
A to pech,dla naszych jastrzębi politycznych, zapowiadający się na długotrwały
konflikt na Ukrainie zostaje zamrożony.Nie wiemy na jak długo ale miejmy
nadzieje ,że na zawsze.To przykra informacja dla "legendy" Solidarności
Zbigniewa Bujaka.Ma Pan pecha, "nasi chłopcy sobie na Ukrainie nie powalczą.
To również przykra wiadomość dla wszelkiej maści ekspertów,generałów a nawet
staruszka Brzezińskiego ,Putin odpuścił i przynajmniej na razie nie ma zamiaru
zajmować nie tylko Ukrainy ale i innych państw jak głosi przepowiednia.
To doskonała wiadomość dla mieszkańców,niezależnie kogo popierają,
to oni ponoszą największe ofiary w tej bratobójczej walce rządu Ukrainy
wspieranego przez państwa zachodnie z obywatelami Ukrainy pochodzenia
rosyjskiego których wspierają Rosjanie.
O Krymie zapomniano akceptując niejako jego przynależność do Federacji
Rosyjskiej.W porozumieniu zagwarantowano szeroką autonomię dla wschodnich
regionów Ukrainy.Merkel i Holland oraz Putin to arbitrzy a nie strony konfliktu.
Tak więc stało się to co się stać musiało i co powinni mieć na uwadze
od początku konfliktu polscy,pożal się boże, politycy.
Jeżeli porozumienie będzie trwałe a stosunki zostaną unormowane to oprócz
Ukrainy,Polska będzie drugim przegranym w tym konflikcie.
Zadowolone są również państwa UE,no może z wyjątkiem Polski,
bo sankcje zaczynają doskwierać nie tylko rosyjskiej gospodarce ale również
gospodarce poszczególnych państw Unii które mniej lub bardziej oficjalnie
zaczęły nawiązywać bilateralne stosunki gospodarcze z Rosją co mogło
doprowadzić do podziałów w UE.
Również ci co finansowo wspierali zarówno Majdan jak i nacjonalistyczny
rząd Poroszenki mogą być zadowoleni bo przynajmniej częściowo odzyskają
kontrolę nad wydawaniem pieniędzy przez ukraiński rząd walczący z własnymi
obywatelami którzy nie akceptują władzy wybranej pod lufami karabinów.
Mogą się cieszyć również ci poborowi którzy nie zgłosili się do Komisji
Wojskowych wybierając wolność nawet w Rosji aby nie walczyć przeciwko
własnym rodakom.Sytuacja musiała być wyjątkowa a niechęć do walki tak mocna
że,władze Ukrainy postanowiły płacić walczącym aby mieć kogo wysłać
na front.Poborowi dostali cennik wg.którego byli wynagradzani,PATRIOCI!
I tak:
Żołnierze biorący udział w walkach od początku działań 1000 hrywien dziennie.
Żołnierze za zniszczenie sprzętu przeciwnika otrzymują:
samochód - 12 tysięcy
czołg - 48 tysięcy
wyrzutnia rakietowa - 60 tysięcy
samolot - 121 tysięcy
Teraz łatwiej mi jest zrozumieć ogłaszane przez SBU sukcesy dotyczące
eliminacji wszelkiego rodzaju sprzętu w ilościach przekraczających wyobraźnie
normalnego człowieka.Wszelkiego rodzaju pożyczki i darowizny zamiast
wykorzystywać na reformowanie kraju szły na opłaty dla patriotycznych
żołnierzy Ukraińskiej Powstańczej Armii Majdanu i nacjonalistycznych batalionów.
http://www.liiil.pl/promujnotke