Niezależnie od tego kto popiera rządzących czy jest wobec nich w opozycji, jedno jest pewne. Zjednoczona Prawica na czele z prezesem Kaczyńskim, wiele poświeciła aby Polakom żyło się lepiej. Niestety, wysiłki rządzących ciągle były i są torpedowane jak nie przez Unię Europejską to przez Putina. Gdyby nie te dwie przeszkody, przeciętny Polak żyłby w dobrobycie ścigając zamożnych sąsiadów z Zachodu.
Gdyby, słynący z dobrego serca, prezes Kaczyński zadecydował o kolejnym wielkim poświęceniu się sprawie Polski i Polaków, czyli rezygnacji z władzy przed terminem wyborów, sytuacja natychmiast uległaby diametralnej zmianie. Przejęcie władzy przez przewodniczącego Zjednoczonej Opozycji, Donalda Tuska natychmiast rozpoczęłoby proces odblokowania miliardów euro wstrzymywanych przez Unię Europejską. Zapewne również prezydent Putin łaskawszym okiem spojrzałby nie tylko na Polskę ale szczególnie na niemieckich przyjaciół i "popuścił" nieco wstrzymywanych gazów.
Zadowoleni z takiej zmiany, nasi niemieccy przyjaciele nie forsowaliby tak ostro kwestii podatku energetycznego ,który bardzo mocno uderzy po kieszenie szczególnie Polaków. Podatek wprowadzony na spółki energetyczne wytwarzające prąd z węgla wywinduje cenę i tak drogiego już prądu i żadne dodatki rządowe nie złagodzą strat odbiorców. Co prawda decyzja o podatkach wymaga zasady jednomyślności ale Niemcy kombinują aby zatwierdzić to działanie większością kwalifikowaną. Kto im zabroni? Jedyną osobą która jest w stanie wpłynąć na decyzję UE we wszystkich sprawach które szkodzą Polsce jest Donald Tusk- premier rządu Zjednoczonej Opozycji. I wtedy Polska znów stanie się "zieloną wyspą".
Wiem, że rezygnacja z władzy wymaga odwagi, której prezesowi Kaczyńskiemu nie brakuje. Jego poświęcenie w pracy dla Polski jest doskonale znane a podjęcie heroicznej decyzji o oddaniu władzy zapewniłoby mu wieczne miejsce na kartach podręcznika HiT.
http://www.liiil.pl/promujnotke