NIC NIE WIEM.
Gdyby oskarżenia miały moc dowodu,to Putin jego ekipa,separatyści
prorosyjscy już powinni znaleźć się na północnej Syberii i łopatami zasypywać
powstały tam krater o średnicy 60 metrów o chlebie i wodzie.
Jest wina musi być kara.
Polacy od początku "rewolucji" na Ukrainie karmieni są propagandą
która nie ma nic wspólnego z rzetelnością i bezstronnością dziennikarską.
Zresztą w Polsce dziennikarzy z prawdziwego zdarzenia można na palcach
jednej,no może dwóch rak policzyć.Reszta to wyrobnicy będący na usługach
komercyjnych mediów którzy realizują wytyczne swoich szefów.
Im więcej czytam i analizuję wydarzenia dotyczące katastrofy samolotu
pasażerskiego w której zginęło prawie 300 osób,tym bardziej kojarzę
naszych polityków,dziennikarzy z kolejną sektą podobną do "smoleńskiej".
Tych wyznawców i wielbicieli różnych pomysłów Macierewicza sugerujących
zamach w żaden sposób nie da się przekonać,że była to katastrofa lotnicza
jakie niestety czasami się zdarzają, jeżeli nie przestrzega się ściśle odpowiednich
przepisów.
Nie przekonam,zresztą nie mam takiego zamiaru, również tych którzy
już wiedza dokładnie ,że pasażerski samolot zestrzelony został przez
pocisk ziemia powietrze zainstalowany na zestawie BUK.
Jak dotąd oprócz słów,zdjęć nagrań nie ma żadnego dowodu na to,
że rzeczywiście taka była przyczyna tej tragedii.
Równocześnie zastrzegam,że i taka możliwość biorę pod uwagę.
Mam jednak sporo wątpliwości a z niektórymi chcę się z czytelnikami podzielić.
9K37 BUK to system rakiet ziemia -powietrze składający się z 3 części.
Obrazki serwowane nam przez SBU pokazują przewóz jednej części,
wyrzutni rakiet.Jak namierzyć,wycelować,odpalić pocisk i trafić cel
lecący na wysokości ponad 10 km bez radaru?
Pocisk o wadze około 700 kg w zetknięciu z samolotem uległ zniszczeniu,
ale czy całkowitemu? Jeżeli badający sprawę znajdą jakiś kawałek
metalu który jest częścią tego pocisku,wtedy będziemy mieć pewność,
że użyto własnie tej broni choć niepewność kto jej użył.
Natknąłem się na opracowanie francuskich ekspertów,którzy maja wielkie
wątpliwości co do tego,że do strącenia tego samolotu wykorzystano
pociski z BUK-a.
/../to niemożliwe, by w samolot trafił pocisk typu BUK. Maszyna leciała zbyt wysoko. Ciężko trafić w ruchomy cel na takiej wysokości pociskiem, który ma tylko kilka tysięcy metrów zasięgu i jest mało precyzyjny. To musiał być pocisk zdolny do śledzenia celów w podczerwieni. To oznacza, że musiała to być rakieta co najmniej średniego zasięgu (ponad 40 kilometrów), której trajektoria jest korygowana za pomocą naziemnego radaru./../
Nie wyklucza to,że ataku dokonali separatyści, Rosjanie ,albo ktoś
komu zależy na eskalacji konfliktu,przy pomocy pocisków o których
mówi francuski ekspert.
Opinia Francuzów kłóci się z kategorycznym stwierdzeniem amerykańskiego
sekretarza stanu. J.Kerry stwierdził,że "system rakietowy do zestrzelenia samolotu
pochodził z Rosji. Mr.Kerry,Ameryki Pan nie odkrył bo jedynym producentem
tych pocisków są Rosjanie a użytkownikiem między innymi Ukraina.
Czas pokazać te fotki i nagrania które rzekomo amerykański wywiad
posiada i sprawę mamy jasną.
Dla jasności są systemy pocisków ziemia-powietrze które maja zasięg kilkuset
kilometrów a rakiety kilka tysięcy.
http://www.liiil.pl/promujnotke
Drogi Bobie, posiadam już tytuł "kochanki Putina". Wydawać by się mogło, ze piszą to światli ludzie, ale jak widać nie. Przy mojej chorobie (depresja) nie mam ochoty wdawać sie w pyskówki, które tylko mnie poniżają. ONI już WIEDZĄ! Spotkałam nawet określenie na blogu Piotra Opolskiego: "to przecież OCZYWISTE, że to Putin". O czym w takim razie Mój Austriacki Przyjacielu mam z takimi ludźmi dyskutować? Każdy z tych ludzi aż pęka z dumy, że jest tak świetnie poinformowany, a ja? Co ja mogę? Masz racje odnośnie rakiet. Wiem coś niecoś na ten temat. Przepracowałam w armii trochę lat, między innymi w wojskach lotniczych i rakietowych, ale co ja mogę? Oni wiedza lepiej od specjalisty. To nie pycha przemawia przeze mnie, to fakt, jestem specjalistą i wszystko. Studiując prawo jako hasło sztandarowe mam wypisane: "ten uczynił, komu przynosi to korzyść". Z całą pewnością nie przynosi to korzyści Rosji, a Ukrainie? jak najbardziej! Cały świat pochyla sie nad tym "nieszczęśliwym" państwem. Wybacz, że tak sie rozpisałam, ale czuje się świetnie i stąd chęć podzielenia się z Moim Szanownym Bobem.
OdpowiedzUsuńDobrego dnia :-)
Cheroneo ,jak mawia mój znajomy "sraj na to".
OdpowiedzUsuńJeżeli oni wszystko już wiedza,to nie są partnerami do dyskusji.
Ignorancja jest jedynym wyjściem z tej sytuacji.
Ktoś kto nie ma merytorycznych argumentów w dyskusji,stosuje
chwyta poniżej pasa typu,"kochanka Putina" czy "działaczka TPPR".
Po "sekcie smoleńskiej" jej najwięksi krytycy tworzą nowa sektę
"wina Putina" i żadne argumenty nie są w stanie zmusić ich do logicznego
myślenia. Myślenia które nie wyklucza możliwości zamachu prorosyjskich separatystów
ale do czasu wyjaśnienia sprawy nie wydaje jednoznacznych wyroków.
Dlatego moja Droga,nie przejmuj się mądralińskimi ,bo szkoda tylko zdrowia na dyskusję
z członkami nowej sekty.
Pozdrawiam i życze miłego dnia.
Drodzy Bob i Cheronea!
OdpowiedzUsuńJakież to szczęście, że istniejecie i macie odwagę przeciwstawiać się tej zastraszającej masowej ignorancji, którą tu wykazują wydawałoby się światli ludzie. Czyli nie dostrzegają globalnego starcia interesów i powtarzają jak papugi ukraińskie niespójne kłamstwa szyte białymi nićmi. Trudno, czas pokaże, prawda jest jak olej - zawsze wypłynie. Będzie im głupio.
Lubię Was!
Yennefer
Droga Yennefer !
UsuńDziękując za wsparcie,oświadczam że , ja też Cię lubię.
Mam nadzieję,że Cheronea jest tego samego zdania
i przy okazji to potwierdzi.
Pozdrawiam.
Z opiniami t.z.w. ekspertów była bym mocno ostrożna (jakiś nowy Binienda?). Wolę zapytać czynnych wojskowych i to takich, którzy faktycznie walczyli, a przy najmniej wśród walczących przebywali w czasie różnych misji, choćby tylko pokojowych: Czad, Irak, Afganistan...(mam takiego w rodzinie). Może by więc pan ekspert najpierw uświadomił swoim czytelnikom (słuchaczom), że z obiektów latających najłatwiej jest zestrzelić właśnie taki wielki, liniowy samolot pasażerski, który leci ze stałą prędkością, na stałej wysokości, z góry określonym kursem. Dla średnio dobrze przeszkolonej załogi (wystarczy trzy osoby), to żadna trudność. No, ale jak się chce udowodnić jakąś z góry założona tezę, to się z oczywistych powodów, sięga jedynie po określone argumenty, a całą resztę pomija.
OdpowiedzUsuńOczywiście daleka jestem od przesadzania obecnie o tym jak było. Do tego są potrzebne długie, żmudne badania dziesiątków specjalistów i to z bardzo wielu dziedzin. W tym analityków, którzy dokładnie przejrzą te setki, a może nawet tysiące zdjęć satelitarnych oraz wszystkie podsłuchane rozmowy. Nie sadzę tez by efekty ich pracy zostały ze szczegółami ujawnione przed zakończeniem oficjalnego śledztwa, nawet jeżeli już są w tym zakresie twarde dowody. Proszę pamiętać, że póki co nie wiadomo jeszcze nawet kto konkretnie (jaka instytucja, jaka komisja) będzie odpowiedzialna za ustalenie przyczyn. Tym bardziej kto ostatecznie będzie prowadził śledztwo, ani jaki sąd ewentualnie orzekał o winie. Jak dotąd t.z.w. separatyści robią co chcą (co są w stanie, co mogą) i zastanawiają się dopiero na co pozwolą(lub nie) innym.
Póki co, wersja że zestrzelenie tego, a nie innego samolotu, to pomyłka ściśle określonych osób, walczących po stronie separatystów, wydaje mi się najbardziej prawdopodobna.
Pomyślności.
Dwie uwagi.
OdpowiedzUsuń1.Francuscy eksperci są raczej pro ukraińscy niż pro rosyjscy
więc nie mam powodu aby im nie wierzyć.Zresztą w dalszej części
opinii sugerują ,że mogła to być rosyjska lub pro rosyjska akcja.
2.Otóż z kursem i wysokością jest problem.Zarówno wysokość przelotowa
jak i kurs zestrzelonego samolotu różnił się ,szczególnie kurs, znacznie
od kursów jakimi dotychczas latała ta linia , choćby jeden dzień wcześniej.
Zmiany te dokonano na polecenie ukraińskich kontrolerów lotu.
To może, choć nie musi mieć znaczenie w tej tragedii.
Pomyłkę też należy brać pod uwagę,bo przekaz z Ukrainy pokazuje
tylko wyrzutnie rakiet a o pozostałych częściach "kompletu"
informacji brak.
Pozdrawiam.
Yennefer, także Ciebie lubię :-)
UsuńWidzę Bobie i Ikko, że jesteście "ekspertami" bo posługujecie się hasłami dość istotnymi dla statków powietrznych zarówno cywilnych jak i wojskowych. Przy ilu katastrofach pracowaliście? Ja bardzo skromnie, bo tylko przy siedmiu i były to katastrofy samolotów wojskowych.Tak jak pisze Ikka, to potwornie żmudna praca trwająca długie miesiące. Tysiące zdjęć, setki ekspertyz, a nawet symulacji. Katorżnicza praca. Oby tam byli specjaliści z prawdziwego zdarzenia, twardzi, nie ulegający naciskom i nade wszystko MĄDRZY.
Pozdrawiam Was serdecznie:-)
Nareszcie można oddychać, bo jest pochmurno i tylko 27 stopni (to u mnie)
To bardzo ciekawe i jeżeli się potwierdzi,to możemy być pewni że,
OdpowiedzUsuńwinowajcy nie zostaną odnalezieni.Owszem propagandowo,obwini się
Rosję ale dowodów brak.Bo to,że system i rakieta są produkcji
rosyjskiej dowodem nie jest.
To działanie jest,uzupełnieniem logicznego ciągu wydarzeń.
Nagłe decyzje dotyczące wysokości przelotowej oraz co bardzo
ważne.szczególnie w świetle tego artykułu,zmiana kursu samolotu
na zbieżny z terenami granicznymi pomiędzy wojskami rządowymi
a separystami. A tam czeka rosyjska bateria z "rosyjskimi" żołnierzami
i....tragedia gotowa.
Odporności mi nie brakuje a zdrówko dopisuje,szczególnie jak poznaje się
tak logicznie myślącą osobę która nie ulega presji polityków i pismaków.
Śpieszę się podzielić jeszcze jedną ciekawostką.
OdpowiedzUsuńhttp://nodisinfo.com/passport-staging-proves-malaysian-airlines-crash-scam/
Pozdrawiam!
Y
Rzeczywiście ciekawe, łączy się to z wypowiedzią jednego
OdpowiedzUsuńz separatystów który stwierdził,że ciała były bez krwi i wyglądały
jakby już wcześniej zeszły a nie spadły z tego świata.
Nowiutkie paszporty ,nie uszkodzone i w jednym miejscu po upadku
z 10 km,to też ewenement.Czekajmy na dalszy rozwój wypadków,
Dzięki za ciekawostkę.
Pozdrawiam.