"Zdecydowanie odchodzimy od nadgorliwie ogłoszonej w 2007 roku polityki
ekspedycyjnej. Koniec łatwego wysyłania żołnierzy polskich na antypody świata" -
mówił niedawno prezydent Komorowski.
Widocznie ani minister Skorski ani premier Tusk nie brali sobie,na poważnie
tego oświadczenia skoro ,kolejny raz polskie władze,nie proszone o pomoc,
sami zadeklarowali wsparcie Francuzom.
Bogatsze finansowo,lepiej uzbrojone i wyposażone armie,państw członków
Paktu Północnoatlantyckiego nie pchają się do podejmowania tego typu
działań a nasze władze chętnie wydają pieniądze podatnika na kolejne
misje które,z punktu widzenia interesów obronnych czy szkoleniowych
nie maja żadnego znaczenia ani dla Polski ani dla żołnierzy którzy biorą
w nich udział.Chyba ,że nasze władze w tajemnicy przygotowują okupacje
jakiegoś afrykańskiego państwa i do tego ma służyć doświadczenie
w republice Środkowoafrykańskiej.Podobne doświadczenie zdobywamy
w Afganistanie może i na ten kierunek ma plany Sztab Generalny WP.
Podejmując decyzję o wysłaniu polskich żołnierzyna terytorium obcego
państwa kolejno wszyscy decydenci łgali jak "bura suka".
Misja,pokojowa,stabilizacyjna,logistyczna,techniczna to kamuflowanie
działań naszych żołnierzy zabijają,są zabijani na tych oszukańczych
w nazwie misjach.Chociaż jadą na wojnę rządy wciskają społeczeństwu
kit o pokojowym działaniu naszych żołnierzy.
"Nie wysyłamy tam polskich żołnierzy na działania wojenne"
powiedział premier.W Afganistanie przecież też nie walczymy a giną
nasi żołnierze ,wielu jest rannych o których później rząd,wojsko, zapomina.
Przykład "człowieka z gór" jest tego dobitnym przykładem.
Bujdy o zdobywaniu doświadczenia w warunkach bojowych należ
potraktować jako bajki.To KASA jakiej nie zarobi się w kraju jest
napędem wyjeżdżających,bo gdzie i kiedy te doświadczenie wykorzystamy?
No chyba ,że z Kaczyńskim na Moskwę ruszymy.
Spore pieniądze zasilające kieszenie uczestników misji wypłacane są
nie z kasy ONZ,USA czy NATO ,ale z kasy podatników czyli mojej
i Twojej, naszej- ja się na to nie zgadzam a Wy?
Może ktoś mi wyjaśni,kto imiennie i w jakich okolicznościach może
podjąć decyzję o udziale polskich wojsk w różnego rodzaju wojenkach.
Czy takie uprawnienia ma premier Tusk lub minister Sikorski? -
czy też podejmując decyzję przekroczyli własne kompetencje.
http://www.liiil.pl/promujnotke
Coś za coś. Polska wyśle swoich żołnierzy na kolejną "misję"za poparcie Francji kandydatury Sikorskiego na stanowisku ministra spraw zagranicznych w UE ( po pani Ashton). To cała tajemnica dlaczego znów się "pchamy"do wojny aby załatwić posadę Radkowi. Taka jest polityka Tuska.
OdpowiedzUsuńJeżeli to jest prawda,to kolejny dowód na to,że im wcześniej
OdpowiedzUsuńpozbędziemy się oszustów z rządu tym lepiej dla nas.
Niestety gorzej dla Europy,ale to nie nasza sprawa.
No cóż.Jeśli pod koniec roku w bilansie MONu są jakieś zaskórniaki które nie wydaliśmy na nieszczęsnych "patriotów białoruskich"..Wszem wiadomo iż przepadną jeśli ich nie wydamy,a nowy min.finansów już się czai żeby skreślić tą pozycję na przyszły rok.A przecież Bull musi zarobić.
OdpowiedzUsuń