Rzecznik Praw Obywatelskich - Adam Bodnar
Zastanawiam się,czy Polska jest państwem demokratycznym
czy "partiokratycznym".Nazwę tą,zapożyczyłem od Pawła Kukiza z okresu
gdy jeszcze nie należał do systemu "partiokratycznego" czyli przed połączeniem
sił z najstarszą partią obrotową Polskim Stronnictwem Ludowym.
Obserwując wydarzenia polityczne w ostatnich 30 latach,nie da się
nie zauważyć zjawiska zwanego "TKM".Każda zwycięska partia obdziela
łupami swoich ludzi,jak tylko stwarza się okazja wykorzystuje również
możliwości upychania popierających ich ,rzekomo niezależnych,sędziów,
prokuratorów,czy rzeczników.
Ostatnie bulwersujące wydarzenia z Trybunałem Konstytucyjnym,Sądem
Najwyższym i innymi "niezależnymi instytucjami", są tego przykładem.
To nie niezależność leży u podstaw awansu a raczej uległość wobec
formacji która przez większość sejmową może zgodnie z prawem albo
i nie obsadzać pewne istotne dla rządzących stanowiska.
Sympatia RPO mianowanego w 2015 roku Adama Bodnara,nie da się tego
ukryć,jest po stronie Platformy Obywatelskiej.
Podobnie jak nominanci z PiS zrobią wszystko dla swoich chlebodawców,
również RPO stara się jak może aby przed kończąca się kadencją pomóc
PO a szczególnie jej kandydatowi na prezydenta,Trzaskowskiemu.
Oto uwagi "niezależnego" RPO -P.Bodnara dotyczące wyborów prezydenckich
"Sposobem na zorganizowanie w Polsce wyborów prezydenckich
jest ogłoszenie stanu klęski żywiołowej. To rozwiązanie dałoby czas
na dobre przygotowanie wyborów i poinformowanie o tym wyborców.
Pośpiesznie przygotowana ustawa z 12 maja zawiera bardzo dużo nieścisłości
i nie zapewnia w okresie walki z epidemią SARS-COV-2 wystarczających gwarancji,
że wybory zostaną przeprowadzone bezpiecznie, a jednocześnie zgodnie z zasadą
powszechności wyborów.
W stanie epidemii szczególnego znaczenia nabiera wymóg wynikający
z art. 127 ust. 3 Konstytucji RP, według którego kandydata na
Prezydenta Rzeczypospolitej zgłasza co najmniej 100 000 obywateli
mających prawo wybierania do Sejmu. W tym zakresie ustawodawca
powinien rozważyć nie tylko odpowiednio długi termin na dokonanie
tej czynności wyborczej wymagającej zaangażowania ponad 100 000 osób,
lecz powinien także rozważyć możliwości udzielenia poparcia kandydatowi
przy użyciu alternatywnych środków, w tym dostępnych środków komunikacji
elektronicznej (kwalifikowany podpis elektroniczny, profil zaufany)".
Jestem ciekaw,czy gdyby wymiana kandydata nastąpiła w szeregach
partii rządzącej,RPO miałby podobne obiekcje jakie prezentuje wobec
kandydata PO.
http://www.liiil.pl/promujnotke
