piątek, 18 stycznia 2019

OCALENIE


Kraków - Wawel - styczeń 1945

Wbrew temu co twierdzą obecni historycy,szczególni ci z IPN-u,
żołnierze radzieccy ocalili Kraków przed zniszczeniem cennych zabytków
królewskiego miasta.
Niemcy przygotowywali się do obrony miasta tworząc na jego przedpolach
3 pasy obrony a Kraków potraktowano jako twierdzę.
Metropolita krakowski,arcybiskup Sapieha napisał do gubernatora Franka
list  z prośbą,aby nadać miastu status niebronionego.Bez rezultatu.
Gdyby nie manewr oskrzydlający i zaskoczenie wojsk niemieckich
kierunkiem natarcia,być może wiele dóbr kultury,zabytkowych budynków
ległoby w gruzach.Te dobra kultury narodowej ocalili "sowieccy barbarzyńcy".

Plik:Bundesarchiv Bild 183-Z0309-310, Zerstörtes Dresden.jpg
 Drezno - luty 1945
A tak wyglądało Drezno "zdobywane" przez Amerykanów i Anglików.

                                           http://www.liiil.pl/promujnotke

czwartek, 17 stycznia 2019

17.01.1945

Podobny obraz
Jednostki I Armii Wojska Polskiego defilują w wyzwolonej Warszawie.

Jak co roku,niezależnie od nowo tworzonej historii,przypominam że,
Warszawę wyzwoliła I Armia WP wspomagana przez oddziały Armii Czerwonej.

Kilka miesięcy później 18 listopada 1945 r..odsłonięto pierwszy nowy
pomnik w powojennej stolicy.Pomnik Braterstwa Broni zwany pomnikiem
"Czterech Śpiących".Na fali szerzącej się rusofobii pomnik zdemontowano,
podobnie jak wiele innych nie pasujących do nowej historii obelisków
poświęconych pamięci radzieckich żołnierzy.

Mimo korzystnych wyników sondaży w których Warszawiacy wyrazili
poparcie dla powrotu na to samo lub inne miejsce pomnika "Czterech Śpiących"
Rada Warszawy postanowiła nie wyrażać zgody na powrót tego monumentu.

           CZEŚĆ I CHWAŁA WYZWOLICIELOM WARSZAWY!


                                      http://www.liiil.pl/promujnotke



środa, 16 stycznia 2019

MORDERCA na SCENIE

Zdjęcie numer 1 w galerii - Kim jest zabójca prezydenta Adamowicza?

Były premier Leszek Miller po zabójstwie Pawła Adamowicza: Morderca na scenie
                                             


Latami będziemy pamiętać obraz triumfującego bandyty, który po zadaniu
śmiertelnych ciosów Pawłowi Adamowiczowi biega po scenie pełnej ludzi
z 15-centymetrowym nożem w ręku.
Unosi ramiona i jest szczęśliwy. W kierunku licznej widowni wykrzykuje
swoje oskarżenia.
Nie ucieka. Mijają kolejne sekundy i zamiast profesjonalnej akcji widzimy
zupełny paraliż. Długo, zbyt długo. Ten przejmujący obraz utrudni pracę
rządowym propagandystom, którzy przy każdej okazji powtarzają, że Polska
zwłaszcza na tle innych krajów jest bezpieczna.
Jest bezpieczna, dopóki nie zostanie zaatakowana.

Zabiegi obozu rządzącego, żeby odsunąć od siebie tragedię prezydenta
Adamowicza są tyle zdumiewające, co żenujące.
„Odrzućmy podziały polityczne”, wznieśmy się ponad podziały – słyszymy.
Jednocześnie rzecznicy policji odpychają od władzy odpowiedzialność
jak tylko mogą. Powtarzają, że to była impreza zamknięta, zabezpieczana
przez firmę ochroniarską i policji, czyli państwu, nic do niej.
Jeszcze trochę i oskarżą Owsiaka o to, że źle zabezpieczył swoje gdańskie
 „Światełko do Nieba”.
Oskarżyli przechodnia, który filmował policyjną interwencję wymierzoną
w Igora Stachowiaka?
Oskarżyli kobiety kopane przez „nazioli” za zakłócanie legalnej demonstracji?
Oskarżyli Frasyniuka? No, to co za sprawa oskarżyć Owsiaka?
Wszak opinia publiczna się domaga.
Pani profesor Pawłowicz się domaga: „Owsiak musi odejść".orzekła już
po ataku na prezydenta Adamowicza.
Niestety Jerzy Owsiak spełnił to życzenie.

Prezydent Duda wpadł na pomysł zorganizowania w Gdańsku marszu przeciwko
przemocy i nienawiści. Na szczęście szybko się z niego wycofał.
Dziarscy młodzieńcy, którzy uczestniczyli niedawno w innym marszu mogą
być rozczarowani. Wszak z zielonymi flagami z ręką z mieczem pośrodku i hasłami
„Naszą drogą nacjonalizm”, „Raz sierpem, raz młotem, czerwoną hołotę”,
„Honor, wiara, nacjonalizm” „Biała Europa” czy „Śmierć wrogom ojczyzny”
zawsze gotowi są na wezwanie. Może wpadliby na marsz Wszechpolscy,
którzy wystawili prezydentowi Adamowiczowi akt politycznego zgonu
i prokuratorzy, którzy skwapliwie umorzyli postępowanie.
Może też znalazłby czas pan prokurator, ten od swastyki – symbolu szczęścia.
A może minister Suski przerwałby na chwilę przekopywanie ogródków sędziowskich?
A może ksiądz, który odmówił Adamowiczowi modlitwy?

Niech idą sami. Z Polską ich urojeń i upiorami, które wskrzesili.


                                          http://www.liiil.pl/promujnotke