czwartek, 26 stycznia 2023

ROZBIÓR UKRAINY

 


Po raz  drugi muszę bronić Pana na Chobielinie,  Radosława Sikorskiego. Pierwszy raz, miał miejsce wtedy gdy "dziękował" naszym sojusznikom z USA za rozszczelnienie  gazociągu Nord Stream 2 na morzu bałtyckim. Media, internet, politycy, nawet z własnej formacji ostro krytykowali Sikorskiego za sugerowanie, że to Amerykanie, od lat walczący o światowy pokój, doprowadzili do wybuchu. O ile pamiętam posłużyłem się wtedy w jego obronie łacińską sentencją - is fecit,cui prodest.

Kilka dni temu, R. Sikorski równie mocno zaskoczył polskich polityków. Udzielając wywiadu w Radiu Zet na pytanie prowadzącego "czy wierzy w to, że rząd PiS myślał przez chwilę o rozbiorze Ukrainy" odpowiedział: "Myślę, że miał moment zawahania w pierwszych dniach wojny.../.../". Podobnie jak pierwszym przypadku, wszyscy razem i każdy z osobna naskoczyli na Sikorskiego a rosyjska propaganda miała używanie na jego wypowiedzi. 

 Kwestia "rozbioru" Ukrainy nie jest nowością. Być może , europoseł Sikorski jako nieco zapomniany polityk w Polsce  chce  przypomnieć o swoim istnieniu i dlatego publikuje własne, kontrowersyjne i niepotwierdzone zarzuty przeciwko swoim politycznym rywalom z formacji Kaczyńskiego .Podobno ma brać czynny udział w wyborach do Sejmu jako jedna z lokomotyw wyborczych Platformy. Chociaż po tym "występie" będzie mu trudno.

Temat "rozbioru" Ukrainy prawdopodobnie został poruszony przez Putina na spotkaniu z Donaldem  Tuskiem  w dniu 1 września 2009 roku na sopockim molo. Być może Sikorski pomylił czas i partię której Putin złożył propozycje. "Rosja próbowała włączyć Polskę do inwazji na Ukrainę" taka wypowiedź Sikorskiego znalazła się w artykule "Putin's Coup" opublikowanym na portalu Politico w 2014 r. Wcześniejsza wersja tego wydarzenia przedstawiona przez Sikorskiego brzmiała tak - "To była pierwsza rzecz, jaka przedstawił Putin mojemu premierowi, Donaldowi Tuskowi, gdy ten był z wizytą w Moskwie. Powiedział, że Ukraina to sztuczny kraj, a Lwów jest polskim miastem i dlaczego tego problemu nie rozwiązać razem? Tusk na szczęście nie odpowiedział. Wiedział, że jest nagrywany".   A gdyby nie był nagrywany to by odpowiedział?

 Może były minister MSZ  R. Sikorski wreszcie się zdecyduje kiedy padła ta propozycja i kto był  jej odbiorcą . Bo że padła to wiadomo.

Mówiąc o "rozbiorze " Ukrainy  Sikorski mówił prawdę. Dlaczego wszyscy go krytykują za mówienie prawdy? Nie rozumiem.


                                                            http://www.liiil.pl/promujnotke


wtorek, 24 stycznia 2023

KAŁOWNIA'2023





To jest Szymon Hołownia , który po Palikocie, Petru pragnie rozbić duopol PO-PiS który od lat 18 z lepszym czy gorszym skutkiem rządzi Polską. Czy ma szanse już w tych wyborach pokonać PO-PiS? Szanse zawsze są ale jeszcze nie w tych wyborach. Po wyłamaniu się, z podobno wcześniej uzgodnionych ustaleń w których cała opozycja wstrzymała się od głosu posłowie Hołowni zagłosowali na nie w sprawie ustawy o Sądzie Najwyższym, jednym z "kamieni milowych" od których zależy odblokowanie unijnych  pieniędzy z KPO. Co prawda nie miało to wpływu na wynik ale pozostali koniunkturaliści ostro krytykują postawę posłów Polska 2050.Co się stało, że nagle cała opozycja wstrzymując się od głosu daje PiS zielone światło w procedowaniu tej ustawy. Odpowiedź jest jedna WYBORY. Odrzucenie ustawy byłoby paliwem wyborczym dla PiS, opozycja blokuje należne Polsce pieniądze, działa przeciw Polsce i Polakom. I dlatego zagłosowali tak, jak zagłosowali a Hołownia się z tego wyłamał. W 2019 roku R. Biedroń powiedział- "Od kilkunastu lat dwie partie polityczne próbują podzielić nas na dwa wrogie obozy. I mówią nam, że jak na wojnie musimy wybrać front, że trzeba walczyć o Polskę bez PO lub o Polskę bez PiS. A my chcemy wspólnoty". Podobnie na zjeździe swoich sympatyków i działaczy w Łodzi wypowiadał się Hołownia.

Być może to przeciwne głosowanie w przyszłości zaprocentuje ale obecnie żadna partia nie ma szans na dokonanie radykalnego przemeblowania sceny politycznej. Polska 2050 może podzielić los tych formacji które w przeszłości miały podobne zamiary a skończyły swój polityczny byt w krótkim czasie. Hołownia, naraził się całej opozycji i jeżeli w dalszym ciągu poparcie dla jego formacji będzie spadać to przestanie być partnerem dla Tuska i innych a będzie petentem jeżeli oczywiście na to pozwoli mu jego ambicja.

Tomasz Lis, wyrzucony z roboty po ciężkiej chorobie czuje się lepiej ,  jak przypuszczam lubi Tuska a nie lubi Hołowni. Ale zmieniając jego nazwisko, czego się teraz wypiera ,na "Kałownia'2023" zachował się jak cham, ale dla mnie to nie nowość.


                                                 http://www.liiil.pl/promujnotke


niedziela, 22 stycznia 2023

KONIEC MARZEŃ?

 


 

Co prawda jeszcze tego nie ogłoszono oficjalnie ale wszystko wskazuje na to, że nie będzie jednej, wspólnej listy opozycji w zbliżających się wyborach parlamentarnych. W zasadzie od początku było wiadomo, że ten projekt szefa PO ma niewielkie szanse powodzenia ze względu na różnice dzielące poszczególne formacje w wielu kwestiach szczególnie światopoglądowych. Problemem jest również obawa mniejszych partii przed zmarginalizowaniem ich przez partię Tuska. Ważną rzeczą i trudną do zaakceptowania dla formacji Hołowni jest również to, że Polska 2050 powstała w kontrze do PO a jej obecni posłowie to "uciekinierzy" z Platformy .   Różnice dzielące konserwatywne PSL ze skręcającą na lewo Platformą są nie do przyjęcia dla PSL i jego wyborców którym bliżej jest do wspólnych list z Hołownią niż z Platformą z którą PSL  przed laty rządziło przez dwie kadencje. Pozostaje Nowa Lewica której jeden z szefów, Czarzasty, zachowuje się jak karp przed Wigilią. Zdaje się zapominać o przeszłości w której Tusk i Platforma na wszelkie sposoby próbowali marginalizować z wiadomym skutkiem poprzednika  Nowej Lewicy - Sojusz Lewicy Demokratycznej. Przypominam Czarzastemu również, słowa Palikota o "prostytucji politycznej Tuska" dzięki której zasilał szeregi Platformy posłami o lewicowych poglądach kosztem SLD.
Ma to miejsce również obecnie bo Tusk ogłasza wiele lewicowych propozycji jakby to on a nie lewica była ich pomysłodawcą. Najbardziej niepokoi mnie to ,że działacze NL to akceptują a nawet się cieszą, że Tusk wygłasza jako swoje, wymyślone przez nich projekty. Jakakolwiek koalicja z chwilowo lewicową Platformą będzie zabójcza dla Nowej Lewicy.

 Projekt Tuska o jednym, opozycyjnym bloku wyborczym, według wszystkich dostępnych informacji należy uważać za zakończony. Kto z kim ewentualnie wejdzie w koalicję wyborczą, można się jedynie domyślać. PO - samodzielnie, NL- samodzielnie, PSL możliwy start wspólnie z Polską 2050.Trzy, a w zasadzie cztery ,bo Konfederacja to też opozycja, formacje opozycyjne kontra PiS + przystawki  jako blok zwany Zjednoczona Prawicą.

Jakie są szanse na pokonanie ZP, moim zdaniem ,  startując pojedynczo lub w blokach bez Platformy większe niż start wszystkich formacji razem. Przede wszystkim wyborcy mają większe możliwości wyboru,  może to skutkować również zwiększoną frekwencją. Wyborcy będą mogli zapoznać się z programami poszczególnych formacji i oddać głos na ten program który im najbardziej odpowiada. Osobiście mam obawy czy Platforma jako największa opozycyjna formacja w kampanii wyborczej nie zechce osłabiać mniejszych konkurentów którzy w przyszłości mogą zostać ich koalicjantami. Nie mogę zapomnieć wypowiedzi polityków PO sprzed lat . "Głos oddany na SLD jest głosem zmarnowanym".

 Stosowanie tej retoryki w czekającej nas kampanii wyborczej nie tylko w stosunku do lewicy ale  i  do innych komitetów wyborczych, może skutkować bolesna porażką.


                                             http://www.liiil.pl/promujnotke