piątek, 6 stycznia 2017
KIJOWSKI
Bliżej niezidentyfikowane,wraże siły atakują mocno opozycję.
Afera z wyjazdem Petru a teraz ujawnione "przekręty" Kijowskiego.
Jeszcze kilka dni demu lider KOD-u zaklinał się,że jego działalność jest
altruistyczna a jego działania w obronie demokracji i kierowanie KOD-em
nie przynoszą mu żadnych profitów.Mało tego,oświadczał,że koszty jego
utrzymania ponosi rodzina.Kto chce może wierzyć w takie brednie,
że działalność KOD-u była społecznym ruchem oddolnym a nie ruchem
finansowanym przez różne światowe organizacje.,Podobnie było
z finansowaniem Solidarności czy finansowaniem "demokratyzacji"
na Ukrainie kosztującym amerykańskiego podatnika 5 miliardów $.
Szczerze mówiąc te 90 tysięcy za rok ciężkiej pracy to nie są wielkie pieniądze
dla człowieka który musi utrzymać rodzinę,"wypasiony" motocykl czy spłacać
zaległe alimenty,Problem w tym ,że takie działania powinny być zalegalizowane
i transparentne,W tym przypadku to jawne oszustwo pobierania kasy
za nie wykonane usługi.To chyba nazywa się wyłudzeniem.
Jestem niezmiernie ciekaw jak tą sytuację wytłumaczy p.Kijowski.
Wszystkich zwolenników KOD-u zachęcam do wsparcia ich lidera,
wysokość datków adekwatna do poziomu inteligencji.
http://www.liiil.pl/promujnotke
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Znowu mnie zaskoczyłeś niemile. Powtarzasz niesprawdzone bzdury !... co chcesz przekazać !? eh, szkoda słów.
OdpowiedzUsuńA jakie to niesprawdzone bzdury?
OdpowiedzUsuńKasę wziął?, wziął i potwierdził.
Od początku działalności KOD-u, w którego działania zaangażował się Kijowski mówiło się o Sorosowym sponsoringu. I pomocy paru bardziej zacnych-wg. Wikipedii-fundacji. W tym stanie rzeczy utrzymanie cnotliwości idei KOD-u oraz czystych rąk jego namaszczonego pomazańca było niemożliwością.
OdpowiedzUsuńPrzyszło znużenie pełnomocników nijakością osobowości Kijowskiego. Nastąpiła mała-kontrolowana, jak mniemam-demistyfikacja idei ,,obrony godności demokracji''. Koncept niczym odgrzewany po wielokroć kotlet się zużył. Ileż można wycierać gębę demokracją interpretowaną partykularnie.
Jeden ośmieszył się przez bara-bara. Drugi przez reizm fakturowy usiłując dowieść, że to nie Sorosowe srebrniki go nakręcają. Wyszedł b a r e i z m. Bareizm polegający nie na śmieszności sytuacyjnej (chociaż i ona zabawna), tylko na poliszynelizmie. Pół Polski się zachachychowuje-mówiąc z czeska, druga połowa milczy taktownie zasromana, a główni aktorzy jasełek nie dostrzegają w swoich postępkach zdrożności.
I tak ten teatrzyk absurdu się kręci. Wszyscy w nim jesteśmy marionetkami poruszanymi przez wszechmocnych animatorów. Jedni świadomi, drudzy-jak Petru z Kijowskim-jarzą instynktownie. I są szczęśliwi. Działają nie rozumując. Tym sposobem życie czynią znośnym.
Scyzoryk