wtorek, 29 listopada 2016
NADZIEJA
Nadzieja światowego "demokratycznego" układu dotycząca
ewentualnej zmiany w wyborach prezydenckich USA staje
się coraz bardziej płonna.W kolejnym Stanie z minimalną
przewagą wygrał Trump co powinno dać mu kolejne głosy
elektorskie i pewność bycia prezydentem Stanów Zjednoczonych.
Czy tak będzie,przekonamy się dopiero przed inauguracją.
Przeciwnicy Trumpa,nie tylko w USA liczą na elektorów po decyzji
których sprawa się wyjaśni.Elektorzy ze Stanów w którym zwyciężył
prezydent- elekt mogą,ale nie muszą oddać swoje głosy zgodnie z wolą
wyborców a według własnego widzimisię bo np.nie lubią Trumpa
albo ulegli wpływom światowej "demokracji".
Gdy Trump jeszcze przed wyborami oświadczył,że może nie zaakceptować
wyników wyborów uznano to za skandal,przecież to wyborcy są podstawową
częścią demokracji.Obecnie gdy kwestionuje się wybór Trumpa wszystko
jest w porządku i światowe elity akceptują działanie przedstawicielki
partii którą poparło 1 % Amerykanów a finansiści w szybkim tempie
zapewnili jej odpowiednie pieniądze aby mogła pokryć koszty ponownego
liczenia głosów w 3 Stanach w których różnice były minimalne.
To przedostatnia szansa aby nie dopuścić Trumpa do władzy.
Ostatnią szansa są wspomniani wyżej elektorzy którzy mogą ulec wpływom
światowego establishmentu i w imię "demokracji" nie wpuścić Trumpa
do Białego Domu.
Jestem niezmiernie ciekaw jak zakończy się ta walka "dobra" ze "złem
w podobno najlepszej demokracji Świata.
http://www.liiil.pl/promujnotke
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Chciałbym poruszyć tu II kwestie.I primo to fakt iż hamerykanscy demokraci robią to co robią gdyż uważają,że powinni się zemścić na republikanach z powodu tego co ci wyczyniali z metryką Obamy.Dziwnym trafem najwięcej wojowali wówczas beznapletkowcy wspomagani nawet przez samego Natanjahu.IIprimo;Kiedyś ,w czasach rycerskich,(ach kiedy to było)honor nie pozwoliłby na podobne wygłupy.Niestety rycerze wymarli,a reszcie pozostały po nich wyłącznie zakute łby. Polacy, jako naród który coś z tych czasów powinien pamiętać (jeśli oglądał Krzyżaków),dość wybiórczo podszedł do tematu.Zakutych łbów ci u nas co nie miara,za to honor został wpisany na listę proskrypcyjną.CBDO. Tonette
OdpowiedzUsuńNadzieja, to bardzo odurzająca używka. Stawiane w rz(ą)ędzie ogrodzenia kołki dobrym materiałem do podpierania. Dla nawalonych, co to zawsze ,,czepiają się płotu''-jak znalazł. Żeby z pozycji wertykalnej poglądać na świat.
OdpowiedzUsuńMimo, iż wiemy, że płoty się walą a używka wietrzeje, niepoprawni optymiści chwytamy się następnego, następnego i tak usque ad finem zagustowani w używce.
Mnie wybór Trumpa na imperatora mocno odurzył. Wydobył na wierzch wszystkie drzemiące w wątpiach pokłady nadziei. Mimo świeżego rozczarowania ,,noblistą'' znów mnie poniosło. Bo też ta ułuda jest jak orgazm; obojętne z czym, kim byle przeżyć.
Czarownica Clintonowa nie wywołałaby...tego efektu.
Nie obiecuję sobie wiele po imperatorze. Zadowolę się rozwiązaniem węzła gordyjskiego globalizmu. Usunięciem jądrowego miecza Damoklesa znad Polski. Snem bez koszmaru, głosem bez jąkania. I żeby Ojciec Dyrektor dostąpił awansu na księgowego w niebiesiech. Poszedł drogą Iskarioty. Tego z ,,Krzyżaków''.
Scyzoryk