poniedziałek, 11 kwietnia 2022

FRANCJA

 



Zgodnie z oczekiwaniami do finałowej rozgrywki o Urząd Prezydenta Republiki Francuskiej, zakwalifikowali się E. Macron i M. Le Pen. Dużą niespodzianką jest 3,niestety nie promowane miejsce skrajnie lewicowego polityka J.L Melenchona który premiowane miejsce przegrał jedynie o nieco ponad 1 %. Cieszy po latach posuchy dobry wynik lewicowego polityka.

Trudno dziś jednoznacznie wskazać kandydata czy kandydatkę  na 5 letni pobyt w Pałacu Elizejskim. Na dziś szanse są niemal równe a następne 2 tygodnie pokażą kto je lepiej wykorzystał. Ostatni etap  kampanii przed I turą wyborczą to odrabianie sporych strat i tendencja zwyżkującego poparcia dla M.Le Pen, przedstawicielki i szefowej Zjednoczenia Narodowego.

W przeszłości działając jako Front Narodowy, skrajnie nacjonalistyczna partia prawicowa, podobnie jak węgierski Jobbik zmieniła swoje oblicze i nazwę rezygnując z wielu niepopularnych haseł dotyczących "wstrętu" do UE, emigrantów, czy stosunku do LGBT .Stała się partią centroprawicową i populistyczną. Przyniosło to spodziewany efekt i po raz drugi Le Pen znalazła się w finałowej rozgrywce z szansą na wygranie. Wszystko zależy od poparcia lewicowych wyborców Melenchona który osobiście nigdy nie zagłosuje na Le Pen ale nie będzie wskazywał swoim wyborcom na kogo maja głosować, bo również nie lubi Macrona jako  " prezydenta bogatych" Francuzów. Program  socjalny Le Pen jest bliższy postulatom lewicy. Obniżenie wieku emerytalnego do 60 lat po spełnieniu kryterium stażu pracy może przesądzić o porażce Macrona, który proponuje podniesienie wieku emerytalnego do 65 lat. Podobna sytuacja zapewne miała wpływ na wyborców w polskich wyborach

 Dokonania 5 letniej kadencji prezydenta Macrona są zapewne znane moim czytelnikom więc nie poświęcam im wiele uwagi. Mimo tych różnic wydaje mi się, że wygra obecny prezydent z niewielka przewagą nad M.Le Pen. Chociaż prawicowy populizm jest ostatnio modny.

Gdyby jednak stało się inaczej to Unia Europejska ma problem. Małe Węgry, średnia Polska, duża Francja mówiąca jednym głosem w wielu sprawach, może utrudnić życie eurokratom z Brukseli.

Na zakończenie jedna uwaga, jeżeli ktoś myśli, że słowa krytyki pod adresem prezydenta Macrona  przez premiera Morawieckiego miały jakiś wpływ na wynik głosowania we Francji to się myli. Rozpoznawalność Morawieckiego przez wyborców francuskich, nie sądzę aby była wyższa niż błąd statystyczny.


                                                 http://www.liiil.pl/promujnotke


4 komentarze:

  1. Establishmentowi brukselskiemu (nie tylko francuskiemu) zatrzęsły się łydki. Nie dość, że rachityczne i porażone astenią toto, pozbawione zdolności samodzielnego chodzenia (myślenia też), jak; Borrell, Kurz, van Leyen-to jeszcze straszą francuską babą jagą.
    Widać ktoś chce, by już całkowicie zaniemogli i zeszli do grobu unijnego, który z taką wytrwałością kopią?
    Jakby mało było na Starym Kontynencie stu tysięcznej armii Wuja Sama, z jądrami w Rammstein, wywołujących laksy, dodatkowo Le Pen straszy zburzeniem zamków na piasku stawianych przez nich.
    Basta! Wystarczy, że sami kopią grób pięknej (dlatego zdradliwej) idei Disneylandu Europejskiego.

    Czego się boją brukselscy obrońcy interesów Stanów Zjednoczonych? I własnych.
    Obnażenia u siebie zaniku autonomii sprzedanej Sorosowi. Zdemaskowania służalczości asertywnością Le Pen?
    Zastopowania decyzjami nowej siły (Le Pen to obiecała) dewastacji gospodarki europejskiej, do czego Brukselczycy tak wytrwale starań dokładają?
    Czy, po prostu, trzęsą im się łydki przed wyborcami mogącymi usunąć ich od koryt a postawić przed trybunałami trzeciej władzy? Za zdradę interesów Europejczyków.

    Dlatego w Brukseli, tak jak i nad Sekwaną larum grają. Trzęsące łydki, rozbiegane oczka, ręce mobilizowane na pokład.
    Bo, można się trząść ze strachu na widok janczarów z NATO, ale nie przed szaloną w pomysłach babą. (Jak mogła obiecać pomoc biednym w płaceniu rachunków!)
    Można słuchać bełkotu zdemenciałego imperatora z Białego Domu, ale nie nieprzewidywalnej nacjonalistki z Wersalu.

    Już tarzają Le Pen w bulshit.
    Jak cudna ta demokratura zachodnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cwane to cwane ruski agencie.Unia wam solą w oku NATO wam solą w oku.Chcielibyście by Polska była samotna A tu "zonk"
      "Jak cudna ta demokratura zachodnia. "Kudy jej tam do naszej sowieckiej "gdzie tak wolno dyszy czelawiek"

      Usuń
    2. Anonimie z dziesiątej pięćdziesiąt sześć.
      Jak to robisz, że nieczystości wypływają z ciebie otworem gębowym?
      Naturalnym środkiem wydalania jest anus. A u tiebia paszczu. Nu, kak?
      I, co za obfitość serca, skoro tyle wydalasz.
      Marnujesz się Anonimie. W kołchozie albo kibucu ozłocili by się za tak tanie użyźnianie gleby.
      To, co? Piszemy angaż.
      Preferujesz kołchoz czy kibuc?

      Usuń
  2. Nie chciałbym być ,nową' Kassandrą,ale już kiedyś podobny kociokwik się zdarzył w Austrii.Co prawda inkryminowany wybraniec rządził nadzwyczaj sprawnie,ale wrzawy było co nie miara.Na wszelki wypadek!tuż po zakończeniu kadencji miał tenże ku przestrodze ew następcom.Co prawda obecna pretendentka ,raczej'nie wygra,lecz przerażona KE wyciągnie najcięższe działa (propagandowe etc)wobec niej.To standard skądinąd znany w Polinie z czasów Tymińskiego.Zaś później znajdzie się importowany
    oligarcha który da 3mln euro za jej głowę.Wg,naszych' mendiuf,z pewnością będzie to człowiek Putina.Wreszcie Matousz & Co odetchną głęboko.Zbyt mądra baba i samodzielna!na tak wysokim stołku to horrendum. I bez Sorosa...Wystarczy tego co narobiła Thatcher.Tonette.

    OdpowiedzUsuń

Jak opublikować komentarz?

Jeśli nie masz KONTA GOOGLE, to można wybrać:

- NAZWA /ADRES URL - w okienku NAZWA wpisać nick i w okienku ADRES wkopiować adres swojego bloga.

- ANONIMOWY - w tej opcji proszę podpisać się w komentarzu.