
Nie jedna a może nawet dwie afery w które zamieszany wysoki funkcjonariusz
PO,poseł Gawłowski.Jak każdy oskarżony ma prawo się bronić przed być może
niesłusznymi zarzutami.O tym czy jest winny czy nie zadecyduje jednak sąd
a nie opinia publiczna do której pośrednio zwraca się poseł Gawłowski.
Jak zwykle w tego typu przypadkach,niezależnie od przynależności partyjnej,
koledzy z reguły bronią podejrzanego,wierząc w jego niewinność.
Podobnie jest w tym przypadku.
Poseł zastosował tradycyjną metodę obrony przez atak,stosowaną przez
kolegów "haratających w gałę."Po tym wydarzeniu niektórzy mieli z wrażenia
czy też rażenia tą informacją, pospadać ze stołków.I tak się stało.
Dopiero dziś udało mi się podnieść po ogłoszeniu zarzutów dla starego
i młodego Morawieckiego.
Przyznam szczerze że to dość podejrzany dowód ale jego wartość
poznamy dopiero pod dokładnym sprawdzeniu,czy to oryginał czy podróbka.
Czy to oskarżenie premiera M.Morawieckiego i posła K. Morawieckiego
uratuje posła Gawłowskiego od odpowiedzialności za zarzucane mu czyny?
Obawiam się,że nie, bo co ma "piernik do wiatraka".
Z ciekawością czekam na dalszy rozwój wypadków zarówno w jednej
jak i drugiej aferze,życząc PO-PiS-owcom aby wzajemnie się wykończyli.
Im szybciej,tym lepiej.
http://www.liiil.pl/promujnotke