środa, 22 lutego 2017

ROSJA - USA



Każdy z polityków szczególnie z PiS uważa,że Rosja stanowi największe
zagrożenie dla naszej suwerenności.Dlatego tak istotny dla nich jest
ścisły związek z USA,zakup drogiej amerykańskiej broni oraz obecność
kilkuset amerykańskich żołnierzy na naszym terytorium,
Ja od lat mam odmienne zdanie, bo w porównaniu do polskich rusofobów
patrzę na Świat z innej perspektywy.Nie wierzę w konflikt globalny
w którym wszyscy przegrają a nasza planeta rozpłynie się w kosmosie,
Ponieważ nie mam uprzedzeń w stosunku do Rosjan,uważam że,
jedyną formą rozładowania napięć jest dialog,którego Polska unika
i zawarcie kompromisowego globalnego  porozumienia które uchroni
Świat od zagłady.Liczę na to szczególnie teraz,gdy prezydentem USA
został nie polityk ale człowiek interesu który nie ma powiązań z politycznym
establishmentem próbującym narzucić Światu swoją wolę.

Jarosław Kociszewski w Wirtualnej Polsce pisze:

Turcy, Słoweńcy, Bułgarzy i Grecy uważają Rosjan za bliższych i lepszych sojuszników od Amerykanów. Obywatele każdego z tych krajów mają nieco inne powody, żeby nie darzyć USA zaufaniem ani sympatią, niemniej wyniki badania instytutu WIN/Gallup muszą poważnie niepokoić nie tylko Pentagon, ale także oficerów w kwaterze głównej NATO w Brukseli. Sondaż przeprowadzony w 66 krajach na całym świecie nie uwzględnia realiów politycznych, tylko sentymenty obywateli. I dlatego nie jest istotne, przed kim Rosjanie mieliby bronić Słoweńców czy Greków, ani kogo naprawdę boją się Mongołowie.

- Wielu Słoweńców uważa Amerykanów za zgniłych kapitalistów, a Rosjanie są daleko. Nigdy nie mieliśmy z nimi bezpośrednio do czynienia i nie mamy złych doświadczeń takich jak wy, Polacy – tłumaczy Wirtualnej Polsce Martin Tomazin, dziennikarz telewizyjny z Lubljany. Jego zdaniem górę biorą sentymenty i kulturowa bliskość z „braćmi Słowianami”. Podobnie tłumaczy pozytywny stosunek Bułgarów.

Poczucie jarzma narzuconego przez „kapitalistycznych wyzyskiwaczy” może też być przyczyną sympatii Greków - niezależnie od tego, że dla nich to nie prezydent USA, a kanclerz Niemiec uosabia zło współczesnego, bezdusznego świata. Najbardziej druzgocące dla NATO jest stanowisko Turków, którzy posiadają drugą co do wielkości armię Sojuszu i odgrywają kluczowe znaczenie w toczonej przez Zachód walce z radykałami z Państwa Islamskiego.

Krytyczne podejście nie dziwi Karola Wasilewskiego, eksperta Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, który w rozmowie z Wirtualną Polską podkreśla, że niechęć wobec „amerykańskiego imperializmu” jest w Turcji obecna od dawna i pojawia się nawet wśród wojskowych. – Te sentymenty pogłębiło jeszcze to, co Barack Obama zrobił Turkom przez udzielenie wyraźnego wsparcia Kurdom – mówi analityk.

Chińczycy i Rosjanie ufają sobie nawzajem

Brak zaufania części sojuszników z NATO to nie koniec złych wiadomości dla Donalda Trumpa. Od dawna mówiło się o możliwym zbliżeniu rosyjsko – chińskim, ale teraz staje się ono faktem na poziomie sympatii mieszkańców Moskwy i Pekinu. Eksperci podkreślają wspólny interes obu krajów, którym jest przeciwstawienie się rzeczywistej, czy choćby wyimaginowanej dominacji USA.

Pomimo zaskakujących zmian, do których należy większa gotowość powierzenia swojego bezpieczeństwa Rosjanom niż Amerykanom przez mieszkańców czterech krajów natowskich, kilka elementów geopolitycznej układanki pozostanie bez zmian. Nikogo nie dziwi, że Irańczycy nazywający USA Wielkim Szatanem i kupujący broń od Moskwy czują się bezpiecznie u boku Rosjan. Nie jest też zaskoczeniem niejednoznaczna odpowiedź Ukraińców, którzy za rozdarcie pomiędzy sympatią do wschodu i zachodu płacą krwią.


Politycy PiS powinni się zastanowić czy dalej "robić Amerykanom laskę"
czy też próbować zmodyfikować politykę wschodnią i starać się normalizować
stosunki z Rosją.Niedługo może się okazać,że będziemy samotną antyrosyjską
wyspą nie tylko w Europie.

                                      http://www.liiil.pl/promujnotke


2 komentarze:

  1. Polska znalazła się w szponach paskudnie bawiących się rusofobów. Macierewicze, Michniki, Sakiewicze i im podobni paranoicy rozbudowują narracje zimnowojenne w oparciu o koncepcję walki z ,,imperium zła''. Tkwiąc mentalnie jeszcze w epoce Reagana (,,mającego pustkę między uszami''-opinia Thatcher) nie mogą uwolnić się od rusofagii. W oparach absurdu roztaczają wizję Armagedonu umiejscawianego raz w Gruzji, raz na Ukrainie. Jutro w Polsce(?). I chociaż ostatnio w Monachium Maciar był jedynym-obok Porocha-złaknionym krwi Putina, nie nadążające za odwilżą wsteczniactwo szowinistyczne z jego kompanii nie zmienia frontu. Wytrwale dążą do konfrontacji.
    W interesie Sorosów, McCainów, korporacji zbrojeniowych? ,,Starszych braci w wierze'' zawieszających warunkowo w amerykańskich sądach nad Polską ,,Miecz Damoklesa'' w postaci 65-miliardowych roszczeń? Czy medali, sentymentów rodzinnych lub obsesji?
    Kapitalizm doszedł do ściany wyczerpując zdolności twórcze. Hegemon z ponad 20 bilionowym długiem w fazie schyłkowej. Kolorowe rewolty zablokowane. Dolar traci rangę bożka. Itd. W tym stanie rzeczy kombinują decydenci; Jak nie iść na dno.
    Przed ostatnimi wyborami prezydenckimi w USA dominowały dwie koncepcje zaradzenia zapaści. Światowa zawierucha z użyciem jąder i naprawa gospodarcza z odstąpieniem od agresywnego dyktatu oraz wszelkich rabunkowych zamordystycznych doktryn ,,obrony interesów USA''. Wraz z wyborem Trumpa zwyciężyła druga opcja. I świat chce iść tą drogą.
    ,,Nasi'' rusofobi wybrali konfrontację. Tak się wycukrzają za dopuszczenie ich do koryta. Zapominając, że rzeźnik Obama odszedł a zbrodniarka Clinton poległa. Jednakże coraz bardziej są osamotnieni. Już nawet ich sympatycy odpuszczają. A naród? Już nie skacze. Odnawia ,,ruskie'' miejsca pamięci. Drobnymi manifestacjami wyraża ,,zdradliwe sympatyzowanie'' ze Wschodnimi Słowianami. Maluczko a pogoni na drzewa rzeczników banderowsko-syjonistycznych interesów. W obawie o zarażenie się od kundli polityczną wścieklizną.
    Scyzoryk

    OdpowiedzUsuń
  2. A może wszyscy już mają dość tej hipokryzji,którą bezczelnie wciskają nam na potęgę.Jeszcze byłbym skłonny zrozumieć "nasz" ciemny lud któremu 1000 letnia V kolumna jest w stanie wcisnąć "prawie wszystko". 75 pokoleń to nawet w genetyce jest dużo.Ale głupota tych,którzy sądzą iż da się ten sam numer "zrobić" szybciej tylko dlatego bo koszernym się śpieszy?Zwłaszcza z tak głupim i opornym materiałem? Co prawda istnieją "myśliciele" którzy uważają,że klin klinem.Choć metody są całkiem humorystyczne.Bo jak uznać robienie loda za skuteczną metodę pobierania wyżsiejszych nauk od mentorów?Wiem,wiem, że to licencja bo sami etosowcy na ten pomysł by nie wpadli.Tylko,że royality jest horendalnie drogie.Z drugiej strony,trudno mieć pretensje do znudzonego ofiarodawcy.Ratlerek i tak będzie zadowolony każdym ochłapem i odwdzięczy się ciągłym szczekaniem na przelatującą muchę.Ponieważ metoda ta wydawała się uniwersalną i mało kosztowną zastosowano ją wszędzie.Niestety,ale nie wszędzie geny były tak spolegliwe (brak czarnego wspomagania?)i teraz suweren notuje ciągłą obsuwę.Już nie wszyscy wierzą w świetlaną przyszłość głoszoną przez przekupnych guru.Wygląda na to iż jedyne prawo fizyki jakie ma tu zastosowanie,to tylko równia pochyła.Ciekawostką jest ogromne zdziwienie ostoi demokracji w kwestii utraty zaufania.Zwłaszcza poprzedniego Kalego.Niech mu dobrze na tej palmie będzie.Niedoszłej następczyni już nie szczególnie.

    OdpowiedzUsuń

Jak opublikować komentarz?

Jeśli nie masz KONTA GOOGLE, to można wybrać:

- NAZWA /ADRES URL - w okienku NAZWA wpisać nick i w okienku ADRES wkopiować adres swojego bloga.

- ANONIMOWY - w tej opcji proszę podpisać się w komentarzu.