poniedziałek, 5 września 2016

SĄDY

PAP/Tomasz Gzell
"Sędzia" Ryszard Petru z .N drugi od lewej."sędzia Neumann z PO poza kadrem.

W sobotę w Warszawie odbył się Nadzwyczajny Kongres Sędziów Polskich.
Sędziów sądowych a nie sportowych,czyli niezawisłych,apolitycznych
przedstawicieli III władzy.Patrząc na fotografię z Kongresu,i 4 panów
w pierwszym rzędzie odnoszę odwrotne wrażenie co do apolityczności
korporacji sędziowskiej,zarówno czynnej jak i w stanie spoczynku.
Myślą przewodnią Kongresu i niektórych jego przedstawicieli jest "
PiS łamie demokrację a my jej bronimy.Jeden z obrońców prof.Zoll.
gdy poprzedni Sejm łamał demokrację wybierając niezgodnie z prawem
sędziów,nie zwrócił na to uwagi,demokrata a zarazem prezes TK
prof.Rzepiński  również nie oponował na niedemokratyczne działanie
koalicji PO-PSL.I ci demokraci, "autorytety"prawnicze z tytułami profesorskimi
dzisiaj oburzają się na podobne działania PiS broniąc demokracji,jakiej
demokracji i czyjej demokracji szanowne Panie i Panowie Sędziowie.

Demokracja to trójpodział władzy,znany każdemu kto chociaż trochę
interesuje się polityką.III władza ,czyli sądownicza nie jest władzą
ustawodawczą.Ma działać w ramach Ustawy Zasadniczej oraz na podstawie
aktów prawnych uchwalonych przez ustawodawców Sejm,Senat
podpisanych przez prezydenta i opublikowanych w Dzienniku Ustaw.
Czy TK stosuje się do tych reguł demokracji? Wg.mnie nie zawsze,
jak mu jest wygodnie tak działa wchodzac w konflikt z władzą ustawodawczą
i wykonawczą przy okazji krzycząc o gwałcie na demokracji a sami
nie są lepsi od swych przeciwników.

"Drwiny z kota Jarosława Kaczyńskiego podczas Kongresu Sędziów Polskich
są najlepszym wyrazem bezsilności prawniczej elity.
Sędziowie chcieli pokazać determinację do obrony przed planowanym
natarciem PiS, ale zupełnie nie są na to gotowi"-pisze dziennikarz Onetu
A,Stankiewicz.
"Sędziowie powinni zacząć od siebie. Głośna dziś afera reprywatyzacyjna
w stolicy nie byłaby możliwa, gdyby nie przyczyniły się do niej sądy,
wyznaczając szemranych "kuratorów" do szukania właścicieli nieruchomości,
którzy wedle metryk mają w tej chwili po 120-140 lat.
Afera Amber Gold także by nie wybuchła, gdyby sądy gospodarcze i karne
działały normalnie. Ponieważ nie działały, więc kryminalista skazany
za przekręty finansowe, był w stanie zarejestrować parabank,"dodaje
dziennikarz.

Moja rada jest taka:
Szanowni Sędziowie i inni przedstawiciele III władzy,zróbcie najpierw
porządek u siebie a potem bierzcie się za Kaczyńskiego.Robicie dokładnie
odwrotnie i dlatego nie macie szans na wygraną.

                                          http://www.liiil.pl/promujnotke                            

1 komentarz:

  1. "Demokracja to trójpodział władzy,znany każdemu kto chociaż trochę
    interesuje się polityką.III władza ,czyli sądownicza nie jest władzą
    ustawodawczą.Ma działać w ramach Ustawy Zasadniczej oraz na podstawie
    aktów prawnych uchwalonych przez ustawodawców Sejm,Senat
    podpisanych przez prezydenta i opublikowanych w Dzienniku Ustaw."
    Przepraszam autorze, ale "oczywistą oczywistością" jest, że władza sądownicza nie jest władzą ustawodawczą (inaczej po co by był ten cały "trójpodział").
    Mnie, jeszcze za PRL, w 7 i 8 klasie szkoły podstawowej, na lekcjach PO (przysposobienia obywatelskiego), bo dopiero moje dzieci miały WOS (wiedza o społeczeństwie), uczono "łopatologocznie" na czym polega trójpodział władzy. Ponoć ustawodawcza jest od stanowienia prawa, wykonawcza od jego stosowania, a sądownicza od rozstrzygania jak owo prawo stanowione realizować w sytuacjach spornych, oraz (w bardziej skomplikowanych sytuacjach) która z norm prawnych ma zastosowanie w sporze. Uczono mnie przy tym (za Gomułki to jeszcze było), że prawo to SYSTEM (zasad, norm i aktów prawnych), a na jego czele w cywilizowanych krajach (także tych,które nominalnie pozostają n.p. królestwami) stoi KONSTYTUCJA (nawet jeżeli formalnie nigdy nie została spisana i uchwalona, czego przykładem pozostaje Wielka Brytania). O tym, że to czego mnie uczono (przypominam w PRL), nie koniecznie jest realizowane w praktyce (choć formalnie wszystko się zgadzało), zrozumiałam jakieś 10 lat później. Dowcip polegał na tym, że Konstytucja owszem była, parlament uchwalał ustawy z nią zgodne (choć z powodu zaniechania, czyli braku pewnych ustaw, wiele przepisów owej Konstytucji było martwe), ale wszystko odbywało się pod dyktando jedynie słusznej partii, a de facto jej biura politycznego. Były nawet czasy, że to I sekretarz KC jednoosobowo decydował co parlament ma uchwalić, a nawet takie kiedy sam, za pomocą dekretów rządził (zagarniając władzę prawodawczą, wykonawczą, a nawet sądowniczą, bo to on sędziów wszelakich powoływał, vide Bierut).
    Czy nie widzi pan autorze dziś, jak bardzo panprezes chciał by być Bierutem (na Prezydenta go jednak "naród" nie wybrał)? Lub choćby I Sekretarzem KC na miarę Gomułki, czy Gierka? Problem panprezes ma jeden..., ta "trzecia władza" na czele z Trybunałem Konstytucyjnym, którego jedynym zdaniem jest badanie, czy władza prawodawcza (parlament) oraz władza wykonawcza (rząd, czyli Rada Ministrów, jej członkowie oraz agendy w terenie, a nawet Prezydent RP), działają zgodnie z Konstytucją RP. No, chyba, że jakaś opcja polityczna (nie istotne partia, czy konglomerat ugrupowań politycznych) uzyska w parlamencie wystarczającą większość, by treść Konstytucji zmienić.
    P.S. Podobnie jak onegdaj w PRL, aktualnie rządzący, wobec środowisk im nieprzychylnych, stosują sprawdzoną metodę "obrzucania błotem" (wiadomo zawsze coś się przyklei). Chwilowo skupiono się na sędziach, za chwilę może to dotyczyć n.p. nauczycieli, a wkrótce pewnie i górników.
    Pomyślności.

    OdpowiedzUsuń

Jak opublikować komentarz?

Jeśli nie masz KONTA GOOGLE, to można wybrać:

- NAZWA /ADRES URL - w okienku NAZWA wpisać nick i w okienku ADRES wkopiować adres swojego bloga.

- ANONIMOWY - w tej opcji proszę podpisać się w komentarzu.