Platforma, jako największa partia opozycyjna, buduje swoją wizję gospodarki
na najbliższe lata oraz Polski po PiS-ie, czyli po wyborach w 2019 r.
- powiedział szef PO Grzegorz Schetyna w sobotę w Katowicach,
gdzie odbywała się konwencja programowa partii poświęcona gospodarce.
Wizja, wizją a rzeczywistość może okazać się bardzo bolesna.
Afera reprywatyzacyjna w Warszawie może mocno nadwyrężyć
już i tak słabą Platformę,jeżeli dodamy do tego zapowiedź M."Misia"
Kamińskiego o nowym kole poselskim jakie ma powstać z "wyrzutków"
Platformy i nie tylko,to wizja Schetyny pozostanie wizją,niestety nie zrealizowaną.
Jak mówi prezydent H.G.Waltz ma poparcie PO ale jest ono zbyt słabe.
Co prawda Schetyna mówi,że będzie walczył ale trudno mu wierzyć.
Rzeczywiście utrata Warszawy to duży cios dla PO ale mniejszy dla Schetyny
który jednocześnie pozbywa się zwolenniczki swojego "przyjaciela" Tuska
i zwala na nią odpowiedzialność za wszystkie nieszczęścia PO zwiazane
z reprywatyzacją.Politycy z otoczenia Schetyny nie maja wątpliwości
co do odpowiedzialności politycznej prezydent Waltz,zarzucają jej również
lekceważenie sygnałów radnych PO dotyczących nieprawidłowości
przy dokonywaniu reprywatyzacji.
Jak na razie prezydent Waltz została publicznie upokorzona wykonując
polecenie szefa partii,zwalniając "bogu ducha winnych" wiceprezydentów.
Została również pozbawiona funkcji szefowej struktur PO w Warszawie.
Schetyna próbuje w sposób najmniej bolesny dla PO odbić bastion Tuska
jakim w ostatnich latach była Warszawa w której Tusk zbierał najwiecej
głosów.Obsadzenie miejsc zwolnionych przez wiceprezydentów swoimi
ludźmi,przejęcie struktur w Warszawie przez Halickiego to czytelny
sygnał nie tylko dla Gronkiewicz ale również dla wewnętrznej opozycji w PO.
Schetyna odbił Warszawę z rak zwolenników Tuska,ostatnia wypowiedź
Kaczyńskiego może oznaczać ,że PiS odbije władzę Platformie.
Zanim to jednak nastąpi pani prezydent jeszcze przez jakiś czas ,
będzie "grillowana" i to nie tylko przez PiS ale przez inne formacje,
przy okazji osłabiając i tak już słabą PO.
My wzywamy nie do referendum, a do dymisji - powiedział J. Kaczyński,
prezes PiS, tłumacząc uchwałę zarządu partii w sprawie afery
reprywatyzacyjnej w Warszawie. Dodał też, że prezydent Warszawy
powinna podać się do dymisji "nawet gdyby była to tylko i wyłącznie
sprawa jej kamienicy" i że taką decyzję powinno wymusić na niej jej
zaplecze polityczne.
Można nie lubić Kaczyńskiego,nie być zwolennikiem PiS ale,w tym
ma rację.PO wiele mówiła i mówi o standardach ale z zastosowaniem
ich w praktyce ma spory kłopot.
http://www.liiil.pl/promujnotke