skoro każdy z naszych(?)kolejnych wodzuf udaje orgazm już po pierwszym poklepaniu po plecach,nie patrząc na cenę.Najbardziej śmieszy mnie ustawiczne przypinanie każdemu łatki wielbiciela Kremla.Co za niefart,że nie można Trumpowi przypiąć jakiegoś przodka z rodowodem z komuny.Nie wspomnę tu o metryce (na pewno sfałszowanej).
Ale istnieje przecież wypróbowana metoda (na JKM),robiąca z delikwenta idiotę lub "tylko" wariata.Co prawda jest dość rydzykowne, no bo nuż wygra,lecz wtedy i tak wszystko opozycyjne mendia zrzucą na PiS.Tak czy owak,65 mld$ trzeba będzie zapłacić.
Tramp to obrzydliwie bogaty facet. Niezależny materialnie. Dlatego nie musi pracować poprawnością polityczną ani być najmimordą Murdocha czy innego Sorosa. Za to może chlapać co uważa za słuszne. I owo chlapanie nie mieszczące się w zaprogramowanych kanonach poprawności-nad którymi czuwają cynicy z hipokrytami-są solą w oku. Źdźbłem też.
OdpowiedzUsuńZapomniano, co plótł aktorzyna Reagan. Puszczono w niepamięć gafy, nawet powalające idiotyzmy Busha juniora. Z prozaicznych powodów; grali wybitnie antyrosyjsko. Byli sk...synami, ale swoimi. Tramp przypadkiem nie cierpi na rusofobię. Więc należy go antyrosyjsko zaprogramować. Nie ulegnie po dobrej woli-nie zostanie na tonącym lotniskowcu ,,USA'' pierwszym po bogu.
W USA toczy się obecnie bój o...resztki demokracji. Jak zachować idee tego systemu, uchodzącego w mniemaniu świata za wzorcowy i, utracić kandydaturę ,,nieprzewidywalnego sympatyka putinizacji''. Drugim frontem poniewierania demokracji dla partykularyzmu, uczyniono blokowanie sędziego nominowanego przez Obamę (jeszcze prezydenta) do Sądu Najwyższego. (Mamy analogię do naszego zamieszania wokół TK). Kpi się z demokracji w Guantanamo. Olewa w realizacji tzw. praw obywatelskich, szarganych najczęściej pod pretekstem ,,walki z terroryzmem''. Wprost ośmiesza w operacjach tj.; krew za surowce czy demokratyzowanie muzułmanów.
Kiedy jeszcze żył J. Arafat Biały Dom zgodził się wspaniałomyślnie na ,,wolne wybory prezydenckie'' w rezerwacie Palestyna.
-Tylko bez wystawiania kandydatury J. Arafata-zastrzeżono.
Amerykańską demokrację najcelniej wyraża opinia R. T. Erdogana o takim systemie;
,,Jest jak tramwaj-korzysta się z niego, żeby dojechać do celu. Potem się wysiada''.
Jak dobrze, że nie mamy wolnego wjazdu do tego imperium zła. Przynajmniej nie zarazimy się ich błazeństwem. Chociaż, oni nas tu, na miejscu nad Wisłą nauczą demokracji a la USA.
Scyzoryk