sobota, 29 sierpnia 2015

LIS

          

Nie rudy,farbowany ale redaktor Tomasz Lis będzie bohaterem tej notki.
Dziennikarz też obywatel wiec swoje preferencje wyborcze ma.
Nie od dziś wiadomo że,redaktor Lis gorąco wspierał zarówno prezydenta
Komorowskiego jak i ugrupowanie z którego się. wywodził.Platformę Oszustów.
Jeżeli jednak emocje biorą górę nad profesjonalizmem,to takie działanie nie tylko
nie pomaga ale wręcz szkodzi o czym przekonaliśmy się w kampanii prezydenckiej.
Uznawany za "gwiazdę", polskiego upadającego niestety dziennikarstwa, redaktor
Lis nie bierze pod uwagę konsekwencji wynikających z jego nieprofesjonalnego
wykonywania zawodu."Gwieździe" takie wpadki nie powinny się zdarzać.
niestety ta "gwiazda" jest mocno przereklamowana.

Czy profesjonalista nie mając potwierdzeń autentyczności wpisu dokonanego
przez córkę pretendenta Kingę Dudę postąpiłby podobnie jak Lis kompromitując
się jako dziennikarz? Profesjonalista,nie ale Lis tak bo chciał pomóc w walce
o reelekcję Komorowskiemu.Być może to działanie Lisa i niemrawość zarówno
Komorowskiego jak i jego sztabu przesadziły o porażce. To pech redaktora Lisa.

Jeżeli prezydent Duda popełnił przestępstwo i oszukał państwo na 11 tys.zł.
to redakcja którą kieruje Lis,w dniu publikacji powinna złożyć zawiadomienie
o możliwości popełnienia przestępstwa wraz z odpowiednimi dowodami,
Ktoś taki,jak redaktor Lis powinien przewidzieć reakcję przeciwnika
na te zarzuty.Reakcja jest taka że,Prokuratura wyjaśnia sprawę lotów
premier Kopacz do Gdańska w którym mieszka jej córka.Nie mam podstaw
nie wierzyć premier Kopacz ze wszystko było zgonie z przepisami,ale bąk
puszczony przez Lisa coraz bardziej śmierdzi.Powraca sprawa podróży
byłego premiera Tuska.Latał  aby w Sopocie wykonywać obowiązki służbowe
czy małżeńskie ?.Częste były loty samolotem rządowym wykorzystywanym
jako "taksówka".Pokazują się szacunki tych eskapad 5 - 6 milionów zł.
Marszałek Senatu również z PO ma więcej wylatanych godzin niż piloci
na "Jastrzębiach".W ciągu 6 lat ,713 razy korzystał z transportu lotniczego
na koszt podatnika.Średnio co 3 dni leciał do-lub z Gdańska,niektórzy twierdzą
że, aby pospacerować z psem a może suką.

Czy przestępstwo Dudy ujawnione przez 'Newsweek'a" przyniosło Platformie
więcej zysków niż strat okaże się w wyborach.
Pracodawcą redaktora T.Lisa jest koncern niemiecki.Prezydent Duda ogłasza
się wielkim przyjacielem Niemiec.Sezon polowania na Lisa albo już się rozpoczął
albo rozpocznie się niedługo.
Badanie przeprowadzono dla „Newsweek Polska” w dniach 26-27 sierpnia 2015
PiS 43% . PO 26 %, ZL 8%, PSL 7% .Dobrą robotę dla PiS Pan wykonał,
panie redaktorze Tomaszu Lis.

                                   http://www.liiil.pl/promujnotke


10 komentarzy:

  1. Zawsze mialem wrazenie, ze przejazdy czy hotele fundujemy naszym wybranym przedstawicielom (podobnie jak specjana opieke medyczna VIPom z RK-i). Pewnie we wszystkich przypadkach prokuratura umorzy sprawy. Aspekt moralny - pozostanie (ale kto na to zwraca uwage, od lat).

    Ciekawsza sprawa jest wynagrodzenie posla zawodowego. W zasadzie ustawodawca (Ustawa o wykonywaniu zawodu posla i senatora, art.25, chyba) stwierza, ze posel zatrudniony w Sejmie nie moze byc rownoczesnie zatrudniony na etacie, czy prowadzic dzialalnosc gospodarcza. Czyli zatrudnienie w Sejmie i etat w Nowym Tomyslu (p. dr Duda byl na etacie, bo firmowal minimum kadrowe) sa, delikatnie mowiac, niekompatybilne i sprzeczne z ustawa. Oczywiscie, jest furtka, art.25.p.4. mowiacy, ze w szczegolnym przypadku prezydium Sejmu moze wyrazic zgode na dodatkowe zatrudnienie. I mysle, ze p. dr Duda, jak i wielu innych poslow/senatorow korzysta(lo) z tej furtki (przeciez to dla dobra studentow, gospodarki, i ogolnie mowiac - Polski). Ale jesli ta furtka jest otwarta brama, to tylko pokazujke, jak sie nas strzyze do golej skory, majac usta pelne frazesow.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kilka dni temu pisałem że,trudno znaleźć uczciwych
      polityków.Każdy niezależnie od przynależności partyjnej
      kombinuje jak powiększyć i tak już wysokie dochody.
      Pani Ogórek mówiła o "napisaniu prawa od nowa".Została wyśmiana
      własnie przez tych oszustów którzy ,strzygą "nas do golej skory, majac usta pelne frazesow."

      Usuń
  2. Jak zwykle w powyższym temacie mam odczucia ambiwalentne.O ile zgadzam się w całej rozciągłości,że omf polskie dziennikarstwo zeszło już dawno na zdechłe azorki i to czym się żywi nie przypomina nawet tak opluwanych protoplastów,lecz mam czelność mieć zdanie odrębne.Wygląda na to iż inkryminowany Lis należy do ostatnich egzemplarzy mających odwagę
    tak ostentacyjnie popierać PO.Reszta mendiuf powoli zaczyna szukać dróg nawrócenia na właściwą wiarę.Być może już nikt tego nie pamięta,lecz w latach 60tych mówiono,że ówczesny żelazny premier Cyrankiewicz trzyma w szufladzie warkocz na wypadek gdyby Chińczycy wkroczyli.Tak więc nic nowego pod słońcem.Wracając do zarzutu wydawania publicznych pieniędzy na osobiste podróże,to można dopisać również niejakiego Tuska i Wałęsę.Tak więc zwyczaj ten przylgnął ten do etosu jak dupa do złotego sedesu Janukowycza.Albo dla równowagi jak flaszka do bp Głodzia.O wiele gorszym zarzutem w stronę prezydenta wydaje się (przynajmniej kwotowo) coś takiego.cytat;
    Krzysztof W. Kasprzyk
    Kilka zdań o Dudagate bo chyba całą tę żenującą sytuację mamy prawo tak nazwać. Zostanę przy kwestiach uczelnianych.Powód oczywisty: od lat wykładam w Collegium Civitas w oparciu o umowę o dzieło autorskie, i to niemało. Wprost nie umiem sobie wyobrazić jak z gościnnych wykładów można wyciągnąć w trzy lata prawie 300 tysięcy zł ! To całkowicie niemożliwie, nawet przy niebotycznych stawkach i obłożeniu ponad pensum. Chyba, że uczelnia daje intratny etat, by jeszcze jeden człowiek z doktoratem przybliżył ją do takiego statusu akademickiego, który umożliwi nadawanie tytułów naukowych etc. Z pewnością taki etat panu Dudzie sprezentowano bo inaczej nie mógłby zarobić tak gigantycznych pieniędzy. Ale pełny etat to pełne zaangażowanie w życie naukowo-dydaktyczne uczelni. A tu pan poseł przyjeżdżał sobie (za państwowe ?) na weekendowe sesje, odbębniał i wracał skąd przyleciał/przyjechał. Etat był więc lekko fikcyjny, szemrany. Duda zaoferował tej uczelni (wedle rankingów – najgorszej w Polsce !) swój doktorat a oni mu etacik.Śmierdzący przekręt, urągający bezczelnie elementarnej etyce środowiska akademickiego. Co ważne, pan Duda wcześniej wziął urlop bezpłatny na renomowanym uniwersytecie (no bo jak to pogodzić z absorbującą pracą poselską), ale za jakiś czas załatwił sobie tę chałturę/synekurę w powiatowej szkółce. Bo oczywiście na UJ taki numer by nie przeszedł.
    Więc teraz na PiS przyszła kolej,żeby zaśpiewać hymn prawdziwych Polaków: Polsko ,Polsko nic się nie stało.Cośmy ukradli to zawsze mało.Naturalnie iluś tam biskupów,za odpowiednią kwotę typu co łaska wygłosi z ambony: A ja mu odpuszczam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałem już wcześniej wypowiedź uczonego,prof Kasprzyka.
      Może ma a może nie ma racji nie wiem.Wiem na pewno ,że nie lubi Dudy.
      Jeżeli ma dowody na przestępczą działalność prezydenta to niech
      sprawę zgłosi do Prokuratury.Na UJ twierdzą ,że wszystko było
      zgodne z prawem.Pan Kasprzyk powinien poprosić o podwyżkę
      albo przenieść się do tej uczelni w której Duda wyciągnął 300 tys.
      Generalnie można stwierdzić że,nienawiść? zawiść? w Polsce trapi
      nie tylko polityków ale i uczonych.
      To że,wszyscy będący przy korycie kombinują nie jest żadna nowością,
      prawo im na to pozwala i to że szachrajstwo dotyczy wszystkich
      politycznych opcji.A powiedzenie że."kruk.krukowi,oka nie wykole"
      jest w pełni uzasadnione.

      Usuń
    2. W latach 90., za starej ustawy o szkolnctwie wyzszym, niektorzy profesorowie firmowali kierunki (minimum kadrowe) na 3 i wiecej uczelniach. Po 2000 zostalo to ukrocone - nalezy miec pelny etat i zadeklarowac szkole jako pierwsze miejsce pracy (przynajmniej profesorowie). Slowo " etat" jest tutaj kluczowym. Dla ministerstwa nie jest waznym, czy bierze sie udzialo w zyciu akademickim (jak to zmierzyc? - doktorzy nie biora udzialu w radach wydzialu, etc.). Jak zostana zagospodarowani- to sprawa wydzialu (ktos przeciez musi uczyc studentow zaocznych). Dla kazdej szkoly, ktora chce utrzymac kierunek studiow,ludzie z minimum kadrowego maja calkiem wymierna wartosc w PLN. Tutaj mozna sobie zadac pytanie, dlaczego zaproszono akurat p. dra Dude - dla ministerstwa liczy sie tylko " dr" w odpowiedniej tabelce; z Poznania pewnie tez daloby sie kogos zaprosic. Dorobek naukowy niewielki, brak publikacji, habilitacji od doktoratu jeszcze nie zrobil (minister/posel) - chodzilo wiec o ten wpis w tabelce (aczkolwiek praktyczne doswiadczenie ze stosowania i tworzenia prawa p. dr Duda niewatpliwie posiada).

      Gospodarzu, nie zgadzam sie z Pana krytyka p. prof. Kasprzyka, i zarzucanie mu niskich pobudek. W tzw. srodowisku mozna tylko krytykowac, podroze do prokuratory nie sa mile widziane, W ogole srodowisko nie ma za specjalnie mocnych kregoslupow, gdy w rachube wchodza wladza i pieniadze. Vide wypowiedz UJ na zewnatrz - u nas wszystko zgodne z prawem i procedurami, zero komentarzy adresujacych moralne aspekty.
      Powinien Pan, Gospodarzu, skierowac to pytanie do Prezydium Sejmu - czy wydalo zgode na podjecie zatrudnienia w N. Tomyslu, i czym te zgode uzasadnilo. Jesli takiej zgody nie bylo, to chyba pracodawca z urzedu powinien zazadac wyjasnien (i moze zawiadomic prokurature). A na pewno Prezydium moglo wydac oswiadczenie w sprawie tej sprawy, i ich interpretacji przepisow, prowadzacych do podjetych decyzji. Ale kto to ma zrobic - marszalkowie, czy urzednicy ? |ci pierwsi nie chca sie pewnie narazic kolegom-poslom, ci drudzy siedza cicho, bo moga w pazdzierniku (czy nawet wczesniej) stracic prace; mysle, ze wiecej takich kwiatkow jest w Sejmie.

      Usuń
    3. Krytyka prof Kasprzyka wynika z tego że,nie zajmuje się
      meritum sprawy,Czy Duda wyłudził kilkanaście tysięcy złotych
      z Kancelarii Sejmu czy nie.To że,wykładowcy "chałturzą"
      w prywatnych uczelniach za duże pieniądze nie jest tajemnicą.
      Nie chodzi tu o uregulowanie przepisów dotyczących tylko posłów
      ale również innych urzędników państwowych czy samorządowych.
      Przykład prof H.G.Waltz,oczywiście bez podtekstu,mi się nasunął.
      Tą sprawę powinno uregulować Ministerstwo.

      Usuń
    4. Moze na razie zajac sie przestrzeganiem istniejacego prawa - litery przynajmniej. Dyskutujemy tutaj o Ustawie o wykonywaniu zawodu posla i senatora - istniejacej, i prawdopodobnie bezkarnie lamanej.

      Usuń
  3. Nie prawdopodobnie a raczej na pewno łamanej.
    Ale kto im co zrobi? My elektorat?

    OdpowiedzUsuń
  4. Ano, czekam na wyjasnienia Prezydium Sejmu dot. zezwolenia na prace na etacie w Nowym Tomyslu. I na ruchy prokuratury w tym kierunku.
    Ale chyba za goracy kartofel - lepiej dyskutowac o lotach i hotelach.

    OdpowiedzUsuń
  5. No, juz dr Joanna Mucha i dr Krzysztof Gawkowski zaczeli sie wypowiadac na temat 2 etatow. Ale ich slowa ("powinien oddac czesc zarobkow Sejmowi, tyle, ile zarobil w Tomyslu") pokazuja:
    1. Zaczeto sie przygladac.
    2. Znajomosc prawa jest slabiutka u ludzi profesjonalnie zajmujacych sie i prawem, i polityka (oboje doktorzy), i interpretuja prawo po swojemu, na goraco
    3. Leciutki strach, ze ktos z Prezydium Sejmu zacznie sie WSZYSTKIM AKADEMIKOM przygladac

    OdpowiedzUsuń

Jak opublikować komentarz?

Jeśli nie masz KONTA GOOGLE, to można wybrać:

- NAZWA /ADRES URL - w okienku NAZWA wpisać nick i w okienku ADRES wkopiować adres swojego bloga.

- ANONIMOWY - w tej opcji proszę podpisać się w komentarzu.