piątek, 1 lutego 2013

ISKRZENIE


Zaiskrzyło na linii Bruksela - Warszawa.Nasi unijni przyjaciele wstrzymali
nam pieniądze na budowę dróg i autostrad w wysokości 4 mld.€ i 3,5 mld.zł.
Domagają się wyjaśnień w sprawie zmowy cenowej startujących w przetargach
przedsiębiorstw.Taka podobno jest oficjalna wersja po której zapanowała
niepokojąca cisza w sferach rządowych , również media zazwyczaj tak dociekliwe
w sprawach o mniejszym ciężarze gatunkowym nie specjalnie zajmują się tą sprawą.

Postronnego obserwatora dziwić może sposób przekazania tej informacji.
Nie kanałami dyplomatycznymi ale za pośrednictwem PAP.
W związku z tym nasuwa się wiele pytań dotyczących tego przypadku.
Czym w Brukseli zajmuje się polski ambasador akredytowany przy UE.
Czy ta decyzja została podjęta bez wiedzy komisarza d/s budżetu,
Lewandowskiego europosła PO, czy pozostałych polskich europosłów.
Czy o tej decyzji nie wiedział nawet były szef Europarlamentu - Buzek.
I ostatnie brzydkie pytanie.To co ,do kurwy nędzy,ci wszyscy  wysoko
wynagradzani europosłowie robią w tej Brukseli, że o niczym nie wiedzą.
"Usprawiedliwiony" jest jedynie Ziobro, który zamiast bronić naszych interesów
w Brukseli , lansuje siebie i swoją partię w polskim Sejmie pobijając przy
okazji rekord świata, w organizowaniu nic nie dających konferencji prasowych.

O domniemanych "ustawkach" i przekrętach podobno sami zawiadomiliśmy
centralę w Brukseli.Dobre i to.Może to być wykorzystane jako okoliczność łagodząca.
To ,że były nieprawidłowości i zmowa cenowa przy zawieraniu kontraktów
nie jest nowością.Takie działanie rzucało się w oczy nawet postronnemu
obserwatorowi wydarzeń związanych z chińską firmą COVEC.
Jak ja to widzę:
Chińczycy chcąc wejść na rynek europejski swoją pracę na wyznaczonych
w przetargu odcinkach autostrady wycenili średnio o 2-3 mln.€ taniej
niż europejscy kontrahenci.Nie były to nierealne koszty,za taką cenę buduje
się autostrady w innych państwach europejskich.Ale nie w Polsce,Polska
to kraj bogatych głupców, szastających unijnymi pieniędzmi i zgadzajacych
się na dyktat cenowy.Dlaczego? Rząd bał się kompromitacji w związku
z EURO 2012 i dlatego akceptowano zbyt wysokie żądania.
Nagle zjawiają się konkurenci z Chin którzy chcą budować taniej.
Nie dość, że to komuniści, którzy jeszcze kilkanaście lat temu chodzili
w jednakowych mundurkach i poruszali się jednośladem to jeszcze psują
intratny interes zachodnim i polski firmom.No to ich pogonili.
Dlaczego?.Z wielkim prawdopodobieństwem można stwierdzić, że postraszono
podwykonawców ewentualnym brakiem współpracy przy następnych odcinkach
dróg i autostrad.Chińczycy zrezygnowali, rząd milczy w sprawie odszkodowania,
wypłacili za zerwanie umowy czy nie? Zakład ,że nie ?.
Mając nóż na karku albo Euro na głowie płacono o wiele więcej niż żadali
Chińczycy w aneksie do umowy.Aby tylko skończyć i nie być posmiewiskiem
Europy.Kombinowano ile wlezie, wymyślono jakieś partnerstwo prywatno-
państwowe ładując w to miliardy zł czy zawsze zgodnie z obowiązującymi
przepisami , nie wiem.Ale właśnie tego typu wyjaśnień będzie żądać Bruksela.
Jeżeli będą wiarygodne i poparte dokumentami to może kiedyś odblokują nam
te fundusze , jeżeli nie to na budowę dróg muszą wystarczyć mandaty z radarów.



Budowa drogi w Japonii – Naszych trzeba wysłać na zajęcia wyrównawcze

 Tak będzie i w Polsce tylko oddajcie nam pieniądze.


                                                                    http://www.liiil.pl/promujnotke

7 komentarzy:

  1. P a l a n t !! N i e m o t a !! I g n o r a n t!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Piszesz o min.Nowaku? Zgadzam się w pełni.

    OdpowiedzUsuń
  3. Gdyby nasi ekonomi i inni nadzorcy brukselskich konfitur nie łykali tak łapczywie, może nie byłoby sprawy. Ale podeszli z warząchwiami i to Unii nie spodobało się.
    Unii Europejskiej wiele innych form trwonienia wspólnego europejskiego grosza nie przypadło do gustu.
    Szczególnie krzywo poziera na uczynienie z dotacji dla Polski kroplówki kryzysu amerykańskiego. Zamiast euraki wydawać na kontynencie, wysyłamy za ocean w zamian za towar, którego doprowadzenie do stanu użyteczności z każdego miliardera uczyniłoby milionerem.
    Za unijną kasę budujemy też Chiny. (Chociaż one nam troszkę odbudowują). Godzimy się na dumping cenowy-zwłaszcza usług-aby różnicę upustową najzwyklej w świecie przywłaszczyć sobie. Poza tym, to usługi niewolnicze łamiące prawa człowieka, a ,,kolor jego jest czerwony''.
    Korporacja pasożytów watykańskich. Też żeruje na dotacjach unijnych. Nie tylko bezpośrednio, ale i za pośrednictwem ministrantów polskiego rządu (i innych opusdejowców) suto dzielących się unijną kasą z negatywami.
    Polska dla Unii Europejskiej jawi się jako pralnia brudnych pieniędzy. Nie żeby dotacje unijne były brudne, ale dalsze losy dotacji są finansowaniem działalności nie przewidzianej w statusie unijnym. Działalności często ocierającej się o poczynania mafijne.
    Niby mnie nie parzy, niby nie ziębi. Jednakże skazuje na współwinnego. Jeśli nie wskażę winnego albo nie zaprotestuję przeciwko temu procederowi.
    Vespa

    OdpowiedzUsuń
  4. Nic nie rozumiem
    "Postronnego obserwatora dziwić może sposób przekazania tej informacji.
    Nie kanałami dyplomatycznymi ale za pośrednictwem PAP."
    Kogo nas miano powiadomić kanałami dyplomatycznymi Gdy one sa "albo tajne albo poufne"
    Drugie
    "Nasi unijni przyjaciele wstrzymali
    nam pieniądze na budowę dróg i autostrad
    Domagają się wyjaśnień w sprawie zmowy cenowej startujących w przetargach
    przedsiębiorstw"
    Co w tym dziwnego.Jedyny smaczek w tym ze to nasze służby wywiedziały się to I powiadomiły UN
    Reszta to chyba tylko Twoje gdybanie Bo nie wierze abyś to opierał na jakichkolwiek dokumentach.
    Ot gdzieś tam zasłyszane,nie potwierdzone ale dokopać trzeba.
    Jeszcze przed rozstrzygnięciem sprawy.
    Czy to przedruk z "Naszego Dziennika" czy innej "Gazety Polskiej"bo tam tez insynuacje nie poparte faktami czy liczbami

    OdpowiedzUsuń
  5. Śmieszne,kanały dyplomatyczne są tajne.Chyba za dużo filmów oglądasz.
    Okazuje się, że pismo w tej sprawie tajnymi kanałami dyplomatycznymi wpłynęło do Polski już w grudniu ub.roku.Nasi wysoko kwalifikowani fachowcy z dyplomami itd.w odpowiednich ministerstwach jakoś nie założyli tego faktu.
    Oczywiście że domniemania,przecież piszę "Jak ja to widzę".
    Dokopać trzeba bo urzędnicy są od tego aby wykonywali porządnie
    swoją pracę.Ostatecznie są, między innymi, na moim utrzymaniu.

    OdpowiedzUsuń
  6. ABW zamiast przekrętami drogowymi zaintrygowane uwodzeniem posłanek i celebrytek. Dlatego zanim dowiodą komuś winy, ten już wygniata katafalk albo sprawa się przedawnia.
    Portugalskiej firmy (Mota-Engil) zamieszanej w ustawianie przetargów ,,drogowych'' broni prof. Zbigniew Ćwiąkalski. Tak, ex minister. Broni z poczucia sprawiedliwości.
    Budulec drogowy wciąż chodliwy. Taki np; szaber już idzie w tysiące za Tira, bo przyszły ,,podejrzany'' musi mieć na papugę.
    Itd, itp.
    A tu Lewy komisarz unijny zaklina się, że to nieporozumienie, a wstrzymanie kasy na polskie drogi jest przejawem działania ,,systemu wczesnego ostrzegania''. Unia wstrzymała dotacje tylko na odcinku korupcjogennym, zamrożenie kasy dodatkowo na dwu innych odcinkach jest ,,przereagowaniem'' . Tak nam prostuje zwoje mózgowe. ,,Tylko bez upolityczniania''-ostrzega, bo możemy więcej stracić.
    O zagrożeniu zamrożeniem dotacji wszystkich inwestycji, macanych śliskimi łapkami GDDKiA na kwotę 11 miliardów euro, nic nie rzekł. Może ze strachu popadł w amnezję?
    A oni się nagradzają. Prezydium Sejmu wzięło i zwróciło jakieś sumy kieszonkowe.
    Wybuch kontrolowany?
    Bokiem niezauważalnie przemknęły naprawdę wielkie pieniądze w spółkach skarbu państwa, resortów ministerialnych i rządowych. Z tytułu premii za dobrze wykonaną pracę dla Polski.
    Patrioci a la Romaszewski.
    Czekam, kiedy zaśpiewają;
    ,,Wszystko, co nasze Polsce oddamy...'',
    ,,Nie, nie, nie warto było...'' i
    ,,Srebrne wesele'' .
    W sądzie.
    Szerszeń

    OdpowiedzUsuń
  7. Sprawa funduszy ma, jak widać, następne dno. Osłabić Polskę na szczycie unijnym w sprawie budżetu czyniąc z rozgrywającego obrońcę. Albo golkipera biorącego w torbę.
    Ktoś gra faul.
    Pieprzu sprawie dodaje fakt nieskrywanej radochy Angoli Camerona z ich europarlamentarną przystawką złożoną z posłów PiS. Im gorzej w ,,aferze'', tym lepiej.
    Sprawa zawirowań z dopłatami dla Polski ujrzała światło dzienne już ponad miesiąc temu, ale dziś podświetlono ją tak, by biła po oczach.
    Tak się robi politykę-zdają się mówić wywołujący szum medialny-a nie zaplata narodowi kołtuna Gowinem i Kościołem katolickim jako wszawicą.
    Vespa

    OdpowiedzUsuń

Jak opublikować komentarz?

Jeśli nie masz KONTA GOOGLE, to można wybrać:

- NAZWA /ADRES URL - w okienku NAZWA wpisać nick i w okienku ADRES wkopiować adres swojego bloga.

- ANONIMOWY - w tej opcji proszę podpisać się w komentarzu.