
Naczelny "Krytyki Politycznej",krytykuje Lewice za brak chęci podjęcia dialogu
z Gowinem licząc na możliwy rozpad Zjednoczonej Prawicy.Sierakowski,powołuje
się na Kwaśniewskiego który "na negocjacjach zjadł zęby".
Aby negocjować trzeba mieć partnera który o czymś może zadecydować.
Gowin z resztka swoich zwolenników powoli wypada z gry.
Lewica,od początku tego wyborczego zamieszania stoi na stanowisku,
że wybory nie powinny się odbyć.Gdyby jednak termin 10 czy innego maja
został przegłosowany ich kandydat będzie walczył.
Czarzasty wzywa do wprowadzenia stanu nadzwyczajnego i nie ma zamiaru
"negocjować z terrorystami" do czego namawia red.Sierakowski i były
prezydent Kwaśniewski,Propozycja PiS-u jest jasna wybory albo wydłużenie
kadencji PAD do 7 lat.Gdzie tu jest miejsce na negocjacje skoro terminy są sztywne?
Negocjować może PO bo nie tylko ich kandydatka jest pozbawiona szans
ale również byt PO-KO jako znaczącej partii opozycyjnej powoli przechodzi do historii.
W sondażach poparcia PO-KO goni "tygrysek" z PSL oraz Lewica
z podobnym poparciem.
Tak więc,wstrzemięźliwość we wdawaniu się w niepotrzebne i nie wnoszące
żadnych wartości dysputy przez Lewicę,przynajmniej dla mnie była uzasadniona.
Do czasu.
Dziś Lewica przedstawiła "Kalendarium wyborcze"
Jest to sensowny projekt ale obarczony podobnymi wadami jak wszystkie
poprzednie projekty,bez zmiany Konstytucji.
Aby można go wprowadzić,to trzeba negocjować "z terrorystami",bo tylko oni
mają instrumenty na wprowadzenie stanu nadzwyczajnego.
Lewica zamierza złożyć wniosek o rozszerzenie porządku obrad o punkt
dotyczący ich pomysłu.Jeżeli PiS poprze ten wniosek to wyjdzie z twarzą
z tarapatów w jakie się wpakowało.Jeżeli nie to jedynie kwestie organizacyjne
mogą powstrzymać PiS przed majowymi wyborami.
Sojusz Zjednoczonej Prawicy ze Zjednoczoną Lewicą to była by sensacja
ostatnich 30 lat Rzeczypospolitej.
http://www.liiil.pl/promujnotke