Czy polscy rolnicy to frajerzy? TAK! Szczególnie ci którzy głosują na PSL.
Minister rolnictwa tak nazwał producentów jabłek.
W związku z embargiem nałożonym przez Rosję na nasze wyroby,
miedzy innymi na jabłka ich producenci znaleźli się w krytycznej sytuacji.
Jeszcze kilkanaście dni przed decyzja Rosji,Sawicki zapewniał,że żadnego
embarga nie będzie.Jak już to się stało obiecywał twardą walkę o rekompensaty
za poniesione straty oraz szukanie innych możliwości zbytu naszych towarów,
I co z tego wyszło - gówno.
Okazało się,że bałagan panujący w resorcie którym zarządza Sawicki
doprowadził do tego,że wielkość żądań producentów jabłek przekracza
sumę za jaka te jabłka sprzedawaliśmy Rosji.
Również Unia Europejska nie przeznaczyła takiej ilości środków
aby pokryć straty poniesione nie tylko przez polskich rolników ale rolników
innych państw,członków Unii.
Składane przez Sawickiego obietnice o szukaniu innych poza europejskich
rynków zbytu okazały się tylko marzeniami,Podjęto decyzję o częściowej
utylizacji jabłek za które państwo ma zapłacić rolnikom 27 groszy za kilogram.
Problem jednak w tym,że tych pieniędzy nie otrzymają natychmiast.
"Frajerzy" jak nazywa ich Sawicki wiozą jabłka do przetwórni którym sprzedają
po 12-14 groszy za kilogram ale pieniądze otrzymują natychmiast.
Dlaczego tak robią,powinien to wiedzieć doktor od uprawy ziemniaka
i minister rolnictwa ,Sawicki.Jabłka co prawda same rosną ale drzewa
należy przycinać,ziemię nawozić a do tego potrzebne są rzeczywiste
a nie obiecywane środki finansowe.Rolnicy posiadający duże sady owocowe
musza zatrudnić ludzi do pracy,ludzie potrzebują pieniędzy na utrzymanie
swoich rodzin,natychmiast a nie w przyszłości.O tym powinien wiedzieć
Sawicki a nie obrażać ludzi ciężko doświadczonych przez jego głupotę
i brak przewidywania sytuacji .
Pan minister uznał, że ciężko pracujący rolnicy to frajerzy, a jego przyjaciółmi są biznesmeni
http://www.liiil.pl/promujnotke