Dokładnie za rok.pod koniec maja odbędą w państwach UE wybory
do Europarlamentu.O Polskę jestem spokojny bo G.Schetyna zapewnia,
że jego partia te wybory wygra.Niespokojny,za to jest obecny przewodniczący
Parlamentu Europejskiego A.Tajani.Tajani stwierdza to o czym od kilku
czy nawet kilkunastu miesięcy pisze na moim blogu.
Przewodniczący Tajani uważa optymistycznie że,w przyszłym Parlamencie
będzie więcej posłów nastawionych sceptycznie do Unii Europejskiej.
Podzielam jego obawy i uważam,że jeżeli polityka UE w ciągu tego
roku który pozostał do wyborów nie ulegnie zmianie wybory mogą
sporo namieszać zmieniając radykalnie większość która dzisiaj rządzi.h
Ostatnie wybory we Włoszech w których Tajani był proponowany
na stanowisko premiera zakończyły się niepomyślnie dla promotorów
przewodniczącego EP.Wygrała eurosceptyczna ekipa co być może
spowodowało reakcję przewodniczącego EP stad jego obawy o przyszłość
Europy w obecnym kształcie.Tradycyjne podziały lewica,prawica,centrum
powoli zanikają,przykład skrajnie prawicowego PiS z lewicowym
programem socjalnym jest tego dowodem.
Partie skrajnie prawicowe, populistyczne a nawet nacjonalistyczne
i eurosceptyczne zyskują w Europie coraz większa popularność.
Partie socjaldemokratyczne generalnie są w odwrocie.Na szczęście
w Polsce odradza się lewica pod kierunkiem SLD i może zahamować
samodzielne rządy skrajnej prawicy.Czy tak się stanie w innych
europejskich krajach,trudno dziś powiedzieć.
Szkoda że,dopiero rok przed wyborami politycy UE dostrzegli
problem i płynące z niego niebezpieczeństwo dla funkcjonowania UE.
Lepiej późno niż wcale,ale czy nie za późno?
Przekonamy się dokładnie za rok i kilka dni.
http://www.liiil.pl/promujnotke
Eurosceptycyzm generuje geopolityka. Głównie za sprawą dewastatorskiej hegemonistycznej doktryny Białego Domu, nie liczącego się z kimkolwiek. Także z Unią Europejską konkurującą z USA na niwie nie tylko gospodarczej.
OdpowiedzUsuńBiały Dom jest e u r o s c e p t y c z n y. Czemu mieszkańcy Starego Kontynentu mieliby być gorsi?
Czynnikiem rozsadzającym jedność unijną jest także korodowanie solidarności Zachodu. Partykularne interesy poszczególnych unionistów oraz szantaż Wuja Sama poprzez NATO, sabotuje ideę Schumana gruntowniej niż wojny.
A i sama Bruksela daje coraz więcej powodów do sceptycyzmu.
Kupowanie autonomii poszczególnych krajów unijnych, dyktatorskie zapędy urzędników brukselskich, globalizacja pod pozorem wyrównywania szans i poziomów regionów... I czerpanie profitów ex kolonizatorów w nowej formie zniewolenia.
Inicjatywy odśrodkowe rozsadzające Unię Europejską mają wiele źródeł w domu. Źródeł-problemów nie rozwiązywanych koncyliacyjnie przez brukselską administrację, tylko duszonych przymusem. Najczęściej szantażem finansowym z procedurami restrykcji wobec ,,buntowników''.
Z ideami jest jeden problem; stoją za nimi ludzie. Myśl i idące za nią koncepcje koegzystencji ludzkiej mogą być boskie. Realizatorzy wypaczą każde ,,miłuj bliźniego'' i ,,nie czyn tego, co tobie niemiłe''. Taka jest nasza natura.
Do idei Unii Europejskiej nie dorośliśmy.
Gwoli ścisłości. Jestem jednym z wielu ,,za'' ideą Schumana. To jedyna szansa przeciwstawienia się dyktatorskim zapędom gospodarczym USA, Chin i Rosji. (Militarnie już tych mocarstw nie dogonimy).
Jednakże ten chór wielogłosowy unionistów powinien śpiewać a capella. Bez ograniczeń głosów niskich. Ale i śpiewający najwyższym sopranem nie powinni fałszować.
Co nie zmienia faktu, że jestem sceptycznie usposobiony.
Sowizdrzal
Jest kilka powodów dla których w całej Unii postępuje erozja entuzjazmu,zwłaszcza tego bezkrytycznego,acz obowiązkowego. Najważniejszym czynnikiem wydaje się być odwieczna wada wszelkich imperiów,czyli megalomania.Nie można też wykluczyć zdegenerowania pojęcia demokracji, która w PE przekształciła się w czystą postać dupokracji z dodatkiem przymusu bezkrytycznego uznawania pomysłów KE jako aksjomaty.A jeśli jeszcze dodać lojalność(hihi) części posłów PE wobec obcych sponsorów to ruchy odśrodkowe są wręcz "zaprojektowane" lub wbudowane w istnienie tego tworu.Prawdę mówiąc jest mi przykro,że Polska znowu jest uważana (i słusznie)za V kolumnę,dodatkowo rozrabianą (i to dobrowolnie) przez inną kolumnę,ale jak to mówią, każdemu wg zasług.Prawdę mówiąc każda strona posiada cały stek argumentów,lepszych czy gorszych na poparcie swojego stanowiska,ale czas leci,do wyborów rok,a dyskusji nie widać.KE okopała się uważając iż jej argumenty są niemal niewzruszalne,podobnie jak w Polsce obłożone uczuciami prawie religijnymi.Zwłaszcza,że na każdym kroku wina Putina jest bezsporna.Czyli jak już polec to na całego.A polegliby znacznie wcześniej gdyby nie wojska USraela w BRD.Wracając do wyborów przyszłorocznych ciekawi mnie dylemat,czy KE zdąży uchwalić obowiązkowe parytety dla opalonych.Bo np taka Szwecja jak zwykle przoduje.Tonette
OdpowiedzUsuń