czwartek, 27 kwietnia 2017

REFERENDUM

Znaleziony obraz

Referendum (głosowanie ludowe) – forma głosowania o charakterze powszechnym,
najbliższa ideałowi demokracji bezpośredniej, w której udział mogą brać wszyscy
obywatele uprawnieni do głosowania (tj. mający czynne prawo wyborcze).

Definicja brzmi pięknie,ale to tylko teoria, praktyka pokazuje zupełnie coś innego.
Teoretycznie,Polska jest demokratycznym państwem prawa o czym zapewniają
nas ci politycy którzy w danym momencie rządzą.Praktycznie,Polska jest państwem
dyktatorsko zarządzanym przez większość sejmową.
Przez 8 lat zamiast demokracji mieliśmy tuskokrację a od kilkunastu miesięcy
mamy kaczykrację. A gdzie demokracja?  Dobre pytanie ale trudno o odpowiedź.
Demokracja obiecywana jest w kampanii wyborczej i w momencie głosowania
wtedy suweren jest traktowany podmiotowo.po oddaniu głosu kończy się jego
podmiotowość. Ma możliwość uczestniczyć w referendum aby ewentualnie
wyrazić swój protest przeciwko tym na których np.głosował ale go zawiedli.
Teoretycznie referendum jest możliwe ale praktycznie nie,
Można zebrać 38 milionów podpisów a 231 posłów posłów powie - walcie się!,
i oprócz oburzenia i przekleństw miotanych w ich kierunku nic im nikt nie
może zrobić bo są demokratycznie wybranymi przedstawicielami Narodu.

Przepisy dotyczące referendum są martwe i żadna wybrana władza ich
nie ma zamiaru zmienić,bo zmiana będzie szkodliwa dla władzy.
Wystarczy tylko wyznaczyć próg,przykładowo 10% podpisów uprawnionych
do głosowania i prezydent obligatoryjnie musi zarządzić referendum.

Obecnie gorący temat to referendum dotyczące odwołania reformy edukacji.
Platforma Oszustów ,żąda w tej sprawie referendum.Ma do tego prawo.
Jakoś nie przypominam sobie referendum organizowane przez rząd
w czasie tuskokracji. Może ktoś mi pomoże? Tego śmiesznego zarządzonego
przez "Bula" Komorowskiego w obronie posady nie liczę.
Pamiętam,że nie wyrażono zgody na referendum w sprawie wieku szkolnego,
zmarnowano miliony podpisów dotyczących referendum w sprawie wydłużenia
okresu zatrudnienia.Dlaczego? Odpowiedź jest prosta,rząd by przegrał a władza
nie może przegrywać ze społeczeństwem bo straci to czego nie ma -zaufanie.

A tak na marginesie tej reformy z którą się nie zgadza opozycja, ja, jako absolwent
7 klas szkoły podstawowej wyjątkowo ją popieram.

                                               http://www.liiil.pl/promujnotke


2 komentarze:

  1. Co do omf pomysłów opozycji,tak jakoś się zdarzyło,że akurat mam podobne zdanie.Np ciągłe wieszanie psów na Ziobrze,który co prawda nie jest moim idolem,ale ma jakąś inicjatywę i pomysły.O ile ktoś jeszcze pamięta czasy Wałęsy,on zawsze był za a nawet przeciw.Opozycja jest tylko przeciw,nie proponując niczego w zamian.Dlatego też sądzę iż jego wczorajsza obietnica zmiany prawa o obronie koniecznej,jest ogromnym przejawem zdrowego rozsądku.Dlaczego nie było pełowców stać na coś takiego przez 8 lat rządów,skoro wiadomo,że wszystkie kluby by ją poparły?Obecnie czekamy z utęsknieniem,żeby KOD wpisał tą obietnicę na listę haseł (do oprotestowania).A może (wreszcie) zostanie reaktywowana PPP czyli Polska Partia Protestujących.Co prawda PiS codziennie daje popalić,zwłaszcza Sz.Antek and Co,ale chociaż coś robi.Reszta niestety uprawia grę pozorów.Tonette

    OdpowiedzUsuń
  2. Każdy system rządów ma jakieś środki znieczulające autorytaryzm. Jednym z balsamów jest zasugerowanie maluczkich czynieniem wszystkiego, co rządzący czynią, dbałością o ich dobro. Nawet wysyłając np. na stos wyświadczano łaskę ofierze. Ratowano duszę przed wiecznym potępieniem. Innym uwodzącym afrodyzjakiem jest tzw. ,,prawo wyboru''. Jak karpiowi pozwalają decydować; woli być usmażony czy ugotowany.
    Współczesna demokracja w pakiecie praw społecznych zdeponowała referendum. Prawo rzekomo autonomicznego decydowania o czymś, co zostało już zdeterminowane. Taka quasi wolna wola dająca ułudę wyboru w świecie, w którym nic nie dzieje się bez wiedzy i sprawstwa wszechmogących. Wszystko zostało już postanowione i zapisane w zapieczętowanych księgach. Przez masonów, blildenbergowców, właścicieli dusz zwanych bogami. Cały widz polega na tym, by stworzyć komfort psychiczny rządzonemu prochowi marnemu, jakoby sam decydował jak ma być rżnięty.
    Ot, chwyt marketingowy. Kiełbasa wyborcza wabiąca do urn, po czym odjęta od ust pospólstwa. Żeby jej nie ubyło do następnych wyborów.
    Co to, władza tak durna, żeby ujmować sobie i dzielić się-poza kosztami i odpowiedzialnością-z nie rządem?
    Referendum kojarzę z PRL-em. W 1946 r. ,,komuna'' odważyła się zapytać naród o zdanie. Wiadomo, że ,,Trzy razy TAK'' było legitymizowaniem władzy robotniczo-chłopskiej. Ale zdarzyło się przy ogromnej frekwencji. Od tamtego zdarzenia żaden z rządów nie zaryzykował podzielenia się z narodem w a d z ą (próby uwalał 50% progiem). Formę bezpośredniej demokracji odłożono do depozytu z dbałości o to, by się nie zdewaluowała częstym używaniem. Konstytucję, konkordat, religię w w szkołach, wiek emerytalny...przepychano kolanami. Decydentów. W kwestiach gospodarczych tym bardziej się nie dzielono. A w grę wchodziła przeogromna Kasiora.
    Ciekawym zjawiskiem psychologicznym jest podejście post solidaruchów do formy bezpośredniej demokracji określanej mianem referendum. Tyle lat walczyli o ten przywilej. A kiedy się dochrapali zapomnieli go upowszechnić przekazaniem w ręce suwerena. Zawarowali dla siebie. Co będą ,,ośmielać motłoch''-jak zauważa szefowa TVP Wiadomości. Śmieszniejsze jest tylko wzajemne czynienie sobie wyrzutów z tego złodziejstwa przez PO i PiS. Przyganiał kocioł garnkowi, a sam smoli.
    Scyzoryk

    OdpowiedzUsuń

Jak opublikować komentarz?

Jeśli nie masz KONTA GOOGLE, to można wybrać:

- NAZWA /ADRES URL - w okienku NAZWA wpisać nick i w okienku ADRES wkopiować adres swojego bloga.

- ANONIMOWY - w tej opcji proszę podpisać się w komentarzu.