środa, 1 lutego 2017

OBRONA WAŁĘSY


Podobny obraz

Redaktor Jarosław Kurski,wiceszef "Gazety Wyborczej" tuby propagandowej
opozycji w groteskowy sposób próbuje bronić Wałęsy atakowanego,między innymi
przez TVP, tubę propagandową rządu .którą kieruje jego brat Jacek Kurski.
Posłużę się kilkoma cytatami z wypowiedzi zastępcy Michnika.

"To nie są żadne rewelacje. O tym epizodzie było wiadomo" mówi redaktor.
Niestety mija się z prawdą bo być może o tym epizodzie,rzeczywiście
wszyscy wiedzieli z wyjątkiem Lecha Wałęsy który do dziś twierdzi,
że jest czysty "jak łza".
Skoro wszyscy wiedzieli,to wiedzieli również bracia Kaczyńscy,którzy
promowali i popierali Wałęsę w walce o prezydenturę.Wtedy to im nie
przeszkadzało,aż do czasu gdy Wałęsa wywalił ich z Kancelarii.
Teraz rękami IPN-u biorą srogi odwet na Wałęsie.

Jarosław Kurski który był rzecznikiem Wałęsy w latach 1989-90
tak opisuje swego pryncypała;

"Młody, niedoświadczony robotnik spod Lipna, półanalfabeta,
który potrafi zerwać współpracę z wszechmocną bezpieką
i doprowadza do zwycięstwa strajku sierpniowego " .

Czy na tym,że Wałęsa był półanalfabetą ma się opierać jego obrona.
A tak między nami mówiąc, choć nie lubię Wałęsy nigdy bym się
na jego temat nie wypowiadał w tak poniżający sposób.
Ten półanalfabeta,czy nam się to podoba czy nie,był prezydentem
na którego,zapewne głosowali obaj bracia Kurscy i Kaczyńscy.
Teraz broni go również szef Kurskiego,naczelny "Wybiórczej",a co mówił
Adam Michnik na początku lat 90-tych o Lechu Wałęsie-
"Zagrożenie dla demokracji i jej groteskowa karykatura,
ten co zniszczył "Solidarność".

Świetnych obrońców ma L.Wałęsa.

Mimo niechęci do Wałęsy ,zgadzam się z wypowiedzią Kurskiego
na temat tego, " że cała ta nagonka na niego dzisiaj, to nie jest w imię prawdy.
To jest w imię zniszczenia człowieka i wielkiego symbolu polskiej demokracji, historii".

Pan Bóg przebaczył ,nawet łotrowi ,ta forma w ultrakatolickiej formacji
jaką jest PiS nie ma racji bytu,szczególnie jeżeli chodzi o Wałęsę.
Szkoda!. " bo kiedy przebaczamy, dokonuje się w nas przede wszystkim
zmiana sposobu myślenia, percepcji znaczeń i postaw w odniesieniu
 do człowieka i do wydarzeń, które nas zraniły, ograniczyły lub przygniotły.
Obwinianie, oskarżanie, pragnienie zemsty, potrzeba ukarania i prośba
o zadośćuczynienie często tracą wówczas swoją ważność".

                                       http://www.liiil.pl/promujnotke

8 komentarzy:

  1. Wydaje się, że to dopiero początek wielkiego planu zemsty. Silny początek, bo uderzenie w symbol-legendę robi wrażenie. Takich publicznych linczów będzie więcej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przecież to wszystko było do przewidzenia.Kiedyś podobne zachowania nazywaliśmy omf rewanżyzmem.Już za czasów późnej komuny,było takie powiedzenie,prawie adekwatne do obecnej sytuacji.Jak Kuba Bogu,tak Bóg Kubie.To wszystko da się podsumować jednym zdaniem; zwykły brak umiaru,gdyż o rozumie nie wspomnę.A przecież istnym paradoksem może być teza iż winą inkryminowanej komuny jest to,że kiedy wysyłała przeciw obecnym włatcom ZOMO,dawała im zbyt krótkie pały.Niestety,lecz głupotę tylko tak się leczy,co widać na Białorusi.Całkiem możliwe jest stwierdzenie kilku zachodnich(!) ekonomistów,że obecny poziom ekonomiczny,tak czy owak osiągnęlibyśmy bez karnawału Solidarności.A już na pewno mielibyśmy 5% obecnych długów,własny przemysł i 90% zatrudnienie.Opowieści dziwnej treści o tym,że nie byłoby telewizorów LCD,można włożyć w legendy.No może hipermarketów by tyle nie było i samochodów, ale kto to wie. Czyli wracamy do początku i twierdzenia,że komuna tylko dlatego przegrała,bo była miękkim robiona.Co zresztą potwierdza się aż II razy kiedy rządziła SLD.Konkluzja jest nader przykra.Polakom nie może być dobrze,gdyż im się w głowach przewraca.Wiedzą to wszyscy z wyjątkiem Polaków.Oni muszą cierpieć,zwłaszcza tak jak zawsze,czyli za miliony.Od kilku lat za Ukrainę.W tym przypadku za miliardy.A że jest to przykra prawda,odkrył to nawet(!)sam Prezes.Nigdy się nie dowiemy czy podpowiedział mu to vice premier czy o.Dyrektor.W każdym razie dziura umysłowo budżetowa stała się zbyt duża.Patrząc na to z ukosa,jestem skłonny przyznać rację tym politykom,którzy proponują wysłanie na Ukrainę przereklamowanego Bolka,jako następcę Petroszenki.Sam pomysł tylko pozornie wydaje się być zwariowany.Przy jednym ogniu można upiec kilka pieczeni.Koniec końcem skoro ładujemy tam ogromną kasę to możemy choć trochę wymagać.Pozbywamy się z kraju gorący kartofel polityczny.A przecież choć nominalnie,ale ktoś tych wierzytelności powinien pilnować.Sam Balcerowicz (zwany zemstą Lachów) nie wystarczy, zwłaszcza,że jego lojalność wobec Polski zawsze była wątpliwa. Szkoda tylko iż GW nie zechce się przenieść do Kijowa.Bo tylko wg nich Ukraińcy nas kochają. Choć im więcej w nich ładujemy kasy,to chyba mniej.Tonette

      Usuń
  2. Także nie mam wątpliwości, że to lincz wypływający z niskich pobudek. Inspirator samosądu nie ma na tyle wyobraźni, żeby wyimaginować sobie zmianę miejsc z Wałęsą pod pręgierzem. A może to nastąpić, gdy wypadnie jakiś kwit z sejfu OjDyra zdeponowany przez Maciara. Albo któraś kwerenda w IPN wymknie się spod kontroli.
    Czas pokaże.

    Obrona stanu rzeczy z początku lat 70-tych jest bezproduktywna. Nikt nie cofnie czasu. A z nim cyrografu Wałęsy na kwitach SB. Wszelkie wysiłki podejmowane w tym celu są tylko próbami ratowania fundamentów solidarnego gmachu. Dla wielu obroną idola i idolatrii.
    Nie przeżywam tej walki kundli, jak bobas pierwszej kupy na nocniku. Rzucanie paru słów w temacie jest wynikiem rozhajcowania ,,polskiego piekiełka'' przez bardzo niedobrą ,,dobrą zmianę''. Wiadomo bowiem, że;
    1) Wałęsa ma status pokrzywdzonego przyznany sądownie (mimo, iż sąd wiedział o jego karierze TW).
    2)Kaczyńscy z innymi politykami współpracowali z Wałęsą (mimo wiedzy w temacie TW).
    3)Polska więcej zawdzięcza Wałęsie niż poniosła z jego TW strat.
    A jeśli współpraca Wałęsy z SB była, jak Jurczyka ,,pozorowana'', o czym zawyrokował Sąd Najwyższy? A jeśli Wałęsa współpracował z CIA (za dolary) albo z Watykanem (za zbawienie)? Co maskował ,,współpracą'' z bezpieką?
    Czemuż to obsesyjnie grzebie się w wycinku z życiorysu Wałęsy, a nie ocenia życia kompleksowo?
    I tu nasuwają mi się już podejrzenia podłości zakompleksionych gnomów moralnych. Z kreowaniem Lecha Wawelczyka na przywódcę Solidarności. Gnojeniem historii Polski, w której się nie partycypowało. I w ogóle rujnowaniem dorobku pokoleń, przy niewnoszeniu czegokolwiek pozytywnego samemu.
    Nie parzy, nie ziębi. I niech tak pozostanie. Mimo, że dotyka.
    Scyzoryk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy aby nie przesadzamy z tą obroną Bolka?Ponieważ na starość zrobiłem się zgryźliwy,a cała ta hucpa etosowa mnie mierzi,więc
      może odrzucimy a priori argument o sądzie który "wybielił" Bolka.Spowodowane to jest brakiem jakiejkolwiek wiarygodności tej instytucji.Mógłbym się tu powołać na kilka wyroków politycznych które zostały wydane na zamówienie.Najbardziej było to widoczne na przykładzie Zomowców z kop.Wujek.Proces tak długo był powtarzany,aż znalazł się skład sędziowski,który wydał
      wreszcie zamówiony wyrok.Jeśli chodziłoby o przykład Wałęsy,to
      powinien sobie przypomnieć casus słynnej "pomroczności jasnej".
      Jest jeszcze wątek który sprawia,że histerycy mają ciemno przed oczami.To pieniądze z CIA.Gdyby ta mało szacowna instytucja chciała bronić Bolka,już dawno jeden telefon z zaprzyjaźnionej ambasady spowodowałby,że "prawda" o wpływaniu Wisły do Noteci,
      to byłby pikuś wobec "nowej" histerii made in IPN.Całkiem możliwe iż etos został już uznany w całości za stracony dla
      normalnych ludzi i pozostawiony na pastwę "hobbystów".Ostatnie zainteresowanie(!) Bolkiem może też wynikać z wyjazdu poprzednich graczy,a braku nowych i wykorzystanie powstałego rozluźnienia.Uważam iż prędzej czy później znajdą się prawdziwi historycy (tylko nie ze spółki Komorowskiego & Schetyna)i dotrą do prawdy.Tylko,że może ona być przykra dla sporej ilości obecnych ludzi ze świeczników.Ale też wątpię czy ich to ruszy.
      Żeby to tylko nie było po rozbiorach.Tonette

      Usuń
    2. Tonette. Może broniłbym Wałęsy, gdybym miał argumenty ku temu. Ale, niczym przysłowiowy gazda ,,nimom, łorcyk zabrali mi do depozytu sundowego''. To, że wyłuskuję na jego obronę jakieś źdźbła ratunkowe, jest podyktowane bezwzględnym draństwem dopadających go watah.
      Miedzy nami mówiąc, nie tracę z horyzontu widoku Wałęsy z solidaruchami dewastującymi Polskę. Wyprzedających za poklepanie po plecach przemysł i zadłużających pokolenia na wieki. Te masy emigracyjne za chlebem. Zamianę Ruskich na Jankesów. D o b r o b y t dokarmiania przez sikorki i prawa do bankructwa.
      Nie bronie zatem a oskarżam.
      Właśnie obejrzałem kadry filmu z rozmówek magdalenkowych. Nieśmiertelny Wawelczyk chlał z SB, co dziś jest traktowane równorzędnie ze zdradą narodową. Cynglowaty Gmyz dowodzi; Pił, ale z obrzydzeniem. Natomiast Wałęsa z Kiszczakiem. Przeto Wawelczyk się nie układał, a Wałęsa poległ.
      Inni podcieracze tyłka ,,naczelnika'' (z małej litery, bo nie wysoki), licytują się mękami JarKacza nieinternowanego. Dowód większego dramatu prezia niż sielankowego pobytu internowanych w ośrodkach rekreacyjnych ufundowanych przez resort Kiszczaka, opierają na koncepcji nocebo. Otóż pozostawienie JarKacza na wolności determinowało bezwartościowość obiektu, jako zagrożenia dla minionego systemu. Albo...domniemanie współpracy z bezpieką. Tak czy owak było bardziej stresujące i upokarzające niż internowanie. Pozostawiały w psychice ,,zbawcy narodu'' więcej ran. Przeto JarKacz wolny cierpiał za miliony, podczas gdy miliony zażywało rekreacji.
      Skrót myślowy, którym tak lubo operują watahy z naganiaczami. Żeby dziurki nie zrobić a krew wypić. To obrzyn służący do odstrzeliwania niebłogonadiożnych. Chce się kogoś wyalienować ostrzeliwuje się gościa ukutą zbitką, bez rozwijania myśli, naświetlania kontekstu, obudowy sytuacyjnej...Otrzymujemy wypaczony całkowicie obraz zjawiska, ale gość wyeliminowany.
      ,,Komuna'', ,,ludzie specjalnej troski'', ,,tam gdzie stało ZOMO''-kto tym oberwie leży.
      Rzuciłem tak parę przykładów metod walki z arsenału politycznych hien (a repertuar mają bogaty), żeby wiadomo było, o co się rozchodzi. Co mnie zdumiewa, to powszechność tych metod dalekich od wrażliwości chrześcijańskiej oraz etosu solidarnościowego. I zwykłych ludzkich norm koegzystencji. A co za tym idzie szybki rozkład społeczny ze staczaniem się w niebyt.
      Czekam na dalsze ,,postępy''.
      Scyzoryk

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Właściwie chodzi o to, że dobry początek zmian, zaczął się w roku 2015. Nie w roku 1989. Bo wiadomo kto wtedy był bohaterem a kto będzie teraz. Temu będą podporządkowane zapisy historyczne. Zgodzę się z pierwszym komentarzem "Scyzoryka" :)Bez sentymentów, a rzeczowo. ( u siebie dodałam troszkę emocji)Również z ostatnim zdaniem, że rozkład społeczny na najwyższych obrotach w kierunku...staczania się. Po długich latach obecnego rządu, powrót do względnej normalności będzie trudny.Tym bardziej, że jeszcze nie widać dobrych następców. Może się rodzą właśnie, dzięki 500+:)))kto wie...

    OdpowiedzUsuń
  5. Wybór santo subito na papieża oraz powstanie "solidarności" za pieniądze cia to największe nieszczęścia Polski w najnowszej historii, skutki których odczuwamy boleśnie do dziś.

    OdpowiedzUsuń

Jak opublikować komentarz?

Jeśli nie masz KONTA GOOGLE, to można wybrać:

- NAZWA /ADRES URL - w okienku NAZWA wpisać nick i w okienku ADRES wkopiować adres swojego bloga.

- ANONIMOWY - w tej opcji proszę podpisać się w komentarzu.