Szanowany Przywódca Narodu,premier Tusk korzysta z zaproszeń"prostych" ludzi
którzy są chętni wysłuchać jego światłych rad i usłyszeć odpowiedzi na trudne
pytania które mu zadają.W tej ostatnio wzmożonej aktywności premiera,brakuje
mi kilku urzędników którzy w kajecikach zapisują mądre przemyślenia i rady
"Ojca Narodu i Wielkiego Przywódcy". Ta farsa w której uczestniczy premier
przypomina mi działanie pewnego azjatyckiego dyktatora.
Oczywiście nasz przywódca jak przystało na demokratę nie stosuje przemocy
fizycznej ale metodami które trudno nazwać demokratyczne eliminuje swoich
przeciwników politycznych zagrażających mu w macierzystej partii.
Nasz Szanowany Przywódca ,jest oburzony tym,że opozycyjni w stosunku
do jego rządu politycy i przedstawiciele mediów zarzucają mu brak autentyzmu
i wręcz "pijarowskie" postępowanie mające ocieplić wizerunek premiera,
rządu i tracącej na poparciu partii której przewodzi.
Przy okazji tych niezapowiedzianych odwiedzin,premier łamie stereotyp, którym
obdarzyli go co wielokrotnie potwierdzały fakty, człowieka niezbyt pracowitego.
Obecnie premier pracuje "świątek,piątek" a nawet w sobotę poświęca swój prywatny
czas na odwiedziny i udzielanie rad swoim młodym i starszym obywatelom.
Chciałbym,podobnie jak wielu innych obywateli.wierzyć w to ,że działanie
premiera nie wynika z chęci odbudowy poparcia dla siebie,rządu,partii.
Niestety,wszystkie poprzednie akcje,przyspieszenia,"Tuskobusy" ,inicjowane
były albo krytycznie niskim poparciem dla rządu i premiera albo zbliżającymi
się wyborami bądź referendami w których zagrożona była pozycja przedstawicieli
partii której przewodniczy premier Tusk. Przypominam niezrealizowaną obietnicę
premiera o "ruszeniu w Polskę" w okresie w którym PO miała sporą,sondażową
przewagę nad PiS. Tracąc poparcie premier budzi się z letargu i wykazuje
nadmierną aktywność sadząc ,że akcyjność jego działania przyniesie poprawę
wizerunku nie tylko premiera ale całej armii niekompetentnych urzędników,
piastujących swoje urzędy nie ze względu na kwalifikacje ale przynależność
do partii rządzącej i uległość w stosunku do "Szanowanego Przywódcy".
Nie sadzę aby społeczeństwo w tym co światlejsi,w przeszłości wyborcy PO
dali się nabrać na kolejną propagandowa akcję w wykonaniu Tuska.
Zastanawia mnie również fakt ,dlaczego na listy przedstawiające problemy
z którymi borykają się nadawcy osobistymi odwiedzinami odpowiada premier
a nie ministrowie tematycznie związanych z problemem, resortów.
Z niecierpliwością czekamy na kolejne niespodziewane wizyty premiera.
Wszystkim zainteresowanym goszczeniem premiera podaję adres na który
należy wysyłać zaproszenia na śniadania,obiady i kolacje z premierem Tuskiem.
Kancelaria
Prezesa Rady Ministrów
00-583 Warszawa
Al. Ujazdowskie 1/3
tel.: +48 (22) 694 60 00
fax: +48 (22) 625 26 37
e-mail: kontakt@kprm.gov.pl » http://www.liiil.pl/promujnotke
Al. Ujazdowskie 1/3
tel.: +48 (22) 694 60 00
fax: +48 (22) 625 26 37
e-mail: kontakt@kprm.gov.pl »
Witaj Stary Stary Bobie w nowym roku. Widzę, że coś cieniutko na twoim blogu, żadnych komentatorów, żadnych "apodismientów" dla twojej "twórczości. No bo pieprzysz jak Zabłocki na mękach.
OdpowiedzUsuńSebastian,jak sądzę wpis Darka wyjaśnia ci na jakim poziomie umysłowym
Usuńfunkcjonujesz
Stary Bobie - bobcys bobki - nikt nie czyta.
OdpowiedzUsuńJak to nikt nie czyta a Ty?
UsuńChyba ,że piszesz komentarz bez czytania co jest możliwe wśród anonimów.
Pomyślności.
APŁODIRUJU ten wpis - i wcale nie jak PIEKARSKI na mękach. Z taką znajomością rosyjskiego i polskich powiedzeń Sebastian wyjdzie jak Zabłocki na mydle.
OdpowiedzUsuńSkoro mam okazję złożyć życzenia Noworoczne - to składam Autorowi bloga i komentatorom też. Każdemu, co mu w życiu potrzebne. Bez wdawania się w szczegóły, bo komentującym dzisiaj mogłoby być przykro.
Darek_lask