" Jak się niema co się lubi. to się lubi co się ma"
Polska awansowała do najlepszej 16 piłkarskiego Mundialu w Katarze. To niewątpliwie duże osiągnięcie przy tak fatalnym stylu gry jaki prezentują nasi reprezentanci. Trudno tylko ich winić o to, że jak twierdzą fachowcy prezentują antyfutbol zabijający piękno piłki kopanej. Piłkarze realizują plan taktyczny trenera i to jego należy winić za fatalne mecze i chwalić za szczęśliwy sukcesik i awans do kolejnej rundy. W kolejnym meczu z Francją, aktualnymi mistrzami Świata wielkich szans nie mamy ale wszystko może się zdarzyć.
Piłkarze i trener zrealizowali główny cel, wyjście z grupy. Otrzymają za tą kopaninę sowite wynagrodzenie. Trener oprócz kasy zgodnie z umową będzie męczył nasze oczy i szarpał nerwy aż do eliminacji ME w 2024 roku. Pozostaje nam tylko mieć nadzieję, że w tym czasie zmieni taktykę i nauczy naszych piłkarzy grać na połowie przeciwnika. Czego życzę sobie, czytelnikom i wszystkim kibicom.
G .Lato pytany czy piłkarze reprezentacji z którymi odnosił w przeszłości sukcesy mieliby szanse w meczu z obecna reprezentacją- odpowiedział że stara reprezentacja wygrałaby 1: 0. Dlaczego tak nisko pyta zadający pytanie. No bo niektórzy koledzy już zmarli a reszta jest po siedemdziesiątce.
http://www.liiil.pl/promujnotke
A to się Kaczyński ucieszy - Niemcy wyeliminowane!
OdpowiedzUsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńMoże nie mogli grać na połowie przeciwnika, ponieważ zamknięto ją dla polskich piłkarzy, hi, hi... A może ta połowa była zaminowana?
Nie wiem tylko, dlaczego argentyńskiemu bramkarzowi nie ustawiono wygodnego fotela i nie podano kawy oraz książki do czytania. Przynajmniej nie nudziłby się. :)))
Pozdrawiam serdecznie
Miejmy nadzieję że, w kolejnym meczu francuskiemu bramkarzowi te rekwizyty nie będą potrzebne.
UsuńOptymistycznie i ciepło pozdrawiam .
Bob.Ostatnie zdanie o wyniku-majtersztyk.Kapitalny komentarz,1:0.
OdpowiedzUsuńJeśli piłka nożna ma być odbiciem żeglowania Polski po oceanach świata, to dobijamy do dna.
OdpowiedzUsuńJak się to drzewiej mawiało;
,,Sto lat za...Ghaną, Senegalem, Kamerunem...
Trzeba wykształcić w sobie jakiś mechanizm obronny, żeby z frustracji nie popaść w zgorzkniałość albo zgoła szaleństwo. Najlepiej zanurzeniem się w humor właściwy Lacie (o ile to jego vic). Lub subtelniejszy made in alElla.
Bo
,,Lepiej śmiechem mówić...''itd. (Za Rabelais)
Jeśli przegrana innych drużyn daje nam szanse to to można nazwać sukcesem czy sukcesikiem?
OdpowiedzUsuńCóż, kreowanie swojej pozycji na klęskach innych jest mało budujące. Moralnie także niepoprawne.
OdpowiedzUsuńDlatego relatywnie wyższą pozycje od Niemców czy Belgów możemy nazwać ,,sukcesikiem'' (z akcentem na końcówkę). Bo poziom tegoż ,,...siku'', obrażający gusta kibiców jest klęską.