środa, 11 lipca 2012

PROMILE



Anestezjolog nachyla się  nad pacjentem, zakładając mu maskę do narkozy.
Pacjent nagle blednie o krzyczy : Doktorze! Czuję od pana alkohol !.
Pan jest pijany !  Ja jestem pijany? He,he! Poczekaj pan,aż chirurga zobaczysz.
/www.joemonster.org/.

Lekarz ginekolog odbierając poród był pod wpływem alkoholu.
Aby przyspieszyć poród lekarz przebił pęcherz płodowy,przy okazji wbił się
również w główkę dziecka.Jakie będą skutki dla niemowlaka, po tej
nieudanej interwencji ,okaże się po przeprowadzeniu szczegółowych badań.

Jakie konsekwencje poniesie pijany lekarz dowiemy się po sporządzeniu
opinii przez biegłych którzy wypowiedzą się,czy 2 promile alkoholu w organiźmie
lekarza zagrażało zdrowiu i życiu kobiety i jej dziecka.Być może biegli stwierdzą że,
jest to norma dopuszczalna w medycynie.
Lekarz jest jak saper, może pomylić się tylko raz, saper myląc się z reguły ginie
lub jest ranny, pomyłka lekarza to cierpienie lub śmierć pacjenta.
Zostało popełnione ewidentne przestępstwo i zastanawiam się do czego
potrzebna jest opinia biegłych. Biegli , to przecież nie kobiety w ciąży a lekarze
którzy będą bronić swojego kolegi po fachu.
Wystarczy zapoznać się z "Raportem Angory - Polski pacjent" aby wyrobić sobie
zdanie na temat opinii biegłych którzy nawet w ewidentnych przypadkach złamania
zasad i sztuki lekarskiej z reguły bronią lekarzy.

23 lata nowego ustroju, 5 lat władzy partii,Platformy Obywatelskiej, która obiecywała
nową jakość i wyższe standardy we wszystkich dziedzinach a do dzisiaj
nie wypracowano odpowiednich przepisów aby lekarze pod wpływem alkoholu,
nie tylko nie krzywdzili pacjentów ale ponosili dotkliwe skutki zawodowe.
Zastanawiający jest brak reakcji otoczenia na stan lekarza,czyżby współpracownicy
nie wiedzieli w jakim stanie znajduje się lekarz.
No tak, w Polsce obowiązuje zasada że,nie donosi się na kolegę.
To zła zasada, a gdyby to dziecko na skutek pijaństwa lekarza
i obojętności personelu doznało obrażeń zagrażających prawidłowemu rozwojowi,
lub poniosło śmierć? To co wtedy ?

"W Anglii, inne jest podejście do błędów w sztuce lekarskiej.
Nikogo nie dziwi,że lekarz informuje zwierzchnika o pomyłkach kolegów.
Nie jest to donoszenie, jak traktuje się takie postępowanie w Polsce,
ale obowiązek wynikający z regulaminu pracy."
To cytat wypowiedzi dr.Małgorzaty Kubasiewicz i dr.Sławomira Gutowskiego
którzy w latach 2005-2010 pracowali w Anglii i Szkocji.

Czy tak trudno podobne regulacje wprowadzić w naszej służbie zdrowia ,
aby w przyszłości nie dochodziło do podobnych wydarzeń.
To nie pierwszy przypadek w polskiej służbie zdrowia w którym występuje
lekarz przyjmujący pacjentów a będący pod wpływem alkoholu.

Mam nadzieję ,na szybką reakcję i decyzję w tej sprawie min.Arłukowicza.

.

6 komentarzy:

  1. Klik dobry:)

    U nas był kiedyś chirurg, któremu najlepiej operowało się po pijanemu. Na trzeźwo trzęsły mu się ręce. Wdzięczni pacjenci przynosili kwiaty w podzięce za operację. Miał dość kwiatów, więc na drzwiach swojego gabinetu wywiesił ogłoszenie: u nas kwiatów się nie pije! Ale to było w dawnych, niesłusznych przecież czasach. Jak się okazuje - czasy słuszne niewiele się różnią.

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Też słyszałem że,przed operacją lekarze "walą bańkę",ale żeby mieć 2 promile
    to chyba musiał kilka baniek walnąć.

    OdpowiedzUsuń
  3. Sama byłam pacjentką pijanego lekarza - zastrzyk w kolano wykonał prawidłowo... bo nadal chodzę. Było to jeszcze za czasów PRL, kiedy nikomu nawet się nie śniło o prawach pacjentów. Nawet zaprotestować nikt nie śmiał...
    To, naturalnie nikogo nie tłumaczy ani nie usprawiedliwia faktu picia alkoholu w pracy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Bet ! Mam nadzieje po udanym urlopie,bo długo Cię nie było!
      W PRL-u wg."znawców"tematu takie rzeczy się mogły zdarzyć.
      Wiadomo komuna ! Ale teraz w kapitaliźmie to nie do pomyślenia.
      A takich przypadków są setki jeżeli nie tysiące.

      Pozdrawiam.

      Usuń
  4. Witaj bob, bo lekarze w Polsce nie muszą szanować życia pacjentów, ale życie poczęte. Niechby ratując kobietę, uszkodził płód, to miałby przechlapane, ale kobieta, dziecko - cóż wypadek przy pracy. Takie to mamy czasy.
    Maria Dora

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Mario !
      To złe czasy dla pacjentów i dla lekarzy.NO ale czego wymagać od rządu który trwa jedynie dla władzy a nie poprawienia losu pacjenti pozycji lekarza.

      Usuń

Jak opublikować komentarz?

Jeśli nie masz KONTA GOOGLE, to można wybrać:

- NAZWA /ADRES URL - w okienku NAZWA wpisać nick i w okienku ADRES wkopiować adres swojego bloga.

- ANONIMOWY - w tej opcji proszę podpisać się w komentarzu.