środa, 18 kwietnia 2018
HISTORIA
Zburzyć pomniki,napisać własną historię,a w przeszłości nawet zdelegalizować
SLD,taki pomysł na rządzenie Polską miało i ma Prawo i Sprawiedliwość.
I co z tego wynikło?GÓWNO! nad czym ubolewają nawet prawicowi publicyści:
W 2015 r. PiS podjęło decyzję o prowadzeniu polityki moralnego delegitymizowania
wszystkich, jakkolwiek związanych z PRL. Dziś zbiera jej gorzkie,
a SLD– słodkie owoce. Publicysta tygodnika "Sieci" rosnące poparcie dla SLD
nazywa sondażowym odrodzeniem i zauważa, że :
"[…], dziś renesans Sojuszu nas zdumiewa, ale gdybyśmy się cofnęli do lat 90.,
a choćby tylko do pierwszych lat dwutysięcznych, i gdyby na to, co teraz uznajemy
za zdumiewający fenomen, spojrzeli ówcześni analitycy, to nie zdziwiliby się
zupełnie. Wręcz przeciwnie.
To, co obecnie się dzieje, byłoby potwierdzeniem dominującego wśród
nich poglądu głoszącego, że kiedy ugrupowania postsolidarnościowe z sobą walczą,
postkomuniści idą do góry.
Wtedy wręcz w takich okolicznościach zdobywali oni władzę, tak jak w 1993 r.,
w efekcie „wojny na górze”, i w 2001 r. jako rezultat najpierw wojny wewnątrz
koalicji AWS-UW, a potem – konfliktów rozmaitych AWS-owskich koterii."
Byłoby żal aby wyborcy nie wykorzystali tej szansy jaką stwarza im trwający
od lat, szkodliwy dla Polski klincz w jakim trwają od lat PO i PiS.
Nie jestem aż tak wielkim optymistom aby sugerować wygranie wyborów
parlamentarnych przez SLD wraz z innymi lewicowymi ugrupowaniami.
Szansą dla wyborców, zniesmaczonych walką styropianowych ugrupowań
jest wprowadzenie do Sejmu jak najszerszej reprezentacji lewicowych posłów
aby nie dopuścić do zdobycia przez PiS większości parlamentarnej.
Mrzonki PO o wygraniu wszystkich wyborów należy między bajki włożyć.
Mocna reprezentacja lewicy stwarza możliwość utworzenia alternatywnego
w stosunku do obecnego rządu,w zależności od składu nowego Sejmu,
może lub nie wejść do tego rządu lub popierać rząd mniejszościowy,
będąc równocześnie gwarantem "zdobyczy socjalnych" stworzonych
przez " # dobrą zmianę".
Do wyborów jeszcze sporo czasu na przemyślenie i podjecie decyzji.
Jeżeli wyborcy podejmą taką a nie inną niech wiedzą,że ich ostrzegałem
i w swoim czasie im to przypomnę.
Albo i nie,w zależności od wyników wyborczych.
http://www.liiil.pl/promujnotke
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
W kwestii ,,dekomunizacji'' i tym podobnych dewiacji mam zdanie...nie mieszczące się w słowniku powiedzeń nawet zelżywych.
OdpowiedzUsuńW kwestii wyborów wstrzymuję się od prognozowania. Wiem bowiem, że...nie mamy wyboru. Zarządzanie nadwiślańskim kondominium ucapi wataha pro NATO-wska, antyrosyjska, filojudaistyczna używająca więcej święconej wody niż szarego mydła.
Póki co, kaszankę ciągle jeszcze dzieli Wuj Sam za wskazaniem przez ,,naród wybrany''.
Ale, w kwestii użycia przez ,,Sieciarzy'' sformułowania ,,ugrupowania postsolidarnościowe'' mam dużo do powiedzenia. Szkoda, że większość słów w temacie uchodzi za zelżywe, przeto nie nadaje się do upublicznienia. Poprzestanę zatem na twierdzeniu;
Nie widzę żadnych paralel pomiędzy PO i PiS a pierwotną Wielką Solidarnością. Pomiędzy watahami Tuska i JarKacza a Solidarnością robotniczo-chłopską nie zachodzą żadne koincydencje. Z czego wynika, że nobilitowanie kundlizmu i zaprzaństwa jest nieupoważnionym zawłaszczaniem praw własności. Wielka Solidarność jest niepowtarzalna.
Sowizdrzal