piątek, 29 listopada 2013

"GOSPODARKA!-głupcy"


 

Wielokrotnie pisałem ,że inwestycje w gospodarkę,czy wcześniej czy później
zwrócą się z nawiązką. Rządzący uważają,że wraz ze stanowiskiem otrzymują
mądrość.Praktyka wykazuje jednak,że kto był głupcem to stanowisko nawet
ministerialne nie zrobi z niego mędrca.

Rząd i jego sympatycy chwalą się różnego rodzaju wskaźnikami,statystykami
które maja być dowodem na poprawę sytuacji gospodarczej Polski i poprawę
warunków bytowych szczególnie najbiedniejszych Polaków.
Nie da się zakwestionować faktów które wykazują tendencję wzrostową.
Dlatego ich nie kwestionuję.
Problem w tym,że te wszystkie wskaźniki w konfrontacji z żeczywistością
są niewiele warte.Niewiele dlatego,że ich dynamika jest jak pęd ślimaka.

Praktycznie przez 6 lat,nie minister i wicepremier zajmujący się gospodarką
miał w tej kwestiach gospodarczych decydujący głos a minister finansów
skutecznie blokując ewentualne zapędy gospodarcze swoich kolegów z PSL.
Ciągłe niedobory,dziury budżetowe i zła polityka finansowa spowodowały,
że zamiast większego wzrostu PKB,mimo kryzysu którego podobno nie było,
rząd w osobach premiera Tuska i min.Rostowskiego cieszył się "zieloną wyspą"
czyli wzrostem PKB o nieco więcej niż 1%.
Aby nadrobić w miarę szybko opóźnienia w stosunku do "starej Europy",
PKB musi długoterminowo rosnąć  minimum 5-7% rocznie.
Wtedy i społeczeństwo a nie tylko rząd odczuje poprawę.

Mam nadzieję,że nowy, młody minister finansów, postawi na te dziedziny
w których nasze opóźnienie jest największe.
Polska pod względem innowacyjności zajmuje 24 miejsce na 27 członków
zrzeszonych w Unii Europejskiej.
Jeszcze gorzej wypadamy w rankingu Banku Światowego pod względem
warunków prowadzenia działalności gospodarczej.Na 180 sklasyfikowanych
państw Polska zajmuje mało zaszczytne 155 miejsce. Jeszcze gorsze bo 161,
biorąc pod uwagę prawo inwestycyjne i budowlane.
Skomplikowane podatki plasują nas na nieco wyższym bo 114 miejscu.

Premier Tusk już kilka miesięcy temu ogłosił koniec kryzysu ,którego
podobno wraz z Rostowskim nie wpuścili do Polski.A niech im będzie.
Zmiana ministra finansów i zajęcie się, nie tylko w/w problemami
ale również innymi które skutecznie hamowały i hamują rozwój gospodarczy
może utrwalić tendencję wzrostu gospodarczego i to na na poziomie 1%
z ogonkiem ale przynajmniej 5% z ogonem.

Jedną z pierwszych rzeczy nowego ministra finansów powinno być,
"odmrożenie"10 miliardów zł. które zamroził jego poprzednik a które należy
 wykorzystać na aktywizację i ożywienie rynku pracy.

Gospodarka!!!- nowi mędrcy.


                                                             http://www.liiil.pl/promujnotke


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jak opublikować komentarz?

Jeśli nie masz KONTA GOOGLE, to można wybrać:

- NAZWA /ADRES URL - w okienku NAZWA wpisać nick i w okienku ADRES wkopiować adres swojego bloga.

- ANONIMOWY - w tej opcji proszę podpisać się w komentarzu.