
Miało być łatwo , pięknie i przyjemnie ale dzieje się coś innego.
Zanim jeszcze pojawili się kandydaci. a sam prezydent nie ogłosił oficjalnie,
że będzie ubiegał się o reelekcję wszystkie sondaże wskazywały,że Komorowski
"zmiażdży" rywali już w pierwszej turze.Niestety rzeczywistość okazuje się
nieco trudniejsza.Prezydent zamiast wchodzić na schody pałacu powoli ale ciągle
z tych schodów schodzi.
Prezydent niewiele robił w ciągu kadencji i sądził,że to "nicnierobienie"
zaowocuje druga kadencją którą podobnie jak pierwszą,jeżeli nie prześpi
to przedrzemie a później odejdzie w chwale na emeryturę.
Niemrawa kampania,fatalni doradcy mieszający się w jej przebieg,
próbujący bronić w żenujący sposób kolejnych wpadek swego pryncypała
spowodowały,że wygranie w pierwszej turze coraz bardziej się oddala.
Wątpię,aby ta spadkowa tendencja nagle się odwróciła bo zarówno
Komorowski jak i jego otoczenie nie mają pomysłów na prowadzenie kampanii.
Ględzenie prezydenta już nikogo nie przekonuje a kolejne gafy w jego wystąpieniach
zrażają nawet jego zwolenników,
Duży wpływ na obniżkę poparcia mają ataki jego konkurentów których w żaden
sposób prezydent nie potrafi odeprzeć bo nie ma argumentów na obalenie tez
zawartych w tych atakach.Fora internetowe,zaroiły się od przeciwników
Komorowskiego wyciągających mniej czy bardziej prawdopodobne historie
z życia prezydenta.Próba odpowiedzi przez prezydenta czy też jego pomocników
zamieszczona na Twitterze okazała się wielka kompromitacją.
Podobnie jak próba obrony dotycząca zachowania Komorowskiego w japońskim
Parlamencie.Wszedł czy nie wszedł na krzesło. Nie wszedł na krzesło tylko na
ławeczkę co również jest kompromitacją.
Reporterzy TVN skontaktowali się z japońskim dziennikarzem Jackiem Wanem
oto jego wypowiedź:
"Wchodzi niestety na siedzenie dla spikera… Tam jest siedzenie wyłożone poduszką, powiedzmy… A między tym siedzeniem a mównicą jest mały korytarzyk - pewnie tamtędy proszono, by prezydent przeszedł. Ale na tyle niewysokie było, że stanął...
Przypuszczam,że mniej by ucierpiał wizerunek prezydenta gdyby przyznał się
do błędu i przeprosił za swoje zachowanie.
I tak,"ciężko" pracując pan prezydent Komorowski powoli schodzi,
być może nie tylko ze schodów ale również ze sceny politycznej bo w drugiej
turze może być równie ciężko jak w pierwszej a do maja ma jeszcze wiele
możliwości na pokazanie swoich nieprzeciętnych "umiejętności".
http://www.liiil.pl/promujnotke