
Ponad tysiąc elementów amerykańskiego sprzętu wojskowego przypłynęło
do gdańskiego portu. Czołgi, wozy bojowe, haubice i inne elementy
uzbrojenia. 87 czołgów Abrams, 103 bojowe wozy piechoty Bradley i m.in. 18
samobieżnych haubic Paladin.
Ten sprzęt,służy oczywiście do obrony przed ewentualnym atakiem
ze strony "manewrujących" w pobliżu polskiej granicy wojsk rosyjskich
i białoruskich,tak myślą nasi analitycy,eksperci i oczywiście politycy PiS.
Obce wojska w tym poważny kontyngent żołnierzy amerykańskich na terenie
Polski ,być może nawet przy granicy z Rosją czy Białorusią może w mniemaniu
Rosjan stanowić zagrożenie,pod warunkiem,że eksperci rosyjscy są tak samo
strachliwi jak ich odpowiednicy w Polsce.
Od dłuższego już czasu szczególnie wśród członków NATO,panuje przekonanie,
o tym że, Rosjanie mają agresywne zamiary nie tylko wobec Europy.
Amerykanie przedstawiani są jako obrońcy uciśnionych i zagrożonych
oraz wprowadzający nowy,demokratyczny ład niemal na każdym kontynencie.
Jaka jest rzeczywistość to każdy czytelnik może sam ocenić pod warunkiem,
że nie jest rusofobem.A takimi są przedstawiciele partii rządzącej w Polsce
i ich eksperci.
Prof,Szeremietiew,w odległych czasach zastępca Komorowskiego w MON.
Skłócony z szefem,zdymisjonowany zniknął na lata ze sceny politycznej.
Odżył gdy PiS doszło do władzy.Jego nietrafne ekspertyzy i przewidywania
kłócą się z jego doskonałymi kwalifikacjami w dziedzinie wojskowości.
Rusofobia jednakże jest silniejsza i przeważa w jego ocenach.
Kilka lat temu.gdy rozpoczął się konflikt na Ukrainie prof,Szeremietiew
prognozował zajęcie Ukrainy przez wojska rosyjskie,atak na Bałtów
a nawet punktowe ataki atomowe na polskie miasta w drodze do powiększenia
Imperium Rosyjskiego.Na szczęście to bajanie Szeremietiewa nie sprawdziło się.
Rosjanie robią manewry a o to obawy profesora:
"Pojawienie się przy polskiej granicy sił ćwiczących działania zbrojne,
nie jest - delikatnie mówiąc - niczym przyjemnym. Szczególnie, że siły
te ćwiczą regularnie co jakiś czas i za każdym razem dowiadujemy się,
że podczas tych manewrów ćwiczony jest jakiś atak na Polskę.
Jednak to, co szczególnie niepokoi, to to, że ćwiczenia są bardzo
intensywne, obejmują znaczne obszary Federacji Rosyjskiej.
Ćwiczą ogromne masy wojska i ćwiczą nic innego, jak prowadzenie wojny."
Mam nadzieję,a raczej pewność że,Putin kolejny raz zrobi na złość
pisowskiemu ekspertowi i nie zaatakuje nikogo,szczególnie Polski.
Bo po co ?
http://www.liiil.pl/promujnotke


