"Rośnie liczba Polaków o opiniach zbieżnych z rosyjska propagandą, szczególnie w kwestii postaw dotyczących Rosji i wojny w Ukrainie - wynika z raportu Warsaw Enterprise Institut. Autorzy raportu zastrzegają, że nikt z ich badania nie powinien wyciągać wniosku, że ponad 40 % Polaków popiera Rosję albo głosi rosyjska propagandę".
Strasznie skomplikowane i trudne do zrozumienia dla mnie a może również, dla przynajmniej, niektórych czytelników jest podawanie takiej informacji. Skoro w badaniach WEI wyszło , że ponad 40 % Polaków popiera Rosję albo głosi rosyjską propagandę to po co wyciągać wnioski skoro ich badanie potwierdza ten fakt. Nie wiem, czy negowanie niektórych działań rządu ZP czy prezydenta jest "poparciem dla Rosjan albo głoszeniem rosyjskiej propagandy", czy troską o dobro współobywateli. Jako obywatel nie odczuwam wpływu "rosyjskiej propagandy" ani nie "popieram Rosjan" staram się przekazać czytelnikom swoje wątpliwości dotycząca zarówno okresu przed inwazja jak i w czasie trwania działań.
To nie rosyjska propaganda ma wpływ na odczucia Polaków i zwiększającą się niechęć do Ukraińców. Główną przyczyną są działania rządu ZP i prezydenta którzy na niespotykaną dotąd skalę stworzyli uchodźcom warunki bez żadnej selekcji. Co ciekawe najwięcej uchodźców jest z Kijowa i okolic, Lwowa czyli terenów na których nie ma działań wojennych. Pomoc militarna, czołgi, haubice i wiele innych rodzajów broni, pomoc rzeczowa, węgiel, benzyna itd. To są koszty które ponosi polskie społeczeństwo, zarówno dziś -drożyzna, inflacja, jak i w przyszłości nasze dzieci, wnuki będą spłacać zadłużenie rządu związane np. z zakupem uzbrojenia aby uzupełnić sprzęt przekazany Ukrainie.
Straty ponosi całe społeczeństwo, zyski czerpią obecnie rządzący którzy dzięki wojnie przyjmowani są na salonach europejskich a prezydent nawet przez króla Karola III. Zachodnie media zachwycają się działaniami Polski na rzecz Ukrainy, same niechętnie chcą przekazywać uzbrojenie są pragmatykami. Największy demokrata i obrońca światowego pokoju, prezydent USA nie odwiedza Niemiec, Francji, Włoch a przyjeżdża do nas do Polski, do Warszawy aby zmobilizować uległy polski rząd do dalszej pomocy Ukrainie. Pomocy której udziela rząd z pieniędzy Polaków.
To nie propaganda ale bieda powoduje, że coraz bardziej będzie zwiększał się odsetek ludzi niezadowolonych, będzie on związany z ogólnym kryzysem w którym znajduje się polskie społeczeństwo a nie wpływem rosyjskiej propagandy co starają się nam wmówić, szczególnie politycy, obecnie rządzący Polską.
LINK DO RAPORTU
https://natemat.pl/465839,propaganda-rosji-a-postawy-polakow-ws-wojny-w-ukrainie-co-pokazal-raport
http://www.liiil.pl/promujnotke