To główny program opozycji. Należy zadać sobie pytanie, jakie inne propozycje spowodują, że wyborcy w większości zdecydują się na głosowanie na bloki czy poszczególne partie aby odebrać większość sejmową obecnie rządzącym.
Uprzedzam już tych opozycyjnych komentatorów, którzy twierdzą, że na rok przed wyborami opozycja nie powinna ujawniać swych programów, że opozycja nie ma wglądu w finanse państwa itd. itp. Niestety zawsze tak było w poprzednich latach i nic się w tej materii nie zmieni. Nikt, a przynajmniej ja nie żąda szczegółowych programów, ale ogólny zarys problemów jaki opozycja ma wprowadzić po katastrofalnych ,wg. niej, rządach PiS nie jest chyba niczym niezwykłym w polityce. Mam obawy, obserwując poczynania opozycji, że brakuje jej pomysłów naprawczych które spowodują poprawę bytu ogółu społeczeństwa. Wymienianie tych dziedzin, codziennego życia Polaków, które od lat szwankują i 2 kadencje rządów PiS tego nie zmieniły, jest wiele. I właśnie tymi tematami, między innym poprawą działania służby zdrowia, dostępnością do lekarzy, nie tylko specjalistów czy 100% odpłatnością za leki można ulżyć i pozyskać wielu schorowanych wyborców.
Jeżeli już, któryś z opozycyjnych polityków powie coś na temat programu swojej formacji to naprawdę tych głupot nie można słuchać. A realizacja niektórych np. wypowiedzenie konkordatu jest niemożliwa bez uzyskania poparcia 307 posłów których musi posiadać opozycja, zakładając ,że wszyscy posłowie konserwatyści członkowie opozycji zagłosują za zerwaniem umowy. Kolejny utopijny temat to 4 dniowy tydzień pracy , za kilkanaście czy kilkadziesiąt lat to możliwe ale nie w najbliższej, wygranej przez opozycje kadencji. Podobnie jak z konkordatem ciężkim do rozwiązania problemem będzie " aborcja na życzenie", lewicowy postulat zagarnięty przez Tuska. Czy takie hasłowo rzucone tematy dotyczące pewnych grup społecznych wystarczą opozycji do wygrania z PiS wydaje mi się ,że raczej nie.
Potrzebne są konkretne propozycje w różnych dziedzinach poprawiające byt , jeżeli nie ogółu to , większości społeczeństwa i to jest droga do wyborczego sukcesu . Nie tylko WY***** *** ale dać, a nie tylko obiecać, ludziom to czego im nie dała obecna formacja rządząca.
http://www.liiil.pl/promujnotke
Mam poważne obawy czy ostatni akapit cośkolwiek pomoże totalsom.Kłopot w tym iż będzie b.trudno coś obiecać pospólstwu,(no może poza gruszkami na wierzbie),a byłoby do spełnienia.Zwłaszcza,że cokolwiek by nie powiedzieć o pisuarach,większość poważnych obietnic spełnili,czego o totalsach trudno powiedzieć.Mieli w końcu też II kadencje.Zaś o 50% pozostałości zawsze mogą powiedzieć iż to właśnie trudności z ich spełnieniem zawdzięczają konkurencji. Co najgorsze,będą mieli sporo racji.Opozycji pozostaje punktowanie głupoty i oportunizmu wśród ludzi klasy Sz.Antka & Co i brak refleksji nad politycznym zacietrzewieniem spowodowanym krecią robotą V kolumny.Niestety nie widać światełka w tunelu więc skoro nawet Covid 19 nie oczyścił przedpola zajętego przez ,legendarnych' osłów dardanelskich, to pozostały tylko modły do Putina. Dodatkowo tenże Putin powinien się wziąć za mendia gdyż bez tego ani rusz.Następne ,wyczyny' tuskolubnych type ,rtęć w Odrze' sprowadzą ich spowrotem do próby powielania choroby smoleńskiej.Akurat obecnie się im udało wyłuskać z oskarżeń o plagiat smoleński,gdyż im Niemcy pomogli.
OdpowiedzUsuńCzłowieku o czym ty piszesz?Czy znasz przynajmniej znaczenie pojęcia "plagiat"
UsuńCoś ci się łuszczy?
UsuńNihil novi, bo bo są jedną nitką szyci.
OdpowiedzUsuńSporo już lat upłynęło od czasu gdy ktoś wkurwiony nadmiarem omf ,miłości' do obcych nacji przejawianych przez ówczesną opozycję sparafrazował opinię jaką posiadali polscy ,inaczej', dziennikarze (na wyłączność).Mówiła ona,iż sprzedaliby majtki własnej matki na matce (z ciotką).Od tego czasu, opozycja postąpiła jeden (wielki) krok naprzód.Co prawda,gdyby rządzący odłam etosu posiadał mózg,a nie przedłużony rdzeń kręgowy,to dzisiaj mieliby poparcie circa 60%.Niestety obecne jest ,kupione' jak zwykle na krechę.Wygląda na to iż etos,pomimo różnic jakie ciągle akcentuje,chce na wieki zarobić na miano kabareciarzy. Miano to było używane w latach 70tych wobec wszelkiego typu osobników określanych pejoratywnie;myszygene.Ale nawet w tych czasach ludzie ci nie mieli manii samobójczych.Czyżby definicja leminga miała być rozszerzona na całość etosu? A teraz z innego Venusa,choć też o tej samej przypadłości.Jako,że w ostatnich czasach jesteś(my?)zupełnie osamotnieni,zaś przyjaciół mamy wyłącznie wtedy gdy zapłacimy (wide komik),nasi' mądrzy inaczej politycy zaczęli ujadać na jedynego sojusznika w PE jakiegośmy mieli,czyli Węgrów.Już po miesiącu omc polskie mendia zmieniły front o 180 stopni,acz b.niechętnie.Ciekawe kto potrzebuje takiego chwiejnego sojusznika,który zresztą uważa się za mocarstwo regionalne i szczeka nawet ! dyszkantem.
OdpowiedzUsuń