Sądowy spór wiceministra Jakiego? /to każdy widzi/ z posłem
PO Kropiwnickim dotyczy słów wypowiedzianych z trybuny
sejmowej przez wiceministra Jakiego:
" mieszkańcy okręgu pana posła Kropiwnickiego skarżą się,
że pan poseł Kropiwnicki w swoim mieszkaniu prowadzi agencję towarzyską".
Kropiwnicki zaprzeczył i podał wiceministra do sądu,żądając przeprosin
i sporego odszkodowania.
Coś jednak musi być na rzeczy skoro mieszkańcy kamienicy alarmowali
w tej sprawie już w ubiegłym roku:
"Łatwo się domyślić, że najemcy mieszkania nie potwierdzą wskazanych
przez nas faktów, co nie znaczy, że nie mają one miejsca.
Zapraszamy więc Pana na wizję lokalną" - pisali mieszkańcy.
"Jesteśmy pewni, że tolerowanie sytuacji opisanej przez nas nie licuje
z godnością Posła Rzeczpospolitej, który powinien reagować na wszelkie
przejawy patologii społecznej, nawet jeśli nie wiążą się one wprost
z naruszeniem litery prawa" .
Oczywiście poseł Kropiwnicki wynajmując lokal nie musiał wiedzieć
jaka działalność prowadzi osoba wynajmująca i poseł Jaki go za to
przeprosił.
- Moją intencją nie było przedstawienie pana posła Roberta Kropiwnickiego
jako osoby, która prowadzi agencję towarzyską. Jeżeli ktoś tak zrozumiał,
to bardzo przepraszam - powiedział w Sejmie wiceminister sprawiedliwości,
Patryk Jaki.
Bezspornym faktem,ustalonym przez Prokuraturę jest to ,że wynajmująca
lokal "dama do towarzystwa"świadczyła usługi seksualne,co denerwowało
bogobojnych sąsiadów.Sama,"dama" przyznała się do takiej działalności
oświadczając,że oprócz niej nikt inny nie czerpał korzyści z tytułu jej działalności.
Ocenę zachowania wiceministra sprawiedliwości w sądzie,podobnie jak
rozstrzygnięcie kto ma racje w tym sporze pozostawiam czytelnikom.
http://www.liiil.pl/promujnotke