środa, 3 września 2014

DURNIE

Minister obrony Ukrainy: Rosja nieoficjalnymi kanałami groziła nam bronią jądrową

Obecna ekipa rządząca Ukraina to zbieranina durni którzy różnymi sposobami
próbują wciągnąć państwa zachodnie do wojny którą sami rozpoczęli z własnym
narodem pochodzenia rosyjskiego.

Gdyby byli mądrzy to nie zrywaliby umowy zawartej z Janukowyczem
i dzisiaj sytuacja mogła wyglądać inaczej.Zgodnie z zawartym porozumieniem
władza w demokratyczny sposób mogła przejść,albo nie,w ich ręce.
Oni chcieli natychmiastowych zmian a konsekwencje tego ponoszą do dziś
i będą ponosić dalej jeżeli nie zmienia stosunku do rzeczywistości.
Rzeczywistość jest taka,że nikt im oficjalnie nie udzieli pomocy.
Sankcje i inne kary nakładane na Rosję są bronią obosieczną.Już teraz mniejsze
państwa unijne sprzeciwiają się kolejnym sankcjom bojąc się rewanżu Rosji
który kładzie na łopatki ich gospodarki.

Aby zakończyć ten konflikt należy znowu wysłać naszego ministra, Sikorskiego
aby powtórzył to,co powiedział wcześniej:"podpiszecie porozumienie albo zginiecie".
Nie giną te durnie siedzące w Kijowie ale osamotnieni,głodni,źle wyposażeni
i wyszkoleni żołnierze."Pospolite ruszenie" miało szansę kilka wieków temu,
nie dzisiaj.
"Do naszego domu przyszła wielka wojna,jakiej Europa nie widziała
od czasu II wojny światowej" - na[isał w poniedziałek na Facebooku
minister obrony Ukrainy Wałerij Hełetej.
A kto ją wywołał swoimi nierozważnymi decyzjami i zerwaniem umowy.
Separatyści czy banderowcy z Prawego Sektora.

Kilkanaście dni temu nie kto inny jak ten minister chełpił się sukcesami
chociaż były to jedynie sukcesy propagandowe.Rzeczywistość okazała się
inna.Wystarczyło zapoznać się z publikacjami naszych "niezależnych" mediów
które wyjątkowo w tym temacie przedstawiły relacje żołnierzy frontowych
spędzających urlop w Kijowie. Syf a nie dowództwo,zostawiające swoich
żołnierzy w opłakanych warunkach zarówno militarnych jak i wyżywieniowych.

Mam nadzieję,że to już ostatni z durnych argumentów propagandowych użytych
przez tego ministra.Prezydent Poroszenko zapowiedział wielkie zmiany
w resortach siłowych,nie dziwie się szczególnie po ostatnich klęskach
i głupotach wypisywanych przez ministra Hełeteja.
Minister usprawiedliwia swoja niekompetencję donosząc;
"Rosja nieoficjalnymi kanałami groziła Ukrainie użyciem broni jądrowej
w razie kontynuowania oporu".

Kto może uwierzyć w takie bzdury.Rosja mając taka przewagę sił w broni
konwencjonalnej,gdyby chciała spacyfikowałaby nie tylko wschód ale i zachód
Ukrainy.
"Jestem przekonany,że Ukraina zwycięży.Uwierzcie mi,że dojdzie do parady
zwycięstwa i że odbędzie się ona w ukraińskim Sewastopolu".
Mówił miesiąc temu generał-minister obrony Ukrainy.
Przy takim ministrze to parada może się odbyć w Kijowie a nie Sewastopolu,

Im wcześniej rozpoczną się rozmowy z separatystami o statusie południowo
wschodnich terenów Ukrainy tym straty,również terytorialne będą mniejsze.
Machanie szabelką i eskalacja konfliktu do pokoju nie doprowadzi.

Prezydent Ukrainy,po spotkaniu z szefami frakcji parlamentarnych zdecydował
nie wprowadzać stanu wojennego  na terenie Ukrainy.
To jest ta wojna czy jej nie ma generale Hełeteja?

                                  http://www.liiil.pl/promujnotke


6 komentarzy:

  1. Przykro to stwierdzić,ale wojnę wywołały mendia.Poszukując sensacyjnego tematu na nagłówki,na każdym kroku wkładały w gęby zupełnie nie odpowiedzialnych ludzi,stwierdzenia z których nie można się było wycofać.Zwykle dzieje się tak gdy do polityki biorą się ludzie którzy wyobrażają sobie wojnę jako powtórkę z amerykańskich seriali połączoną z grami komputerowymi.Tylko,że w realu nie ma co liczyć na ściągnięcie z internetu patcha dzięki któremu mamy dodatkowo 22 życia.
    Nie jest to domena wyłącznie "naszych" przygłupów nazywających się dziennikarzami,choć ich
    kompetencje ,brak samokrytyki czy zwykłej uczciwości są zatrważające.Ciekawe czy kiedyś jakiś
    historyk spróbuje poddać uczciwie porównaniu obecnego bajzlu ukraińskiego z sytuacją Polski z roku np 80.Wracając do tematu,chciałbym zauważyć pewne podobieństwo dziennikarzy i polityków którzy na okrągło pieprzą w kółko coraz większe farmazony w mendiach.Oni za nic nie odpowiadają. Nawet jeśli ośmieszają się na każdym kroku.Najlepiej to widać obserwując 'żelazny" repertuar Kowala,Sariusza nomen omen Wolskiego czy Waszczykowskiego.Ogromna szkoda,że nie można wysłać z kałachem w ręce tych ekspertów na dzikie pola.Być może zmusiłoby to poniektórych włatcuf propagandy do zmiany repertuaru.A jednocześnie choć częściowo uratowałoby wiarogodność
    niektórych szczekaczek.Idą wybory i chyba "naszym" politykom ta wiarygodność bardzo by się przydała.Ale czy nie jest już na takie marzenia za późno?

    OdpowiedzUsuń
  2. A tak na marginesie. Nawet jeśli przyjąć za dobra monetę fantastyczne wymysły ukraińskiej propagandy o regularnych jednostkach rosyjskiej armii na Ukrainie, to co to za wojsko (ukraińskie oczywiście), co ucieka przed jednym batalionem czołgów. Bo przecież sami ci durnie podali, ze musieli się wycofać z Ługańska, bo Rosjanie wysłali tam batalion czołgów (czyli kilkanaście maszyn).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak rozumiem anonimowy, Ty byś ten batalion butelkami z benzyną zaatakował (w braku innej broni ppanc)?

      Usuń
  3. Tak dla przypomnienia (cytat to wypowiedź innego komentatora, na innym forum):

    GoscFB: Adam Roguski
    "W chwili rozpadu Związku Sowieckiego niepodległa Ukraina stała się trzecim mocarstwem atomowym świata. W spadku po ZSRS na jej terenie pozostało w sumie ok. 1800 strategicznych głowic jądrowych – więcej niż całe arsenały jądrowe Chin, Francji i Wielkiej Brytanii razem wzięte. Środkami przenoszenia strategicznej broni nuklearnej było 176 międzykontynentalnych rakiet balistycznych, rozmieszczonych w pięciu bazach rakietowych na terenie Ukrainy. Siły te uzupełniało 25 bombowców strategicznych Tu-95MS oraz 19 najnowocześniejszych samolotów bombowych– ponaddźwiękowych Tu-160 wraz z ponad tysiącem rakiet samosterujących dalekiego zasięgu. Oprócz tego na Ukrainie pozostała też taktyczna broń nuklearna i środki jej przenoszenia m.in. ok. 60 bombowców Tu-22M3. Memorandum Budapesztańskie podpisane 5 grudnia 1994 roku przez prezydentów USA, Rosji i Ukrainy oraz premiera Wielkiej Brytanii miało stanowić dla Ukrainy gwarancję respektowania jej suwerenności i integralności terytorialnej przez światowe mocarstwa w zamian za wyrzeczenie się odziedziczonej po ZSRS broni jądrowej. Wydarzenia, które obserwujemy obecnie na Ukrainie pokazują nie tylko, że treść tego porozumienia nie jest dla Rosji wiążąca. co nie dziwi, ale przede wszystkim ile warte są gwarancje " zgniłego zachodu" ! Bo tu jedynie komuniści się nie pomylili określając swoich przeciwników zgniłym zachodem !"

    Pomyślności.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiesz że gdzieś dzwoni,ale nie wiesz w jakim kościele.Przez kilkanaście lat w b.republikach poradzieckich był spokój.Przynajmniej polityczny.Co prawda "nasza" mendokracja ustawicznie ubolewała nad brakiem dobrobytu zarówno na Ukrainie jak i Białorusi. Szczególnie ta ostatnia strasznie biła po oczach naszych OMF polityków.Wszelkimi siłami starano się wzbudzić gniew ludu białoruskiego (zwłaszcza pochodzenia polskiego),przeciwko "satrapie Łukaszence".Nawet do dzisiaj "nasz" MSZ wydaje na propagandę w stylu dawnej Wolnej Europy miliony których podobno nie ma na lekarstwa dla polskich emerytów.Niestety tenże Łukaszenka ma większe poparcie wśród swoich rodaków niż cały etos razem wzięty w Polsce.A oprócz tego ma OMON który "naszych"agentów leczy pałami b.skutecznie.Tak więc wydajność z hektara obitych pleców w przeliczeniu na 1€ jest kiepska.Ponieważ trzeba było się czymś wykazać w sprawozdaniu do
    fundatorów z Langley,przerzucono się na Ukrainę.Była przynajmniej wystarczająco skorumpowana.
    Najpierw podobnie jak Polakom wjeżdżano na ambicję,dawano cukierki,a później wykończono
    ekonomicznie poprzez EURO 2012.Teraz nikt się do tego nie chce przyznać,że mamy w tej ekonomicznej degrengoladzie ogromny udział.Wcale nie mniejszy niż w obalaniu demokratycznie wybranego rządu.Obecną naszą pozycję wobec Ukrainy można skompilować jako mieszankę moralności Kalego z Jasiem Rokitą.Nóżki w górze i wielki wrzask,że nas(?) Ruski biją.Przecież to nie my zaczęliśmy. To oni.Niestety prawda jest przykra.Rosjan zadawalało ukraińskie status quo i wcale nie mieli najmniejszej ochoty na Krym czy Donbas jak to nam nasze mendia wmawiają. Zatem obawiam się,że historia surowo osądzi naszych etosowych głupków stawiając ich na równi z talibami i koszernymi.Nawet hamerykanie nie chcą słuchać naszego(?) Kowala czy Sariusza Wolskiego i bić się do ostatniego amerykanskiego żołnierza. I tylko przeciętny Polak na tym straci.Nie mówiąc,że przeciętny Ukrainiec będzie nas nienawidział przez całe pokolenia.A tylko po to żeby kilku dumnych i bladych wygłupków chwaliło się nic nie znaczącymi tytułami.

    OdpowiedzUsuń
  5. 3. Federacja Rosyjska, Zjednoczone Królestwo Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej oraz Stany Zjednoczone Ameryki potwierdzają swoje zaangażowanie, zgodnie z zasadami Aktu Końcowego Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, w powstrzymanie się od przymusów ekonomicznych zmierzających do podporządkowania swoim własnym interesom realizacji przez Ukrainę praw nieodłącznie związanych z jej suwerennością aby w ten sposób osiągnąć korzyści jakiegokolwiek rodzaju;

    OdpowiedzUsuń

Jak opublikować komentarz?

Jeśli nie masz KONTA GOOGLE, to można wybrać:

- NAZWA /ADRES URL - w okienku NAZWA wpisać nick i w okienku ADRES wkopiować adres swojego bloga.

- ANONIMOWY - w tej opcji proszę podpisać się w komentarzu.