sobota, 20 lutego 2016

BOLEK i...cz.2



Pisać każdy może.Jeden robi to lepiej drugi gorzej.
A oto co były prezydent napisał w swej "spowiedzi" żonie gen.Kiszczaka.

" Pani Kiszczakowa tak szczerze ,Czy naprawdę Generał nie znał prawdy
o mnie i o Bolku , Nie wierzę , ale proszę mi uwierzyć jak na spowiedzi
Ja naprawdę nie zgodziłem się nigdy na współpracę agenturalną z SB ,
Ja naprawdę nie dałem się złamać ,Ja naprawdę nie brałem żadnych pieniędzy ,
Ja naprawdę nie doniosłem na nikogo ani ustnie ani na piśmie .
Jest i żyje sprawca tej sprawy .Liczę że wyzna prawdę tej prowokacji
 jest sprawą czy generał o tym wiedział a że zlecił podrabianie rozmowy
z Bratem rozmowy w Magdalence i innych papierów to oczywiste,
ja mu wybaczam to była walka kto kogo ja ostatecznie wygrałem .
Swoją niezależną taktyką"
(pisownia oryginalna)

Pewny jest okres krótkiej współpracy Wałęsy z  SB PRL w latach 70
ubiegłego wieku
Potwierdzają to prominentni,broniący go dziś, działacze Solidarności.
Dziwię się że, Wałęsa idzie w zaparte, co jest wodą na młyn pragnących
go zdyskredytować "prawdziwych Polaków".

Przy okazji podsycana przez samego Wałęsę (treść powyżej) sytuacja
przysłania niejako kłopoty rządu w realizacji zobowiązań wyborczych.
Dodam tylko, że długi pobyt w opozycji pozwolił PiS przyswoić sobie
stosowane przez PO metodę,jak coś nie idzie to dajmy ludziom sensację
i kilka tygodni mamy spokój.Publikatory zajmują się nieistotną sprawą
sprzed kilkudziesięciu lat która nie ma żadnego wpływu na dzisiejsze
problemy polskiego społeczeństwa.


                                         http://www.liiil.pl/promujnotke


4 komentarze:

  1. Nikt jeszcze nie bierze pod uwagę jednej możliwości.Może to być zemsta zza grobu.Bez względu na to co uważają solidaruchy,ale w cywilizowanym świecie umów należy dotrzymywać.Najwyraźniej zwycięzkiej stronie,po 89 roku wydaje się,że jako arcykatolików,takie zbytki nie obowiązują.Zapominają,że nie są Amerykanami,którzy łamią każde traktaty gdy czują się silni.A czym ich lepiej kopnąć niż ich własną bronią?Ile takich kopnięć jeszcze będzie?Istnieje przecież możliwość,że teraz sporo świecznikowców zachoruje na istną manię prześladowczą.Ot nie znają dnia i godziny.Zaś znając charaktery ciemnego luda,zmiłowania nie będzie.Lud łaknie krwi.A ja czekam na uchwalenie (nocne) ustawy pozwalającej na kipisz w domu Urbana.Słynna lojalka to dopiero byłby ewenement.Chociaż Duda i tak wystawiłby ułaskawienie (moralne) in blanco.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie sądzę aby trup Kiszczaka chciał zaszkodzić
      "bohaterowi narodowemu".
      Urban jest za cwany aby "kwity" trzymać w domu.

      Usuń
  2. To się zgadza; grillowanie ,,Bolka'' nie ma wpływu na codzienne problemy współczesnej Polski. Truizm znany wszystkim, poza warcholską i pieniaczą naturą pozujących na ludzi z żelaza odpornych na rdzę. Oni byli i są niezłomni mimo, że co praczki domowe piorą ich gatki wyrażają zdziwienie; Skąd tu tyle rdzy?
    Tak, jak najwięksi przestępcy strzegą praworządności, tak kanalie weryfikują moralność innych.
    Z transformacji wyszła kaszanka zwana nobilitująco kawiorem. Z dobrobytu kawior jak kicha. Dnia naszego powszedniego. Miała być ,,druga Japonia'' a my, po ćwierćwieczu transu jesteśmy trzecią Koreą. Miała być ,,zielona wyspa'', a jest ziemia zasobna w piołun, mech i szalej. Gdzie leży przyczyna straconych złudzeń?
    Mamy gotową odpowiedź po otwarciu ,,szafy Kiszczaka''. Już wcześniej sygnalizowano o zgniłym kompromisie ,,legend Solidarności z komuchami''. Zapluwano się; ,,Ugoda komuny z Bolkiem'' przyczyną poronionej transformacji. Bębniono o winie okrągłostołowych machinacji z...,,niezłomnymi bliźniakami'' w roli uczestników (o których idiota gmyzi; ,,robili to z obrzydzeniem'')a nawet eminencjami legitymizującymi układ. Jednakże dopiero teraz ,,ono'' znalazło możliwość narzucenia wszystkim swojej wizji historii perfidną narracją. Więc podbija bębenek chcąc wyciszyć własne sumienia, albo-jak piszesz-,,przysłonić nieudolność własnych rządów''.
    Czekam, kiedy przy penetracji jakiejś ,,szafy Kiszczaka'' wypadnie z teczki fotka któregoś z bliźniaków wykonującego niedźwiedzia z którymś aparatczykiem tamtego reżymu. Albo trafi się na nie do końca zutylizowane 8,5 tysiąca akt kościelnych współpracowników SB. Po cichu marzę o dowodzie puszczenia się z ,,komuchami'' wodza. Z Żoliborza.
    Scyzoryk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Wódz z Żoliborza" był w tym okresie postacią
      marginalną.Chociaż dokumentacja fotograficzna
      którą przedstawię jutro wskazuje,na zupełnie coś innego,

      Usuń

Jak opublikować komentarz?

Jeśli nie masz KONTA GOOGLE, to można wybrać:

- NAZWA /ADRES URL - w okienku NAZWA wpisać nick i w okienku ADRES wkopiować adres swojego bloga.

- ANONIMOWY - w tej opcji proszę podpisać się w komentarzu.