
Po raz kolejny środowiska anty-pisowskie,przychylne LGBT tańczą
tak,jak zagra im PiS.Wpis Brudzińskiego,wystąpienie Żalka,oraz wypowiedzi
A.Dudy i innych prawicowych polityków spolaryzowały dyskusję.
Każdy z kandydatów ma swój żelazny elektorat,PiS w zasadzie nie musi
o niego walczyć,bo niezależnie co zrobi PAD,prezes Kaczyński czy inni
pisowscy politycy,około 40 % wyborców poprze A.Dudę.
40% w pierwszej turze to dobry wynik ale aby wygrać potrzeba 50%
i jeden głos.To dlatego spin doktorzy PiS wpadli na pomysł ataku na LGBT.
Dla nich nie jest ważne czy to jest ideologia czy to są ludzie którzy
z różnych przyczyn nie są heteroseksualni a maja różne preferencje seksualne.
Ważne jest to.żeby elektorat konserwatywny głosujący w I turze na swoich
kandydatów,w drugiej,ze względu na swoje przekonania religijne
i "uwypuklane niebezpieczeństwo" grożące naszym dzieciom czy wnukom"
ze strony ideologii gender czy też środowisk LGBT zagłosował
za "obrońcą wiary",tradycyjnej rodziny a przeciwko małżeństwom
osób tej samej płci,adopcji przez te pary dzieci.
Tego elektoratu A.Duda nie znajdzie jedynie w Zjednoczonej Lewicy,
ale nie jest wykluczone,że w innych konserwatywnych i prawicowych
partiach może znaleźć brakujące 10 % + jeden głos.
Dlatego uważam,że opozycja powinna wyciszyć ten temat w ostatnich
dniach kampanii.
Przypomnę również,byłemu premierowi D.Tuskowi ,że obecnie rządzącym
nie zależy na opinii światowej ani o wstydzie o którym Tusk pisze,
a o przekonaniu polskich wyborców do głosowania na ich kandydata.
I to moim zdaniem było celem Zjednoczonej Prawicy w wywołanej
dyskusji dotyczącej środowiska LGBT.
http://www.liiil.pl/promujnotke