środa, 16 lipca 2014
11 do 2
To nie wynik meczu piłkarskiego ale zawody strzelnicze jakie urządzili
sobie,Pani i Pan z Policji.
11 strzałów oddali funkcjonariusze Policji do napastnika. Trafili 2 razy.
Dobrze,że trafili i dobrze,że nie zabili napastnika uzbrojonego,młotek,
tasak i inne przedmioty metalowe.
Strach pomyśleć gdyby napastnik był uzbrojony w broń palną,wtedy
wynik mógłby być inny,korzystny dla napastnika.
Nie mam zamiaru znęcać się nad nieudolnością interweniujących.
Problemem nie jest nieudolność,problemem jest cały proces rekrutacji,
szkolenia i doskonalenia umiejętności zawodowych przez funkcjonariuszy
Policji.
Czytając opinię o tym wydarzeniu byłego wiceszefa Policji gen.Rapackiego
utwierdziłem się w przekonaniu,że wymienione wyżej problemy
rzeczywiście występują w Policji i odpowiednie władze nie robią
nic albo niewiele aby je wyeliminować.
Gen.Rapacki tłumaczy:
/.../"Kolejne strzały to chyba rzeczywiście coś z precyzją strzelania...
ale też musimy mieć świadomość stresu a jakim ci policjanci reagowali.
Łatwo dzisiaj ich oceniać i być może niektórzy będą ich krytykować,
ale to są sytuacje wyjątkowe i ekstremalne,więc trzeba bardzo dobrego
wytrenowania,żeby trafić precyzyjnie np.w nogę"/.../.
To kolejny przypadek,na szczęście zakończony w miarę szczęśliwie
dla napastnika i funkcjonariuszy Policji,wskazujący na słabość naszego
państwa.Słabość wynikająca z nieumiejętności rządzenia, doboru
odpowiedzialnych ludzi, nie zgodnie z ich predyspozycjami i kwalifikacjami
ale znajomościami i uległością w stosunku do przełożonych.
To jeszcze jeden z dowodów na to,że podsłuchany minister Sienkiewicz
zamiast reformować,usprawniać służby mundurowe zajmował się zupełnie
czymś innym. Efektem jest "teoretycznie istniejące państwo i Ch*j,dupa
i kamieni kupa", a nie sprawnie funkcjonujący organizm w sprawach
bezpieczeństwa wewnętrznego.
http://www.liiil.pl/promujnotke
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nie przesadzajmy rzekł ogrodnik wyrywając ostatnie drzewko.Ponad 30 lat, polskie społeczeństwo doprowadzane jest do swoistej schizofrenii w sprawie słuszności czy też nie, niemal każdej interwencji policji.Rozpiętość osądów jest dość spory,ale zwykle na nie.Jeśli dajmy na to,policjant interweniuje,to źle.Jeśli nie to również.A zaczęło się to jak zwykle z pobudek (podobno) ideologicznych, od interwencji ZOMO w kop.Wujek,ponieważ etosowi było brak trupów.Po długich ,a ciężkich cierpieniach sądowych wreszcie znalazł się "słuszny" skład sądu i po latach skazał "winowajców". Przy okazji odpowiedniego szkolenia zepsiał nam w opinii społecznej wymiar sprawiedliwości i tak już pozostało.Ostatnimi czasy ktoś się wziął za szkolenie nowych kadr policji,ale to wg mendiów źle.Ponieważ mamy sezon ogórkowy,skończyło się eldorado ze wschodu,Putin nie dość,że nie zjadł żadnej polskiej (ex)dziewicy,to nie wkroczył.Madzia mimo ciągłych prób reanimacji tematu, też nie zmartwychwstała.Zaś taśmy to za mało jak na rewolucję.Wracając do cezury czasowej,oczekiwanie,że inkryminowany B.Sienkiewicz ma robić za winnego całych 25 lat gnojenia aparatu policyjnego,to już lekka(?) przesada.Zatem zdecydujmy się czy szeregowy policjant ma padać na kolana i błagać o nawrócenie się przeciętnego bandyty? Bo tak to wygląda z opisów prasowych.Jeśli chcemy,żeby nasza codzienność wyglądała tak jak w "wyśnionych" Stanach więc chwalmy,bandytów,a gnojmy policjantów,za każdą ostrą interwencję.I mało mnie obchodzi to,że bandyta miał do szkoły pod górkę,był molestowany,a ukradł tylko torebkę.Jak nie mamy argumentów to powołujemy się na czasy przedwojenne (bo powojenne są głęboko nie słuszne).W pierwszej połowie XX w., policji w Polsce było mało,zwłaszcza w małych miastach.Ale np kapral policji miał taki autorytet,że nie musiał wyciągać broni.A tzw elementu było jeszcze więcej niż dzisiaj.Tylko,ze nikomu nie wpadłoby do głowy,żeby bronić bandyty.Każdy przypadek jest inny,lecz systemowe stawianie problemu na głowie może być katastrofalne w skutkach.Coraz częściej słyszy się opinię,że za komuny można było bezpiecznie chodzić ulicami nawet po północy.Teraz mieszkańcy niektórych miast nie są tacy pewni.W dalszym ciągu będę się upierał,że to bandyci mają się bać,a nie policjanci.
OdpowiedzUsuńZdanie opinii publicznej w sprawie Milicji/Policji zawsze było różne.
OdpowiedzUsuńIstota jest zapewnienie bezpieczeństwa obywateli.
W tym zakresie zgadzam się z W.Frasyniukiem który powiedział
mniej więcej tak. W PRL-u na chodniku stało kilku mężczyzn,widząc
2 Milicjantów ( jeden pisał,drugi czytał) na wszelki wypadek mężczyźni
przechodzili na drugą stronę ulicy.W III RP ,Policjanci widząc grupkę mężczyzn
na wszelki wypadek przechodzą na drugą stronę ulicy.
A ja pamiętam początek lat 70tych,kiedy w Oświęcimiu duża banda "kibiców"rozochoconych po meczu najpierw zdemolowała dworzec,a później cały skład pociągu .nawet doszło do wyrzucenia konduktorki z jadącego pociągu.Już na pierwszym przystanku czekały na nich prawdziwe siły MO.
OdpowiedzUsuńSłynne wiele lat temu ścieżki zdrowia to pikuś wobec leczenia jakie zaaplikowano młodocianym bandytom.Już na drugi dzień cały dworzec był oblepiony odpisami wyroków na jakie skazano wszystkich bez wyjątków.Każdy wyrok poza tym miał dodatek w postaci odszkodowania na rzecz wagonowni Kraków Płaszów za zniszczenia.Jakoś w tych niesłusznych czasach dało się
wydać wyrok i co ważniejsze unieszkodliwić chuligaństwo.Sprawa ta była opisana w całej ówczesnej prasie i nikt nie protestował czy użalał się nad bandytami.Raczej wszyscy (z wyj delikwentów) bili milicjantom brawo.Nikomu nawet do głowy nie wpadło żeby po latach udawać kombatanta.Teraz już sam pomysł ukarania przestępcy budzi protesty w mediach.Co do dzisiejszych zachowań części polcjantów,to akurat rozmawiałem z tekim emerytowanym "krawężnikiem".A on mi mówi,ze trudno się dziwić skoro on będzie rżnął bohatera,narażał życie
skoro po złapaniu autentycznego przestępcy i doprowadzeniu go do prokuratury,prokurator go wypuści już po godzinie.A jak będzie protestował to jeszcze pojadą mu po linii służbowej. Wystarczą 2,3 takie przypadki i cały entuzjazm wyparuje.Zwłaszcza kiedy przekona się przy okazji kto i kiedy awansuje.Na marginesie nagonka na Sienkiewicza jakoś dziwnie się kojarzy z
połapaniem i rozbiciem kilku sitw.Bieńkowska również wetknęła swój nos do autostrad.Od ręki
znalazły się taśmy.
Wybacz ale moja konkluzja z Twojego pisania brzmi "jak se mały Jojne wyobrażał wojnę"
OdpowiedzUsuńPo pierwsze cała akcja przebiegała.dynamicznie.Oni nie chcieli zabić, ale wpierw przestraszyć i zmusić "do zaniechania ataku" /czasami to wystarcza i delikwent wystraszony rzuca "narzędzia" i posłusznie wykonuje polecenia.Policji W tym przypadku tak nie było.Delikwent nie tylko był agresywny ale w bezustannym ruchu,a oni strzelali w nogi by go unieruchomić.Gdyby chcieli zabić strzelali by w tulów i na pewno by trafili bo"cel większy".
Jak trudno trafić w cel wielkości nogi możesz sam sprawdzić strzelając z pistoletu wiatrówki /do kupienia i to bez" pozwolenia" do balonika /może i być prezerwatywa/ zawieszonego w sposób swobodny.Dla większego realizmu niech Ci jeszcze ktoś obok przeszkadza.Zobaczysz czy to tak łatwo trafić
Ze strzelali do uciekającego? Tyle ze ten "uciekający" biegałby dalej z nożem"po mieście" bo nawet na filmie widać jak Policjantka odrzuca go nogą.Gdyby "Po drodze" kogoś zabił do kogo byłyby pretensje.
I dobrze ze strzelali "dobrze" a szkoda ze nie zabili bandyty.
Zabili dla Twojego dobra mojego dobra i dobra ogółu.Bo polecenie Policji sie respektuje i wykonuje.Policji bandyci powinni się bać. Koniec i kropka.
W Stanach on dawno by nie żył i nikt by nad tym się nie rozwodził.Tam gdy Policjant wyciąga bron podnosi się grzecznie raczki i kladzie "na ziemie"
A Frasyniukowe" Przechodzą na druga stronę ulicy wynika z tego ze potem muszą się tłumaczyć z "nieuzasadnionego użycia środków przymusu bezpośredniego lub użycia broni.
A" fachowcy" na forach,mediach i prasie rozmieniają to na drobne Bo gdyby oni byli na ich miejscu to "jeden wykop z obrotem" i sprawca by leżał Przecież na filmie to widzieli,tyle razy.A tu strzelali i to tyle razy.
Nie jestem policjantem i nie mam zamiaru robić żadnych prób z balonikami.
OdpowiedzUsuńJestem obywatelem płacącym podatki i wymagam od państwa skuteczności
w działaniu na każdym polu.Nie krytykuje policjantów ale system w którym
oni działają ,dla mnie on jest zły.Procedury z tłumaczeniem się z użycia broni
obowiązują wszędzie.Tłumaczenie,że działali w stresie mnie nie przekonuje,taką
maja robotę.
Typowe,nie jestem.nie mam zamiaru,nie znam sie nie mam wiedzy itp ale wymagam skuteczności i powołuje sie na przykład w którym to akurat Policja była skuteczna.
OdpowiedzUsuńPrzykład w tym akurat przypadku "do dupy" cyt pana Sienkiewicza
A system - co proponujesz? I jaki on jest "ze jest zły?" I skąd to wiesz z prasy TV ?
Nie jestem policjantem i nie byłem.natomiast z moich sportowych zabaw wiem jakie to jest trudne.Dlatego zaproponowałem spróbuj a ten "nie mam zamiaru"No to co robisz w weekendy z kolegami?
To ze działali w stresie nie jest "ich tłumaczeniem"ale chęcią wytłumaczenia Ci iż to i stres ma wpływ na celność strzałów gdy delikwentowi nie chcąc zrobić krzywdy strzelasz w nogi zamiast o wiele większy korpus.
PS Teraz tylko jeden krok w stronę tych co nie widzieli,nie czytali nie słyszeli ale im opowiedziano i zachęcono do udziału w manifestacji "w obronie...uczuć"No i maja za złe.Przecież płacą podatki
Nie pierwszy raz wymagasz ode mnie propozycji,zmian systemowych itp.
OdpowiedzUsuńSkąd wiem ,że system jest zły? Z filmiku pokazującego akcje policjantów.
Jeżeli było to profesjonalne działanie to jakie jest nieprofesjonalne ?
Nie interesuje mnie to kim byłeś, kim jesteś ani czym się bawisz.
Mnie interesuje profesjonalizm i poziom wyszkolenia funkcjonariuszy
odpowiadających za bezpieczeństwo obywateli.
Co z tego ,że ja czy ktoś inny zaproponuje jakieś rozwiązanie.
Jakie są szanse jego wdrożenia skoro w rządzie są sami mądrzy ludzie
których nic i nikt nie przekona,że z głupca nawet najwyższe stanowisko nie zrobi mędrca.
Co pokazują działania odpowiednich ministrów.
A tu akurat "filmik" pokazywał profesjonalizm, mniejszy lub większy Ale
OdpowiedzUsuńA tu akurat Gen Rapacki był za, mówiąc
"Gen.Rapacki tłumaczy:
/.../"Kolejne strzały to chyba rzeczywiście coś z precyzją strzelania...
ale też musimy mieć świadomość stresu a jakim ci policjanci reagowali.
Łatwo dzisiaj ich oceniać i być może niektórzy będą ich krytykować,
ale to są sytuacje wyjątkowe i ekstremalne,więc trzeba bardzo dobrego
wytrenowania,żeby trafić precyzyjnie np.w nogę"/.../
Skąd wiec Twoje
"Czytając opinię o tym wydarzeniu byłego wiceszefa Policji gen.Rapackiego
utwierdziłem się w przekonaniu,że wymienione wyżej problemy
rzeczywiście występują w Policji i odpowiednie władze nie robią
nic albo niewiele aby je wyeliminować."
Bo to w "opinii Rapackiego" ni jak nie można się doszukać.
Ot taka Twoja dowolna interpretacja
I to chciałem Ci wytłumaczyć bo sobie tłumaczysz coś co było za jako
"odpowiednie władze nie robią
nic albo niewiele aby je wyeliminować."
Na jakiej to podstawie te wnioski ?? Bo Rapacki nic na ten temat nie mówi /jak wynika z cytatu/
ale to są sytuacje wyjątkowe i ekstremalne,więc trzeba bardzo dobrego
Usuńwytrenowania,żeby trafić precyzyjnie np.w nogę"/.../