niedziela, 26 lutego 2017

G - 20



Za chwilę.rozgorzeje kolejny spór na temat udziału Polski w spotkaniu
grupy największych gospodarek Świata,zwanej G-20.
W statystyce wielkości gospodarki mierzonej nominalną wartością PKB Polska
znalazła się w ub,roku na 24 miejscu z PKB: 474,8 mld dol.

Czy zaproszenie Polski,konkretnie wicepremiera Morawieckiego.
do udziału w  marcowym spotkaniu w Baden-Baden oznacza,że Polska
gospodarka nabrała takiego rozpędu i spełnia kryteria aby znaleźć się
w grupie najbogatszych państw Świata? Na ten moment musimy jeszcze
poczekać,kilka a nawet kilkanaście lat.

Zaproszenie na szczyt,wystosował minister finansów Niemiec,
Wolfgang Schaeuble,to miły gest świadczący o tym,że Niemcy
mają interes w tym aby relacje na linii Berlin-Warszawa weszły
na wyższy poziom. Nie bez znaczenia są również stosunki gospodarcze
łączące Polskę z Niemcami i na odwrót.
Obroty handlowe w 2015 roku pomiędzy Polską a Niemcami to prawie
90 miliardów euro .Wyeksportowaliśmy więcej towarów o prawie
9 miliardów niż wynosił import z Niemiec.

Po Brexicie. Polska staje się bardzo ważnym partnerem partnerem
Niemiec nie tylko ekonomicznym ale również politycznym,stąd wizyta
w Polsce kanclerz Merkel i spotkanie z najważniejszymi politykami.
Kanclerz Merkel zdaje sobie sprawę z tego,że wcześniej czy później
należy zabrać się za reformowanie UE. W tym procesie lepiej mieć
polski rząd po swojej a nie przeciwnej stronie.Oczywiście jeżeli Merkel
wygra wybory.

Udział w szczycie,to nobilitacja dla Polski. ale nie należy przeceniać
tego wydarzenia.

                                          http://www.liiil.pl/promujnotke


4 komentarze:

  1. Zaproszenie, to nobilitacja na wyrost. Próba skaptowania Polski przez trzymających władzę. Wpisuje się też doskonale w kampanię wyborczą Merkel zagrożoną mocną pozycją Schulza. Po ostatniej wizycie w Warszawie teraz gest uważniający pozycję Polski w Unii Europejskiej. To ma znamiona dealu Merkelowej; za poparcie otworzy nam furtkę do Europy drugiej prędkości. Może chodzi o wyciszenie awanturującego się JarKacza. Może o odpuszczenie Tuskowi. Ot, gra. Pozorów.

    G-20?
    Biedroń twierdzi, że ,,kochający koty'' nie jest zainteresowany punktem ,,G''. Misiewicz odwrotnie. I manualnie szukał go u dwudziestolatków w klubie WoW w Białymstoku. Teraz PiS ma zagwozdkę. Jak uchronić ,,Obiekt'' od losu J. Heidera.
    Scyzoryk

    OdpowiedzUsuń
  2. Udział w szczycie,to nobilitacja dla Polski.No chyba sobie żartujecie.
    W gradacji politycznych orgazmów,bezwzględnie pierwsze miejsce zajmuje
    poklepanie po plecach przez v-ce prezydenta USA.Zwłaszcza po tym jak kupimy cuś ,powiedzmy za 80mld $.Ponieważ papież spadł na III,IV miejsce,nie wiadomo dla kogo zarezerwowany jest srebrny medal.Co do krajowego autoerotyzmu,o.Dyrektor również zajmuje poczesne miejsce.
    Za to należałoby zaliczyć do tzw pettingu obserwowanie mąk piekielnych i innych wygibasów wśród "naszej" opozycji.Jednak jest pewien szkopuł,polegający na tym,że prawo równi pochyłej obejmuje wszystkich,nie tylko masochistów.Co do spędu zwanego G-20 i ew naszego tam zaproszenia,należałoby wzorem starego Szlomy zapytać; A ile można na tym stracić? Znając zdulności (c)handlowe "naszych",w zyski raczej nie uwierzę.To tylko w Erze.
    Tonette

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tonette. Co by nie rzec zaproszenie ,,naszych ekonomów'' na szczytowanie w Baden-Baden jest wyróżnieniem. Może nie nobilitacją w znaczeniu doszlusowania do ,,dwudziestki najtęższych gospodarek świata''. Ala, ta forma kadzenia dezintegratorom europejskim podnosi prestiż Polski mile łaskotając nasze ego. I wytrąca tym broń kaczystom.
      Czym się kierował zapraszający do tańca zakomunikowałem powierzchownie. Dorzuciłbym jeszcze aspekt koalicji anty Trumpowskiej, którą zawiązuje Merkel z pomocą m. in. Trójkąta Weimarskiego. Nie poruszałem tego, bo też nie wyobrażałem sobie luterańskiego kalifatu, francuskiego laikatu i Okopów św. Trójcy znad Wisły zdolnych do akordu. Widać Merkelowa nie czuje się na siłach, by stawić czoła nieobliczalnemu Trumpowi, więc werbuje wszystkie ręce na pokład.
      Pożyjom, uwidim-powtórzę za wiewiórkami.

      Jak zauważyłeś zamysłem Boba było zakomunikowanie ewentualności sporów w ,,polskim piekiełku'', nieuniknionych w przypadku wyróżnienia obecnych zarządców nadwiślańskiego folwarku. Wiadomo, że PO potraktuje casus, jako zdradę ich interesów przez Niemcy. I Tuska. PiS dla odmiany spuchnie z dumy. Już spotkałem w necie efekt zaproszenia Schauble. Rycho z Czarneckich, ten obity kiedyś na meczu żużlowym-popadł w entusiasmos. Wykreował Polskę na ,,Lidera nowej Unii''. No! Bo tylko nam z ,,trójcy weimarskiej'' nie wybiera rządu Putin. Ktoś skomentował; ,,Bo nie Putinowi laskę robicie''.
      ,,Jużeśmy są w czołówce najbogatszych''-pieją inni z zachwytu. Ale ich też stopują dwudziestopięcioprocentowym ubóstwem żyjących na granicy egzystencji. Umowami śmieciowymi itp.
      Może nad Wisłą skończy się na zjadliwych szczypach z zakrętasami. Jednakże w Brukselce ktoś szum zrobi. Coś przecież uzgadniano w ambasadzie niemieckiej na randce z Merkel.
      Pożyjom...itd.
      Scyzoryk

      Usuń
    2. Widać Merkelowa nie czuje się na siłach.Otóż Kanclerz Merkel
      ma dość ograniczone pole manewru.Od kilkunastu lat można zaobserwować cichą nagonkę na Niemcy wśród hamerykanskych sojuszników.Datuje się to już od początku XXI wieku,kiedy to niebacznie pozwolono pismakom opublikować rankingi wg których A.Merkel stała się osobą "zbyt" wyrazistą,zaś Niemcy
      za silni ekonomicznie.Co przy ustawicznym obsuwie gospodarki
      USA groziło przewartościowaniu wizerunku hegemona.Od tego czasu każdy myślący widzi jak przyjaźń Niemiecko hamerykanska,
      staje się coraz bardziej szorstka.Zwłaszcza,że już dawno pojęcie lojalności wobec sojuszników stało się za oceanem persona non grata.A przynajmniej jednokierunkowe.Tak więc trudno nie zwrócić uwagi na kolejne kosztowne prztyczki w nos firmom niemieckim,zwłaszcza tym dużym.Moralność Kalego była zupełnie naturalna skoro Kali być prezydentem.A że A.Merkel
      coś zupełnie odbiło i z niewiadomych powodów zechciała rozwalić tak doskonale zorganizowane państwo,więc zrozumieć to mogą wyłącznie Polacy.Oni przynajmniej mają w tym procederze wieloletnie doświadczenie i co gorsze wyniki.Może więc p.Merkel przyjechała do Warszawy na konsultacje w tej
      dziedzinie.Przynajmniej tak to widzą pisuary.Tonette

      Usuń

Jak opublikować komentarz?

Jeśli nie masz KONTA GOOGLE, to można wybrać:

- NAZWA /ADRES URL - w okienku NAZWA wpisać nick i w okienku ADRES wkopiować adres swojego bloga.

- ANONIMOWY - w tej opcji proszę podpisać się w komentarzu.