czwartek, 5 marca 2015

SCHODY

Bezpośredni odnośnik do obrazka

Miało być łatwo , pięknie i przyjemnie ale dzieje się coś innego.
Zanim jeszcze pojawili się kandydaci. a sam prezydent nie ogłosił oficjalnie,
że będzie ubiegał się o reelekcję wszystkie sondaże wskazywały,że Komorowski
"zmiażdży" rywali już w pierwszej turze.Niestety rzeczywistość okazuje się
nieco trudniejsza.Prezydent zamiast wchodzić na schody pałacu powoli ale ciągle
z tych schodów schodzi.
Prezydent niewiele robił w ciągu kadencji i sądził,że to "nicnierobienie"
zaowocuje druga kadencją którą podobnie jak pierwszą,jeżeli nie prześpi
to przedrzemie a później odejdzie w chwale na emeryturę.

Niemrawa kampania,fatalni doradcy mieszający się w jej przebieg,
próbujący bronić w żenujący sposób kolejnych wpadek swego pryncypała
spowodowały,że wygranie w pierwszej turze coraz bardziej się oddala.
Wątpię,aby ta spadkowa tendencja nagle się odwróciła bo zarówno
Komorowski jak i jego otoczenie nie mają pomysłów na prowadzenie kampanii.
Ględzenie prezydenta już nikogo nie przekonuje a kolejne gafy w jego wystąpieniach
zrażają nawet jego zwolenników,
Duży wpływ na obniżkę poparcia mają ataki jego konkurentów których w żaden
sposób prezydent nie potrafi odeprzeć bo nie ma argumentów na obalenie tez
zawartych w tych atakach.Fora internetowe,zaroiły się od przeciwników
Komorowskiego wyciągających mniej czy bardziej prawdopodobne historie
z życia prezydenta.Próba odpowiedzi przez prezydenta czy też jego pomocników
zamieszczona na Twitterze okazała się wielka kompromitacją.
Podobnie jak próba obrony dotycząca zachowania Komorowskiego w japońskim
Parlamencie.Wszedł czy nie wszedł na krzesło. Nie wszedł na krzesło tylko na
ławeczkę co również jest kompromitacją.
Reporterzy TVN skontaktowali się z japońskim dziennikarzem Jackiem Wanem
oto jego wypowiedź:
"Wchodzi niestety na siedzenie dla spikera… Tam jest siedzenie wyłożone poduszką, powiedzmy… A między tym siedzeniem a mównicą jest mały korytarzyk - pewnie tamtędy proszono, by prezydent przeszedł. Ale na tyle niewysokie było, że stanął...
Przypuszczam,że mniej by ucierpiał wizerunek prezydenta gdyby przyznał się
do błędu i przeprosił za swoje zachowanie.
I tak,"ciężko" pracując pan prezydent Komorowski powoli schodzi,
być może nie tylko ze schodów ale również ze sceny politycznej bo w drugiej
turze może być równie ciężko jak w pierwszej a do maja ma jeszcze wiele
możliwości na pokazanie swoich nieprzeciętnych "umiejętności".

                                              http://www.liiil.pl/promujnotke

środa, 4 marca 2015

BORUSEWICZ



I jak tu nie zgodzić się z wybitnym specjalistą od podsłuchów
poprzednio nieco skompromitowanym ministrem a dziś  szefem
think tanku PO. zwanym Instytutem Obywatelskim.Pomijając nieco
wulgarną ocenę Polski jaka padła z ust Sienkiewicza, sens tej wypowiedzi
pokrywa się z rzeczywistością.
Ileż to już razy,przy okazji innych bulwersujących wydarzeń pisałem,
że Polska jest państwem słabym,niezorganizowanym w którym przerost
formy nad treścią szczególnie wśród polityków jest zjawiskiem nagminnym.



Sprawa braku zgody na przyjazd marszałka Senatu Borusewicza na uroczystości
pogrzebowe zastrzelonego Niemcowa wywołała fale krytyki i oburzenia
wśród polityków wszystkich opcji jak również przez kilka godzin była wałkowana
przez TVN 24.Głos w tej sprawie zabierała premier Kopacz.prezydent Komorowski
i oczywiście sam zainteresowany.Jak oni mogli nie wpuścić tak wybitnego Męża
Stanu jakim jest marszałek  Borusewicz na uroczystości pogrzebowe.
"Nieprzyjemny zgrzyt" mówi Sikorski.
"Przekroczenie pewnej granicy" grzmi Kowal.
"Obawiają się mnie" mówi Borusewicz nieco zwiększając swoja rolę w polityce.

Sprawa jest prosta jak przysłowiowa budowa cepa.Ci wszyscy krzykacze albo
nie wiedzą co ich całkowicie kompromituje,że to oni nałożyli na Rosję
sankcje a Rosja im tylko odpowiedziała.Zakaz wjazdu do UE ma
szefowa Wyższej Izby Parlamentu Rosyjskiego a retorsje dotykają
m.in,marszałka Borusewicza.I po co ta jałowa dyskusja nie mająca nic wspólnego
z rzeczywistością,czyli zakazem wjazdu.

Utrzymanie Senatu kosztuje polskiego podatnika około 180 mln. rocznie.
W Kancelarii zatrudnionych jest prawie 300 osób, żadna z nich nie zwróciła
uwagi na to ,że marszałek ma zakaz wjazdu do Rosji.
Wiedząc o tym ,żadne z państw unijnych nie wystąpiło o wizy dla swych
przedstawicieli,którzy ewentualnie chcieli jechać na pogrzeb.
Zrobiła to jedynie Polska,przy okazji robiąc pośmiewisko z Borusewicza
który miał stać na czele polskiej delegacji,deklarował .że jedzie a rezultat
znamy.
PAŃSTWO POLSKIE ISTNIEJE TYLKO TEORETYCZNIE
Stwierdzenie Sienkiewicza :"Ch.D i kamieni kupa",  dotyczące w nagranej
rozmowie tylko programu PIR,śmiało można poszerzyć o całą III RP.

                                      http://www.liiil.pl/promujnotke

wtorek, 3 marca 2015

GAZOPORT

Budowa gazoportu opóźniona. Problemy z wykonawcą? (fot. mat. pras.)

Idea budowy gazoportu powstała z inicjatywy "Największego Prezydenta
w historii Polski, który zginał w katastrofie,zwanej "zamachem smoleńskim".
Pierwotnie przymierzano się umiejscowić ta inwestycje w okolicach Gdańska
ale ze względy na to ,że w tej okolicy mieszkał D.Tusk przeniesiono budowę
do Świnoujścia.Gazoport miał nas uniezależnić od "przyjaciół Moskali"
bo  w pierwszym etapie miał odbierać 5 mld. a docelowo 7,5 mld.
metrów sześciennych  i zaspakajać 50 % naszych potrzeb.
Termin zakończenia prac wyznaczono na czerwiec 2014 r.
Mamy marzec 2015 r. a terminal nie jest ukończony i wydaje się,
że w tym roku może jeszcze nie funkcjonować bo po zmianie rządu
nowa władza najpierw się zastanawiała nad sensem budowy a później:
/.../ Jest pasmem kolejnych poważnych zaniedbań oraz pojawiających się
z dużą   a częstotliwością skandali" przynajmniej tak twierdzą politycy PiS.

Dobrze,że przynajmniej dostawcy z Kuwejtu ze zrozumieniem podeszli
do naszych kłopotów i nie każą nam płacić za nieodebrany w terminie gaz.
Czy będą dalej wyrozumiali dla naszych niedołęgów i nie obciążą nas
za kolejne dostawy,to tylko ich bóg wie.

Nasi sąsiedzi,Litwini rozpoczęli budowę gazoportu w 2012 roku a już
w grudniu 2014 r.przyjęto pierwszy skroplony gaz.Niewiele mniej pojemny
od polskiego,gazoport kosztował 750 mln,zł.Nasze cudo inwestycyjne
zapewne będzie prawie czterokrotnie droższe,o czym poinformuję czytelników
jak zacznie funkcjonować.

Bardzo krytyczny a nawet jak niektórzy twierdzą,miażdżący raport na temat
inwestycji okazał się raport NiK.
Tak krytyczny,że Ministerstwo Skarbu usiłowało utajnić raport NiK i gazoporcie,
podobno ze względu na toczące się negocjacje finansowe z wykonawcą.

Tak w skrócie wygląda istotna inwestycja w środkowo-europejskim kraju
w którym aspiracje i głupota polityków przynajmniej o Tatry przewyższają rzeczywistość.
A poniżej przykład Himalajów.
KIEDY RUSZY GAZOPORT?
PIECHOCIŃSKI; NAJWAŻNIEJSZE, ABY ODDANY OBIEKT
BYŁ SPRAWNY I BEZPIECZNY.

                                                    http://www.liiil.pl/promujnotke