poniedziałek, 4 września 2017

STARCIE


Merkel und Schulz im TV-Duell. Foto: AFP
Starcie najważniejszych kandydatów do objęcia Urzędu Kanclerskiego
w Niemczech,nie przyniosło istotnych zmian.parafrazując,słynne powiedzenie
o " przejechanej zakonnicy na pasach' można powiedzieć,że obecna kanclerz.
A.Merkel nawet po przejechaniu pastora zostanie wybrana po raz kolejny.

Schulz chaotycznie atakował,Merkel skutecznie broniła swoich decyzji.
Debata nie była wolna również od krytycznych uwag pod adresem Polski.
Schulz wytykał Merkel błąd jaki uczyniła wydając zgodę na przyjmowanie
uchodźców bez konsultacji z europejskimi partnerami,by za chwilę stwierdzić,
że uchodźcy są "„cenniejsi niż złoto”.Przyznaję,że nie rozumiem jego pokrętnej
wypowiedzi.Nie wiem z jakiej racji kandydat na kanclerze Niemiec,członka UE
grozi innym członkom  Unii karami finansowymi za to że, uniemożliwiają
powstanie europejskiej polityki migracyjnej.Chodzi oczywiście o Polskę
i Węgry.Myślałem,że UE jest skupiskiem suwerennych państw nie podlegających
dyktatowi Niemiec.Widocznie się myliłem.

Okazuje się również,że według wypowiedzi Schulza to Niemcy finansują
oporne państwa,m.in. "regionalny rozwój w Polsce".I po raz kolejny
zastanawiam się nad tym czy Schulz ubiega się o Urząd  Kanclerski
czy też stanowisko we władzach UE.To UE "daje" Polsce pieniądze.
Oczywiście Niemcy jako największy płatnik UE wnosi najwyższe kwoty,
o tym Schulz nie wspomniał, 1 zainwestowane w Polskę euro to zwrot
96 centów dla gospodarki Niemiec. Czterocentową jałmużnę nie nazwałbym
finansowaniem,a poza tym to pieniądze unijne a nie tylko niemieckie
są przyznawane przez dysponenta czyli UE.Trzeba pamiętać również
o tym,że Polska po zakończeniu obecnego okresu budżetowego
zostanie również płatnikiem "netto" jak Niemcy,oczywiście w innej proporcji.
Jeżeli tacy politycy jak Schulz,Merkel,czy Macron nie rozwalą wcześniej
UE to Polacy,w dłuższej perspektywie,dołożą do tego interesu.

Pokrętne są również wypowiedzi Schulza na temat uchodźców? czy imigrantów?
Najpierw krytykuje Merkel,że bez porozumienia z partnerami wydała zgodę
na ich przyjmowanie,następnie stwierdza,że są "cenniejsi niż złoto"
aby na końcu uderzyć w tych którzy nie wyrażają  zgody na ich przyjmowanie
bo kanclerz Merkel nie uznała za stosowne porozumieć się w tej kwestii
z partnerami unijnymi.

Generalnie rzecz biorąc,Merkel jest bardziej przewidywalna niż jej konkurent
i jej wybór stwarza mniejsze ryzyko niż wybór Schulza.

                                             http://www.liiil.pl/promujnotke

3 komentarze:

  1. ,,Politico''-i nie tylko-w debacie telewizyjnej Merkel-Schulz dostrzega zgodny śpiew w duecie. Śpiewali jednym głosem w tej samej tonacji. Akcentując;
    -niesubordynację Polski, Węgier, Turcji
    -imigrantów-,,cenniejsi niż złoto'' (i tu po raz pierwszy puszczono farbę o tym, że Niemcy są beneficjentem globalizacji-czyli miksowanie kultur wraz z przyjęciem ich nosicieli wyszedł rodakom Merkel na dobre)
    -bezczelność Trumpa (aczkolwiek przemilczano grożenie USA pozwami do sądów w razie ,,szkodzenia ich sankcji wobec FR gospodarce Niemiec)...
    ,,Dwaj dyskutanci-jedna opinia''-podkreślają środki przekazu. (O ile nie łżą, jak przy aktach przestępczych imigrantów).
    Przypomnienia światu przez parę debatującą, kto divide et impera w Unii Europejskiej nie eksponowała prasa. Każdy widział. ,,MY dajemy''-sapali oboje.
    O jakichkolwiek winach Niemiec, w przeszłości i obecnie-nie wspomniano. Jeśli bito się w piersi, to cudze. Orbana, Kaczora, Erdogana. Polityką bliższego i dalszego Wschodu też woleli nie zniechęcać do siebie elektoratu. Zwłaszcza radykalnego. A koszty materialne z moralnymi polityki ,,otwartych drzwi'' nie istnieją. Chociaż porażają autochtonicznych Boszów.

    Bob.
    Ten zgodny śpiew przypomina mi anegdotę o duecie operowym.
    On zawodzi; ,,Tak pragnę twoich ust...''
    Ona wtóruje pół murmurando; ,,A j a j a j. A j a j a j''

    Zakończę może bardziej filozoficznie. Parafrazą Sokratesa pytanego przez epuzera, czy ma się żenić.
    ,,Kogokolwiek wybiorą Niemcy, Polacy będą żałować wyboru''.
    Scyzoryk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "1 zainwestowane w Polskę euro to zwrot
      96 centów dla gospodarki Niemiec" .Sralis mazgaliz
      Z kazdego euro wydanego przez kraje "starej Unii" na politykę spójności w krajach Grupy Wyszehradzkiej, w tym w Polsce, wraca do nich 61 centów - wyliczył resort rozwoju regionalnego. Według Ministerstwa Rozwoju Regionalnego jest to dowód na to, że polityka spójności ma dobry wpływ na gospodarkę całej UE.
      61 centów, które według tych wyliczeń wraca do krajów piętnastki z każdego euro wydanego na politykę spójności w Polsce, Czechach, na Słowacji i Węgrzech, to wpływy z dodatkowego eksport krajów "starej Unii". W sumie korzyści piętnastki z realizacji polityki spójności w krajach Grupy Wyszehradzkiej w latach 2004-2015 resort szacuje na 74,69 mld euro.
      Największe korzyści wynikające ze wzrostu popytu na dobra i usługi importowane z krajów "starej Unii" uzyskają Niemcy, które są największym partnerem handlowym wszystkich czterech krajów Grupy - na ten jeden kraj przypada 43 proc. dodatkowego eksportu wynikającego z potrzeb dotyczących realizacji polityki spójności. Zyskują też Holandia, Włochy i Francja - licząc razem z Niemcami przypada na nie 68 proc. dodatkowego eksportu uzyskiwanego dzięki polityce spójności. Resort rozwoju regionalnego wyliczył także, że w przypadku Niemiec, Irlandii i Luksemburga korzyści wynikające z realizacji polityki spójności w krajach Grupy Wyszehradzkiej przewyższają ponoszone przez te kraje koszty.

      Inną wskazywaną przez resort korzyścią dla krajów piętnastki jest zdobywanie przez ich firmy kontraktów na realizacje inwestycji współfinansowanych w ramach polityki spójności. Biorąc pod uwagę 15 krajów "starej Unii", najwięcej kontraktów przypada na firmy z Niemiec i Hiszpanii. - To bardzo ważne badanie, bo pokazuje, że inwestycje m.in. w Polsce zwiększają eksport "starej Unii". Konkludując, polityka spójności ulepsza nie tylko polską gospodarkę, nie tylko gospodarki nowych krajów UE, ale także nie pozostaje bez wpływu na gospodarkę całej Unii - skomentował te wyniki wiceminister rozwoju regionalnego - Polska zyskuje ważki argument w negocjacjach dotyczących przyszłego budżetu Unii, że polityka spójności jest polityką rozwojową dla całej UE -
      Wśród krajów Grupy Wyszehradzkiej najwięcej pieniędzy unijnych - bo ponad 65 mld euro - przypada na Polskę. Drugie są Czechy (ponad 26,2 mld euro), następne Węgry, które mogą wykorzystać prawie 25 mld euro, a najmniej - bo ok. 11,5 mld euro - przypada Słowacji.


      Usuń
  2. Czytanie jak widzę jest twoją mocną stroną.Popracuj jeszcze
    nad zrozumieniem.Nie piszę "o nich" a o Niemczech.
    Twoja ulubiona Gazeta "Wybiórcza" nie szkodzi,że sprzed 7 lat.
    da ci odpowiedź na twoje "sraliz mazgaliz".
    http://wyborcza.pl/1,76842,8424622,Z_kazdego_przekazanego_nam_euro_Niemcy_odzyskuja_85.html?disableRedirects=true

    OdpowiedzUsuń

Jak opublikować komentarz?

Jeśli nie masz KONTA GOOGLE, to można wybrać:

- NAZWA /ADRES URL - w okienku NAZWA wpisać nick i w okienku ADRES wkopiować adres swojego bloga.

- ANONIMOWY - w tej opcji proszę podpisać się w komentarzu.