O dopalaczach i sejmowej ustawie całkowicie zakazującej handel
wszelkiego typu używkami o nazwie dopalacze pisałem w 2010 r.
http://stary-bob.blog.onet.pl/2010/11/10/sejmowe-buble/
I w tym poście jak i innych dotyczących tego tematu krytykowałem
pospiech i brak staranności w opracowaniu nowej zakazowej Ustawy.
Ówczesny premier,Tusk,podobnie jak w aferze hazardowej chciał
pokazać społeczeństwu determinacje w walce z patologiami.
Stosując szybką ścieżkę legislacyjną stworzył dwie ustawy które
przynoszą więcej szkody niż pożytku.Hazard,dopalacze mimo
rygorystycznych ustaw mają się dobrze ,przynoszą wielkie zyski
szarej strefie a dopalacze pod zmienionymi nazwami,wykorzystujące
coraz to nowsze, ale nie zakazane środki powodują zatrucia kończące
się niejednokrotnie śmiercią.Coraz więcej osób pod wpływem tych środków
powoduje wypadki drogowe,często śmiertelne.
I chociaż od momentu wprowadzenia rygorystycznej ustawy minie
niedługo 5 lat dopalacze są nadal łatwo dostępne a dyskusja na ich temat
rozpoczyna się wtedy,kiedy dojdzie do masowych zatruć.
Żadne ustawowe zakazy nie rozwiążą problemu dopalaczy i narkotyków.
O szkodliwości działania mówi się "od przypadku do przypadku" a powinno
się ciągle uświadamiać szczególnie młodzieży jakie szkody w organizmie
powodują te używki.Zastanawia mnie brak sukcesów odpowiednich służb
w eliminowaniu producentów dopalaczy czy też importerów tych środków.
W tej walce Państwo nie ma szans na całkowite zwycięstwo.
Należy zastanowić się czy nie lepiej aby dopalacze były dostępne w sklepach
jak było przed wejściem tego sejmowego bubla czyli ustawy zakazującej
legalną sprzedaż dopalaczy.Korzyści dla państwa z podatku od obrotu
dopalaczami,znany zgodny z przepisami skład chemiczny pozwalający na
skuteczne leczenie tych którzy przedawkowali i eliminacja niebezpiecznej
szarej strefy producentów i dilerów.
http://www.liiil.pl/promujnotke
Ostatnimi czasy byłem świadkiem dyskusji skąd inąd inteligentnych,rozsądnych ludzi w wieku>50l w tej samej sprawie.Żeby było ciekawiej jedna para przyjechała na wakacje z Francji.Po rozgrzewce, czyli multikulti doszło do narkotyków.Akurat zaczęło się to zamieszanie z dopalaczami.I o dziwo,nagle doszło do konsensusu.z małymi odchyłkami.Wbrew temu co lansują sk..mendia,wszyscy jak jeden mąż uważają,że zalegalizowanie maryśki to będzie ogromny błąd.A to z prostego powodu iż Polacy to taki naród który nigdy nie wie kiedy powiedzieć dość.Daj motłochowi palec,a na pewno odgryzie ci całą rękę i powie,że to i tak mało.Ale już pomysł zrobienia wyjątku dla narkomanów w sprawie płacenia za leczenie zatruć dopalaczami zdobył 100% poparcia.Nie mówiąc już o tym,żeby następny wyjątek zrobiono dla rodziców którzy w tej sprawie mają wielkie trudności w bezstresowym wychowaniu swojego potomstwa.Niestety,ale w sporze z lewakami,powinien zwyciężyć instynkt samozachowawczy.Chyba,że chcemy być dumni i bladzi iż mamy wreszcie polskie Detroit.Ta sprawa wydaje się o wiele poważniejsza od wygłupów arcykatolików w sprawie osławionego genderu.Szkoda tylko,że politycy,ze swoją ociężałością umysłową,nie rokują żadnej poprawy,czekając na to co za 2 lata przyjdzie z KE.I czy będzie koszerne.A już na pewno zlecili pismakom temat: jak tu zwalić winę na Putina.Jedna okazja tak im się smyknęła koło nosa.Mogli przecież oskarżyć Nocne Wilki o przemyt choćby receptury Mocarza.Teraz Schetyna żałuje,bo mleko się wylało.
OdpowiedzUsuńJeżeli ktoś pali to niezależnie od zródła pochodzenia "maryśki"
OdpowiedzUsuńbędzie to robiła nadal.To nie jest argument przeciw.
Żadne zakazy dotyczące narkotyków ,dopalaczy i innych środków
odurzających nie rozwiążą problemu.Dopuszczenie do obrotu
środków które są mniej szkodliwe może być rozwiązaniem sytuacji.