środa, 22 stycznia 2014

SORRY...

 Elżbieta Bieńkowska. MEMY (źródło: Facebook.com/PolityczneMemy)
Ponad 18 % Polaków przyznaje,że mówi w języku angielskim.
Skoro mówi to pewnie  i rozumie ,to co mówią inni.Dziwna maniera zapanowała
nie tylko w Polskiej polityce zwracania się do społeczeństwa w języku obcym.
Knajpy,piwiarnie,sklepy nawet oferty na zatrudnienie popularnej "babci klozetowej"
nazywane i ogłaszane są po angielsku.Nawet popularne "pierdol się"zastąpiono
angielskim "fuck off" i graficznie środkowym palcem.

Sympatyczna i podobno merytoryczna, wicepremier Bieńkowska również
przeprasza anglików za niedogodności w transporcie kolejowym.
Nie żebym się czepiał,ale nie wszyscy mogli zrozumieć jej przeprosiny,
stad taka masa nieprzychylnych komentarzy i wyśmiewających Bieńkowską
memów ukazujących się na portalach internetowych.
Nie winię ministry od kolei za to ,że szyny czy trakcja pokryła się lodem.
Ewidentnym strzałem w kolano było to ,że nie starała się,jak to ma podobno
w zwyczaju podejść do zagadnienia w sposób merytoryczny i wyrazić ubolewanie
dla marznących podróżnych.Właśnie dlatego ,że mamy taki klimat,a nad głowami
kilka setek satelitów meteorologicznych , Instytut zajmujący się pogodą i urocze
pogodynki w TV, taką sytuację można było przewidzieć i przynajmniej próbować
jej zaradzić.

To kolejna sytuacja w której odpowiedzialni za życie i zdrowie Polaków,reagują
po fakcie.Nie sadzę abym musiał dokładnie opisywać wydarzenia choćby stycznia
br.w którym śmierć poniosło kilkanaście osób w tym małe dzieci.
Gdybym był pasażerem któregoś z tych zamrożonych pociągów,to na obietnicę
zwrotu pieniędzy za bilety,odpowiedziałbym aby sobie te pieniądze wsadzili w du..e.

Wysłuchując "paplaninę" Pani Bieńkowskiej w ostatnich dniach,dochodzę do
wniosku, że opinie o jej merytorycznym przygotowaniu są mocno przesadzone.
Być może lepiej pracuje niż gada,to niech weźmie się do roboty a nie mówi głupot
o klimacie,anomaliach,bo styczeń nie jest miesiącem letnim, a w tym roku zima jest
wyjątkowo łagodna.Ale to się zmieni.Spodziewane są kilkudniowe,ciągłe opady
śniegu a i mróz ma być trzaskający.Strach myśleć co się wtedy będzie działo.

Sorry, Pani Wicepremier, ale mamy kalendarzową zimę.

                                        http://www.liiil.pl/promujnotke



10 komentarzy:

  1. Klik dobry:)
    A po kij w ogóle minister w sprawie zimy występuje publicznie? Przecież wiadomo, że na wszystkim nie może się znać i zaliczy wpadkę jakimś nieprzemyślanym stwierdzeniem, choćby anomalią zimową - minus cztery stopnie - w styczniu. Po pierwszym wystąpieniu pani Minister byłam zszokowana, jeszcze zanim media zaczęły "bić pianę". Poczułam się przez władzę obśmiana w arogancki sposób, a nawet niebezpiecznie w kraju, w którym jest zima.

    Należało wyjaśnić ludziom, na czym polega oblodzenie trakcji itd, itp... a do tego potrzebny specjalista kolejowy. Dlaczego się nie podparła kims takim?


    Pozdrawiam śnieżnie. Anomalia to jest u mnie, bo śnieg pada na strychu, ale to nie wina zimy, tylko prawa, które nie daje nam skutecznie bronić się przed opadami.

    OdpowiedzUsuń
  2. Sam się dziwię.mógł wystąpić zastępca od kolei i wyjaśnić "anomalię".
    Ustawodawcy i rządzący reagują zmianami prawa dopiero po fakcie.
    Mam nadzieję.że strychowa anomalia" jakoś zostanie zabezpieczona
    przez tak sprytną osóbkę jak Ty.
    "Mroźnie "ale ciepło, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. No jak nie jak tak pasażerom którzy zapomnieli iż "jest zima" i różne rzeczy mogą się przydarzyć
    Kolej a w szczególności V-ce Premier powinna zapewnić i to " japońskim stylu,czyli bijąc pokłony"
    Cieple buty - do wyboru i koloru wg wymiarów,kurtki puchowe takowoz. i wełniane koce
    A ponadto wszystkie pociągi winne zostać zabezpieczone w w wagony Warsu /.jeśli takowy istnieje/ gdzie za darmo powtarzam darmowo będzie serwowana zupa z wkładka /do wyboru/ herbata w siedmiu smakach oraz kawa oczywiście w obfitym wyborze.
    A potem Bieńkowska winna kłaniając sie w pas winna przepraszać i w ramach rekompensaty obdarować podróżnych tymże kurtkami i kocami./oczywiście do wymiany na najbliższej stacji gdyby kolor lub rozmiar były nie odpowiedniość lub wypłacać ekwiwalent.No jak nie jak tak/
    Wszak naród nasz jest nieprzezorny, vide wycieczki na Rysy w szpilkach, itp przypadki wiec rzad winien to naprawiać.
    Należy to się każdemu co wydal na bilet kolejowy 10 lub więcej złotych.Płacimy wiec i żądamy
    /o strącaniu lodu z sieci trakcji przez Panią Minister i to obowiązkowo za pomocą klucza francuskiego/jak chcą żurnaliści nie ma co dywagować powinna i już.
    A to ze obsługa dysponująca łącznością w 3 lub 4 konfiguracjach z "komórkami włącznie" nie chciało sie d..ruszyć by zapytać"czego stoimy" a potem osobiście czy przez nagłośnienie powiadomić jadących.Nie warto nawet wzmianki
    Winien Tusk i Jego"ministra"No jak nie jak tak

    OdpowiedzUsuń
  4. Doskonałe pomysły,należy opublikować na wszystkich stacjach kolejowych
    "obowiązki pasażera w okresie zimowym". Ci co się nie dostosują nie będą
    przepraszani przez p.wicepremier ,nie dostaną zwrotu kasy za bilety itd.itp.
    Nie chodzi o winę i kare ale o rzetelne wykonywanie obowiązków a ponieważ
    "naczelnikiem" kolei jest p.Bieńkowska to ona zbiera baty,a potem wszyscy
    na kolejnych szczeblach którzy zawinili.Być może ten incydent poprawi sytuację
    przewoźników którzy w zimie zaskakiwani są przez śnieg i lód.
    Słyszałem o nowocześniejszych urządzeniach do likwidowania lodu na trakcji elektrycznej
    ale może to tylko plotka. Co pasażera obchodzi burdel na kolei i szukanie winnych?
    Nic zawsze za wszystko odpowiadały najwyższe władze,przykłady raczej niepotrzebne,
    podobnie jest w tym wypadku,Czy słusznie? a to już inny temat.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie należy i trzeba myśleć. Bo jest zima i wszystko może się przytrafić.Od złamania nogi poprzez spóźnienia komunikacyjne.Jak w Kanadzie szadź rozwaliła cały system energetyczny i prawie cały kraj nie miał energii elektrycznej ,nikt nie miał pretensji do ministrów czy premiera
    /a słyszałem o nowocześniejszych urządzeniach do likwidowania lodu a na dodatek "po tej sieci" nie ślizga się pantograf lokomotywy"/
    Siła wyższa i tyle Wiec ja jako człek rozumny jak zima "zaopatrzam sie" nie licząc na opiekę boska i ministrów.Bo bywa rożnie.Jesli mi przyjdzie jechać środkiem publicznym czy własnym samochodem. Taka karma.
    Rzetelne wykonywanie obowiązków, to najpierw "ci na dole" posiadający wielokrotna łączność powinni powiadomić pasażerów a najbliższa stacja zapewnić pomoc.jaka? Wszelką!
    Nawet np. ręczna drezyną/jeśli jeszcze takowe istnieją/ dowieść wodę opał i coś do zjedzenia
    nawet rozpalone ognisko obok pociągu z pieczeniem kiełbasy zamieni "nieszczęście w "przygodę z picnikiem" A jakby tak rozdawali grzane piwo połowa kiboli w tym kraju modliłaby się o takie awarie.
    Tylko trzeba chcieć a nie tylko wykonywać obowiązki wymienione w instrukcji czy przepisami.
    I trzeba chcieć i umieć podjąć ryzyko oraz zapanować nad "niesfornym" pasażerem co to chce torem do stacji iść nie zdając sobie sprawy "ze w osi toru" jadący pociąg staje się niesłyszalny
    Koniec kropka każdy niech robi swoje + trochę więcej.Chyba ze za inicjatywę dają po łbie a poniesionych kosztów/bo takowe być muszą/ za cholerę nie chcą rozliczyć.
    Kolej to specyficzne przedsiębiorstwo, tam się nie idzie do pracy ale "do służby" wiec wszystko muszą mieć na piśmie.Bo gdyby co prokurator pyta "A kto ci kazał" Bo gdyby nie ty...to..
    Prezesa wywalili bo on był polityczny i wskoczy na inna prezesurę ale "Regulaminu postępowania w przypadku..."..następny tez nie ustanowi.
    I kółko się zamyka.
    Wniosek Licz zawsze na siebie Bo ciepła odzież i batonik w kieszeni to norma

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie wiem czy Kanadyjczycy nie mieli pretensji więc w tym temacie
    nie będę się wypowiadał.Przy kilku stopniach mrozu trudno przewidywać
    tego typu kłopoty.Jeden się "zaopatrza" a drugi uważa,że skoro zawarł
    z przewoźnikiem umowę wykupując bilet to nie on ale przewoźnik
    powinien przewidywać możliwe komplikacje.
    Nie wszyscy są chętni do wykonywania pracy ponad swój zakres,bo działając
    w dobrej wierze ale łamiąc przepisy można się narazić nie tylko
    swoim przełożonym ale również władzom sądowniczym.
    Pamiętasz lekarkę bodaj z NH która bezdomnym chorym wypisywała
    "lewe" recepty?

    OdpowiedzUsuń
  7. Panowie! :) A ja powiem tak. Nie rzecz w samej awarii i anomaliach pogodowych, bo te mają prawo się zdarzyć, a rzecz w podejściu do sprawy. Ludzi w polu na mrozie nie wolno zostawić samym sobie i tyle. Nie pospieszenie na pomc - jest karalne z kodeksu karnego, i o! I już! I tak trzeba zacząć winnych karać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. alElla22 stycznia 2014 18:55
      Oj tu bym "polemizował"Przypomnę iz prokuratura "nie dopatrzyła się znamion przestępstwa" u księdza który nie udzielił pomocy, rodzącej u niego na plebani kochance. A dziecko zmarło."Czyli???
      PS "Stary Bob"
      Pytałem "młodego" i dałem mu do czytania to co ja napisałem i...... jest Twojego zdania
      "że skoro zawarł z przewoźnikiem umowę wykupując bilet to nie on ale przewoźnik
      powinien przewidywać możliwe komplikacje ".
      I bądź tu mądry, idź z takim na wojnę czy survival.Przepadną z kretesem,nawet w głupiej klęsce żywiołowej I pozostanie "Jak żyć Panie Premierze" Jak dzieci którym nosy i coś tam jeszcze trzeba, wycierać.
      Proponuje wiec to" Stary "zamienić na Młody Bob
      Ciesze się ze choć tu jesteśmy zgodni
      "Nie wszyscy są chętni do wykonywania pracy ponad swój zakres,bo działając
      w dobrej wierze ale łamiąc przepisy można się narazić nie tylko
      swoim przełożonym ale również władzom sądowniczym."
      Dodałbym od siebie" zmilitaryzowanej choć bez uzbrojenia kolei"


      Usuń
    2. Wieśku, młodego trzeba jednak troszkę podszkolić, bo nie zawsze tak jest, że cukier bierze się z cukiernicy,co stoi na stole. Czasem przydaje się wiedza, że ze sklepu, cukrowni, a nawet buraka cukrowego. :)))

      Byłam zbulwersowana, jak w telewizji młoda mama wykrzykiwała, że nie ma co dać ciepłego dziecku jeść i pić, bo od 7 godzin jest awaria gazociągu. Kompletna bezradność i nieprzewidywalność. Inna znowu narzekała, że wody nie ma a WC już pełne, a w domu miała 130 litrowy bojler z wodą. Pisałam kiedyś notkę o takim "mini niezbędniku" i "mini wiedzy" na przeżycie w razie czego. Nawet amerykański czerwony krzyż apeluje do ludzi, by potrafili samodzielnie przeżyć przynajmniej 72 godziny, bo w przykadku większej klęski tyle czasu rząd amerykański potrzebuje, by zorganizować pomoc.

      Tak samo na podróż. Plecaczek - niezbędnik musi być. Także na podróż własnym samochodem.

      Usuń
  8. Zgadzam się bez zastrzeżeń!

    OdpowiedzUsuń

Jak opublikować komentarz?

Jeśli nie masz KONTA GOOGLE, to można wybrać:

- NAZWA /ADRES URL - w okienku NAZWA wpisać nick i w okienku ADRES wkopiować adres swojego bloga.

- ANONIMOWY - w tej opcji proszę podpisać się w komentarzu.